niedziela, 12 grudnia 2021

Zatruty pocałunek

 

 


  Jest 13 grudnia 2000 roku. Adam Michnik składa wizytę gen. Jaruzelskiemu i czule go wita słowami: „Wreszcie ktoś ciebie kocha. Ja go kocham, ja go kocham, ja go po prostu kocham”. Później dodaje: „Wedle mojej opinii on dla Polski zrobił tyle, że bez niego nic by nie było. Bez ciebie nie byłoby nic. Ja będę zawsze bronił Wałęsy i zawsze będę bronił ciebie1. I tu warto dodać, że praktycznie do dziś te nagrania nie były nikomu znane. Ale czyżby nie było wiadomo, że w tamtym czasie Michnik darzył Jaruzelskiego pewną dozą sympatii? Ci, co tego nie pamiętaj, widać mają sklerozę... Przypomnę. W 1989 roku A. Michnik napisał znamienny artykuł: „Wasz prezydent, nasz premier”, i już 18 lipca tego samego roku Jaruzelski zgodził się kandydować, gdy NSZZ „Solidarność” zapewniła mu swoje poparcie. Przypomnę też, że jeszcze w 2014 roku tuż po jego śmierci, CBOS przeprowadziło sondaż, z którego wynikało, że 47 procent Polaków dobrze oceniało postać Jaruzelskiego.

  Tu muszę coś wyjaśnić. Akapit powyżej w żadnym wymiarze nie jest próbą wybielenia Jaruzelskiego. Nigdy nie budził mojej sympatii i to od 1968 roku po interwencji WP w Czechosłowacji, a wcześniej w ogóle nie był mi znany. Niemniej w żaden sposób nie mogę zrozumieć obecnej nagonki prawicowych mediów na Michnika pod wspólnym a znamiennym tytułem „Taśmy Michnika”. Biorąc go w obronę, zwrócę uwagę na jeden fakt – jego relacje z Jaruzelskim w 2000 roku miały charakter przede wszystkim prywatny, choć obaj żywo zajmowali się polityką i mieli duży wpływ opiniotwórczy w Polsce. I to jest odpowiedź dla Konrada Kołodziejskiego, który pyta na łamach wPolityce.pl2, jak to możliwe, że Michnik kiedyś uwiódł tysiące Polaków? W tym pytaniu jest kardynalny błąd, Michnik uwiódł nie tysiące a miliony Polaków stęsknionych wolności od autorytarnej władzy. Był normalny nie tylko na swój sposób, on kultywował tradycyjny styl polskiej społeczności – dużo gadał, pił wódkę, palił papierosy, rozrabiał i choć Polak żydowskiego pochodzenia, nawet czasami modlił się w kościele. Był jak większość z nas, którym daleko do sztywniaków zarówno stricte lewicowej (komunistycznej) jak prawicowej (nacjonalistycznej) władzy, których rzekomo różnią poglądy, ale nie metody sprawowania tejże. Czy Michnik miał za co dziękować Jaruzelskiemu? W 2000 roku chyba miał, choćby za to, że Jaruzel nie próbował zostać wiecznym prezydentem, a przecież mógł, bo jako prezydent wciąż miał do dyspozycji wojsko a do kwietnia 1990 roku również milicję. Pewnie zrozumiał, że drugi stan wojenny utopi kraj we krwi już na amen. O klasie człowieka świadczy jednak nie chęć zemsty, ale zdolność wybaczania. Adam Michnik miał niezbywalne prawo do tego, aby Jaruzelskiemu wybaczyć i sorry za wulgarność, ale prawicy i wszystkim tym, którzy dostali wypieków wściekłości po obejrzeniu filmiku powiem wprost – a gówno wam do tego.

