środa, 5 stycznia 2022

Co tam Panie wPolityce na Nowy Rok

 

  Proszę państwa, to nie jest polityka, to psychodrama. Nawet w sondażach nie wygrywają, a już smakują zemstę i grzeszą pychą. Zniknęły z analiz twarde dane, wyniki kolejnych wyborów, wyniki gospodarcze, porażki i sukcesy obozu rządowego. Zostały zastąpione przez medialne gusła1 – to słynny pan Michał Karnowski na Nowy Rok o polityce opozycji. Wiecie dlaczego on się tak denerwuje? Powód jest prozaiczny, Tusk nie chce zdradzić, jaki ma plan na wygranie najbliższych wyborów, a w ten sposób prawica nie bardzo ma za co go krytykować. Pozostaje więc zjadliwa krytyka za twittowanie, w którym to Tusk wręcz bryluje, punktując PiS i Kaczyńskiego niczym belfer nieprzygotowanego do egzaminu ucznia. 

  „Dlatego chcą nasz kraj skazać na przynajmniej rok niebezpiecznego życia [opozycja – dopisek mój]. Po to właściwie wrócił do polskiej polityki były premier Donald Tusk. On ma być w kraju rozsadnikiem różnych form niebezpiecznego życia, wykorzystując i wzmacniając karanie Polski w ramach tzw. mechanizmu warunkowości Unii Europejskiej i w wyniku wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. Wykorzystując zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski ze Wschodu. Żerując na ofiarach pandemii, z którą w 2022 r. wciąż będziemy żyć. Podsycając niepokoje związane z inflacją, a pokazywane wyłącznie jako zawiniona przez rząd drożyzna2 – pisze w wPolityce publicysta „Sieci” St. Janecki. Chciałoby się rzec słowami ducha Zatorskiego: Pan tu panie Tusk żerujesz, a ja gorę!3 Wiecie, co mnie w tym artykule urzekło najbardziej? Fragment jednego zdania: „jeśli zadziała Polski Ład i skończy się wielki strach przed skutkami pandemii” – pewnie wtedy PiS ma szansę na kolejną kadencję. Przyznam bez bicia – St. Janecki wielkim futurystą jest – aż mu zazdroszczę.

  Podoba mi się też artykuł Marka Pyzy z retorycznym pytaniem „Takiego męża stanu wam trzeba?”. Autor ma pretensje o wywiad zakończony taką oto puentą: „Bardzo bym chciał, ja tego nie mogę obiecać na sto procent, ale bardzo bym chciał, żeby to, co robię, to, co robi Platforma Obywatelska, to, co robi opozycja, przywróciło Polakom wiarę w to, że lepsza przyszłość jest możliwa. Mimo pandemii, mimo drożyzny, mimo PiS4. I dodaje, nie mogąc wybaczyć Tuskowi opinii o szeryfie Ziobro: „Tusk nie obiecuje już odebrania PiS władzy. Owszem, marzy o tym, ale nie zamierza robić nic, by doprowadzić do wcześniejszych wyborów. Bo się ich boi”. Tu muszę zacytować Tuska, bo ta opinia jest wręcz świetna: „(…) jest stosunkowo łatwym oponentem. (…) Za każdym razem wiem, kiedy kłamie albo się boi, a w tym przypadku widać było, że i kłamie, i się boi. (…) On oblewa się takim chłopięcym rumieńcem, dlatego tak łatwo rozpoznać, kiedy ma coś na sumieniu5.Jedno mnie zadziwia, M. Pyza twierdzi, że czytelnicy wPolityce nie powinni się przejmować opiniami Tuska, a przecież sam się przejmuje, i to bardzo. Może nawet się moczy w nocy?

