czwartek, 3 czerwca 2021

Wyrób czekoladopodobny

 

  Z czym Wam się kojarzy niezależne dziennikarstwo? W moim przekonaniu, choć wiem, że się niektórym narażę, to grupa niespełnionych oszołomów bez talentu, wspierających dziś prawą stronę sceny politycznej. Coś jak udający czekoladę wyrób czekoladopodobny z dużą domieszką chemii smakowej zwanej – jad publicystyczny – silna trucizna pozbawiająca jakiegokolwiek optymizmu. Na to antidotum nie ma.

  Nie chciałbym niczego przesądzać, ale urodził się podobny ruch, tym razem na płaszczyźnie medycyny. Właśnie powstało Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Z pozoru wszystko jest w należytym porządku gdyby swojego zadowolenia nie ogłosiła publicznie pani Justyna Socha, ktoś jak Marta Lempart, tylko z drugiej strony barykady. Jest przewodniczącą poznańskiego stowarzyszenia STOP NOP, które kwestionuje nie tylko konieczność szczepień, ale w ogóle istnienia pandemii Covid-19. Wróćmy do niezależnych lekarzy. Odnalazłem ich stronę i czego się dowiajduję? W pkt 9 celów statutowych czytam: „Prawna i socjalna opieka nad lekarzami, którzy swoją postawą i działalnością na rzecz zdrowia pacjentów lub społeczności narazili się na nieuzasadnione represje ze strony organów państwowych”, zaś w pkt 12: „Wolność naukowych badań klinicznych”1. Sceptykowi, a nim jestem, przy takich sfomułowaniach od razu zapala się czerwone światełko. Drążę dalej i napotykam zakładkę „duchowość”. Lekarz zajmujący się duchowością to przecież kapłan, zaś ona sama nie jest działem medycyny. Otwieram zakładkę i same przedruki z portali katolickich, wiem, bo na nie zaglądam. Ok, nie będę wyszydzał, lekarz może być przecież osobą wierzącą, tylko że on wtedy nie jest niezależny, a wręcz przeciwnie. Ponieważ od lekarzy należy się spodziewać wysokiej kultury, zaglądam też w zakładkę „Kultura” i od razu rzuca mi się w oczy tytuł: „Dzisiaj artyści od Krzysztofa Krawczyka powinni się uczyć pokory”. Racja, pokora to termin stricte medyczny. Jeszcze nieco starszy wideoklip: „”Wyrok na niewinnych” film, który zdecydował o wyroku 62 mln nienarodzonych”. Odkryłem też jeszcze jedną ciekawostkę. Wszystkie artykuły w tych zakładkach są autorstwa Karola Kwiatkowskiego, z rzadka urozmaicone enigmatycznym podpisem „Nasza Polska”, czyli nazwą portalu, choć na pewno autor jest ten sam.

  Nie, nie poddam krytyce ani strony internetowej, ani Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Za to pozwolę sobie przytoczyć opinię białostockiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie wykłada pani dr n. med. Dorota Sienkiewicz, przewodnicząca tego stowarzyszenia: „Władze białostockiego Uniwersytetu Medycznego nie chcą by uczelnia była identyfikowana z prywatnymi opiniami jej pracowników – chodzi o dr n. med. Dorotę Sienkiewicz oraz jej wypowiedzi dotyczące szczepień ochronnych. Publiczne wypowiedzi pojedynczych pracowników UM pojawiające się w kontekście dyskusji nad projektem dobrowolności szczepień w Polsce są jedynie wyrazem ich prywatnych poglądów i pozostają w rażącej sprzeczności z naukowymi i dydaktycznymi standardami reprezentowanymi przez białostocką Alma Mater2. Prawda, że ciekawe i zastanawiające? Nie mogę sobie odmówić przyjemności, i zacytuję jeszcze coś: „Naszą najwyższą dezaprobatę budzi fakt wysoce nieodpowiedzialnego łączenia nierzetelnych informacji i teorii spiskowych opierających się na tak zwanych badaniach naukowych przeprowadzanych z wyjątkowo niebezpiecznym naruszeniem podstawowych zasad metodologii. Apelujemy o niewykorzystywanie faktu zatrudnienia w Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku osób, które przez tzw. ruchy antyszczepionkowe wskazywane są jako eksperci, którzy dyskredytują naukowe argumenty3.

