sobota, 16 października 2021

Wina Tuska i Ducha Świętego

 

  Obudziłem się w dniu dzisiejszym (forma zapożyczona od ministra Ziobry, nowej elity polskiej) w miarę przytomny, co przez ostatnie tygodnie zdarzało mi się niezwykle rzadko. Na tyle przytomny, że mogłem sięgnąć po laptop, aby zobaczyć, co tam panie w polityce i gospodarce. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, bo ledwie pierwszy tytuł i już szok. Inflacja wyższa niż podawano, a cena benzyny sięga 6 złotych polskich za litr. Mnie ta benzyna specjalnie nie razi, cena może rosnąć lub maleć i tak tankuję za każdym razem za sto złotych..., ale ma być jeszcze gorzej, więc tu już zaczyna być nieciekawie.

  Ponieważ jak mawiają prawdziwi Polacy „Wyborczej” nie wolno wierzyć, postanowiłem sprawdzić, co o tym piszą katolickie media, zawsze stojące w Prawdzie. I rewelacja! Okazuje się, że za inflacją stoi Duch Święty (sic!), choć nie bardzo wiadomo, jaki ma w tym cel1. Czy Trzeciej Osobie Boskiej blisko do założeń NBP, któremu inflacja zapewne uciekła spod kontroli podczas błogiego snu o ekonomicznej potędze Polski, czy raczej bliżej do Turcji, gdzie bank centralny zgodził się na 5 proc. – i w dniu dzisiejszym (podoba mi się ten zwrot, więc sobie trochę poużywam) dobija ona aktualnie do 20 proc.? Takie tłumaczenie jest ze zrozumiałych względów bliskie obrazie uczuć religijnych, więc niejaki pan Sasin dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że za inflacją ewidentnie stoi sam Donald Tusk. Ten wnuk dziadka z wermachtu skumał się z Putinem i namówił go na wzrost cen gazu. Najciekawsza była rekcja Radia Maryja i Telewizji Trwam. W związku ze wzrostem cen benzyny zapytano, dlaczego J. Kaczyński w dniu dzisiejszym nie zastosuje tego, co proponował Tuskowi w 2012 roku – czyli obniżenie akcyzy? Szybko się zorientowano, że pytanie jest bardziej niż niestosowne i materiał miał zniknąć z netu, choć przecież Duch Święty, nawet jeśli niewidzialny, jest niezniszczalny. Warto pokusić się o przypomnienie zarzutu samego prezesa wobec Tuska, o którym mówiono we wspomnianym Radiu: „Jarosław Kaczyński swoją osobą firmował pomysł obniżenia stawki akcyzy na paliwo. Teraz jest coraz gorzej. Jest inflacja, a jednym z mechanizmów napędzających inflację jest właśnie wzrost cen paliw - mówił dziewięć lat temu Jarosław Kaczyński, który winą za podwyżki obarczył Platformę Obywatelską (czytaj: Tuska)2. Aby było śmieszniej, wówczas głośno wtórowała Kaczyńskiemu sama pani Beata Szydło: „To nie jest tak naprawdę wyraz bezradności, tylko to jest brak dobrej woli i taka koniunktura na kalkulację. Potrzebne są pieniądze w budżecie, dziura budżetowa jest wystarczająco duża, że trzeba ją szybko i gwałtownie zasypywać, więc szuka się pieniędzy tam, gdzie to jest możliwe i gdzie ten pieniądz jest łatwy3. Nie mogę powstrzymać się od złośliwej ironii – gdzie jesteście w dniu dzisiejszym prominenci jedynie słusznej partii stojącej w Prawdzie Ducha Świętego?