  Redaktorów wPolityce Tusk chyba dobił twittem: „gaz, prąd, raty kredytu, składka zdrowotna. To tak na początek roku tylko. Ale władza tego nie widzi, nie czuje. DROŻYZNA, GŁUPCY!6. Już uknuto nowy przydomek Tuska – premier polskiej biedy – wypominając mu niskie zarobki w czasach, gdy był u władzy. Tylko dwa komentarze pod tym artykułem, który przekonuje mnie, jak bardzo prawica boi się Tuska. Oni są tak przerażeni, jakby wraz z jego wygraną szykował się dla prawicy czas Paruzji i Sądu Ostatecznego.
Piękna będzie Polska cała, bez pedałów i Rafała, bez Donalda wermachcika , TVN-u i Michnika , bez niemieckich POmatołów co zlizują z obcych …niemieckie fekalia znów śmierdzą”;
Pomyslec ze ryzy folksdojcz Tusk zdradzil Polakow i Polske mowiac PO niemiecku z sowieckim sb-kiem i zawodowym morderca” – ten komentarz najlepiej mi się podoba. Dowodzi, że autor nie ma dostępu do polskiej klawiatury. Pewnie pisze z Niemiec (sic!)

  Na koniec tylko jedna ciekawostka. W żadnym roku panowania Tuska, czyli kiedy bieda podobno była największa, emigracja zarobkowa do UE nie przekroczyła 2 milionów Polaków. Od momentu objęcia władzy przez PiS te wartości oscylują powyżej 2 milionów. Dane z GUS do roku 2020 włącznie, kiedy migracja spadła do 1 300 tys., czego przyczyną jest zarówno brexit jak i pandemia, a na pewno nie pisowski dobrobyt. Jak pomyślę, że już wprowadzono Nowy Ład ciarki przechodzą mi po plecach, a scyzoryk w kieszeni zardzewiał.

 

Przypisy:
1 - https://wpolityce.pl/polityka/580439-to-nie-polityka-to-psychodrama
2 - https://wpolityce.pl/polityka/580426-janecki-w-siecico-2022-r-przyniesie-w-polskiej-polityce
3 - gorąco polecam ten krótki horror: https://www.cda.pl/video/50427626b
4 - https://wpolityce.pl/polityka/580389-donald-tusk-rozliczajcie-mnie-z-wiary-nadziei-i-fajnosci
5 – ibidem
6 - https://wpolityce.pl/polityka/580551-tusk-probuje-grac-sprawa-wysokich-cen-internauci-ripostuja

 

44 komentarze:

  1. Wiesz co mnie się śmieszy, pomimo, że tego szmatławca prawicowego nie lubię? Że Tusk nie ma tak naprawdę żadnego planu na wygranie wyborów, więc nie ma co zdradzać. Najpierw usiłował zgrywać męża opatrznościowego, rozważnego, sprawiedliwego, ale się okazało, że dla niektórych jest z tego powodu miękką fają. Nie wyszło. Więc postanowił błyszczeć i zostać mistrzem tweetów. Wynika z nich infantylna strategia, że w 2015 było super i przyszedł zły PIS i wszystko zjebał. I to też jest tak dęte, że również nie wychodzi. Pojawia się w wywiadach - słyszę te same farmazony, co od innych - z lewa, z prawa i ze środka. Więc jakie on może mieć plany, stając się po prostu elementem politycznego tła, a nie postacią wiodącą?