  Dziś prawica usiłuje z Michnika zrobić personę non grata, bo ten wciąż cieszy się dużą popularnością w Polsce, a co gorsze – również w świecie. Prawica takiego człowieka nie ma i mieć nie będzie, tam nie ma żadnego autorytetu i powiem wprost – nawet Lech Kaczyński nim nie był. I być może dlatego, że trudno tam znaleźć kogoś bez winy, kiedy nie wiadomo jak bronić Objatków, Mejzów, a nawet przekrętów majątkowych Morawieckich czy Szumowskich, kiedy walą się w gruzy autorytety hierarchów kościelnych – prywatna, mocno zakrapiana imprezka z udziałem Michnika sprzed ćwierć wieku urasta do miana zdrady narodowej. Tymczasem upublicznienie tej „imprezki” najnormalniej śmierdzi bezprawiem, bo te taśmy na pewno do TVP, a nawet IPN nie należą. Jak się znalazły w rękach pani Gargas – tego nie wie nikt. Przynajmniej oficjalne. One zostały zarekwirowane i do końca śledztwa nie miały prawa znaleźć się w mediach.

  Coś przypomnę: w 2012 roku nieżyjąca już pani Torańska [autorka nagrań z Michnikiem i Jaruzelskim] napisała do Jarosława Kaczyńskiego: „Wybaczam Panu wszystkie nieprawdziwe słowa, które wypowiedział Pan pod moim adresem. Tłumaczę to sobie Pana intelektualną potrzebą ciągłej reinterpretacji przeszłości wedle orwellowskiej zasady: 'Kto rządzi przeszłością, w jego rękach jest przyszłość3. Rzecz w tym, że w jej dokumentach były również oprócz Michnika całe godziny sfilmowanych rozmów z Kaczyńskim. Jestem ciekaw, czy pani Gargas pokaże je w TVP? Niech zgadnę, to jest marzenie ściętej głowy. A Kaczor Żoliborski siedzi i zwija sreberka..., z maili Dworczyka.

 

Przypisy:
1 - https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/ja-go-kocham-ja-go-po-prostu-kocham-szokuj%C4%85ce-s%C5%82owa-michnika-o-jaruzelskim/ar-AARFdPg?li=BBr5KbO
2 - https://wpolityce.pl/media/577566-jak-to-mozliwe-ze-michnik-uwiodl-kiedys-tysiace-polakow
3 - https://wyborcza.pl/7,75398,27897927,tasmy-kaczynskiego-w-archiwum-toranskiej-zagarnietym-przez-ipn.html#S.DT-K.C-B.2-L.1.duzy

 

164 komentarze:

  1. Prawda! Jaka prawda? Albo inaczej, czyja prawda? Prawdy, jako takiej, brakuje od początku nazwania jej. Nawet białe bywa czarnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam z ręką na sercu, nigdy nie widziałem programu Gargas, więc mnie się jest trudno wypowiedzieć, jaką "prawdę" on reprezentuje. Coś mi jednak podpowiada, że to prawda pisowska...

      Usuń
  2. Michnik zrobił dla Polski tyle dobrego, ile Kaczyński złego. Pierwszym kieruje miłość, drugim nienawiść. Pierwszy wybacza i łączy, drugi judzi i dzieli. To dwa różne sorty ludzi, jeśli już o podziałach mowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To porównanie do Kaczyńskiego jest w każdym calu trafne. A ja dodam jak w notce - na prawicy nie ma nikogo, kto miałby prawo porównywać się do Michnika.

      Usuń
    2. Dodam: i osądzać go.
      Po Twojej notce zrobił się szum medialny ;) Najbardziej bawi mnie, kiedy na ten temat wypowiadają się ludzie w wieku mojego syna, bo są, podobnie jak M. Morawiecki, historykami.

