Zabłysnęła nam niczym zorza polarna w biały dzień, po raz wtóry pani Jadwiga Emilewicz i ten jej tekst powinien być wyryty nad siedzibą rządu RP na wieczną pamiątkę: „Polska zyskuje na pandemii. Ponad 200 mld PLN pomocy dla przedsiębiorców i pracowników w ramach Tarcz Antykryzysowych oraz uruchomione błyskawicznie fundusze na inwestycje lokalne stawiają Polskę w czołówce wzrostu”1. Gracja słonia, sorry, słonicy w składzie porcelany to za mało powiedziane. To tak jakby powiedzieć, że w czasie pandemii zwolniło się 100 tysięcy miejsc pracy, dzięki czemu zmalało bezrobocie, co jest ewidentnie sukcesem polskiego rządu. Nie mój komentarz: „Tak wygląda prawdziwa czołówka wzrostu: podwyżki cen, inflacja zaraz sięgnie 10%, ludziom rachunki skoczyły po 300%, zgonów covidowych ponad 100 tys. Super, proszę dalej malować farbką trawę na zielono!”. Ktoś inny zastanawia się czy epidemia dżumy i eboli nie przyniosłaby Polsce podobnych sukcesów? I co najważniejsze, a o czym ta biedna umysłem, bo pieniędzy ma dość, nie ma zielonego pojęcia – życie na kredyt jeszcze nikomu nie wyszło na dobre.
Inna pani, pani Marlena Maląg przekazała Polakom smutną wiadomość – waloryzacji programu 500 plus nie będzie, tak jak czternastek dla biednych emerytów2 (się do tej grupy nie zaliczam, więc i tak bym nie dostał). Podobno jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej, co przeczy słowom premiera Morawieckiego, który twierdzi, że bez funduszy z UE damy sobie radę. Nie doprecyzował kto da sobie radę, więc trudno z tym polemizować. Pani Maląg ma jednak dla mnie i dobrą nowinę. Jest już niemal pewne, że marcowa rewaloryzacja emerytur będzie w granicach 7 procent. Wow! I już miałem przyklasnąć, gdy trafiłem na informację, że inflacja sięgnie powyżej 10 procent. Po raz pierwszy w życiu żal mi tych z małymi emeryturami, bo dla nich te siedem procent to grosze, zaś inflacja będzie jak miecz Damoklesa, który przy takiej drożyźnie urwie się z końskiego włosia. Co ciekawe, pani Maląg nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy rewaloryzacja 500 plus i wypłata czternastki będzie w 2023 roku, roku wyborczym. W tę narrację doskonale wpisuje się również rzecznik rządu Piotr Müller. Stwierdził na temat kar za Turów, że: „będzie to cena bezpieczeństwa energetycznego milionów Polaków, którą rząd jest w stanie ponieść”3. Nawet byłbym się z tego cieszył, pod warunkiem, że rząd zapłaci to z własnej, prywatnej kieszeni, a nie z budżetu, do którego my się dokładamy. Jak tu później nie dziwić się takiej inflacji?
Ale jest dobrze, znaczy się sarkastycznie to ujmując. Czytam gorący jak świeże bułeczki tekst: „„Zatrzymaj drożyznę” – podpisz petycję do premiera”4. Już chciałem podpisać, ale coś mnie tknęło, bo petycja na ultrakatolickim portalu. I znalazłem wyjaśnienie: „Widząc co się dzieje, organizatorzy akcji ,,Zatrzymaj Drożyznę” apelują do premiera Mateusza Morawieckiego, by zadbał o nasz interes narodowy, wypowiedział niekorzystne dla Polski zobowiązania międzynarodowe i nie godził się na rozwiązania narzucane przez ekologicznych lobbystów, które znacząco pogorszą i tak już trudną sytuację materialną milionów Polaków”. Nie chodzi więc o działania systemowe, które mają ograniczyć inflację, ale takie, które tę inflację pogłębią a w konsekwencji doprowadzą do znacznego pogorszenia warunków ekologicznych w myśl zasady, a po nas choćby Potop oczywiście w interesie narodowym. Odpowiem na tę petycję słowami piosenki Jasona Derulo, łatwo wpadającej w ucho z Sylwestra marzeń: „a ssijcie mojego ...”