    PIS się sam wypala jak niegdyś PO, zaczyna gnić, bo Kaczor tego już nie ogarnia. I to jedyny plan Tuska na wybory, to jest jego jedyna szansa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam zaczynam lubić ów szmatławiec. Pokazuje jak pod mikroskopem stan umysłu prawicowych dziennikarzy. Oni tam się po prostu obnażają jak ekshibicjoniści.
      Twój stosunek do Tuska mnie nie dziwi, już go kiedyś dokładnie wyłożyłeś ;) A jednak, jego powrót na scenę polityczną ma kilka plusów (dodatnich, jak to chyba Wałęsa mówił). Po pierwsze stał się papierkiem lakmusowym obecnych działań Zjednoczonej Prawicy. Te opinie były znane wcześniej, le w jego ustach to kaliber ciężki. Po drugie, politycznie sprowadził Zjednoczoną Prawicę do defensywy, musi się coraz gęściej tłumaczyć (np. afera Pegasusa), Po trzecie, sprowadził ją do wypalonej narracji, że za wszystko odpowiada Tusk, co po sześciu latach rządów ZP brzmi jak jęki pijanego woźnicy furmanki.
      Nie wiesz, co zaoferuje Tusk w czasie wyborów. Cokolwiek to będzie, pewnie zaboli, ale zatrzyma dalszą dewastację państwa i jego izolację na arenie międzynarodowej. Jest też gwarancja, że odsunie od rządów takich oszołomów jak Czarnek, Ziobro, Kamińskiego i Wąsika. Ja pamiętam jego poprzednie rządy i niezbyt imponujący postęp ekonomiczny zwykłych gospodarstw. Ale był stabilny i przewidywalny, a co najważniejsze nie był cofaniem się wstecz, z czym mamy dziś do czynienia. A ponieważ nie widzę na scenie politycznej nikogo innego lepszego (widzę, ale ci nie zamierzają się w to pchać) będę nawoływał z uporem godnym wielkiej sprawy: Tusku wróć!

      Usuń
    2. E tam, Karnowskich a nie prawicowych dziennikarzy. :)

      Wiesz, gdy wyszła sprawa działek Morawieckiego, a równocześnie działek Tuska - ten kaliber nie jest aż taki ciężki. Owszem, byłby, gdyby działo wytoczył ktoś nieskazitelny politycznie. Tusk nie jest taką osobą.

      Nie wiem. Wiem natomiast, że on po wyborach nic ciekawego nie zaoferuje. Choć może i masz rację, w PO takiego czuba jak Czarnek nie znajdą, a w UE pewnie odetchną. Co do stabilnego i przewidywalnego rozwoju gospodarstw to coś Ci się chyba bardzo pomyliło, albo nie ten okres pamiętasz. I jakkolwiek nie była to do końca "wina Tuska", bo jego rządy nałożyły się na kryzys, pod ich koniec, kiedy "Zielona Wyspa" okazała się mitem, PKB był już dowodem "cofania się wstecz" (pleonazm to jest) gospodarki.

      Wiesz, już mi wszystko jedno czy on wróci czy nie. Chciałbym się przez chwilę pooszukiwać że będzie jakoś normalniej, mądrzej. Ale nie będzie...

      Było takie hasło - Komuno wróć.

      Usuń
    3. W wPolityce.pl piszą nie tylko Karnowscy, tam chętnie publikują się redaktorzy DoRzeczy i Sieci, czasami nawet NaszegoDziennika. Cała prawicowa śmietanka.

      Różnica między działkami Morawieckich a Tuskich jest taka, że pierwszy dorobił się milionów na spekulacjach, Tusk nie wiem na ile, ale na pewno na uczciwej pracy (mogę się domyślić, co sobie w tj chwili pomyślisz, ale czy ktoś zarzucił Tuskowi jakieś kombinacje?). Nie wiem na ile wierzyć TVN24, ale tam podają, że pierwszy próbuje ukryć 40 mln zł, drugi niespełna 10mln.
      Właśnie z powodu kryzysu uważam, ze było stabilnie. PiS wprawdzie też dotyka kryzys, ale nie jest złagodzić jego skutków, jak to się udało Tuskowi. Czy wskaźnik PKB się cofał wstecz, to jest pojęcie względne. Polska w ruinie okazała się wykreowanym mitem przez PiS, ruiną się dopiero staja.

      Skąd wiesz, że nie będzie? Jestem pewien, że eldorado nie nastąpi zaraz po tygodniu władzy Tuska. Pewnie trzeba będzie zacisną nawet pasa, ale jakoś trzeba ten dzisiejszy bajzel naprawić, ale przynajmniej nie będę się bał, że ktoś Nowym Ładem zabierze mi część emerytury.

      Było. Tylko, że to Kaczyński nam ją przywrócił.