      Usuń
  3. Mysle DeLu, ze idealizujesz.
    Pamietam jako dorastajaca dziewczyna jak ojciec przyniosl jakies podziemne zapiski zrobione na maszynie ( okrazyly polowe jego znajomych) jak milicja tlucze opozycje. Ale nie panow Michnikow i Walesow. Mialam ze cztery lata starszego znajomego, ktory jako mlody chlopak , w tamtych czasach, znalazl sie w Elblagu w rozrobach ulicznych. Byl akurat na miescie, ludzie demonstrowali, ktos wybil wystawe sklepowa, wyrzucil znajdujacy sie w sklepie towar. Ludzie sie rzucicli, zaczeli przegladac... milicja ich wszystkich zgarnela. Siedzial tydzien, Dostal takie baty, ze matka karmila go przez slomke. Zaplatany w akcji gowniarz. I nikt nie poytal: "Kto ty? DSkad sie w danym miejscu wziales?", a nawet jak pytal to nie takich odpowiedzi oczekiwal.
    Ogladalam raz film jak Michnik milicji nawiewal. Kurtuazja jakich malo. Panowie milicjanci obchodzili sie ze swirujacym ( nie wiem czy nie dla potrzeb propagandy) Michnikiem jak z kruchym jajeczkiem. Mogl sobie na udawanko pozwolic, w koncu lubil go sam najwyzszy szef- jadal u niego, gawedzili sobie panowie po przyjacielsku, kepali po pleckach... a ginal Janek Wisniewski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam Ci, boś młoda :D

      Też dostałem po plecach pałą w czasie zamieszek w 1968 roku i tylko dlatego, że odwiedzając ciotkę przez przypadek znalazłem się centrum zamieszek (w Katowicach). Później jeszcze mnie wzywano na komisariat, i groziło mi wydalenie ze technikum w roku przedmaturalnym.
      A teraz uważaj: sławetny marzec 68 zaczął się od wiecu na dziedzińcu UW. Wiecu protestacyjnego w obronie Michnika i Henryka Szlajfera, których wyrzucono z uczelni i aresztowano. Dostał trzy lata za działalność antypaństwową i siedział do 1970, kiedy nastąpiła amnestia. A Ty mi piszesz, że z nim się łagodnie obchodzono?

      Piszesz: „Mógł sobie na udawanko pozwolić, w końcu lubił go sam najwyższy szef- jadał u niego, gawędzili sobie panowie po przyjacielsku, klepali po pleckach… a ginął Janek Wiśniewski”. Zapytam bez urazy, czy Tobie się daty, wydarzenia i ballady nie pomyliły? Zbyszek Godlewski zginął w 1970 r w Gdyni, czyli w czasie gdy, Jaruzel jeszcze nawet nie myślał o stanie wojennym. Michnik zaś był wtedy zwykłym robociarzem w zakładach im Róży Luksemburg i nikt go na salony nie zapraszał. Takie są fakty młoda…

      Usuń
    2. Ja mowie o stanie wojennym, przeciez to chyba z tego powodu ta twoja notka- rocznicowa? Az tak daleko mysla jak ty nie siegam. Pamietam jak oglosili stan wojenny.

      Wydaje mi sie, i z tego co slyszalam, ogladalam to Michnik , Walesa moze sie i o wlasna przyszlosc momentami obawiali, ale w warunkach w jakich siedzieli w stosunku do zwyklej - walczacej gawiedzi- powodzilo sie im niemal po krolewsku. Tych na czele- orzywodcow- milicja nie lala, jak prosty przypadkowy lud. Tych na czele zapraszalo sie na salony, probowano sie z nimi dogadywac w obawie o wlasna partyjna przyszlosc. Probowano tworzyc fuzje... wierchuszka pokazywala inna twarz, oczarowywala nie tylko elokwencja i wiedza... stawala sie partnerem do ciekawych rozmow.
      Dol ( zwykla klasa robotnicza, ta ktora przez ploty nie skakala a strajki ciagnela) mial sie najgorzej.

      Usuń
    3. W takim razie, co wspólnego ze stanem wojennym ma Godlewski, którego wspominasz jako Wiśniewskiego?

