Czytam, jeszcze w miarę spokojnie: „Absurdalną wiadomość przekazał szef rosyjskiego wywiadu Siergiej Naryszkin. Zapewnił on, że posiada informacje o planach Waszyngtonu i Warszawy, aby ustanowić "wojskowo-polityczną kontrolę Polski" nad jej rzekomym "historycznym terytorium" w Ukrainie”1. Rodzi się pytanie, czy w dzisiejszej rzeczywistości należałoby taką informację rzeczywiście uznać za absurdalną? „Rosja lansuje teorię, zgodnie z którą Polska rzekomo chce wysłać swoje wojska do zachodniej części Ukrainy pod hasłem „ochrony przed rosyjską agresją”. W tym celu Polska ma prowadzić rozmowy z administracją Joe Bidena”2 brzmi jeszcze bardziej absurdalnie. Przyznam, że i mnie śmierdzi tu na odległość fake news’em, choć mogę się mylić.
Tymczasem w czasie uroczystości związanych z Konstytucji 3-go maja prezydent RP Andrzej Duda mówi: „Stoję tutaj ze wzruszeniem i chcę wam moi kochani, najdrożsi Polacy podziękować za coś, co jest żywym zaręczeniem obojga narodów [podkreślenie moje]. (...) w jakimś sensie można powiedzieć, że tak, że w całym ogromie tej historii, przecież w ostatnich stuleciach tak trudnej, gdzie na wspólnym stole między Polakami, a Ukraińcami tak często leżał karabin, topór, broń, został położony chleb. Została położona dłoń na dłoń. Dzisiaj znowu jesteśmy razem, (...) wierzę w to głęboko, że przejdzie [to] do historii i będzie tą przyszłą historię budowało”3. Najbardziej wymowny a zarazem przerażający jest koniec tego pełnego patosu (czytaj: patriotycznej papki) przemówienia: „Pomiędzy Polską a Ukrainą nie będzie granicy i będziemy żyli razem, na tej ziemi, odbudowując się i budując swoje wspólne szczęście i swoją wspólną siłę, która pozwoli się oprzeć każdemu niebezpieczeństwu, a którą każdy będzie się bał w przyszłości zaatakować i będzie się bał jej zagrozić”4. W tym miejscu mógłbym spokojnie napisać: nie mam więcej pytań.
6 maja na antenie TYP Info w programie Bronisława Wildsteina „O co chodzi” pada pytanie: „Czy Polska i Ukraina, dzisiaj tak blisko współpracujące, mogą stworzyć coś wspólnie, jakąś trwałą formę organizacji?”5. I Wildstein śmiało odpowiada: „można to odczytywać jako propozycję nawiązania do I Rzeczypospolitej”6, przy czym zastrzega, że on by tak daleko nie szedł. Otóż panie Bronku, sama insynuacja idzie o kilka długich kroków za daleko i śmierdzi ruską onucą. Bo wie pan, mogę powiedzieć, że korzysta pan z fake news’ów Moskwy i je rozpowszechnia na cały kraj, choć „tak daleko bym nie szedł”. Tymczasem jeszcze dalej zaszedł gość programu, filozof, niejaki Józef Orzeł: „[Szwecja, Finlandia, kraje bałtyckie, Rumunia] to pas państw realnie zagrożonych przez Rosję. Taki sojusz, ze wspólnie dowodzoną armią, ze wsparciem amerykańskim i brytyjskim, tworzy siłę, której żadna Rosja nie pokona”7. Dla niego istnieją tylko dwa problemy: czy Ukraina walczy obecnie za nas, to znaczy za Wielką Polskę, i czy otworzą się perspektywy wyzwolenia Białorusi? (sic!) Czy ktoś zgadnie, co się jeszcze urodzi w chorych głowach konserwatywnej prawicy i mam tu na myśli zarówno polityków jak i dziennikarzy? Bo kwintesencją całej tej rozmowy było stwierdzenie Michała Karnowskiego: „Spójrzmy też na mapę, zerknijmy do danych statystycznych: wspólnie mamy ponad 900 tys. km kwadratowych kilometrów, ponad 80 milionów obywateli. To byłaby potężna zapora dla każdej Rosji”8. Używając określenia „każdej Rosji” ma na myśli Niemcy, a może i całą Unię Europejską. I pomyśleć, że jeszcze nas nie dotknęły letnie, tropikalne upały, które w jakimś stopniu usprawiedliwiałyby takie brednie...
Skwituję to tak. Zamiast zawierzać Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi jakimiś egzorcyzmami i różańcowymi modłami, wierzący powinni Ją błagać na kolanach przed Obrazem Jasnogórskim, aby polski, rządowy, narodowo-nacjonalistyczny konserwatyzm natychmiast i od razu (inwersja zamierzona) znalazł się w czeluściach piekła. Oni już nas do ruiny doprowadzają (inflacją i drożyzną) a tylko czekać jak rozpętają III wojnę światową mrzonkami o Międzymorzu z Wielką Polską na czele. Ów Siergiej Naryszkin nie wymyśla żadnych fake news’ów, on analitycznie interpretuje słowa naszych pożal się Boże elit politycznych i dziennikarskich. Im nie zniknęły bóle fantomowe po dawnej świetności Jagiellonów, nękające nas już kilka stuleci. Oni mają pragnienie odzyskać dawne ziemie historyczne Rzeczpospolitej obojga narodów (choć to o Litwie mowa), a wszystko pod przykrywką antyrosyjskiej i antyniemieckiej narracji, którą podtrzymują marzenia o wspólnym, żywym zaręczynowym szczęściu z Ukrainą, taką od Krymu po Medykę.