  Cóż tu dodać? Chyba tylko tyle, że słowo „niezależność” w pewnych kręgach nabiera przeciwnego znaczenia niż to jest zdefiniowane słownikowo. A może tu chodzi o niezależność od zdrowego rozsądku?

 

 

Przypisy:
1 - https://naszapolska.pl/2021/05/30/powstalo-polskie-stowarzyszenie-niezaleznych-lekarzy-i-naukowcow/
2 - https://www.politykazdrowotna.com/38737,uniwersytet-medyczny-odcina-sie-od-opinii-ekspertki-antyszczepionkowcow
3 - ibidem;

 

33 komentarze:

  1. tak poważnie mówiąc /bo zwykle sobie żartujemy/, to "niezależne dziennikarstwo" jest pewną fikcją, a może raczej utopią, umownie /tylko umownie/ więc można tak nazwać pewne próby zbliżenia się do tego ideału: gdy dziennikarz ma wolną rękę w pisaniu tego, co chce /właściciel medium nic mu nie narzuca lub dziennikarz sam jest właścicielem/, zaś poglądy, jakie przedstawia są jego oryginalnymi poglądami, a nie papugowaniem cudzych, wdrukowanych mu do głowy... faktycznie jednak sprawa wygląda z grubsza tak, jak piszesz, etykietki "niezależność" używają zwykle miernoty klepiące bezmyślnie jakieś konserwatywne, katolickie, czy narodowe /w porywach do naziolstwa/ bzdety, nie mające nic wspólnego z samodzielnym myśleniem i faktycznie wspierają oni rządzącą neokomunę... przykładem może tu być "niezależna.pl"...
    ...
    natomiast "niezależny lekarz i naukowiec" zabrzmiało dość intrygująco, tedy przejrzałem sobie cele statutowe stowarzyszenia, żeby się dowiedzieć, o co się rozchodzi... enigmatyczne to wszystko jest i dające sporo swobody interpretacji, mnie się czerwona lampka zapaliła już przy pierwszym punkcie, w którym mieści się niestety godna pożałowania, wręcz haniebna "klauzula sumienia", zaś trochę zgłupiałem przy punkcie drugim /cytuję/:
    "Wykonywanie zawodu lekarza oparte na aktualnej wiedzy i doświadczeniu, wolne od narzuconych procedur"...
    zawsze mi się wydawało, że owe procedury powinny być oparte na aktualnej wiedzy i doświadczeniu, więc coś mi zazgrzytało w tym wszystkim, ale może źle mi się wydawało?...
    dalszą analizę już sobie daruję z braku miejsca i czasu, ale wrażenie ogólne jest takie, że "coś tu pachnie nie tak"...
    ...

    "duchowość" medycznie kojarzy mi się raczej psychiatrią i psychologią, bo duchowość to wszystkie iluzje tworzone w umyśle... ale wiem, że niektórzy mają ograniczone pojęcie "duchowości", kojarzą ją tylko z religią, do tego jeszcze z "jedyną słuszną"... i tak faktycznie to wygląda w tym portalu, zaś znakiem tego jego nazwę "Nasza Polska" można uznać za grube nadużycie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś kiedyś napisał na swoim blogu "nic nie jest takie jakie się nam wydaje, że jest..."
      I chyba nie dotyczyło to tylko psychiatrii i psychologii ani religii, nawet tej "jedynej słusznej". Jakoś mi się to tak spodobało, że się przyczepiło do mnie "na dłużej".
      Choć cóż ja, ani nic nie wiem ani nic nie rozumiem …. ;)

      Usuń
    2. @Maria...
      spokojnie... toć napisałem wyraźnie, że duchowość to wszystkie iluzje tworzone w umyśle, ogólniejszej definicji nie ma, detalicznie można tylko gadać o różnych jej przejawach... natomiast w aspekcie czysto medycznym, to jaka dziedzina się tymi iluzjami zajmuje?... akurat psychiatria (plus psychologia), można jeszcze dodać anestezjologię i neurologię do tego...

      Usuń
    3. Nie o medycynę tu chodzi o czym wiesz i Ty i, w co może trudno uwierzyć także ja. :)
      Tylko po co w takim razie mieszać w to religię, do tego jeszcze tę "jedynie słuszną" jako przykładu ograniczonego pojęcia "duchowości"?
      Nie może być dobrym lekarzem człowiek religijny i na odwrót?