      Skupmy się zatem na stanie wojennym. Fakty: „Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 został najpierw internowany, a następnie – po odmowie dobrowolnego opuszczenia kraju – aresztowany pod zarzutem tzw. próby obalenia ustroju socjalistycznego. W areszcie przebywał bez wyroku do 1984 na skutek celowo przedłużanego przez przedstawicieli aparatu represji procesu. W izolacji podjął wielotygodniową głodówkę protestacyjną” za Wiki. To gdzie były te obiadki, gdzie to poklepywanie po plecach?
      Aniu, ja w notce piszę o roku 2000 – prawie dwadzieścia lat po stanie wojennym kiedy Jaruzel już nie był prezydentem a tylko zwykłym, szarym, szykanowanym przez pawicę człowiekiem.

      Usuń
    4. Dobrze... inaczej

      "– Ja go kocham – powtarza na nagraniu Adam Michnik. – Przyjemne zaskoczenie – odpowiada uśmiechnięty Wojciech Jaruzelski klepiąc Michnika po plecach. – Dla mnie generał to jest polski patriota – stwierdza Adam Michnik. – I zawsze nim był – dodaje.

      – Z jednej strony mówiono, że komunizm był zły, ale potem okazywało się, że nie ma odpowiedzialnych za komunizm – komentuje w programie Anity Gargas Bronisław Wildstein, działacz opozycji z okresu PRL."

      Fragmenty wypowiedzi w Polska Times.

      I ja sie teraz zastanawiam. Skoro komunizm byl zly, to kto w takim ukladzie byl za ow system ( jego funkcjonowanie) odpowiedzialny? Nikt. System sobie spadl z nieba i nie mial nic wspolnego z komkretnymi ludzmi? Jezeli sie walczy z czyms to nie mozna potem w uznaniu nazywac "wroga" prawdziwym patriota, to smieszne i szokujace. Bo jezeli pan Jruzelski nim byl, to kim w takim ukladzie byl wowczas Michnik? Anarchista, wywrotowcem? I nie wypada gledzic cos o milosci do niego. Mozna mu wybaczyc, jak najbardziej- jezeli bladzacy przeciwnik z serca sie nawroci, zmieni kierunek myslenia.
      Nie wiem czy pan Jaruzelski zmienil kierunek myslenia, czy chodzilo tylko o przetrwanie. I podpisalby wiele , powiedzial wiele, aby przetrwac i nie poniesc konsekwencji.
      Choc ja nie jestem za sciganiem starych ludzi, ale jezeli robia to ci w podobnej kategorii wiekowej - to nic mi do tego. Niech rownaja porachunki.

      Podoba mi sie jak postapiono w Czechach. Tam nie bylo dogadywania sie z komuna. Wyszystkich odsunieto i zaczeto od poczatku. U nas komunisci walczyli o swoje byc, albo nie byc ... na gorze. Dlatego ukladali sie z pewnymi czlonkami opozycji. Rozpieszczali ich na swoich dworach.

      Usuń
    5. Piszesz: „Podoba mi się jak postąpiono w Czechach. Tam nie było dogadywania się z komuną. Wszystkich odsunięto i zaczęto od początku” – a Ty wiesz, że komunistyczna partia Czech nie tylko przetrwała praską wiosnę, ale ma się dobrze do dziś? Mają 15 mandatów w ich parlamencie (na 200). Wyobraź sobie: dwie różne metody rozliczania się z komuną, a efekt praktycznie taki sam, choć polska lewica dziś nie utożsamia się z PZPR (gdzieś się tam jeszcze plącze Miller, którego lewica olewa).

      „Przychodzi Michnik do Jaruzela” w stanie wskazującym i plecie trzy po trzy. Ktoś mu zabroni, skoro jest rok dwutysięczny a PiS, której mógłby się obawiać jeszcze nie istnieje (będzie zrejestrowane rok później, jako prawicowa partia kanapowa, której nikt się nie obawia)? A może jak niektórzy, zechcesz go oskarżyć o zdradę stanu za ten pijacki incydent?