      Usuń
    4. Z reguły politycy przepisują majątki na żony z uczciwości. I faktycznie nikt nigdy nie zarzucał Tuskowi nic, jest krystaliczny, jak kropla wody destylowanej. Już od czasów zasiadania w komisji likwidacyjnej RSW cechowała go ta "uczciwość".
      No ale ok... według niektórych wzorem uczciwości jest Rydzyk. Według innych Mejza. Więc czemu mam Ci bronić uczciwości Tuska.

      Niektórzy sobie już ten pasek na szyi pewnie będą zaciskać.

      Usuń
    5. Idąc tropem Twojego myślenia. Przepisywanie majątku żonie jest bardzo niebezpieczne. A jeśli się jej odmieni i rzuci męża na starość? Albo takiemu Tuskowi niech się odmieni, bo spotka młodszą, nawet młodszą od swojej córki. I co? Taki majątek zostawić żonie? To już lepiej niechby prokurator Ziobro położył na tym łapę. On ostatni ma złą passę w sądach, z reguły wszystko przegrywa. Majątek zostaje, nikt się już nie doczepi, a żonę można rzucić bez skrupułów...

      Usuń
    6. U polityka jest przede wszystkim interesujące.
      Idąc zaś tropem Twojego myślenia o uczciwości świadczy udział w szemranych interesach biznesowych i konszachty z równie upapranymi ludźmi, jak pan Kubiak, który w nagrodę sfinansował Tuskowi jego aktualną partyjkę. Też pewnie dlatego, że był urzeczony uczciwością tegoż.

      Usuń
    7. Postanowiłem sprawdzić jak to było z tym Kubiakiem i czytam wywiad z Piskorskim: „Kim był? Miał gigantyczne pieniądze. Transfer tych pieniędzy polegał na tym, że dostarczał stosy banknotów w jakichś poszarpanych reklamówkach. (...)On był na początku głównym zapleczem finansowym dla KLD. Dzięki niemu na początku naszej działalności nie mamy żadnych problemów z pieniędzmi. Jak Tusk poznał Kubiaka? Kubiak był pochodzenia żydowskiego i wyemigrował do Szwecji w '68 r. Gdy nadeszły zmiany w Polsce, wrócił. Nie mam pojęcia, kto Donalda poznał z Kubiakiem”. I właściwie tyle, więc nie rozumiem, co Ty rozumiesz przez „szemrane interesy biznesowe i konszachty”, skoro usługi pożyczkowe wtedy nie były zabronione, a rzekomych konszachtów mu nikt nie udowodnił?

      Natomiast w następnej, piątej części wywiadu czytam: „Donald Tusk miał zawsze dobry kontakt z Lechem Kaczyńskim. "To było widać. Chociaż Donald zawsze zwracał uwagę na to, że oni, Kaczyńscy, są jednak 'popieprzeni'. Takich słów używał. Pamiętaliśmy dokładnie, jak Jarosław Kaczyński rozwalił PC, jak ludzie z PC odchodzili. Część z nich, na czele z Andrzejem Urbańskim, przeszła wtedy do nas”. Ja wiem, to właściwie bez związku, ale tak sobie myślę, że oprócz tego Kubiaka Tusk znał bardzo wiele ciekawych ludzi. I dalej tak sobie myślę, że bardziej szemranych niż Kaczyńscy nie miał ;))

      Usuń
    8. Może mam po prostu inne źródła informacji niż wywiad z Piskorskim. Wpadłeś na taką ewentualność?
      Zresztą ten sam Piskorski twierdzi, że KLD finansowane było przez niemieckie CDU, co panie szanowny, też nie było legalne.

      To jest nieważne zresztą. Ja tam nie będę już roztrząsał kto jest gorszym czy lepszą aferzystą, ale bzdety, że Tusk doszedł do kasy uczciwą pracą to mógłbyś wnukom na dobranoc zamiast bajek opowiadać. Z drugiej strony ludzie w Polsce mają polityczną pamięć na poziomie złotej rybki, więc nawet mnie nie dziwi, że wierzysz w to co piszesz.

      He, he tak przypadkiem wypadł mi sondaż ilu Polaków uważa Tuska za uczciwego polityka. Wychodzi na to, że znajdujesz się w elitarnym gronie 4%...