Przypisy:
1, 2 -https://wiadomosci.wp.pl/absurdalne-doniesienia-kremla-polska-we-wspolpracy-z-usa-chce-zawladnac-zachodnia-ukraina-6763093546674976a
3, 4 - https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wystapienia/wystapienie-prezydenta-podczas-uroczystosci-naplacu-zamkowym,53158
5, 6, 7, 8 - https://wpolityce.pl/swiat/597343-czy-polska-i-ukraina-moga-stworzyc-trwaly-zwiazek
9 - https://wpolityce.pl/polityka/597359-czerwone-maki-na-monte-cassino-zaslyszane-w-donbasie
He he he.... Znów zrobiłeś mi dzień od rana. No prawie spadłem z krzesła ze śmiechu, że dorosły człowiek a takie rzeczy wypisuje. Imprezę miałeś wczoraj, czy co? Faktycznie to już widzę, że za chwilę zaczniesz doszukiwać się nacjonalizmu w starożytnym Egipcie. I tak!!! leżąca na wschodzie Ukraina z pewnością będzie zaporą dla Niemiec. Gratuluję zmysłu interpretacyjnego.
OdpowiedzUsuńO rany, ale odlot. :DDDDD
Cieszy mnie Twój dobry humor ;)) Autentycznie i bez podtekstów. Bo ja rozumiem, że majaki redaktorów w programie TVP Info to miód na Twoje narodowo-historyczne serce. Kresy wrócą do macierzy. Czy może być lepsza wiadomość?
UsuńPS. Piszesz: „za chwilę zaczniesz doszukiwać się nacjonalizmu w starożytnym Egipcie” – nie muszę się niczego doszukiwać. Wystarczyłoby, abyś czasami coś przeczytał ze zrozumieniem.
Delu, ze zrozumieniem czego? Co tu rozumieć, jak ostatnio Twoje wpisy świadczą że sam niczego nie rozumiesz - motasz koncepcję Międzymorza z jakimiś nacjonalistycznymi imperializmami i jeszcze powołujesz się na jakiegoś Naryszkina. Ja tylko mogę przyznać, że się pomyliłem, myśląc że nie jesteś zdolny do tworzenia abstrakcji. Wyszło Ci to cudownie. Niezamierzenie raczej, ale efekt jest.
UsuńA może przyjacielu zajrzałbyś we wskazane linki, wtedy może by Cię oświeciło, że to nie moja abstrakcja, lecz już jawnie głoszone idee powrotu do Wielkiej Polski w ramach Międzymorza. To nie mnie się mylą te pojęcia, to redaktorzyny z Bożej łaski nie mają pojęcia o czym gadają, bo ich zaślepiają te marzenia o nacjonalistycznym imperializmie. Skąd się wziął Naryszkin? To Twoi idole go przywołali, nie ja.
UsuńWyszło jak wyszło, sam się nie będę chwalił, ale dzięki za uznanie. Dodam tylko, że treść notki była w pełni zamierzona ;)
Zajrzałem. O tym czym była idea Międzymorza zamierzam napisać u siebie. Bo na razie to Ty gadasz nie mając pojęcia o czym gadasz.
UsuńRozumiem, takie pisanie banialuków ze świadomością, że się pisze bzdury. No cóż, skoro nie ma się nic mądrego do napisania a chce się pisać jest to jakieś rozwiązanie. Gratuluję.
Mnie nie musisz tłumaczyć czym b y ł a idea Międzymorza, Ty mi wytłumacz, czym ta idea stała się dziś w obliczu wojny w Ukrainie.
UsuńOK. Postaram się napisać na ten temat.
UsuńFaktycznie, przeglądając jakiś czas temu "poranną prasę", wpadł mi w oko nagłówek o Jakim i Unii z Ukrainą, ale szybko go zmiotłam myszką, bo głupot czytać nie będę. Skąd wiem, że głupoty, jak nie czytałam? Kobieca intuicja ;) A tak poważnie, to nie wiem o czym był, więc mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńSprawa wygląda tak: Ukraińcy walczą nie tylko o swoją państwowość, ale i o fizyczne przetrwanie. Jeśli się komuś marzy jakiekolwiek podporządkowanie Ukrainy, to niech się szybko obudzi, bo właśnie ma koszmara. Mam jednak nadzieję, że tak nie jest. Wystąpienie Dudy odebrałam jako zapewnienie Ukraińców o wspieraniu ich przez Polskę w przyjęciu Ukrainy do UE.
Sorry, ale gdzie w tych wizjach ewentualnego sojuszu jest mowa o "podporządkowaniu"? Z Ukrainą mamy kawał granicy - wojna jest unikalną okazją do zmiany narracji historycznej - nad którą nie wisi wołyńska siekiera, a np. widoczna pomoc uchodźcom. Idea sojuszu z rządem Zełeńskiego jest dobrym krokiem - bez względu na hurraoptymizm publicystów, którzy nawiązują do historycznych mariaży Rzeczpospolitej ze Wschodem.
UsuńIdea Międzymorza, lansowana przez Piłsudskiego (która autorowi notki pomyliła się z tym co postulował Dmowski) nawiązywała do federacji państw na wschodzie, a nie ich podporządkowania ani wchłonięcia. Nie udało się, bo państwa istniejące w tamtym czasie były skłócone i niezainteresowane współpracą ze sobą. Jak się to dla nich skończyło - wiadomo. Tymczasem dążenie do tego, by Ukraina stała się jednym z państw buforowych, przyjaznych Polsce jest celem, który można zrealizować, albo przynajmniej spróbować.
Radku, zanim zaczniesz pouczać Szarabajkę, radziłbym się zapoznać z tematem, o którym wspomina. Bez trudu znajdziesz artykuł zatytułowany: „Patryk Jaki o sojuszu z Ukrainą po wojnie: Marzy mi się nawet coś na kształt nowej Unii Lubelskiej”. Inaczej sam z siebie robisz durnia. Ułatwię Ci sprawę:
Usuńhttps://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,28338845,patryk-jaki-jezeli-ukraina-wygra-wojne-powinnismy-budowac.html
I te jakże budujące słowa: „Jeżeli Ukraina wygra wojnę, powinniśmy budować z nią sojusz. Przypominam, że razem z naszymi wschodnimi sąsiadami mamy więcej mieszkańców niż Niemcy”. Dalej się upierasz, że to jest abstrakcja?