      Usuń
    4. człowiek religijny może być dobrym lekarzem jeśli to nie koliduje z zabobonem, który wyznaje... taki sztandarowy zabobon to "zygota ma duszę" i w ten sposób lekarz odmawiając kobiecie aborcji szkodzi jej zdrowiu psychicznemu, a także fizycznemu przy okazji... innym przykładem może być lekarz "świadek jehowy" odmawiający pacjentowi koniecznej transfuzji krwi /nie wiem, ilu lekarzy wyznaje ŚJ, podałem to jako teoretyczny przykład jedynie/...
      człowiek "religijny (katolicko)" niech sobie będzie dobrym lekarzem w chirurgii, laryngologii, czy dermatologii, ale w ginekologii, czy położnictwie ta jego religijność częściej pacjentkom zaszkodzi, niż pomoże...

      Usuń
    5. He he, lekarz odmawiający aborcji szkodzi zdrowiu... Za chwile się dowiemy, że przyczynia się do śmierci i w ogóle jest zwyrodnialcem i mordercą. Coś mi to przypomina...

      Usuń
    6. a żebyś Radku wiedział... ostatnie orzeczenie pseudotrybunału wręcz wprost nakazuje odmowę pomocy w pewnych pre-suicydalnych przypadkach...

      Usuń
    7. Presuicydalnych. Oooczywiiiście, zupa też najlepiej stygnie jak się ją wyleje do przerębla.

      Usuń
  2. Niezależne dziennikarstwo? To takie które jest zgromadzone wokół mediów, które ideologicznie są przeciwne aktualnej władzy. Kiedyś to faktycznie była prawica, w skład której wchodzi bez wątpienia jakieś oszołomstwo, ale teraz to są tak zwane "wolne media", wśród których prym wiedzie Tomek Lis, który po opublikowaniu wywiadu z chorą na Alzhaimera Staniszkis powinien zmienić nazwisko na Tomek Hiena. A Piotr słusznie zauważył jest to w ogóle fikcja.

    Co do tego stowarzyszenia - to fajnie że dałeś linki do artykułów, ale zupełnie niefajnie że nie dałeś linka do tej rzekomej ich strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Niezależne dziennikarstwo? To takie które jest zgromadzone wokół mediów, które ideologicznie są przeciwne aktualnej władzy"
      Może nie tyle aktualnej władzy w całości, ile "dziadostwu", jakie jej się zdarza często robić, a jakiego jej nie wytknie dziennikarstwo prorządowe. Które nie może być od niej niezależne skoro z jej ręki "chlebuś całkiem obfity je". I na dodatek wcale nie musi być aż tak dobre jak przeciwnicy. Nikt ich nie będzie za to ścigał i po sądach włóczył.

      Usuń
    2. Z ciekawości próbowałam dojść o co chodzi z tym wywiadem. W Onecie na Lisa "leje się" szerokim strumieniem krytyka ze strony głównie prawicowych mediów.
      I o co chodzi z tym niby ośmieszaniem - że Staniszkis zmieniła przekonania i chwali Kaczyńskiego i PIS? To jest takie ośmieszające (kogo?) i karygodne (to akurat zdaniem "niezależnych" wiadomo!)?

      Usuń
    3. Mario spokojna głowa, zmieni się władza, oś wychwalania również, nawet się nie dowiesz ze swoich gazetek o dziadostwie, ale będziesz o wiele dzięki temu szczęśliwsza i spokojniejsza. :)
      Odkąd GW wypierniczyli z urzędów, to i niektórym chlebusia zabrakło, więc nie chwalą. :)

      Nie, nie chodzi o to że Staniszkis zmieniła przekonania, tylko o to, że nie powinien tego wywiadu publikować, bo Staniszkis jest chora. Ma demencję, co znaczy, że jej percepcja i możliwość analizy tego co się dzieje jest mocno ograniczona. I on o tym dobrze wiedział, bo od jakiegoś czasu nie udziela wywiadów - w ostatnim stwierdziła że nie obserwuje życia politycznego, a na pytanie czy się zaszczepiła odpowiedziała że nie pamięta. I krytyka nie leje się tylko ze strony prawicowych mediów.