      Zów się kłania historia. Za komunizm w Polsce odpowiedzialny był Stalin, później Chruszczow i Breżniew. W Polsce możemy mówić o Bierucie, Gomułce, Gierku, Kani i Jaruzelskim, a jako ostatni Rakowskim. Dwaj ostatni czynnie przyczynili się do upadku komuny. Z wyjątkiem Rakowskiego, wszyscy mieli krew na rękach. Powiedz mi tak szczerze, dlaczego usiłujesz, podobnie jak Gargas, wplątać w to Michnika, wg mnie pioniera walki z komunizmem? Czyżby to z powodu popularności „Wyborczej”?
      Tak a propos Jaruzelskiego – jak napisałem w notce przed śmiercią się nawrócił, wyspowiadał i przyjął sakramenty. Jeśli niebo istnieje, a Ty się tam dostaniesz, będziesz miała okazję się z nim spotkać. Nie poproszę, abyś go ode mnie pozdrowiła, bo do dziś typa chronicznie nie cierpię ;)

      Usuń
    6. Nie znam sie na wielkiej polityce, ale czy ta polityka musi eliminowac przyzwoitosc?
      Po co Michnik do Jaruzelskiego poszedl? Zeby uczcic stan wojenny? Litosci! Kto z kim?

      I to twoje usprawiedliwienie: gadal trzy po trzy, bo byl nawalony. Wydaje mi sie , ze tamte pokolenie ciagle bylo nawalone. Lubilo sie nawalac , a im wazniejszy ktos, tym wiekszy szacun i usprawiedliwienie nawalenia: "pilem z samym generalem". :)

      Nawrocenie sie Jaruzelskiego to nie moja prywatna relacja z Bogiem- to jego rzecz ( Jaruzelski- Bog). Szkoda, ze go to szybciej nie dopadlo. Moze uniknelabym stania w kilometrowych kolejkach za wszystkim. Teraz z perspektywy czasu- jakiez to ponizajace bylo. Moje dziecinstwo to kilometry kolejek, niedobry w sklepach...
      A Michnik obsciskuje Jaruzelskiego i wspomina stare dobre czasy, oraz gloryfikuje patriotyzm naszego owczesnego wodza. Sentymentalizm starszego pana dopadl. I jaki szacun, ze general potrafi wszystko wziac na klate:))

      Smrod alkoholu i nic wiecej. Dlatego uwazam, ze byli bojwnicy i bojownicy za tamte czasy. Jedni sie plamili wchodzeniem w relacje z byla wierchuszka, drudzy szli twardo w kierunku wolnosci.

      Usuń
    7. Znowu mieszasz. Michnik nie jest politykiem, był działaczem polityczny do czasu okrągłego stołu. Nawet gospodarz już nie był politykiem. Swoją drogą, choć mam o nim złe zdanie, trzeba mu oddać – towarzysko i kulturalnie był bez zarzutu – Jaruzelski.

      To nie ja usprawiedliwiam pijaństwo, ten nałóg usprawiedliwia polska TRADYCJA. Aby nie było – do dziś! Znasz ten tekst: „Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała. Wiwat ty, wiwat ją Kompanija cała, A kto nie wypije, Tego we dwa kije, Łupu cupu, cupu łupu, Póki nie wypije” – przecież to jedna z najbardziej popularnych, tradycyjnych pieśni biesiadnych.

      A kto mówi, że nawrócenie to Twoja prywatna sprawa? Ja bym rzekł, że to ogólno-katolicka sprawa. A jak twierdzą kaznodzieje, na nawrócenie nigdy nie jest za późno. Mało tego, im większy grzesznik tym większe grono aniołów się raduje ;))

      Pokaż mi tych idących twardo w kierunku wolności, bo taki Kaczyński i jego banda idą akurat w kierunku takiego samego totalitaryzmu jaki był za komuny – idą całkiem na trzeźwo.