Szarabajko, właściwie powinienem przyznać Ci rację, że Duda być może nie myślał o Unii Lubelskiej. Ale ja nie do końca potrafię przyswoić słów „budując swoje wspólne szczęście i swoją wspólną siłę, która pozwoli się oprzeć każdemu niebezpieczeństwu, a którą każdy będzie się bał w przyszłości zaatakować i będzie się bał jej zagrozić”? Gdyby on tak mówił o NATO, ale tu jest mowa tylko o dwóch krajach, przy czym zarówno Duda jak i Zełeński mają wyjątkową manierę napominania i dyskredytowania polityków państw Unii Europejskiej.
UsuńOwszem wspomina o sojuszu energetycznym, handlowym, a nie podporządkowaniu Ukrainy, bo to jest w tym co gada istotne, a nie że sobie to porównał do Unii Lubelskiej. Więc może sam przestać z siebie robić durnia wypisując dyrdymały o Wielkiej Polsce poszerzonej o Ukrainę.
UsuńZresztą jakoś jeszcze dalej posunięta idea integracji w granicach UE Ci nie przeszkadza, a tu raptem się dopatrujesz groźby, czy rojeń o "Międzymorzu z Wielką Polską na czele"? Weź może sobie to w główce poukładaj bo na razie masz tam nawalone wątków jak Cyganka chustek w tobołku.
Robisz ze mnie durnia? W którym miejscu w tym artykule Patryk Jaki wspomina o sojuszu energetycznym, handlowym w kontekście sojuszniczej współpracy? Potencjał energetyczny i żywnościowy ma służyć imperialnym celom ewentualnej Unii Zajrzałem na portal Interii, gdzie jest cały wywiad i czytam: „Moim marzeniem jest zwycięstwo Ukrainy i zbudowanie z nimi sojuszu, dziś wiele się dzieje pomiędzy naszymi narodami, z czasem może również z Białorusią jak coś się tam zmieni. Zbudować coś na rodzaj nowoczesnej Unii Lubelskiej i oprzeć ten sojusz o transatlantyckiej gwarancje. USA - W. Brytania - Polska plus Ukraina. Po to, aby zawsze mieć możliwość wkładać klina w Europie środkowej jeśli Niemcy i Rosja, kiedyś znów będą chciały dogadać się ponad naszymi głowami. Wprowadzić Ukrainę do UE i przeprowadzić reformę tej instytucji na bardziej demokratyczną, wolnościową a nie miejsce dyktatu, które widać jak się kończy” – też ani słowa o sojuszu energetycznym i handlowym.
UsuńRadku!, jest niedziela, słoneczny i ciepły poranek. Czas się obudzić i zmyć z siebie resztki snu, który Cię wciąż trzyma w swych objęciach ;))
Faktycznie zmyj te resztki snu, w artykule słowo "sojusz" pada ze 6 razy. Jest też mowa o dostępie do rynków i możliwościach energetycznych.
UsuńWśród sojuszy były traktaty między przynajmniej dwoma państwami, którego celem jest agresja na państwo trzecie. Przypomnę Ci kilka znanych sojuszy: Trójprzymierze, pakt Ribentrop-Mołotow, pakt o nieagresji z 1932 roku między Polską a Rosją, pakt stalowy Niemcy-Włochy, pakt Berliński (Pakt trzech) – sojusz Niemiec, Włoch i Japonii.
UsuńSojuszu Północnoatlantyckiego zapomniałeś dodać. ;)
UsuńMam Ciebie. Zawsze mi przypomnisz ;))
Usuń@Rademenes II
UsuńChyba nie podkreśliłam zbyt wyraźnie, o co mi chodziło. Ukraina to młode państwo i ze względu na koszmarne zaszłości historyczne bardzo wyczulone na prawo do samostanowienia. Przed wołyńskim toporem, był Hołodomor. Nie, niczego nie usprawiedliwiam, ale on kurna był i nie mógł się bez żadnego wpływu rozwiać jak mgła. Pewnie czytałeś "Czerwony Głód" Anne Applebaum? Każdy powinien to przeczytać, choć to lektura niełatwa, żeby zrozumieć, że Ukraińcy walczą o istnienie i nawet niewinną dygresją o przyszłości Ukrainy, nie wolno rozdrapywać ran na krwawiącym, ale ciągle jeszcze żywym niedźwiedziu.
@Szarabajka
UsuńTo prawda, dlatego na tej strunie gra Kreml. Zgodzę się też, że nieodpowiedzialne i zbyt niefrasobliwe odwołania do jakichś planów, czy polityki Rzeczpospolitej z przeszłości mogą nie być zrozumiane tak jakbyśmy chcieli, bo tam mają jednak inną politykę historyczną, w której niekoniecznie Unia Lubelska może być oceniana pozytywnie. Litwa na przykład nie jest obecnie do końca przekonana o jej zbawczym znaczeniu dla ich kraju. Ale nie dajmy się zwariować.
Można też sięgnąć do porażki sojuszu z Petlurą, który chciał stworzyć państwo ukraińskie w 1917. Nie będzie proste zasypanie tych rowów, ale jakaś okazja ku temu jest.
Czytam artykul i wydaje mi sie, ze to jakies nieporozumienie. Autor ( wypowiadajacy sie w artykule w perdiodyku ) powinien wyjasnic co ma na mysli?
UsuńAniu, przecież on dokładnie wyjaśnia, o co mu chodzi...
UsuńTyle jego, co pomarzy.
UsuńTakimi marzeniami próbuje zarazić innych. I to jest straszne.
Usuń@ Rademenes II
UsuńDokładnie to jest ważne: zasypywanie rowów. I przy okazji pozbycie się belki z własnego oka, ale mniejsza o to.