      Usuń
    9. A dla kogo był ten sondaż i przez kogo przeprowadzony? :D

      Usuń
    10. Jeszcze nie. Nie napisałeś dla kogo i kiedy.

      Usuń
    11. W lipcu 2021. Badania zleciła "Rzeczpospolita". Nie chce już mi się sprawdzać, bo z lipca jest też sondaż IBRIS i może to oni badali tą uczciwość a nie Kantar, ale nie wiem co ma to do rzeczy tak naprawdę.

      Usuń
    12. W połowie listopada, czyli już po wpadce z jazdą po pijaku Ibris daje mu 35,4
      22 grudzień Pollster bierze pod uwagę tylko dwóch polityków Kaczyński i Tusk. Pierwszy ma 38 proc, Tusk 62. ;))

      Innych już nie sprawdzałem :D

      Usuń
    13. Znaczy na co mu daje 35,4? Na wpadnięcie na drzewo?

      Usuń
    14. Ale żeś z sondażem wyjechał...

      "Gdybyś musiał zaprosić na Wigilię jednego z tych dwóch polityków, to którego z nich byś wybrał?".

      62 proc. pytanych wskazało na lidera PO Donalda Tuska, natomiast 38 proc. wybrało prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

      Może zapodaj jeszcze z którym by woleli w durnia zagrać... :D :D

      Usuń
    15. Co Ty chcesz od tego wigilijnego sondażu? Weźmy mnie, jestem za Tuskiem, ale ponieważ nie urządzam wigilii, nie mógłbym gona nią zaprosić. ;)

      Ponieważ nie gram w karty, mógłbym mu co najwyżej partyjkę szachów zaproponować.

      Usuń
    16. Nie nic, ja nawet chyba również wolałbym z Tuskiem. Ma lepsze poczucie humoru od Kaczyńskiego, choć współpracownicy tego drugiego twierdzą, że Jarosław też bywa zabawny. :D

      Usuń
    17. Gdybyś chciał zaprosić Kaczyńskiego na wigilię, musiałbyś się liczyć z obecnością kilku plutonów policji... :D :D

      Usuń
    18. No wiesz, to zgodne z akcją miejsca dla munduru przy stole. :D

      Usuń
  2. Stosunek rządzących, a najbardziej prezesa do Tuska zakrawa na obsesję, a obsesje powinno się leczyć, bo mogą skutkować niebezpiecznymi zachowaniami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest obsesja. Zauważyła jak Kaczyński zmarniał od czasu gdy Tusk wrócił do polityki? Nie, żeby mi go było żal, ale to jest zatrważające ;)

      Usuń
  3. Znam wynik wyborow. Nietrudno przewidziec. Znam dwie osoby na blogach otwarcie przyznajace sie do lubienia i nie lubienia Tuska. Ty lubisz, Aisab nie lubi. Bedzie pol na pol. 50% spoleczenstwa za , 50% przeciw. Ani jedna, ani druga strona nie da rady zaczarowac polskiej rzeczywistosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy w imię Boże gotowi zgotować straszny los współobywatelom wybierając Kaczyńskiego na kolejną kadencję, nie bacząc na to, że ten Tusk nikomu nic złego nie zrobi. Najwyżej na złość...

      Usuń
    2. A ci "niektorzy" mysla podobnie o wybrocach Tuska :)

      Usuń
    3. Przecież im nie zabraniam, choć Tusk to nie ich Kościół ;)

      Usuń
    4. Dlaczego? W razie czego Tusk bedzie zarzadzal cala Polska, a Polska to i ich przestrzen, jako i tych, ktorzy sa za Tuskiem. Czyli ja sie nie spodziewam wiele po tych wyborach. Musialby, kandydat na kierownika kraju, pociagnac ludzi jakims nieprzecietnym programem wyborczym.

      Usuń
    5. Chyba nie myślisz, że będzie obiecywał gruszki na wierzbie jak Kaczyński?

