czwartek, 22 lipca 2021

Marzenka zabłysnęła nienachalnym intelektem

 

  Jak podają portale Deon.pl i Pch24.pl (oba są w stanie permanentnej wojny ideologicznej o kształt Kościoła w Polsce), opierając się na danych GUS z 2020 r. w Polsce jest 32 mln 440 tys. wiernych katolickich na 38 mln 265 tys. mieszkańców, co daje w zaokrągleniu 84 procent1. W porównaniu do 95 procent, którą to liczbą Kościół wymachiwał niczym sztandarem na procesji Bożego Ciała, ubytek jest już wyraźnie widoczny, choć jak dla mnie wciąż jeszcze za mały. Na szczęście jest w tej liczbie pewne ewidentne zakłamanie – GUS uznaje za katolików wszystkie osoby ochrzczone w rytuale katolickim, w tym również zatwardziałych ateistów (formalny akt apostazji nie zmywa chrztu), których w wieku niemowlęcym ochrzczono. Według danych tego samego GUS, ateiści stanowią około 3,1 procent Polaków, choć te dane pochodzą z 2015 roku. W danych z 2020 roku tej grupy w ogóle nie uwzględniono, co dowodzi – wbrew twierdzeniem niektórych hierarchów – że ateizm nie jest żadnym wyznaniem, czy wiarą religijną.

  Pozornie ten wstęp nie ma związku z głównym tematem notki. Mnie ten dziesięcioprocentowy spadek wiernych katolickich dziwnie kojarzy się ze spadkiem zwolenników PiS. Wszystkie sondaże, nawet prorządowych sondażowni wykazują właśnie taki spadek poparcia. O pisowskich przystawkach lepiej nawet nie mówić. Uważam, że piewcy tej formacji politycznej mają poważny powód do niepokoju. Niekwestionowaną solistką tych piewców jest pani Marzena Nykiel, naczelna redaktorka portalu wPolityce.pl. Powiem wręcz obrazowo – solistka na miarę śpiewaczki operowej. Zaśpiewa to, co jej prezes każe, i to sopranem koloraturowym. A prezes, zaszczuty w jaskini, każe jej śpiewać znaną i oklepaną arię z operę „Wina Tuska”, przy czym nie chodzi tu o lekki napój alkoholowy. Pani Marzenka, o dziwo, szczerze martwi się o zwolenników Platformy pytaniem: „Jak długo wyborca Platformy wytrzyma histeryczne przemówienia Tuska?”2. Odpowiem pani Marzence, wyborcy Platformy wytrzymają długo i to wręcz entuzjastycznie, czego dowodzą wzrastające notowania tej partii. Im był potrzeby przywódca, który nie boi się prezesa wykazującego objawy starczej demencji i jego młodych kolesiów, czekających z niecierpliwością, kiedy ów prezes przeniesie się na łono Abrahama. Im później będzie ta przeprowadzka, tym mniej odziedziczą w spadku. Widać już pierwsze oznaki paniki wśród zwolenników PiS, i jak dla mnie, to powinien być główny powód niepokoju pani Marzenki.

  No cóż, prawda jest taka, że ja nie mam możliwości ani tym bardziej zamiaru narzucać jej tego, czym powinna się niepokoić. Martwię się tylko tym, że skądinąd ładna osóbka popada świadomie w pisowsko-kościelny obłęd. Ów obłęd może doprowadzić do tego, że wbrew woli zdecydowanej większości Polaków kaczyzm wyprowadzi nas z Unii Europejskiej. Wśród wielu objawów takiego działania mnie najbardziej zastanawia sens zakupu czołgów Abrams za grube miliardy i to w sytuacji, gdy rząd dzieli już pieniądze, których nie ma, a które mają pochodzić z tej znienawidzonej UE. I to mimo, że mamy sojusz z NATO, który PiS uznaje z swoje dzieło. W pierwszej wersji minister Błaszczak twierdził, że chodzi o wzmocnienie wschodniej granicy, dziś ten sam minister mówi, że te czołgi będą broniły Warszawę3. Wprawdzie dodaje, że przed Rosją, ale tu mu już nie wierzę, bo dla PiS cała zagranica, łącznie z UE i Stanami Zjednoczonymi jest już prorosyjska. Tu ewidentnie chodzi o Warszawę jako miejsce funkcjonowania pisowskiego rządu. I ten pisowski rząd trzeba bronić siłą 250-ciu czołgów najnowszej generacji. Przed kim? Ano przed Tuskiem i jego zwolennikami. Walka o sądy zdolne unieważnić wybory jest mało efektywna, więc jest potrzebna demonstracja siły. Pancernej pięści zdolnej przeciwstawić się neoliberalizmowi i antychrześcijańskim tendencjom.