Fot. Screenshot z portalu radiomaryja.pl

  W tym miejscu warto również bliżej przyjrzeć się mowie Duch Świętego w kwestii Polexitu. Gdyż z tym jest jak z Alanem Greenspanem, byłym szefem amerykańskiej Rezerwy Federalnej, który mówił mało i niezbyt zrozumiale (jak Sasin, Terlecki i inni pisowcy o Polexicie). Wieść niesie, że jego obecna żona oświadczyny przyjęła dopiero za piątym razem, bo podczas czterech wcześniejszych nie zrozumiała, o co mu chodziło. To, co rząd mówi o Unii Europejskiej jest podobne do tych oświadczyn. Niby chodzi o ścisłą więź jak w katolickim małżeństwie pod egidą Ducha Świętego i na warunkach wyznaczonych przez tego Ducha. Jeśli jednak UE tych warunków nie będzie respektować (kasa na rozwój państwa autorytatywnego w wersji PiS) – małżeństwo się unieważni, bo przecież rozwodów Duch Święty nie uznaje. Innymi słowy Polexitu nigdy nie będzie – i tu po raz pierwszy w życiu wierzę Morawieckiemu – ale czy My będziemy członkiem UE? Tu mam mniej lub bardziej uzasadnione wątpliwości.

 

PS. Dziękuję Wszystkim zatroskanym moją przedłużającą się nieobecnością i piszącym na prywatną pocztę po pierwsze dziękuję, po drugie, obiecuję w ten weekend odpowiedzieć.  

 

Przypisy:
1 - https://www.tygodnikpowszechny.pl/inflacja-czyli-polacy-nadal-nic-sie-nie-stalo-169263
2 - https://torun.wyborcza.pl/torun/7,48723,27689531,tv-trwam-przygotowala-material-o-wysokich-cenach-paliwa-ale.html?_ga=2.187022184.1718723433.1634149820-880477027.1634149819#S.main_topic_2-K.C-B.6-L.3.maly
3 - ibidem.

 

 

41 komentarzy:

  1. No jesteś, jak zdrówko?
    To musieliśmy nieźle nagrzeszyć jako obywatele, skoro siła wyższa nas karze takimi niespodziankami, swoją drogą także tych przybocznych, ale oni przy korycie, więc krzywdy nie będzie.
    TVN powtarzała wypowiedzi prezesa i przybocznych sprzed lat, jakoś teraz im się nie udaje to, czego wymagali od ówczesnych rządzących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie o zdrowie nie pytaj, dobrze jest jak jest ;)

      Bogatym inflacja krzywdy nie zrobi. Jak to ktoś kiedyś ładnie powiedział – oni się zawsze wyżywią, gorzej z tymi, co to za miskę ryżu muszą zasuwać. Zaś, co do Ducha Świętego – tu stale działa zasada: niezbadane są wyroki boskie ;) Kiedyś obniżenie akcyzy wydawał się prostym zabiegiem, ale dziś?! Tu działa zasada: punkt widzenia zmienia się od miejsca siedzenia.

      Usuń
  2. No cóż,czasy mamy takie, że nawet armat nie trzeba wyciągać,wojsko koszar nie musi opuszczać- wystarczy mieć gaz i ropę naftową i można żyć w luksusie niczym pączek w maśle.Oczywiście w tym luksusie pożyje nie szary człowiek owego szczęśliwego posiadacza tych dóbr, ale ci co przy władzy- to wiadome.Ale oprócz ropy i gazu zdrożało na całym świecie zboże i to o ponad 33%, bo pogoda latoś była niekorzystna dla upraw. A to co te polskie wyskrobki powiedzą to i tak nie ma żadnego znaczenia - zaprosiła UE niewłaściwego gościa do swego Klubu, a on się zachowuje tak jak potrafi. Dobrze, że wreszcie dałeś głos! Na pociechę - tu też drożeje wszystko w szalonym tempie- nie tylko paliwo i energia- wszystko podrożało w bardzo dostrzegalny sposób.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę śmiało – inflacja jest jak nasz chleb powszedni i w pewnych sytuacjach zjawiskiem pożądanym. Wszystko zależy od jej przyczyn i skali, a co najważniejsze o od metod panowania nad tą skalą. Z tego, co przeczytałem różnica między Polską a Niemcami ma dwojaki wymiar. W Niemczech jest o 1,5 proc. mniejsza i już zaczyna działać..., program pomocowy po skutkach covidu. W Polsce na razie magazynuje się drogi gaz na ciężkie czasy (sic!)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. Miły powrót.
    Życzę licznych inspiracji, najlepiej takich, które nie wiążą się pogorszeniem losu rodaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za życzenia szczerze dziękuję, ale Lechu rodzi się we mnie pytanie, czy dobrobyt i szczęśliwość (rodaków) jest nośnym tematem? ;) Bez dramatycznych zwrotów akcji nie ma ciekawej narracji. Inna sprawa, że nie życzę rodakom niczego złego...