      Usuń
    8. Nie wiem, to ty cos mieszasz. sw.Michnik nie ma nic wspolnego z polityka, choc byl dzialaczem politycznym. sw.Michnika nie mozna porownywac do Moczulskiego bo pierwszy to ideolog, a drugi politykier...
      Mam takie wrazenie, ze cos chcesz powiedziec i albo nie umiesz, albo obawiasz sie, bo grunt niepewny, albo sam nie wiesz co chcesz powiedziec. Chyba , ze probujesz zawoalowac wypowiedz, ze : "Michnik wielkim byl!!(Jest)!!".
      A mnie nie zachwyca i co? Kim ow Michnik w takim razie byl? Sympatykiem owczesnej wladzy ale i Solidarnosci? Mediatorem pomiedzy ludem a Olimpem? Laickim kaplanem?
      Pil z kazdym, kto mu nalal kielicha. Nie umial pogardzic setka... nie wazne kto na przeciw. Trzymal kilka srok za ogon... ja juz wiem, a noz widelec - nie wiadomo ktora karta przetargowa w danym momencie sie przyda....
      Ja juz wiem, on byl hipokryta! I Bogu swiczke i diablu ogarek. Kurcze scigasz tak owa ceche u wszystkich, ktorych nie lubisz. Problem w tym, ze Michnika lubisz, a w takim ukladzie z hipokryzja nie mogl ci on miec nic wspolnego. Lubienie przez ciebie juz goscia oczyszcza z posiadania owej wstretnej cechy. Alez ty wybiorczy jestes:))

      Usuń
    9. Bo po pijaku człowiek prawdę gada dopiero. :)

      Usuń
    10. Za mało wiesz o Michniku, a to co wiesz, pochodzi od jego przeciwników. O Nim napisano tomy i chyba nie myślisz, że da się to wszystko streścić w jednej notce. Nie, nigdy nie był hipokrytą, choć zdarzało mu się zmieniać poglądy a tych zmian się nie wstydził.
      Michnik końca lat 60-tych był zwolennikiem socjalizmu. Primo, nie znał innego systemu społecznego, secundo, wierzył, że socjalizm może przybrać „ludzką” sprawiedliwą twarz. Porzucił te lewicowe mrzonki w czasach Gierka, który oszukał Polaków hasłem „Pomożecie?”. Stał się liberałem i popierał ruchy wolnościowe, choć bliżej było mu do metod Gandhiego niż walki zbrojnej (wersja Moczulskiego). Prowadził działalność polityczno-społeczną (KOR, Solidarność, udział w Okrągłym Stole), ale nigdy nie chciał być politykiem zawodowym. Przez niespełna rok był członkiem partii Akcja Demokratyczna. Był też posłem w sejmie kontraktowym. W 1990 pokłócił się z Wałęsą. Nawet na jego żądanie ustąpił n krótko z funkcji redaktora naczelnego „Wyborczej”. W tym samym roku postulował szybkie wytycznie procesów gen. Jaruzelskiemu i Kiszczakowi optując a tzw. grubą kreską…

      Chcesz dalszej części jego życiorysu, czy ten fragment już Cię znudził? Tak Aniu, temu człowiekowi możesz zarzucić, że palił a czasami się nawet upił, ale nie, że był hipokrytą, bo to, że przebaczał nie jest hipokryzją, tak nakazują nauki Jezusa, o czym większość jego oponentów, mających się za prawdziwych Polaków-katolików zapomina (i to jest hipokryzja). Jego ideą był wolność, tyle że nie wywalczona siłowo. Wolność, w ramach której jest miejsce dla wszystkich, nawet dla konserwatystów i dla lewicy.

      Usuń
    11. Radku, to stwierdzenie jest tak głupie, że nie przystoi człowiekowi inteligentnemu. Po pijaku człowiek bełkocze co mu ślina na język podsunie.

      Usuń
    12. DeLu

      Ty ateista i cos takiego?

      "Tak Aniu, temu człowiekowi możesz zarzucić, że palił a czasami się nawet upił, ale nie, że był hipokrytą, bo to, że przebaczał nie jest hipokryzją, tak nakazują nauki Jezusa,(...)"