Plany Międzymorza, to akurat to, co śni się Putinowi, jeśli ma to być alternatywą do UE I NATO. Pożre to Międzymorze na śniadanie i to bez popitki.Litwa działa wyjątkowo konsekwentnie i pragmatycznie na rzecz zachowania swojej państwowości, zdając sobie sprawę, że w układzie Międzymorza będzie wobec Polski tylko małą płotką. Dla niej (i dla nas) gwarantem bezpieczeństwa jet Unia i NATO.
@szarabajka
UsuńWiesz, Ukraina też miała gwarancje integralności granic, więc w razie co, aż taki pewien nie jestem, czy NATO zechce znów umierać za Gdańsk...
Co do sojuszu - widziałbym go jako nie tyle alternatywę, co uzupełnienie, ale to jest w sumie dobre pytanie jak Polska, pozostająca w ramach NATO miałaby wspomóc w razie czego Ukrainę, która w sojuszu nie jest. Chyba że dojdzie do takiego osłabienia Rosji, że Ukraina znajdzie się również w strukturach sojuszu Północnoatlantyckiego.
Ukraina jakoś stanęła Putinowi kością w gardle i jestem przekonany, że nie uda mu się zrealizować zamierzonych celów, więc jakoś co do tego pożarcia na śniadanie nie mam pewności. Litwa ma ten komfort, że jest już w NATO.
Ostatnio unikam takich tematów, za wiele to na moją głowę...cos co wczoraj było fake newsem jutro okazuje się prawdopodobne, jak w kalejdoskopie. Nie nadążam normalnie!
OdpowiedzUsuńPogadamy jak będziesz na emeryturze z dużą dawką wolnego czasu, przynajmniej w niepogodę. Bo pewnie jeśli jest pogoda, to Ciebie raczej w domu trudno zastać ;)
UsuńJesteś w stanie śledzić TVP Info? Czy to z Internetu podajesz. Bo ja jestem w stanie obejrzeć jedynie Teleexpress na tym kanale. Reszta nadaje się do ukrycia pod zasłoną milczenia. Szkoda oczu i uszu.
OdpowiedzUsuń:D Chyba nie ma fizycznej możliwości, aby schudnąć tyle, ile byś chciał. Dziesięciokrotność tego co chyba z dwa tygodnie wypracowywałem to dopiero coś jak dla mnie. Zgadzam się jeśli chodzi o jedzenie, też mi smakuje. Może dlatego moja masa ciała jest jak sinusoida ostatnio.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Nie, nie jestem w stanie śledzić TVP Info ani nawet Teleexpresu ;) Jeszcze chcę pożyć trochę.
UsuńW temacie otyłości myślę o kupnie roweru. Na początek takiego z napędem elektrycznym...
Odwzajemniam pozdrowienia.
Cos mi sie wydaje, ze nadinterpretowujesz slowa naszego wodza. Nikt przeciez z cywilizowanych krajow nie chce Ukrainie zabrac suwerennosci i doprowadzic do jej podleglosci. Poza tym Ukraina sobie na to nie pozwoli. Na pewno bedzie przezywala na poczatku problemy wewnetrzne, zwiazane ze sposobem funkcjonowania kraju, kto powinien prowadzic i w ktora strone... bedzie sie musiala uporac z wlasnymi oligarchami na wzor rosyjski. Niejeden bedzie sie im w polityke mieszal...
OdpowiedzUsuńUwazam , ze slowa prezydenta odnosza sie do sojuszow gospodarczych i militarnych... nic wiecej. Do budowania przyjazni miedzy naszymi narodami. Calkiem mozliwe, ze marzy sie Polakom na szczycie miedzymorze. jakis sojusz srodkowej Europy... cos konkurencyjnego do Uni...mysle jednak, ze pomysl jak na obecny czas jest nierealny. Ta srodkowa Europa przezywa sporo nieporozumirmn i nie umie sie dogadac. Orban idzie swoja sciezka, Slowacy chce przedluzenia umowy na rosyjskie surowce, bo nie sa w stanie wprowadzic embarg w taki sposob aby nie doilo to ich gospodarki: polacy cisna na embarga... maloprawdopodobne aby sie dogadali:)
Może Ci się zdawać, że w swej ocenie coś nadinterpretuję. Samo przemówienie prezydenta pominąłbym milczeniem. Ono jest jak jego każde inne – patos i patriotyzm, i na to nie ma rady. Ale dziwnym trafem zbiega się ono zarówno z insynuacjami Naryszkina jak i „debatą” prawicowo-konserwatywnych dziennikarzy. Przypadek? Pewnie dużo jest w tym przypadkowości, niemniej obnażono trend do podporządkowania sobie Ukrainy, który nie ma nic wspólnego z równorzędnym partnerstwem dwóch krajów.
UsuńTeż jestem zdania, że pomysł jakieś Unii Środkowoeuropejskiej pod przewodnictwem Wielkiej Polski to nieporozumienie. Tak jak nieporozumieniem jest próba zagrania na nosie Putinowi przez przyłączenie Ukrainy do NATO. Sam Zełenski nie ukrywa, że przed wybuchem obecnej wojny jego kraj owładnięty był korupcją i niepożądanymi wpływam z zewnątrz. Do tego dochodzą ruchy separatystyczne. Nie wyobrażam sobie takiego kraju w NATO, ani tym bardziej w UE.
"(...) niemniej obnażono trend do podporządkowania sobie Ukrainy, który nie ma nic wspólnego z równorzędnym partnerstwem dwóch krajów."
UsuńWybacz , ale powyzszy cytat to jakbys zerznal z jakiejs encyklopedii, albo przepisal od ktoregos z szanowanych przez ciebie dziennikarzy... To co robi Rosja to chec rozszerzenia owego konfliktu na inne kraje Europy, do wprowadzenia jeszcze wiekszego chaosu i zametu. Tak to odbieram.