      Usuń
  4. Tak się wszyscy emocjonują tymi 6 zł za benzynę. A w Szkle kontaktowym powiedzieli, że są i dobre wiadomości, bo benzyna gdzieś jest po 3,20 zł! Można? Jak widać można. Co prawda za pół litra, ale nie bądźmy tacy drobiazgowi. W końcu co to jest pół litra benzyny... :))

    A tak poza tym to się cieszę, że wreszcie wróciłeś. ;)
    O zdrowie nie pytam, bo widzę, że Cię to trochę irytuje, zapytam więc o Havę - jak ona zniosła Twój pobyt w szpitalu i Twoje chorowanie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiadasz taniocha - 3,20 zł ? ;)) Sam się kiedyś nadziałem. Cena jakiegoś smakołyku lekko ponad piętnaście złotych. Aż się mocno zdziwiłem. Okazało się, że to za dziesięć deko…

      Hava tylko tydzień była beze mnie. Obraziła się na trzy dni, ale w końcu jej przeszło. Dzielnie znosiła moją niemoc i niechęć do jakiejkolwiek zabawy. Do tego stopnia troszczy się o mnie, że dziś rano na spaniu umyła mi głowę. Nie miałem w planie, ale poprawiłem szamponem pod prysznicem ;)

      Usuń
    2. Czyli Wasze życie pomału wraca do normy. ;)

      A ja wrócę jeszcze do tej 6-tki. Gdzieś słyszałam jak ktoś przytomnie zauważył, że PIS to 666 (6 lat rządów, 6 % inflacja i 6 PLN za litr benzyny). Powszechnie wiadomo, co oznaczają trzy szóstki. :)
      Nawet sam Kaczyński niedawno przywołał w swojej wypowiedzi "samego diabła", że nie zatrzyma on PISich reform. I chociaż generalnie nie zgadzam się z prezesem, to tutaj zgodziłam się od razu. Bo jak niby diabeł mógłby zatrzymywać PIS w jego psuciu państwa, skoro to on go prowadzi i napędza. Tyle kłamstw, tyle arogancji, tyle dzielenia ludzi i bylejakości może być tylko pod dyktando diabelskie.
      W zatrzymaniu PIS może mógłby pomóc Św. Michał Archanioł, ale czy sam da radę, skoro dla PISiej ziemskiej przeciwwagi musiałaby za nim stanąć opozycja, a ona w większości albo słabo religijna albo wręcz niewierząca... :))

      Usuń
    3. Też czytałem o tych szóstkach ;)) Ależ ludzie mają skojarzenia, a wydawało mi się, że tylko z moimi jest coś nie w porządku...

      Z tym Michałem Archaniołem mam problem. Wg. Wiki patronuje I Pułkowi Powietrznodesantowemu Huzarów, czyli jednostce wybitnie agresywnej. Jeśli dodać do tego jego związek z Mahometem..., lepiej nie gadać ;)
      Tak na marginesie: opozycji nie potrzeba jedności, jej potrzebna zdecydowana przewaga.

      Usuń
  5. Witaj. Naprawdę Cię brakowało, choć potrafisz być denerwujący ;)

    Ducha Świętego zostaw w spokoju, a "Wina Tuska" to świetny pomysł na nazwę dla jakiejś ambitnej wytwórni win.

    Tak w ogóle, to wiele Cię ominęło, z pożytkiem dla zdrowotności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej podoba się stwierdzenie Sztaudyngera: moja żona działa mi bez przerwy, raz na zmysły, raz na nerwy ;)) To bycie denerwującym jest w moim wydaniu czystą kalkulacją ;)

      Ducha Świętego i Jego winę nie ja wymyśliłem. Niemniej uważam, że to dobra droga ;)

      Ogólnie to ja nie cierpię stanów braku świadomości tego, co się wokół dzieje. Tym bardziej, gdy towarzyszy temu paskudne choróbsko...