      Usuń
    4. Pewnie trochę jest racji w tym, że nie musieli tego wywiadu robić ani publikować. Może wtedy nie wiedzieli jeszcze, że taka chora.
      Zapytam jednak przekornie - czy Staniszkis jest ubezwłasnowolniona, albo bez niezbędnej opieki skoro tak nic nie pamięta, a Pawlicka (autorka wywiadu) zapewne napadła ją ciemną nocą i pod przymusem wyciągnęła z niej ten wywiad? Gdzie byli wtedy opiekunowie Staniszkis?
      Tak ładnie mówi i o Kaczyńskim i o PiSie - i to się prawicowym nie podoba?

      Ze swoich teraźniejszych może i nie, ale wtedy, żeby bardziej poznać prawdę przerzucę się na obecnie "niezależne". :)
      Z nadzieją, że może tyle tego dziadostwa jak obecnie, wtedy już nie będzie. ;)

      Usuń
    5. Nie, babka we wcześniejszym wywiadzie nie pamięta czy się zaszczepiła czy nie, córka prosi by nie publikować wywiadu, bo matka nie pamięta ani jego, ani autoryzacji, a oni nagle nic nie wiedzieli, a dla Ciebie najważniejsze jest to że przecież nie jest ubezwłasnowolniona... sic!

      Będzie cudownie. :)

      Usuń
    6. Kiedy będzie cudownie to zobaczymy. Na początku będzie bardzo nie fajnie, bo trzeba będzie dziadostwo jakoś posprzątać, a to zawsze jest trudne.

      Gdzie tam znowu najważniejsze, takie sobie "z przekory", przecież zaznaczyłam... ;)
      Tak naprawdę jest to burza w szklance wody, żeby podrzeć łachy z Lisa.
      Ale rozumiem, że to może mieć głębszy podtekst polityczny, na który nie może sobie pozwolić prawica - przekaz, że osobom niezbyt sprawnym umysłowo podoba się PIS i Kaczyński, tak? Bo samej Staniszkis, jeśli jest taka chora, to już pewnie obojętne...

      Usuń
    7. A potem znów trzeba będzie sprzątać po kolejnej ekipie i tak bez końca będziemy robili te porządki... :D

      Podrzeć łachy? Co to znaczy? :D Rzecz nie w tym, żeby coś z niego drzeć, tylko w tym że to kawał szui, ścigającej się w nurkowaniu w szambie z Kurskim.
      Tak się składa, że najbardziej to się nie spodobało jej córce, której ideologicznie daleko do prawicy. Więc nie ma co jak papuga o tej prawicy gdakać, bo chwyt był z punktu widzenia ludzi przyzwoitych - niezależnie od poglądów - świński.
      Chyba że uważasz, że przyzwoitość przyzwoitością, ale racja ma być po jednej stronie.

      Usuń
    8. To, że córce, której daleko do prawicy mogło się nie spodobać to nagłe nawrócenie matki na PIS i Kaczyńskiego mogę zrozumieć. Cóż choroba nie wybiera i nią można "politycznie obojętnie" usprawiedliwić tę przemianę.
      Ale pozostaję przy swojej tezie o reakcji prawicowych mediów, wszak im też ta przemiana się nie podoba …. :)

      Małe sprostowanie Rademenesie - ta racja ma nie tyle być po jednej stronie, ona ma być po naszej stronie! :)

      Usuń
    9. Ano tak u Pawlaków też miała być po ich, a nie tych wrednych Kargulów. Przecież nie chodzi o przyzwoitość broń Boże. :D

      Usuń
  3. Z jednej strony mamy do czynienia z prywatnymi poglądami pracowników, a z drugiej z np.standardami uczelnianymi (czyli instytucjonalnymi)- nie zawsze muszą się pokrywać. To też jest pewien standard. Tymczasem gorzej gdy w tych procedurach, martwej literze prawa czy firmowych standardach czy osobistych interesach - gubi się faktycznie dobro zewnętrznego człowieka( pacjenta/klienta).
    Warto mieć zatem wgląd w różne poglądy ( np.szczepionkowcy i anty), ale i tak przecież wszystkich wyborów osobistych dokonuje się patrząc pod swoim kątem i ewentualnie najbliższych, a nie obcych sobie ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do niezależności? Czyż nie pieniądz rządzi światem? Taka to niezależność poglądów.