Nic nie obnazono, bo tworcy slow, nad ktorymi sie pochylasz i zacierasz rece, musieliby byc glebiej wypytani w danym temacie... na razie to wszyscy cos belkocza o dozgonnej przyjazni i wspolpracy . Komus sie unia lubelska na usta cisnela czy tez zamarzyla... belkot i nerealnosc.
Ukraina musi jednak od czegos zaczac... musi miec jakis wlasny poczatek, a poczatki wymagaja z reguly uporania sie z wieloma smieciami po dziwnych okresach . My mielismy podobnie. Lata 90 siate to byl u nas rowniez chaos po zaprzeszlym porzadku. Trudny to byl czas. Pamietam go jako mloda studiujaca dziewczyna. Ubozenie rodzin na pniu... mafie wolominskie i pruszkowskie. Sciaganie haraczy od np.: warszawskich sklepikarzy i strajk tych sklepikarzy, ze maja dosc mafii. Nagle powiazania politykow z mafia... afer bylo tez niemalo, a aferzysci pomimo wszystko u koryta pozostawali...
Poczatki to chaos, kradzieze,krecenie.... Ukraina musi to przejsc. U nich najgorsi ( najtrudniejsi) beda owi oligarchowie powstali na rosyjski wzor.
Musisz mi wyjaśnić skąd zerżnąłem ów cytat, w myśl zasady: „musieliby być głębiej wypytani w danym temacie” ;))
UsuńAniu, jak na razie nie odnoszę się do poczynań Rosji, bo według mnie imperialne jej zapędy są poza wszelką dyskusją. Nie ma sensu udowadniać, że woda jest mokra, a Putin agresorem.
To prawda, że Ukraina musi się uporać z własnymi problemami i nie widzę powodów, aby nie skorzystać z pomocy innych, pod warunkiem, że rozsądnych. I ja tu mam poważne obawy. Ani polscy politycy, ani nawet Zełeński rozsądkiem nie grzeszą. Pan premier Morawiecki wziął na siebie misję pouczania państw Europy jaka ma być ta Europa, z kolei Zełeński wymusza na tej Europie (i nie tylko Europie) poczynania na drodze emocjonalnego szantażu. Nie tędy droga...
Zelenskiemu sie nie dziwie... szuka pomocy, a jest w takim polozeniu, ze nie wazne w jaki sposob , wazne aby pomoc otrzymal. Ma trudna kadencje chlop... jest tylko czowiekiem. Mam takie wrazenie, ze w momencie kiedy bomby na glowy jego rodakow leca, a w Buczy odkrywa sie to, co widzielismy wymagasz od niego spiecia sie, staniecia na wysokosci zadania i zrozumienia polozenia Europy? Wymagasz od niego, zeby to on nas ( Europe zrozumial, nie my jego), nie ponizal sie, tylko jak jakis polityk w uniformie trzymal te swoje emocjonalne wypowiedzi na wodzy?
UsuńPrzypomina mi to troche rozmowy Karskiego z zachodem . Ten o tragedi i wyniszaczaniu narodu o warunkach w gettcie, a wydaniu jakiejs pisemnej odezwy do nazistow, ze zachod wie, zeby zakonczyli proceder, a oni bez odpowiedzi... przyjeli do wiadomosci i ... nie wiadomo co. Karski , kiedy o tym opowiadal na filmie dokumentalnym plakal.
Ty wymagasz od Zelenskiego stalowej postawy? Czekania na dogodna konkunkture? Troche tchorzuowska postawe przejawiasz. Latwiej jest ci krytykowac zaatakowanego, niz reakcje tych wielkich , czy tez ich brak ( przemilczywanie) na to, co dzieje sie w Ukrainie.
Nie wiem skąd u Ciebie takie wnioski? Nie mam nic przeciw apelom o pomoc, nic przeciw metodom eksponowania krzywd, jakie Ukraińcom wyrządzali i wyrządzają Rosjanie. Nawet na przesadną propagandę przymknę oko (śmierć obrońców Wyspy Węży, czy sławetnego lotnika, co to w jedną niedzielę dziesięć samolotów ruskich zestrzelił).
UsuńProblem jest z szantażem wobec polityków Europy, który brzmi mniej więcej tak, że jeśli ktoś nie spełnia natychmiast „życzeń” Zełeńskiego to znaczy współpracuje z Putinem. Czy dla Zełeńskiego istnieją jakieś problemy gospodarczo polityczne innych państw? Co go to obchodzi, wszyscy murem mają stać za jego plecami i spełniać jego zachcianki. Tymi zaś wojny się nie wygrywa.
Kazda wojna tworzy swoje legendy i mity... one sa niezbedne. Dla mnie samo postawienie sie w styuacji, kiedy naladowane lufy sa wymierzone, a oni krzycza to, co krzycza... to jest dowod zaparcia sie, niezlomnosci ducha i jak najardziej w ukrainskiej sytuacji postawa, ktora podbudowywuje reszte.
UsuńZauwazylam , ze zachod ma pewien problem z Ukraina. najlepiej jakby sie poddala i nie generowalo swoim oporem problemow, bo zachodnich politykow stawia pomiedzy mlotem a kawadlem. Oni na salonach przyjeliby rosyjskiego wodza, a tu Ukraina, ze broni chce... no jak to tak? Albo krzyczy, ze ich dzieci tez maja prawo do godnego zycia a nie siedzenia w wilgotnych piwnicach i krycia sie. Mieszaja w duszach zachodnich spoleczenstw , zmuszaja do przemysliwania ... nie mogliby jakos tak po cichaczu tego wszystkiego rozwiazac?
Przykro mi to stwierdzić, ale teraz już „jedziesz” czystą propagandą PiS i Zełenskiego. Dowodzi tego zdanie: „najlepiej jakby się poddała i nie generowała swoim oporem problemów, bo zachodnich polityków stawia pomiędzy młotem a kowadłem”.