      Usuń
  6. Już od dawna wiadomo, że za zło wszelkie odpowiada Tusk.
    No ale, że Duch Święty wpłynął na "decyzję o niespodziewanej podwyżce stóp procentowych"😲

    Już myślałam, że Ci się blogowanie znudziło 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli coś mi się mogło znudzić to tylko bezczynne leżenie w łóżku w stanie lekko majaczącym. Nawet sobie nie wyobrażasz jakie to jest nudne ;)

      Ciekaw jestem, jaki wpływ na inflację będzie miała ta podwyżka stóp procentowych? W normalnych warunkach hamuje zapożyczanie, ale ja tu nie widzę normalnych warunków, skoro populistyczna władza wciąż chce generować życie na kredyt.

      Usuń
  7. Powiem po koscielnemu:)
    Dobrze, ze jestes:) Chwala Panu.
    News o twoim pojawieniu sie przebija wiadomosci o cenach paliw. Poza tym tutaj tez z cenami szalenstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daruję sobie to „chwała Panu”, ale cieszy mnie fakt, że Ty cieszysz się z mego powrotu do żywych ;))

      Usuń
    2. "Poza tym tutaj też z cenami szaleństwo."
      Wczoraj w moim ulubionym TVN24 też się powoływano na to niemieckie "szaleństwo" akurat w cenie benzyny. Podobno jest wyższa niż po przeliczeniu w Polsce. Bo wynosi aż 7 PLN!
      Tylko jakoś przy tym "nie zauważono", że płace w Niemczech, też po przeliczeniu na PLN są 3-4-krotnie wyższe. Czyli odwracając nieco rozumowanie, gdyby nam tę cenę, nawet to 7 PLN zmniejszyć 3-krotnie, to by nam dawało cenę (przy polskich płacach) nieco ponad 2 zł za litr! Ależ by mi się "takie szaleństwo" podobało!!! :)

      Usuń
    3. DeLu

      Ciekawy artykul. Tam wcale nie mowia o winie Tuska.

      https://blogerzy.org/kategorie/styl-zycia/polexit-najwiekszym-bledem-pis/

      Mario.
      Mnie mdli, bo przypomina rozmowy z zachlannymi i zadrosnymi o kase krewnymi z Polski. Rodzinnymi cierpietnikami. Nawet w podwyzszce cen musza miec gorzej niz inni na swiecie. Ameryka tez jojczy i chce powrotu Trumpa, bo ceny paliw wzrosly. I jak to moze byc aby Amerykanin o swa wlasna rope musial prosic i wzdychac, ze taka droga- no jak tak moze byc?

      Tak mamy wyplaty wyzsze niz w Polcse i bulimy w takim ukladzie za wsio tez miemalo, w euro- tak, jak przystalo na tych wypasionych. Kiedys zatankowanie mojego czetroosobowego auta kosztowalo mnie niecale 60 euro. Teraz 84 i to jeszcze nie koniec. No taka roznice w tankowaniu to chcial czy nie chcial- nawet ten "obzarty " widzi, nieprawdaz?

      Usuń
    4. A jednak nieprawdaż Aniu. Bo proszę zobaczyć - cena wzrosła z 60 do 84 euro, czyli o 24 euro, co stanowi 40 %.
      Wracając do wcześniejszego przykładu, gdzie to niemieckie paliwo po przeliczeniu na polskie warunki kosztujące 2,3 PLN/l drożeje o 40 % dostajemy wynik 3,22 PLN/l. To ciągle jest prawie o połowę taniej niż obecnie w Polsce. Pozostaję więc przy swoim stosunku do "niemieckiego szaleństwa", jakkolwiek by ono mdlące dla Ciebie Aniu nie było. ;)
      Na pocieszenie dodam, że dla warunków amerykańskich podobne przeliczenia wypadają dla Polaków chyba jeszcze gorzej.
      Niestety ale prawda jest taka, że paliwo w Polsce dla Polaka jest prawie dwukrotnie droższe niż Niemca w Niemczech. :(

      Usuń
    5. Szalenstwo jest tu ma calej lini. W sklepach , energetyka... paliwo to tylko jedna z tych rzeczy. I to tak w sumie bez zapowiedzi. Pach i jest... dlatego szalenstwo. A ty teraz siedz i wyliczaj.
      Na serio mdlosci do kwadratu mnie dopadło. Tak jak i u tutejszych Polakow, ktorzy mowia, ze Wam w Polsce to teraz kasa drzwiami i oknami sie pcha, bo wszedzie dostajecie- wystarczy tylko reke wyciagnac. Jak nie 500 Plus to jakis inny plus.