      Usuń
    2. Niezależnych "dziennikarzy" piszących na różnym poziomie mamy na prywatnych blogach :)

      Usuń
    3. Przecież oni z reguły piszą na podstawie tego co przeczytają w gazetach. :D

      Usuń
  4. Histerycy bojący się igły czepiają się już brzytwy, zamiast iść do psychiatry. Osoby z nerwicami, nawet gdy mają medyczny powód nieszczepienia się, czują potrzebę opowiadania mi, dlaczego się nie szczepią (choć większość z nich jest nudna i ich sprawy naprawdę mnie nie interesują). Jest zapotrzebowanie na wytłumaczenie dyskomfortu atyszczepionkowego inne niż psychiatryczne, stąd "niezależni" lekarze. Poza tym zgadzam się z tym, co napisał @PKanalia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje trzy kuzynki są z branży medycznej- dwie po medycynie, jedna po farmacji.Najmniejszy kontakt mam z tą po farmacji, więc nie wiem co wyplata, ale do tych dwóch nie przyznaję się na fb, bo one też się kwalifikują do tych "niezależnych lekarzy" wiedzących lepiej.
    Wiesz, ja rozumiem, że część lekarzy mogła podnosić kwestię, czy aby ta szczepionka jest dokładnie przebadana, no ale z reguły nie kwestionowano istoty szczepienia. Zgadzam się, że najlepiej gdy można oprzeć się na środkach z medycyny naturalnej, no ale jeśli wyciąg z jemioły nie pomaga to trzeba jednak zastosować lekarstwa z apteki. Ciekawam ile biorą ci dziennikarze i lekarze za ową "niezależność poglądów".
    Serdeczności, u mnie znów blues;)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. "słowo „niezależność” w pewnych kręgach nabiera przeciwnego znaczenia niż to jest zdefiniowane słownikowo."
    Niestety, nie jest to pierwszy ani jedyny przypadek, że za czasów PIS zmienia się znaczenie słów na przeciwne. Kiedyś w Szkle kontaktowym bawiono się w podawanie takich określeń.
    To jest takie mącenie ludziom w głowach, żeby łatwiej się rządziło - podobno w mętnej wodzie łatwiej się ryby łowi … ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Też o tym myślałam, jak wiele słów zmieniło znaczenie w ostatnich latach. Nawet wydawałoby się neutralny "patriotyzm" brzmi mi coraz bardziej pejoratywnie. Dla Polaków przyjeżdżających z za granicy trzeba by słowniczek drukować, żeby się nie pogubili :)

      Usuń
  7. Niezależny dziennikarz dla mnie to ktoś, kto wypełnia treścią przekaz w oparciu o fakty, rzetelnie, dając możliwość każdej ze stron np. kwestii spornej na wypowiedzenie się.

    Co do niezależnych lekarzy, to raczej odradzałabym wizyty u nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A gdzie ci niezależni lekarze zdobywali wiedzę i doświadczenie, bo to raczej istotne jest, a dziennikarstwo to chyba jednak powinno być rzetelne i oparte na źródłach, nie na plotkach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezależności nie ma i nie będzie w tzw. czystej postaci. Jest się za albo przeciw, bo nie można być i za i przeciw, czyli stosować symetryczność. A tak przy okazji, czy można każdego kupić i jego niezależność oczywiście też. Mówią, że to zależy od ceny! A jak ocenić niezależność dysydentów wszelkich? Są przeciw przeciw czemuś tam, a ot nie nic nie mówi o ich niezależności. Ich dysydentność została czymś wywołana, pokierowana i skierowana przeciw czemuś tam. Mówienie o niezależności przypomina "ciepłą wodę z kranu" lub "siedzenie pod żyrandolem"

    OdpowiedzUsuń
  10. Puk, puk, jesteś tam?
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podoba mi sie ta nieobecnosc DeLu. Az takich dlugich przerw od bloga nie robil.

      Usuń
    2. Ciekawe, jak się usprawiedliwi?
      W dzisiejszych realiach nieobecność niepokoi...

      Usuń
    3. Też mnie to niepokoi, choć i mnie zdarza się nagle znikać i to wcale nie ze złej woli, więc nie powinnam się martwić. Za bardzo ;)

      Usuń