  Pewnie trochę za bardzo pofantazjowałem, ale skoro pani Marzenka ma prawo bredzić nienachalnym intelektem, to dlaczego ja nie mam mieć prawa do snucia czarnowidztwa, skoro mnie to snucie bardziej układ się w logiczną całość niż jej strach przed tym, że Tusk potrafi biegle gadać po niemiecku, co prawdziwemu Polakowi po prostu nie przystoi. Prawdziwy Polak nie powinien znać żadnego języka obcego poza starożytną łaciną, aby móc w oryginale czytać wybitne dzieła teologów chrześcijańskich. Dzięki lekturze tych dzieł nie będzie cudaczył o zjednoczonej Europie. Bo zjednoczyć można się tylko z Bogiem, nic to, że dopiero po śmierci.     

 

Przypisy:
1 - https://deon.pl/kosciol/ponad-32-mln-wiernych-gus-opublikowal-dane-na-temat-liczebnosci-polskiego-kosciola,1475558
2 - https://wpolityce.pl/polityka/559327-jak-dlugo-wyborca-po-wytrzyma-histeryczne-wystapienia-tuska
3 - https://wpolityce.pl/polityka/559618-tylko-u-nas-blaszczak-czolgi-abrams-beda-bronily-warszawy

 

 

 

21 komentarzy:

  1. histeria?... histerię to zaprezentował wczoraj Pinokio broniąc swojego ministera Czarneka w Sejmie /akurat słuchałem transmisji radiowej/... to już sam zainteresowany Czarnek umiał się zachować i choć go (słusznie zresztą) bardzo nie lubię, to przyznam, że umiał bredzić z klasą...
    natomiast co do wystąpienia Tuska w Gdańsku... z punktu widzenia sztuki retoryki było pierwszej klasy... nie kłamał, a taki lapsus jak pomylenie ilości drzew z metrami kubicznymi drewna się nie liczy, bo rozmiar nieszczęścia /dla drzew i ludzi/ jest tego samego rzędu i to tak naprawdę jest bez znaczenia... ale o histerii w jego oracji na pewno mowy nie ma... tam nie było nawet programowanej histerii...
    ale cóż, z histerią jest jak z porno, każda "pani Marzenka" ma swoje...
    "Gdy chcesz widzieć śledzia, widzisz śledzia
    Gdy nie chcesz widzieć śledzia, nie widzisz śledzia
    A teraz sobie wybierz"
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedzieć dlaczego, ten wierszyk o śledziach skojarzył mi się dziś z wypowiedzią premiera Morawieckiego o Izbie Dyscyplinarnej po wyroku w Strasburgu i prezes SN pani Manowskiej. Ta druga stwierdziła, że być może cofnie swoją decyzję i ponownie zwiesi ID a sama poda się do dymisji, zaś Morawiecki stwierdził, że faktycznie trzeba coś z tą ID zrobić, bo się nie sprawdza. Gdy czytałem komentarze pod stwierdzeniem Morawieckiego niemal poryczałem się ze śmiechu, bo takich bluzgów na premiera jak pisowcy nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy PiS by nie wymyślili.
      Wszystko idzie we właściwym kierunku ;)

      Usuń
    2. jak pisowskie lemingi zaczynają bluzgać swojej ukochanej partii to faktycznie sprawy idą w dobrym kierunku, tylko pytanie w jak dobrym i tu mam uzasadnione historycznie wątpliwości... już wyjaśniam, o co chodzi:
      zdechł Stalin, zdechł Bierut, nastąpiła "odwilż" i co z tego, skoro syf pozostał...
      przeskoczmy teraz do historii najnowszej:
      gdy padła "IV RP" i Tusku doszedł do władzy prorokowałem tak:
      - klechów katolickich od koryta nie odgonią...
      - marihuany nie zalegalizują /czyli będą wspierać rozkwit narkomanii, w szczególności alkoholowej/...
      - kobietom godności nie przywrócą /chodzi o prawo do przerywania ciąży/...
      i się sprawdziło, bo przez całe pieprzone 8 lat PO goowno zrobiło w tych kluczowych tematach...
      teraz sobie wyobraźmy wariant optymistyczny, że za niedługo neokomuna straci władzę i co dalej będzie?... jajco!... czaisz temat?...
      banan na dziobie to banan na dziobie, banan w umyśle /optymistyczny stan ducha/ to banan w umyśle, a realia skrzeczą, że tak, czy owak będzie ciulowo, bilety do opery na pewno nie stanieją...