      Usuń
    6. Aniu:

      Przeczytałem tę notkę blogową i powiem tak: nihil novi. Bo nie w tym rzecz. Ja piszę o inflacji, która wcale nie wynik z potrzeby „zasypania” dziury budżetowe wynikłej z kryzysu gospodarczego. Ta dzisiejsza inflacja to efekt rozdawnictwa (populizmu). Owszem jest też kryzys gospodarczy, jako skutek pandemii, ale Unia ma środki by temu łatwo zaradzić i je uruchamia. Ty piszesz o jakimś szaleństwie w Niemczech, a ja uważam, że to tylko zaniepokojenie. Masz gdzieś oficjalne dane na temat wielkości inflacji w Niemczech? Bo ja znalazłem w polskich mediach wartość cztery procent, co jest o dwa procent mniej niż w Polsce. W kogo więc bardziej uderza. Cztery proc. w Niemca, który zarabia trzy razy więcej niż Polaka, czy sześć proc. w Polaka, który zarabia trzy razy mniej?

      Usuń
    7. Tyle tylko, ze komentarz Marii, biore w takich samych kategoriach, jak i gadki Polakow w Niemczech, o tym jak to teraz, w zwiazku z plusami, jest Polakom w kraju dobrze.
      Ta sama kategoria- nieznajomosc tamtejszego zycia codziennego i patrzenie na cyferki. W Polsce tez w TVN24 BiS, slystalam interwiu szefa NBP, ktory mowi " Nic zlego sie nie dzieje Polacy" . I komu tu wierzyć? Tobie, Marii czy NBP i odpowiednia fachowym periodykom?

      Usuń
    8. Szef NBP jest na usługach Kaczyńskiego, więc jego wiarygodność jest równa zeru. Polecam jednak fachowe periodyki ;)

      Usuń
    9. Może taka informacja Cię Aniu przekona o tym jak wielu ludziom w Polsce jest teraz "coraz lepiej" pod rządami PIS i mimo przeznaczania na transfery socjalne tylu miliardów: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/setki-tysiecy-dzieci-w-polsce-zyja-w-skrajnym-ubostwie-dramatyczne-dane/8klc8xl,79cfc278

      Usuń
    10. Nie Mario. Nie rozumiesz, a ja chyba prościej nie potrafie. Nie musisz mnie przekonywac jak w Polsce jest zle, bo mam tam rodzine i widze jak ludzie sie zyja. Moim niektorym swietnie sie powodzi, ale bida mosci panie, totalna bida. Drudzy jakos wiaza koniec z koncem, choc nie tak drastycznie jak to mialo miejsce w latach 90.
      Nie przekonuj mnie. Bo na twoj artykul ja ci machne jakims innym. Dojdzie wtedy pomiedzy nami do sporu o zrodla, ktorymi sie poslugujemy. Wywiaze sie nierozstrzygnieta klotnia.
      Mi chodzi o cos calkiem innego. To jest cos w Polakach, inni jakos tej przypadlosci w sobie, jezeli ja maja, nie odkrywaja:"My mamy najgorzej, nie przescigniecie nas w cierpieniu". I teraz jakby Niemiec powiedzial: " U nas tez szalenstwo cenowe" . To ty go zgasisz stwierdzeniem w stylu: " Z czym ty do ludzi? Cyferki mowia cos innego" . To ja ci tez walne wypowiedziami i cyferkami, ktore o polskiej gospodarce powiedza zgola cos innego niz ty starasz sie to udowodnic.

      Porownuje twoja wiedze o tym jak zyje sie w Niemczech z wiedza Polakow zyjacych w Niemczech i odwiedzajacych kraj raz na jakis czas i uwazajacych, ze Wam wszelkie plusy zapewniaja niesamowity dobrobyt.
      Nie wiem czy pojmujesz?