Przypisy:
1 - https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,28000874,emilewicz-polska-zyskuje-na-pandemii-internauci-grecka-tragedia.html#do_w=46&do_v=142&do_st=RS&do_sid=288&do_a=288&s=BoxNewsImg1
2 - https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28001348,waloryzacji-500-plus-ani-czternastek-predko-nie-bedzie-ale.html#do_w=57&do_v=67&do_st=RS&do_sid=330&do_a=330&s=BoxOpLink#s=BoxOpMT
3 - https://www.rp.pl/polityka/art19286581-kary-za-turow-mueller-rzad-jest-w-stanie-poniesc-ten-koszt
4 - https://pch24.pl/zatrzymaj-drozyzne-podpisz-petycje-do-premiera-by-ten-wypowiedzial-niekorzystne-dla-polski-zobowiazania-miedzynarodowe/
ogrom głupoty petycjentów z ostatniego akapitu zaiste dupę urywa... chciałoby się mieć nadzieję, że to nie petycjenci, tylko pacjenci Oblęcina, albo penitenci Arkhamowic, niestety jest zgoła inaczej, takich bąków nieraz mijamy na ulicy, z grubsza co czwarty...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nie szukałbym specjalnej nazwy na osobę podpisującą petycję, ale przyznam, rozbawiły mnie te rozważania (w sensie pozytywnym i bez podtekstów)
Usuńchyba prościej byłoby "petent", ale tak bym raczej nazwał całą grupę /petent zbiorowy/ składająca petycję, pytanie tedy, jak nazwać pojedynczego członka owej grupy?... "petent cząstkowy"?... "petycjusz"?... "petentariusz"?... wśród wielu pomysłów najsensowniej moim zdaniem brzmi właśnie "petycjent" :)
UsuńNie współczuj tak bardzo tym z małymi emeryturami, bo po waloryzacji będziemy mieli wszyscy równo :)
OdpowiedzUsuńNie do końca się z Tobą zgodzę. W Nowym Ładzie jest pewne spłaszczenie, ale waloryzacja jednak różnice potęguje, tym bardziej, że teraz nie określono minimum.
UsuńAle czytałem wypowiedź pewnej posłanki PiS, Teresy Wargockiej, komunistki pełną gębą, gdzie tłumaczy, że w imię solidarności wszyscy powinni mieć jednakowo. Myślałem, że z krzesła spadnę.
Czytałam dwa opracowania - prognozy nowych emerytur. W jednym mam uzysk 0, w drugim jakieś 30 zeta. Jak będzie realnie? Jakoś nie jestem optymistką. Do tego NŁ ma iść do poprawki, po drodze panie urzędniczki, które wcale nie muszą tego potworka podatkowego dobrze zrozumieć, a na koniec, parafrazując Kinga: nowy ład, stary szajs [w oryginale: "nowy dzień, stary szajs"]
UsuńChciałeś info o książce: Maciej Górny "Polska bez cudów. Historia dla dorosłych".
A mnie rozbawił Pinokio, gdy urągał opozycji, że broni salonów elity i warszawki, bo przecież sam z bidy pochodzi i nic nie ma...
OdpowiedzUsuńTo nie mogło umknąć mojej uwadze. Zastanawiam się tylko, kto jeszcze w te pierdoły, szyte grubymi nićmi jeszcze wierzy?
UsuńWielu ludzi wierzy. Przecież Morawiecki jest najwyżej w rankingu zaufania społecznego. Ufa mu blisko 40 % (37,6 %) badanych. I chyba nie o piękne oczy w tym rankingu chodzi. ;)
UsuńMario, przecież bogobojny mąż i ojciec nie może być pazerny i dwulicowy!
UsuńI to jest dla mnie prawdziwa zagadka - jak taki bogobojny mąż i ojciec może być tak pazerny i dwu (?), a może nawet i więcej "licowy"? :)
UsuńCi politycy powinni pisać jakiąś fantastykę naukową, bo mają mnóstwo pomysłów i niespożytą energię. Rząd zaczyna się zachowywać jak ci wszyscy przedsiębiorcy-cwaniacy dojący swoich pracowników: problem przyszedł z zewnątrz (np zła Europa), to wcale nie my jesteśmy źli, z nami jest wszystko ok. To kiedy są te wybory, za rok? Czy w ogóle będzie co z Polski zbierać za kolejne dwa lata nieudolnych rządów?
OdpowiedzUsuńW Australii nie doją kangurów? Ponoć jest tam parę obozów kwarantaniowych...
OdpowiedzUsuńOczywiście, rządy Naczelnika zmierzają ku upadkowi, ale kto na ich miejsce? Z Australii widać lepiej?
Płacą za siedzenie w chałupie?-ile teraz 700 dolców (stan Wictoria).
Wg Szanownego Kangura, to kiedy były udolne rządy po 1981 roku? Śmiało, póki co....
AA
Kota nie ma myszy harcują? :))
Usuń