      Usuń
    6. To może wierzbę na gruszy im obieca? Tak się składa, że wysokie poparcie PISu, wiąże się z faktem, że umieli akurat dotrzymać tych obietnic, które dotyczą ich targetu. I raczej znów się objawia Twoja Delu krótka pamięć, bo z obietnicami wyborczymi Tuska było na odwrót. Podatki podnosił, choć obiecał obniżyć itd.

      Usuń
    7. Taaak, to gdzie te obietnice związane z poprawą służby zdrowia? Gdzie ta obniżka podatków (bez podwyżki składki zdrowotnej?) Wiesz, że Ci którzy mają mniejszy dochód niż owe 30 tys. (czyli nie będą płacić podatków w ogóle, zapłacą więcej niż płacili wcześniej? I to się nazywa obniżka?
      Jedyna, wąska grupa, dla której PiS spełnił prośbę to 500 plus. Szkoda, że nie znalazłem ile to jest dziś warte?

      Pytanko: o ile Ci Tusk podwyższył ten podatek?

      Usuń
    8. A to dobre pytanie, które należałoby zadać również Twojemu idolowi, bo w kwestii służby zdrowia się naobiecywał i też gówno zrobił.
      Poza tym obiecywał darmowe podręczniki szkolne. A wiesz czyim programem był tzw. "Dobry Start' w ramach którego ziszczono tą obietnicę? - Podpowiem - nie Tuska. :D I weź naprawdę nie chrzań że tylko 500+. Już nie chce mi się sprawdzać wszystkiego, ale obniżyli też wiek emerytalny, podjęli też co by nie powiedzieć o skutkach próbę uszczelnienia systemu podatkowego.

      A już Ci odpowiadam na pytanko.
      Tusk w 2007 zaklinał się, że wyrzuci z rządu każdego, kto zaproponuje podwyżkę podatków. Kilka lat później podniósł podstawową stawkę VAT z 22 proc. do 23 proc., co przyrżnęło "stabilny rozwój gospodarstw" (He, he) i w efekcie spowodowało spadek wpływów z tytułu tego podatku. Masz jakieś jeszcze "pytanka"? Bo zaczynam rozumieć te zachwyty nad Tuskiem, skoro guzik pamiętasz z jego rządów.

      Usuń
    9. „obniżyli też wiek emerytalny” dzięki czemu większość przejdzie wcześniej na głodowe emerytury. To Cię czeka. Możesz pracować na emeryturze, jeśli Cię ktoś zatrudni, ale nic na tym nie zyskasz, bo emerytura dalej będzie głodowa, a pracować do śmierci się nie da.
      „podjęli też co by nie powiedzieć o skutkach próbę uszczelnienia systemu podatkowego” z tego co czytam skończyło się na próbach, bo dziura vatowska jak była tak istnieje nadal. Za to znaczna część wydatków została przeniesiona z budżetu na inne sektory. Niby rośnie PKB (sztucznie), ale jeszcze bardziej rośnie nasze zadłużenie.

      Prawda, Tusk też obiecał poprawę służby zdrowia, tylko jego rządy targał światowy kryzys finansowy. Prawda podwyższył wat, ale nie drukował pieniędzy, co zapobiegło inflacji, którą PiS puścił na żywioł. Jeden procent vatu w żaden sposób nie da się porównać do ośmioprocentowej inflacji, a będzie jeszcze gorzej.
      Ile byś zaoszczędził na darmowych podręcznikach? Trzysta, czterysta złotych na rok? Dał Ci je Kaczyński, ale to my (łącznie z Tobą) musimy za to zapłacić.

      A co powiesz na Ostrołękę czy CPK, o przekopie Mierzi Wiślanej nie wspomnę. Za to też my płacimy a zysku z tego Nic! Zero! Null! Co powiesz o inwestycjach na imperium Rydzyka – też z naszej kieszeni, kiedy podwyżka za gaz sięga 500 procent? Co powiesz o dotacja do TVP, kiedy ceny za prąd wrócą nas do czasów Króla Świeczka? Co powiesz o Nowym Ładzie, który nas za chwilę tak udupi, że zapomnimy jak się nazywamy? Pokaż mi takie „osiągnięcia” Tuska, no pokaż...