      Moze jeszcze inaczej. Mam kuzynke opiekujaca sie staruszkami w Niemczech. Jezdzi na jakis czas, potem zmiana i tak w kolo. Dzieci ma dorastajace, ktore szkolic trzeba ... wydatki zyciowe tez niemale. Zarabia w euro, lecz kasy na zycie musi jej wystarczyc i ma czas, kiedy akurat siedzi w domu. Wychodzi normalnie, trzeba tez oszczedzac. W warzywniku podczas zakupów uslyszala, ze co tak z ta forsa ostroznie sie obchodzi (powinna widocznie wiekszy rachunek zostawic, a kto wie moze jeszcze napiwek(?) za obsluge) przeciez teraz zarabia w Euro, czyli wypas. No tak inni orientuje sie swietnie w stanie posiadania sasiada.;)))

      Usuń
    11. Nie żebym chciał się wykłócać, doskonale rozumiem, o co Ci chodzi z tym „a u nas też szaleństwo cenowe” (tak się składa, że to Twoje zdanie). Otóż, to stwierdzenie wcale nie przynosi nam w Polsce ulgi tym bardziej, że proporcje są różne. To, że w Niemczech też istnieje inflacja nie usprawiedliwia tej naszej. Dziś czytam alarmujące statystyki – w Polsce rośnie skrajne ubóstwo i dopada dziś około 2 mln obywateli w tym pół miliona dzieci. To się dzieje w środkowoeuropejskim kraju pretendującym do roli przewodnika Europy (sic!) Tymczasem, gdy cena benzyny sięga 6 zł za litr rząd RP tankuje w dużo tańszą w swojej własnej stacji, gdzie zwykły Kowalski nie ma prawa ustawić się w kolejce. Na domiar wszystkiego ten sam rząd robi wszystko, aby zablokować nam środki unijne na odbudowę gospodarki po pandemii (a idzie kolejna fala).

      Relacje między Polakami bywają bardzo różne i tak było chyba od zawsze. Jeden zazdrościł drugiemu, ale ja bym tego zjawisk nie uogólniał. W moim odczuciu to wciąż skutki pół wieku komunizmu, gdzie wszyscy mieli mieć po równo a wszystkie odstępstwa in plus były potępiane nie tylko w relacjach sąsiedzkich. Myśmy jeszcze tego jeszcze nie przepracowali i kto wie, jak długo będzie to tkwiło w naszej mentalności.

      Usuń
    12. No właśnie Aniu, swoją postawę jasno wyraziłaś w zdaniu "Nie przekonuj mnie." Czyli jak rozumiem jesteś "głucha" na argumenty, które nie są po Twojej linii rozumowania. Szkoda.
      Tyle, że tak dziwnie się jakoś składa, że to Polacy gremialnie walą Na Zachód do pracy, a nie Zachód do Polski. A wielu w ogóle z Polski wyjechało na stałe. Nawet migranci wolą przez Polskę tylko przejechać, a nie osiedlać się u nas. Z czegoś to wynika. I z pewnością nie z polskiego biadolenia!
      A skoro w Polsce jest tak dobrze, to dlaczego po prostu nie wrócą do kraju.

      Powołujesz się na jakichś Polaków żyjących w Niemczech " i uważających, "że Wam wszelkie plusy zapewniają niesamowity dobrobyt." Coś tak jak Ty, prawda?
      No to pokazałam Ci ten nasz coraz większy "dobrobyt". A zgodnie z politycznymi zapowiedziami Kaczyńskiego, gdy jeszcze trochę porządzą to "dogonimy Niemców w dobrobycie", bo się to nam po prostu należy.