      Poryczalam sie:)) Brzmi dziwnie obco w twoim wydaniu:) Ta gadka o Jezusie i swietosc Michnika... nagle nauki Jezusa ci pasuja do jakiegos porownania, wiec z namaszczeniem do tego podchodzisz. Prawda jest, ze Michnik niezle lawirowal. Dla dobra sprawy, dla swojego dobra... umial juz wtedy roboc to, co dzisiaj nazywa sie polityczna poprawnoscia . I do komunistow zagadal i do ich przeciwnikow. I z tymi sie napil i poklepal, pocalowal, zabawil i z tamtymi.... Mial facet rozlegle znajomosci. Potrafil interesy robic ze wszystkimi:))

      Usuń
    13. No więc się Delu tu akurat mylisz, nie po raz pierwszy zresztą. Pod wpływem alkoholu ludzie nie tracą zdolności oceny tego co robią i mówią, tylko wyzbywają strachu przed konsekwencjami tego co mówią i robią. No chyba że Michnika uważasz za alkoholika w takim stadium nałogu, że cierpi na halucynozę alkoholową - wtedy mogę się zgodzić że bełkotał.

      In vino veritas, przyjacielu.

      Usuń
    14. DeLu

      Wiem, ze nie lubisz. Lubisz tylko to, co ty uwazasz za warte obejrzenia, ale moze sie skusisz? O generale:)

      https://youtu.be/ll5edkkDxLQ

      A tu fargment obrony generala przez Michnika.
      Trudno to gdziekolwiek znalezc. Ja wypatrzylam tutaj:

      https://vk.com/video467751157_456239146

      Michnik i Jaruzelski. Niewatpliwie Michnik darzyl Jaruzelskiego spora sympatia. I zaloze sie, ze prywatnie sie spotykali.

      Usuń
    15. Radku:
      Rozszerzona wersja – in vino veritas in aqua sanitas – jak mówił Tischner prawdy bywają różne. Najbardziej do pijanego pasuje owo gówno prowda. Tylko czysta woda nie ogłupia.

      Usuń
    16. Aniu:
      Nigdzie napisałem, że Michnik był świętym, napisałem, że nie był hipokrytą, a to jest cecha bardziej niż obca wszystkim świętym.
      Żadne tam nagle, nauki Jezusa „studiowałem” trzydzieści lat. Ile razy mam o tym pisać, żebyś o tym pamiętała? Przecież daleko Ci do moich lat żebyś się tłumaczył sklerozą ;))
      Pewnie, że miał rozległe znajomości, był osobą publiczną i szeroko znaną, a odkąd został naczelnym największego dziennika w Polsce wszyscy o taką znajomość zabiegali. On nawet nie musiał z nimi robić interesów.

      Pierwszy link praktycznie skończyłem na napisie TVP Historia, no dobra – i jeszcze kilka minut. Co mi chcesz tym filmem udowodnić? Że generał był bee? Przecież napisałem wyraźnie, że to nie mój idol.

      Cały czas próbuję Cię przekonać, że stosunek Michnika do generała po okrągłym stole to jego prywatna sprawa. Jeszcze raz zapytam: czy za to grozi Trybunał Stanu?

      Usuń
    17. "stosunek Michnika do generała po okrągłym stole to jego prywatna sprawa" - to dobre. Nawet przednie. Pewnie świadczy o tym, że przed okrągłym stołem był diametralnie inny ten stosunek. :D

      A jak mówił "odpieprzcie się od generała", to był trzeźwy, czy pijany?