UsuńAniu, wojna to nie jest „hop siup”. Łatwo w nią wdepnąć, trudniej się z niej wydostać. Jeśli więc zachodni politycy potrzebują czasu, aby rozważyć pewne działania, to w tym widzę uzasadnioną troskę o własny naród, o własnych obywateli. Jak byś się poczuła, gdyby Niemiecki rząd za namową Zełenskiego wypowiedział wojnę Rosji? Nie idzie się na hura w imię partykularnych interesów kogoś, kto w jakimś stopniu jest odpowiedzialny za tę wojnę. Czytałem komentarze przed wybuchem wojny na temat rozwoju konfliktu. Były takie, które mówiły, że Rosja zaatakowała niczym niesprowokowana. Otóż to jest nieprawda. Rosja miała swoje wpływy na Ukrainie, dlatego sprzeciwiała się wstąpieniu tego kraju do struktur NATO i UE. Swoją drogą te dążenia i tak były nieprzygotowane. Tymczasem Zełeński zamiast negocjować twardo się postawił. W zasadzie miał prawo, ale powinien być świadomy skutków, znając możliwości Rosji i nastroje mieszkańców wschodniej Ukrainy. Tylko po co myśleć, skoro ma się obywateli za mięso armatnie?
Cos tu knocisz, oj knocisz panie dzieju... piszesz wlasna interpretacje zdarzen, a w konsekwencji wlasna historie.
UsuńMowisz propaganda PiSu i Zelenskiego. Tak sobie mysle, ze wystarczy tylko zmienic miejsce siedzenia , albo punkt patrzenia i sprawy doczekalyby sie innych komentarzy z twojej strony. Wystarczyloby gdybys to ty siedzial w wilgotnej piwnicy bez wody, albo lezal w szpitalu, a za oknem wybuchy bomb- nie moglbys chodzic a tu ewakuacja w szybkim tempie. Oczywiscie- pomimo zagrozenia zycia rozumialbys polityke zachodu i niczego nie chcial.
Pewnie, ze nie chce aby rzad kraju, w ktorym mieszkam ani tez Polska wypowiadaly komukolwiek wojne, ale uwazam tez, ze owe rzady robia dla wlasnych obywateli to,co uwazaja za najlepsze, Rzad niemiecki chce sie utrzymac od spraw jak najdalej. Polacy krzycza, bo chca zwrocic uwage na pobliskie niebezpieczenstwo. Chca embarg, oslabienia Rosji, aby sie jej juz wiecej nawet nie przysnilo napadanie na kogokolwiek. Zelenski chce pomcy i krzyczy o nia, bo mu ludzi wybijaja Ci ludzie nie wplywaja na Zelenskiego aby zakonczyl wojne, gdyz chca przyjazni z agresorem... nie przyjeli agresora chlebem i sola. Kazdy chce dobra dla swoich.
Ukraincy juz od dawna probuja sie spod kurateli Rosji wydostac, pra - maja ambicje- do zachodu. Sa zmeczeni bieda, Jednak ich wczesniejsi wlodarze robili w galoty przed wielka Rosja. W konsekwencji pasowali. A ludnosc? Mieli Majdan. Na terenach przygranicznych ciagle sie okopywali i tlukli...
Slyszalam w reportazu z ewakuacji ludnosci w Irpieniu, jak starsze kobiety zemscily na Putina, zeby tego konusa cholera utlukla i plakaly i prosily ;"Ludzie!! Zamknijcie to nirbo nad nami!"
I co? Zelenski chce tylko dobra dla swoich.
Ja Ci powiem zupełnie szczerze, gdybym ja miał siedzieć w mokrej i ciemnej piwnicy by chronić swoje życie, to w pierwszej kolejności niech się mają na baczności moi władcy, którzy do takiej sytuacji doprowadzili. Po to są u tej władzy aby nas chronić przed wojną i głodem, na domiar wszystkiego za nasze pieniądze. Jeśli tego nie potrafią zapewnić należy im się Trybunał Stanu. Powiedzmy sobie szczerze, Putin nie pojawił się nagle w 2022 roku i jego reakcja nie może być dla nikogo zaskoczeniem. Stanisław Jerzy Lec napisał: „Nie rozśmiesza się bezzębnych tyranów”, inni mówią, że nie igra się z ogniem, jeszcze inni, że nie wolno drażnić psa. Gdyby Zełenski miał uregulowane kwestie narodowościowe na wschodzie Ukrainy to kto wie, czy postawienie się Putinowi nie miało by sensu z powodu braku argumentu o Rosjanach zamieszkujących ten region.
UsuńJesteś strasznie naiwna. Zełeński, jak każdy polityk ukraiński chce tylko władzy, kto wie czy nawet nie satrapiej, bo tylko taką zna. „Dobro swoich” to tylko płaszczyk, w dodatku przykrótki. Coś jak była pani premier Szydło mówiła: nam zależy na dobru obywateli i przyznawała sobie i swoim pachołkom olbrzymie premie. Już zapomniałaś o tej aferze?
Sorry, musze to napisac. Pieprzysz. Gdybys ty siedzial w takowej piwnic to nie wiadomo czy bys rzad szkalowal , czy agresorow, bo akurat przypuscmy, wyszedles noca z tej piwnicy, a oni tobie lufe karabinu do skroni i ... moga z toba zrobic co chca, nawet tak dla zabawy w leb strzelic ( panowie twojego zycia i smierci... twojego strachu) , bo se chlopaki tego popili. Problem w tym, ze pojawia sie taki jeden co mu sie granice zamierzchle przysnily i chce do nich powrocic. I on tylko w misjach pokojowych np.: w Czeczeni, w Gruzji, teraz w Ukrainie...
UsuńSiedz wiec czleku i boj sie, oraz blogoslaw obecnego wschodniego wladce , bo na swiecie wszedzie faszysci.