      Usuń
    13. DeLu
      Blagam🙂. Wiesz, ze w niemieckich mediach tez znajdziesz artykuly o istniejacej biedzie wsrod obywateli? Jedna z tutejszych polityczek "krzyczala" raz w Bundestagu, ze pora skonczyc z rozdawnictwem i zajac sie biednymi obywatelami w kraju. Znajdziesz tez w tutejszych mediach informacje o jadlodajniach i temu podobne. Co wydaje sie, byc moze, nieprawdopodobne.
      No... jak Niemiec ma prawo narzeka, ze u nich cos nie idzie? Albo , ze maja biednych u siebie, niech nie rozsmieszaja tych na serio ubogich np.: Polakow. Nieprawdaz?
      A Rumunii ostatnio w ich tele wystawiali nas (Polske) jako przyklad swietnego gospodarowania unijnymi zasobami i ze ich rzad powinien sie od naszego uczyc.
      Kolezanka podrozniczka, Polka, powiedziala raz, ze Polacy nie wiedza co to bieda. Niech pojada na Jamajke, albo do Bulgarii- ciut blizej.
      To u Was to fiksacja ( u ciebie bardzo duza) na Niemczech. Cos w stylu, ale Niemcy maja o wiele lepiej. Niech nie mecza nas swymi problemami.
      Z drugiej jednak strony ... jak mierzyc sie to zawsze z wielki, od nich czerpać wzorce.

      Usuń
    14. "gdzie wszyscy mieli mieć po równo". Równo jak równo, ale DeLu tak po prawdzie, Ciebie nie mierzi trochę, kiedy władza sobie daje kilkutysięczne podwyżki (tym razem sprytnie dali też opozycji, więc przeszło cicho i bez awantur), a w państwie przez nią rządzonym rośnie strefa ubóstwa? To jest w porządku?

      Usuń
    15. "Kolezanka podrozniczka, Polka, powiedziala raz, ze Polacy nie wiedza co to bieda."
      Oczywiście, że jest to święta prawda. Nawet ci żyjący w naszym skrajnym ubóstwie w przeważających krajach na świecie uważani byliby za ludzi żyjących we względnym dobrobycie. Z dochodem było nie było na poziomie nawet kilkunastu dolarów na głowę dziennie. Nawet jeśli nie otrzymywanym bezpośrednio w gotówce, to w postaci pomocy socjalnej (żywność, odzież, dodatek mieszkaniowy i inne, itd.).
      A jeśli uwzględnić ogólną "statystykę" na głowę Polaka, to się zaliczamy chyba do pierwszej procentowej dziesiątki (może dwudziestki? W każdym razie bardzo wysoko.) krajów najbogatszych na świecie. ;)

      Usuń
    16. Mario
      Echt 🙂. "Nie musisz mnie przekonywac.." bylo , bo znam polskie realia- jezdze dosc czesto. Nie zas " Nie przekonuj mnie" bo ustawiam sie w pozycji nie do przekonania.
      Ja Pani podziekuje, bo Pani nie chwyta niuansow. 😘

      Usuń
    17. Nie chwytam. :)
      I zupełnie nie rozumiem dlaczego nie można rozmawiać tak zwyczajnie, po prostu, tylko trzeba temat zaciemniać niuansami? Żeby coś ukryć? Co? I po co? ;)

      Usuń
    18. Aniu, jest bieda i jest bieda. Nie znam społeczeństwa, w którym nie ma ludzi biednych, ale co innego, gdy tę biedę generuje sam biedny, bo mu taki styl życia odpowiada, co innego gdy ta bieda wynika z warunków ekonomicznych, na które biedny nie ma wpływu (rzesza emerytów – tylko 10 proc. emerytów ma godziwe emerytury).
      Samo porównywanie poziomu życia poszczególnych społeczeństw w danych krajach jest kompletnie bez sensu. Na to składają się nie tylko zarobki, ale i wydatki na żywność czy mieszkanie. Dodałbym do tego kulturę i tradycję prowadzenia gospodarstw domowych. Ilość czynników wpływających na poziom życia jest zbyt duża by takie porównanie obrazowało poziom zasobności.

      Usuń
    19. Mario, osobiście mam gdzieś, kto ile zarabia i na jakich stanowiskach. Użyję tu wyświechtanego powiedzenia – każdy jest panem swego losu (przynajmniej w dużej części). Natomiast irytuje mnie powiedzenie, że wszyscy mają jednakowe żołądki i w związku z tym należy się wszystkim po równo. Równo wszystkim przynależy śmierć i na tym owa równość się kończy.