      Usuń
    10. Było tak super, że przerąbali wybory, po tym jak okazało się że państwo pod ich zarządem to chuj dupa i kamieni kupa. Jak nie pamiętasz podobnych osiągnięć Tuska to skonsultuj się z lekarzem, żeby leki na demencję Ci przepisał, a nie marnujesz mój czas.
      No i emeryci mieli za jego rządów przecie kokosy...

      Usuń
    11. Może nie kokosy, ale chyba nie oddawali jednej emerytury, a może już i więcej (a także Ty swojego wynagrodzenia) w roku "na inflację".
      Mimo wpompowania tylu miliardów w transfery społeczne strefa ubóstwa niestety rośnie i obejmuje coraz większe rzesze ludzi. Zobaczymy co dalej będzie, jak się na dobre ten Ład rozkręci.
      A co z ośmieszaniem i osłabianiem pozycji Polski na arenie międzynarodowej jako nową formą "patriotyzmu"?

      Ja niestety nie potrafię dostrzec w rządach PISu dobrej przyszłości dla Polski. Nie można zbudować niczego dobrego na kłamstwie, arogancji, nepotyzmie i obsadzaniu ważnych stanowisk ludźmi niekompetentnymi za to bezwzględnie lojalnymi, kreatywnej księgowości fałszującej rzeczywistość finansową państwa przy równoczesnym nieformalnym zniesieniu odpowiedzialności "dla swoich", lekceważeniu przestrzegania i egzekwowania prawa przez służby wobec "swoich" itd. :(

      Co najgorsze nie ma dobrego rozwiązania w tej sytuacji na najbliższe lata - ani dalsze rządy PISu, ani rządy opozycji przy niewielkiej przewadze parlamentarnej nad PISem!
      Nie ma wyjścia - wszyscy razem musimy tę Polskę jeszcze bardziej niestety zgnoić. No chyba żeby jaka asteroida, katastrofa czy wojna ten czas przyspieszyła. :( Może wtedy byśmy się przebudzili ...

      Usuń
    12. Mario, generalnie ja w PISie też nie widzę świetlanej przyszłości. Rzecz w tym tylko, że ja jej w ogóle nie widzę. Jedyne co na pewno wyjdzie na plus to pewnie stosunki z UE. Pytanie jakim kosztem, bo jak to mówią "nothing's free"...

      Usuń
    13. Wtrace sie. Troche sie z pewnoscia nie znam na polskich realiach, a jak o niemieckich napisze to Marie przytupta i zacznie mnie uswiadamiac, co ja tu plote..,
      Podwyzki za energie to nie tylko problem Polski i PiSu, ale ogolnie Europy. Jakis tam pakiet klimatyczny musimy wprowadzic, czy cos w tym rodzaju. Moje znajome podostawaly obecnie nowe uowy na energie, ja zdziwie sie za miesiac, bo stara umowa obowiazuje nas do lutego. Podlug nowej taryfy za gaz np.: kobiety za kilowat ( tak to sie chyba nazywa?) placily do tej pory po 1,49 euro obecnie 6,49, albo 7,49 euro...
      Zbieglo sie z rzadem PiS, ciekawe jakby to sie dzialo za np.: kadencji Tuska, co wtedy?
      Ale... ja sie na polityce nie znam.
      Mi sie nie podoba, ze obecny rzad ma takie zapedy, ze wszystko sam... sam wyjdzie z kryzysu, sam sobie poradzi na granicy... w obecnych czasach to niebezpieczna postawa. Nie mozna byc samotnym bialym zaglem. Oni nie potrafia byc ciut bardziej spolegliwi.