      Usuń
    3. "a realia skrzeczą, że tak, czy owak będzie ciulowo, "
      Niestety muszę się zgodzić, ale ktoś za to PISie dziadostwo kiedyś zapłaci. Co gorsze, najwięcej zapłacą ci, co najmniej skorzystali na tych rządach.
      Ale tak już jest - masz dobre (miękkie) serce musisz mieć twardą d...
      Lojalni dojarze co swoje już wydoili, a jeszcze na koniec zapewne solidne odprawy i bezkarność sobie zabezpieczą...

      Usuń
    4. Piotrze:

      Z tym Stalinem i Bierutem spłycasz problem, ale składam to na karb faktu, że Cię wtedy na świecie nie było. Prawdą jest, że syf nie do końca zniknął, ale już nie był tak syfiaty jak za ich życia. Większość ludzi obudziła się z letargu w jaki wprowadził ich komunizm, aby po kilku dekadach całkowicie go odrzucić.

      Masz rację, dwie kadencje rządów PO-PSL niewiele zmieniło w obszarach, które wymieniłeś. Ale nie mogło zmienić gdyż takie „wartości” wciąż były mocno zakorzenione w społeczeństwie religią i tradycją. Mamy drugą kadencję PiS, która obnaża fałsz ówczesnego liberalizmu w wydaniu PO (stąd moja niechęć do tej partii), i która otwiera pole do bardziej radykalnych działań, przy czym daleki jestem od likwidacji religii i tradycyjnego pojmowania rodziny, pod warunkiem, że to odbywa się na zasadzie wyboru i nie jest skierowane przeciw innym.

      Usuń
    5. Mario:

      Jeśli nie było dość mocno eksponowanego sprzeciwu, oczywistym jest, że ktoś za to zapłaci, a teoretycznie najmniej PiS. W praktyce jest szansa, że PiS ostatecznie się zmarginalizuje na tyle, aby już nigdy nie mieć szans powrotu do rządzenia tym krajem.

      Usuń
  2. Twoje uzasadnienie zakupu Abramsów jest jak najbardziej logiczne, choć niepełne. Ja to sobie pomyślałam, że może będziemy jakieś kolonie podbijać? Oczywiście w celu cywilizacji i demokracji dla tamtejszej ludności. Zresztą, uznajmy, że Abramse mogą być wielofunkcyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie znowu kolonie? Chyba, że masz na myśli zespół luźno stojących budynków w znacznym oddaleniu od wsi, zwanych koloniami? Tylko po co od razu czołgi? Tam wystarczy pacyfikacja żołnierzykami WOT-u, którzy zamiast prawdziwych karabinów mają atrapy wyrzeźbione z drewna, a zamiast huku wystrzałów krzyczą tratata, tratata! ;))

      Usuń
    2. Ja bym na Twoim miejscu nie lekceważyła kolonii za wsią ;)

      A mnie chodziło o zamorskie, takie w dawnym, starym stylu. Wuc mocno się cofnął w czasie, więc czemu ma się ograniczać?

      Usuń
    3. to już zapłacili, a towar (te Abramsy) jest u klienta?... chyba nie, więc o czym tu w ogóle jest rozmowa?...
      to tak, jak gadanie o piwie, którego nie wypiliśmy, nie zapłaciliśmy za nie i nawet na to piwo nie poszliśmy, tylko zrobiliśmy spacerową rundkę dookoła domu...
      p.jzns :)

      Usuń
    4. E no, Amerykanie uczciwi są, więc skoro już zapłacono, to i czołgi jakieś będą. Może nie kompletne, może trochę zardzewiałe, ale z pewnością jakieś będą. :)

      Usuń
    5. Moi drodzy, nic jeszcze nie jest zapłacone i jeszcze żaden z czołgów nie jest w kraju. Na razie dokonano zakupu na tak zwany „krzywy ryj”. PiS szuka teraz kasy bo pomoc z UE stoi pod znakiem zapytania. Bez tej pomocy nie sposób złapać dwóch srok za ogon – zakup czołgów i kupowanie wyborców.