      Usuń
    20. Niestety DeLu, ale to powiedzenie, że każdy jest kowalem swojego losu jest rzeczywiście wyświechtane i mocno nieprawdziwe. Zwłaszcza w warunkach, gdy nie rządzą państwem rzeczywiste talenty, praca i osiągnięcia a nepotyzm, kolesiostwo, mafijna zależność i lojalność itd.
      To "równo" nie powinno dotyczyć zawartości żołądka, ale dostępu do równego traktowania (w zakresie ochrony zdrowia, edukacji, prawa itd.), a także osiągania sukcesów i zasług. ;)

      Usuń
    21. Pełna zgoda, co do takich elementów „równości”, ale Ty napomknęłaś coś o zarobkach, więc nie zbaczaj z tematu ;)

      Usuń
    22. Mario

      Bo jak wlasnie zwyczajnie sie z toba gadato tez nic nie wychodzi, wiec probuje " nadzwyczajnosci". Wtedy ty robisz unik, ze przeciez mozna zwyczajnie.
      A poszlo o to, ze Polacy sa najlepsiejsi- w podwyzszkach cen I cierpieniu z tym zwiazanym. Nikt nam (Wam) tej paleczki w peletonie , odebrac nie moze.

      Usuń
    23. Aniu - może ;))
      Lepsi są Turcy (20 proc. inflacji) i Argentyńczycy (30 proc.)...

      Usuń
    24. Napisałaś Aniu bez niuansów i jednym zdaniem i, już wiadomo o co poszło. Po prostu chciałaś sobie ponarzekać na niemieckie szaleństwa cenowe, tak "po polsku", a my z DeLu broniliśmy stanowiska, że "nasz diabeł jednak straszniejszy".
      Parafrazując znane powiedzenie: "Polak z Polski wyjdzie, ale Polska z Polaka nie" , nawet na bogatej niemieckiej ziemi. :))
      Tylko po co przy każdej okazji na te polskie biadolenia tak narzekać skoro samemu nie robi się inaczej?

      Usuń
    25. DeLu

      Ale zgodzisz się chyba, że wynagrodzenia powinny być pochodną owych talentów, rzetelnej pracy, równego dostępu do dobrze płatnych stanowisk przy tych samych kompetencjach, a nie tego, kto jest aktualnie przy żłobie i potrafi do żłobu przyciągnąć niekoniecznie kompetentnego pociotka. Co gorsze, wcale nie za swoje pieniądze, ale nasze.... I naprawdę duże pieniądze! Niedostępne dla zwykłego, równie utalentowanego, a często nawet bardziej niż pociotek człowieka, nawet gdyby ów żyły sobie wypruwał albo pracował po 24 godziny na dobę. I tylko o to mi chodziło. :))

      Usuń
    26. Nie do końca się zgodzę. Rzetelna praca i owszem, ale bądźmy szczerzy, w niektórych profesjach tej rzetelności nie da się ocenić. Jest takie powiedzenie w wojsku, że każdy żołnierz nosi buławę marszałkowską w tornistrze i pewnie zdajesz sobie sprawę z iluzoryczności tego powiedzenia. Niestety w życiu jest tak, że nie zawsze o sukcesie decyduje talent czy dostęp do pewnych stanowisk, tu trzeb pozbyć się nieziszczalnych mrzonek. Określiłbym to mianem szczęścia lub bardziej przypadku. To jest tak jak w Lotto. Jeden zagra raz i trafi szóstkę, drugi gra regularnie latami i ma najwyżej trójki. A przecież nie zamierzam zazdrościć tym szczęśliwcom z szóstkami, skoro nie gram.

      Inna sprawa to owi pociotkowie. To szczególnie mierzi na poziomie rządzących, ale... Hipotetycznie otwierasz małą firmę usługową. Gdzie będziesz szukać w pierwszej kolejności pracowników, jeśli nie wśród znajomych. Chyba, że ich nie znajdziesz wtedy zgłaszasz zapotrzebowanie do Urzędu Pracy, przy czym i tak będziesz przebierać jak w ulęgałkach. Proceder ten sam, choć oczywiście skala jakby mniejsza.

      Usuń