Temu wlodarzowi pokoj na swiecie sie zamarzyl, a ci podli faszysci nie pozwalaja. Pokoj ale na jego warunkach. Siedz wiec cicho czlowieku. Tak jak Lukaszenko przyklaskuj, skacz na jednej nodze. Spelniaj polecenia i ... badz ze wschodnim , niepodzielnym wladca w dozgonnej przyjazni.
Co zrobic w styuacji, kiedy ktos powie "nie" ? Jak to tak. Jak mozna byc tak niegrzecznym? Juz ci grzeczni tych niegrzecznych urzadza.
Tak DeLu trzeba byc liberalem, Robic pod siebie i na wszystko co sasiad sobie zazyczy, a to nielatwy sasiad, srac ze strachu i zgadzac sie. Zapraszac. Chwalic pomysly... nie miec zadania bo nie wiadomo jak sie wypowiedziec etc.
Masz jedna schize. Rzadzacy wszystko na Tuska, ty wszystko na PiS.
No pewnie, bo ja w tej piwnicy znalazłem się z własnej potrzeby, czy z powodu nieudolności rządu, który do wojny dopuścił?
UsuńWprawdzie nie za sprawą PiS-u, ale Polska ma na dziś sojusze, które do sytuacji bym musiał chować się w piwnicy nie dopuszczą (stąd resztą policy PiS tak podskakują na arenie międzynarodowej). Sytuacja Ukrainy była i jest diametralnie inna i wcale nie twierdzę, że to za sprawą Zełenskiego. Tylko tę sytuację (narodowo różne społeczeństwo, zależności gospodarcze, polityczne i kulturalne) nie pozwalają na radykalne kroki pełnego uniezależnienia się od Rosji. Taki proces należało rozłożyć na lata, lub czekać aż Putin odejdzie w niebyt i sytuacja będzie bardziej sprzyjająca.
Resztą komentarza „jedziesz” frazesami i na nie tu nie będę się z Tobą kopał. Tym bardziej, że dałaś wyraz totalnej impotencji wiedzy na temat liberalizmu.
Toz oni to na lata rozlozyli. Najpierw bylo przy Rosji i za sprawa Rosji. Jak sie ktorys z politykow postawil to i trucizny szly w ruch ( zajscie z Juszczenka). Mieli swoje rewolucje pomaranczowe. Majdany... ilez to mozna? Musi kiedys byc ten koniec. Rosja ani ich ani poprzednikow nie wypuscila z rak - ludzie stamtad ( Czeczeni, Gruzini..) musza/musieli o wolnosc wlaczyc. Ona nie bedzie im podarowana i nie dostana jej bezkrwawo. Czekanie na odejsie putasa w niebyt moze nic nie zalatwic. Potem moze byc roznie, np.: ciezej, trudniej , a nie latwiej. Wszystko to niewiadoma. A ty wlasnie jestes bardzo bojazliwy. Maja sie nie ruszac i czekac. Proponujesz im rodzaj cierpienia, z ktorego nic nie wynika, ktore nic nie zmienia . Cierpienie z cierpliwoscia w nieskonczonosc i z wielka niewiadoma. Czy to podejscie liberalne, czy chrzescijanskie? Cierpienie wynagradzajace, ze dzieki niemu kiedys tam dostana to, czego pragna... taka ekspijacja za bledy przodkow i obecnych:))
UsuńOni teraz tez cierpia, ale przynajmniej z podniesiona garda. Najgorsze jest nie moc nic- bezsilnosc. Teraz walcza o wlasna godnosc, narodowosc, jestestwo.
Ty jak papiez Franciszek. Franciszek tez jest ponoc liberalem na lonie kosciola:))
Ile lat czekali Polacy na swoją szansę po rozbiorach? A i tak po 21 latach międzywojnia znów zostaliśmy pobici i sponiewierani. Na domiar wszystkie, po koszmarze wojny przyszedł koszmar komunizmu. Do dziś mrzonki o Wielkiej Polsce na czele Międzymorza pozostały mrzonkami. Powiedziałbym nawet – nieziszczalną utopią. Nie weźmiesz mnie na sentymentalizm: „ileż to można? Musi kiedyś być ten koniec”. Dopóki świat nie porzuci militaryzmu i nacjonalizmu, religii i komunizmu – koniec nigdy nie nastąpi. Nie dam się nabrać na ruską, choć skierowaną przeciw Rosji propagandę w stylu: „Teraz walczą o własna godność, narodowość, jestestwo”. Po kiego diabła będzie im ta godność, jestestwo jak ich zakopią w zbiorowej mogile w workach po kartoflach?
UsuńTwój zarzut „A ty właśnie jesteś bardzo bojaźliwy. Maja się nie ruszać i czekać. Proponujesz im rodzaj cierpienia, z którego nic nie wynika, które nic nie zmienia” puszczę mimo uszu – nic nie zrozumiałaś z mojego tłumaczenia. Kompletnie nic. Po prostu ręce opadają.
I jeszcze ten Franciszek? Proponuję Ci zarzut o liberalizm skierować do Jezusa. Nie było na świecie większego liberała. Wiedziałaś o Tym?
Rece to chyba nad toba powinny opasc. Wchodza soldaty . Biora sobie z chalupy co chca, a ty do nich: "A bierzcie se na zdrowie". Chesz zwciezyc pokojem? Nadstawieniem policzka? Beda ci gwalcic zone, a ty im powiesz cos w stylu : " Mam jeszcze corke. Reflektujecie?" Co maja zrobic, kiedy ich wlasnie ostrzeliwuja, okrazaja, bombarduja dzien i noc? Zalatwic ich godnoscia, czyli powinni godnie zamilknac i sponiewierac tym najezdzcow, czy wziasc orez do reki i sie bronic?