      Usuń
    14. Radku, a czy ja napisałem, że było super? Kurde, jakież Wy macie tendencje do zmyślania i przypisywania mi słów, których nie wypowiedziałem i nie napisałem. Tak, PO przerżnęła wybory, ale tylko dlatego, że PiS posługiwał się fałszywą narracją o „Polsce w ruinie”. Pamiętasz? Tymczasem po PO-PSL przejął uporządkowany budżet dzięki czemu od razu wprowadził 500 plus. Miało nie być kolesiostwa, ale oni uczynili z tego absolutne mistrzostwo świata.
      Emeryci zaś mieli wtedy coś, o czym dziś nawet nie możesz marzyć – pewność jutra.
      Nie rozumiem, co znów masz do UE pisząc „nothing's free”? A gdzie masz coś za darmo? Nawet miłość Twojej żony nie jest za darmo. Niemniej UE więcej nam dawała niż brała i trzeba było PiSu, aby to doszczętnie zepsuć.

      Usuń
    15. Aniu, tak nie do końca wiem, o czym Ty piszesz. Faktem jest, że energia elektryczna w Niemczech zdrożała najbardziej, bo o 2,4 procent, czyli 34 centa na jedną kWh. Tymczasem w Polsce po negocjacja taki wzrost wynosi 8 procent.
      Gdyby wzrost cen za energię trafił się za rządów Tuska moglibyśmy liczyć na taki procentowy wzrost cen jak w Niemczech, na poziomie 2,5 procent

      Usuń
    16. Taki był to uporządkowany budżet, że wrzeszczeli wniebogłosy, że się zawali pod naporem tego 500+.

      Zresztą nieważne. Ja bym chciał, żebyś miał rację. Że Tuska wybiorą i on połata to co rozwalił PIS. Jak tak się stanie wypiję Twoje zdrowie.

      Owszem nic nie jest za darmo. Tylko jak by Ci to wytłumaczyć. Można kupić butelkę wody obok domu za 2 złote, i można sprowadzić ją zza granicy za 20 euro.

      Usuń
    17. No i widzisz Aniu, nie musiałam przytuptywać, DeLu Ci wszystko wyjaśnił. Zrozumiałaś? Bo jak zwykle pewnie się z tym nie zgodzisz. ;)

      Natomiast zawsze mi podnoszą ciśnienie takie "uspokajające" informacje jakie przykładowo dzisiaj usłyszałam w radiu od jakiegoś "speca" - o co tak naprawdę chodzi skoro mamy taką tanią energię
      elektryczną w porównaniu do Niemiec, u nas jest to jakieś ok. 200 EU, a w Niemczech ok. 400 EU z tę samą ilość. To jest prawda, tyle, że Niemiec zarabia miesięcznie tych EU 4 razy więcej niż Polak po przeliczeniu swoich zarobków na EU. Tego się nie daje tak "po prostu" porównywać. :(

      Usuń
    18. A nie zawaliłby się Rademenesie, gdyby nas wszystkich nie okradziono przez drukowanie pustego pieniądza i nie zadłużono na lata (jaki jest dzisiaj dług publiczny? Możliwe, że do spłaty przez dzisiejszych beneficjentów 500+, a więc dzieci i przyszłe wnuki).
      Prowadzona przez rząd PIS polityka promowania konsumpcji, jaką było dawanie ludziom do ręki miliardów PLN w postaci 500+ i innych podobnych "prezentów" bez pokrycia w rozwoju gospodarczym, inwestycjach czy zwiększaniu zdolności produkcyjnych spowodowało, że jesteśmy w sytuacji w jakiej jesteśmy a niestety będziemy w jeszcze gorszej. "nothing's free" Rademenesie, "nothing's free"...

      Usuń
  4. Zauważcie też komentujący, że najwięcej zyskują ci którzy nie przepracowywali się w "wieku produkcyjnym".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nie do końca wiem, o jaką grupę Ci chodzi?

      Usuń
  5. Gdyby obecna władza chociaż ułamek energii, jaki wkłada w manipulacje i kreatywne bajkopisanie, przeznaczyła na tworzenie jakichś działających ustaw mających ręce i nogi, to by się nam wszystkim lepiej żyło. Niestety nie jest to ich celem, żeby nam się lepiej żyło, dlatego jest jak jest.

    OdpowiedzUsuń