      Usuń
    6. aha, czyli jak sobie teraz pogadamy, że Ty mi coś (może?) sprzedasz, albo ja coś Tobie, to się już "zakup" nazywa?... chyba "kontrolowany", LOL...

      Usuń
    7. p.s. kilka lat temu było tak: pojechaliśmy z kumplem do Gdańska na delegację, aby prowadzić firmowe stoisko na Jarmarku Dominikańskim... niedaleko nas miał swoje stoisko góral, który handlował różnymi odmianami bimbru zwanego "Śliwowica Podbeskidzka"... umówiłem się z tym góralem, że ostatniego dnia Jarmarku kupię u niego flaszkę tego najlepszego, 72 wolt... wcześniej nie miało to sensu, bo bym nie dowiózł do domu, tylko byśmy z kumplem tą flaszkę rozpili... wiadomo jak jest, dwóch chłopów w hotelu "na rubieży", bez bab, to co oni mogą robić wieczorami?... tylko walić po kielichu "zdrowie telewizora" z braku innego zajęcia... nadszedł ostatni dzień i walę do górala po flakon... a tu zimna dupa: góral butlę odłożył (ponoć), po czym poszedł do kibla, a jego koleżanka ze stoiska komuś ją sprzedała, bo nie znała naszej umowy... to była ostatnia flaszka tego gatunku, więcej już nie było na składzie... i co ja miałem w domu powiedzieć?... że "kupiłem Śliwowicę"?... nieźle bym się zbłaszczaczył takim tekstem :)

      Usuń
    8. Zapominasz Piotrze, że transakcje międzynarodowe, w dodatku dotyczące uzbrojenia to nie Jarmark Dominikański. Rządzą się zupełnie innym trybem i uwarunkowaniami.

      Usuń
  3. Te czołgi na ulicy Mickiewicza postawią, to lepsze, niż barykada, a największy prezesa powozi, bo pancerna limuzyna to już mało!
    Mnie ciekawią kolejne przekupstwa w szeregach PiSu, równie absurdalne, jak loteria szczepionkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak się odnieść do tej loterii. Nie wiem dlaczego nie wziąłem w niej udziału, skoro jestem już zaszczepiony dwa razy?

      Usuń
  4. Spokojnie z tymi Abramsami.
    Za Viki: Od 2005 na niektórych M1 Abrams jest montowane wyposażenie TUSK (ang. Tank Urban Survival Kit),
    Jest nadzieja, że może w tych Abramsach jakiś TUSK "siedzi" i one jak ten koń trojański na zgubę a nie obronę PISu będą … :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tusk wykończy w sondażach Hołownię, co nie będzie zbyt spektakularne, gdyż zaplecze jego partii to ludzie zależni/związani z rudym. Ponieważ nie zmieni to zbytnio naszej rzeczywistości i na walkę Donalda ze złem łapią się naiwniacy, których w Polsce nie brakuje, nie zamierzam tracić czasu na rozkminy. Po prostu biedny ten kraj i jego obywtele i tak będzie się to ciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak nie znasz się na polityce skoro snujesz teorię, że Tusk przez sondażownie wykończy Hołownię. Niby jaki miałby mieć w tym interes? Jemu potrzebna jest do pokonania Kaczora partia ludzi, którzy PiS-u nie cierpią, ale którzy też nie poprą PO. W dodatku jest jeszcze jeden szczegół, którego nie dostrzegasz. Głosować na jakąś partię nie wiąże się z członkostwem. Tu w grę wchodzi tylko chwilowa sympatia, a ta jak łaska, na pstrym koniu jeździ.
      A swoją drogą aż ciekawa jestem, czy widzisz jakąś inną alternatywę. Masz trzy w obecnej rzeczywistości: PiS zostaje przy władzy, PiS zastępują narodowcy, gwałtowny wzrost poparcia dla PSL. Chyba sam przyznasz, że pierwsza będzie tragiczna, a dwie pozostałem śmieszne...

      Usuń