UsuńBroniles zaciekle uzycia bomby atomowej przez Amerykanow na Japonie, bo dzieki temu, paradoksalnie, TYLE istnien ludzkich sie uratowalo. To moze zaproponowac takie same rozwiazanie z Ukraina? Rosja by sie szybciutko wtedy z problemem uporala. A idac twoim ( dziwnym ) tokiem myslenia, ilez to by sie istnien ludzkich uratowalo:))
Nie masz zupełnie poczucia czasu problemów, które opisuję w komentarzach. Wyraźnie napisałem, że nie należało doprowadzić do wojny, a Ty mi, że zaoferowałbym agresorom żonę, aby ją zgwałcili (sic!). Przecież to chore. Nigdzie, zaznaczam to „nigdzie”, nie napisałem, że nie należy się bronić przed czynną agresją. Jeśli dla Ciebie nie ma różnicy między zapobieganiem wojnie, a jej trwaniem – to o czym my będziemy dyskutować?
UsuńAby uniknąć dalszych nieporozumień – zapobieganie wojnie to sztuka kompromisu, ale paradoksalnie żaden kompromis nikogo w pełni nie zadowoli, gdyż wymaga ustępstw. Niestety, ustępstwa to według chorych oszołomów, miłośników bezsensownego przelewania krwi, to zdrada, za którą może być tylko śmierć. Jakby więc nie patrzeć na skrajny patriotyzm – napiszę mocno ale świadomie – tacy patrioci to mordercy własnego narodu, własnych żon, dzieci i rodziców
A teraz spróbuj mnie przekonać, że jest inaczej....
A ty gdybasz... co by bylo gdyby nie bylo. Nie wiadomo czy do wojny by nie doszlo i czy daloby sie z tego jakos wybrnac skoro ludzie od 8 lat mowia, ze na tych terenach siedzi sie jak na tykajacej bombie. Gadali ponad 8 lati sie nie dogadali. Zelenski raz opowiadal, jak potraktowal go Lawrow. Gadajac z kims przez komorke podszedl do Zelenskiego, Zapytal o Dombas. Zelenski na to, ze to trzeba by bylo usiasc i pogadac, a Lawrow nie odstawiajac telefonu od ucha zaczal do sluchawki nawijac, ze Ukraina zgadza sie na rosyjskie warunki. Nie wiem na ile w tym prawdy jest, ale wychodzi mi na to, ze rosyjska dyplomacja absolutnie nie traktuje ukrainskich politykow powaznie, jak partnerow do rozmowy. Poza tym rosyjska strona to stare wygi... zaprawieni w wojnach, dyskusjach przy roznych stolach, medialnej dezorientacji. Nie raz tak grali.
UsuńMoze nie dalo sie do owej wojny nie dopuscic. Nie postawiles sobie nigdy takiej tezy? A moze ten kompromis mial byc taki, ze Rosja wszystko a Ukraina albo ciutke, albo tez i nic. Sluchales Kwasniewskiego co mowil o danej wojnie? Ze putas bardzo boi sie odlaczenia Ukrainy spad rosyjskich wplywow. Suwerennosc Ukrainy to jego zmartwienie.
Kazdy agresor chcialby miec po drugiej stronie takich przeciwnikow, ktorzy podnosiliby rece do gory, czy tez wywieszali biale flagi w oknach, kiedy ten tylko tupnal by noga, albo walnal piescia w stol. Ludzie myslacy tak, jak ty, byliby dla niego swietnym celem. No bo po co sie stawiac? Przyjmijmy narzucany nam rezim, styl rzadow i bedzie cisza.
A Ty teraz nie gdybasz? Ty mi tu jakieś mity podparte plotkami przedstawiasz. Nie żebym wybielał Putina, prawdą jest, że dla niego taki Zełeński to kabaretowy dupek. Czy to tajemnica, że Putin jeśli się z kimś liczy to tylko ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami? Być może się to zmieni, jeśli nie uda mu się Ukrainy sprowadzić do kolan, ale za to zapłacimy wszyscy wielkim kryzysem gospodarczym. Będziemy piszczeć jak mysz kościelna.
UsuńNie ma takiej opcji, że wojny (zapowiadanej) nie da się uniknąć. Nie udało się uniknąć Westerplatte ani Perl Harbour, ale jak sama piszesz, wojna w Ukrainie przewidywana był przez osiem lat. Oczywiście, że suwerenność Ukrainy nie w smak Putinowi, w końcu to jest główna przyczyna tej wojny, tyle, że to niczego nie zmienia. Ukraina mogła drobnymi krokami tę suwerenność Rosji wydrapać. Bez jednego wystrzału.
Piszesz: „Ludzie myślący tak, jak ty, byliby dla niego świetnym celem”. Już jutro będzie tekst, którym „wyprostuję” Twoje insynuacje.
Komentowanie słów "naszego wodza" jest co najmniej mało względne.
OdpowiedzUsuńAle ja tu komentuję nie tyle słowa naszego wodza (Duda chyba nim jeszcze nie jest) ile trend polskiej konserwy polityczno-publicystycznej
Usuńtak to jest, gdy rządzą hordy nacjonalistycznych hunów, zakomleksionych narodowczyków, z ambicyjkami ale bez umiejętności wyciągania wniosków i umiejętności patrzenia do przodu, tfu. i tym międzywojniem szafują idioci. i szabelką i pepeszą i czołgiem, pasjonaci zabijania i kombinowania.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś takie nurty polityczno-ideologiczne świat będzie wspominał jako ciekawostkę historyczno-przyrodniczą?
UsuńNo to powiem ci, że jesteś Optymistą ))) ja obserwuję taki proces niestety, że się cyklicznie wzmacniają, potem następuje wojna albo inna bogonarodowa napierdalanka i przez jakiś czas znów dobro zwycięża...albo, jak na Bałkanach podskórnie wrze, bo problemów narodowo-wyznaniowych nie rozwiązano, niestety analogicznie do kotła bałkańskiego sprzed I wojny. Za naszego życia niczego takiego nie doczekamy. Muszą zniknąć wiary i narody. Ale miejmy nadzieję, że kiedyś ...
Usuń