      Usuń
    18. faktycznie, odurzony alkoholem człowiek nie wypowiada się randomowo /do pewnego momentu, gdy nie przekroczy jakiejś granicznej ilości przyjmowanego narkotyku/, przeważnie obniża mu się też wtedy poziom lęku /pomijając chorych psychicznie osobników/, ale jest jeszcze coś...
      - modyfikuje się chwilowo system wartości, czyli bywa nawet tak, że coś, co zwykle jest oceniane jako "cacy" /lub "be"/ staje się "be" /lub "cacy"/...
      - modyfikuje się też zdolność do szacowania stanu faktycznego, co może się też przejawić błędnym oszacowaniem /przeszacowaniem lub niedoszacowaniem/ ewentualnych skutków wypowiedzi delikwenta, co akurat nie musi mieć związku z obniżeniem się poziomu lęku...
      ergo: Radku - 5 punktów, TheLoo - jakiś ułamek punktu /na 10 do osiągnięcia/ w teście wiedzy na temat skutków użycia alkoholu :)

      Usuń
    19. Radku, widzę, że i tu opierasz się o informacje TVP Info, albo TVP Histry.

      Gdy mówił „odpierzcie się...” był jeszcze wyjątkowo młody ale dżentelmen. Jak byś się zachował gdyby do kogoś z kim jesteś w towarzystwie, nagle podskoczyli jacyś „popierdoleni” goście? Pewnie byś dołączył?

      Usuń
    20. Piotrze, czy mam rozumieć, że przez własne doświadczenie wiesz najlepiej jakie są skutki nadużywania alkoholu? Bo wiesz, teoria teorią, a praktyka to dwa różne światy ;)

      Usuń
    21. at TheLoo...
      źle zrozumiałeś, ale widać tak chciałeś zrozumieć, jednak dostaniesz szansę: własne doświadczenia użycia, a tym bardziej nadużycia nie mają zbyt wielkiej wartości poznawczej, gdyż z każdą następną porcją obniża się zdolność do wglądu we własne funkcjonowanie, większość wiedzy czerpie się z obserwacji innych, samemu nic nie używając podczas tejże obserwacji...

      Usuń
    22. No wyobraź sobie, żeby znać te fakty nie trzeba się opierać o żadne TVP Info, ani jakieś Histry. Ten tekst ma ze 20 lat. Natomiast ciekawi mnie co innego:
      Jacy popierdoleni goście do niego podskoczyli i w jakim niby towarzystwie? Powiedział tak do dziennikarzy we francuskiej telewizji, którzy pytali Jaruzela o stan wojenny. Pijany był, czy trzeźwy?

      Usuń
    23. Niczego źle nie zrozumiałem. Ja opisałem pijackie doświadczenia pijącego od przypadku do przypadku, przy czy te przypadki dzieli więcej niż kwartał. A Ty usiłujesz mi wmówić, że nie wiem o czym piszę, że takie doświadczenia nie mają wartości poznawczej. Nie wiem jak często pił Michnik, ale gdyby był nałogowcem, który musi pić niemal codziennie, nie mógłby być naczelnym najpoczytniejszego i opiniotwórczego dziennika w Polsce. Natomiast na pewno nie będę się wypowiadał na temat doznań prawdziwego alkoholika. Znałem takich, ale nigdy im do mózgu nie zaglądałem.

      Usuń
    24. Radku, naprawdę myślałem, że potrafisz coś pojąć. Tak, ten tekst ma dwadzieścia lat, ale cały nie jest dostępny.
      Jeśli chodzi o filmik zaprezentowany przez Anię. Ty wiesz, że Michnik od urodzenia się jąkał i przez to miał problemy z mimiką? A że przy tym bywał impulsywny, Tobie od razu wydaje się, że był pijany. Sprawdziłeś balonikiem czy alkomatem?
      Jeden z moich szefów w pracy, choć się nie jąkał też miewał dziwaczną mimikę. Gdy tylko natknął się na patrol milicji za każdym razem kazali mu dmuchać w balonik. On przez to stał się abstynentem.

      Usuń
    25. DeLu

      Po napisie juz sobie odpusciles... brawo za wytrwalosc!!:) Ale na tematy historyczne jak najbardziej... lubisz gaworzyc, nieprawdaz?:)
      Tam w ktorejs minucie mowia o wozeniu generala po Europie np.: przez Michnika. Przedstawianiu go waznym osobom w zachodnim swiatku. General wjechal na salony na pleckach Michnika:)
      No coz... Michnik to przedni ideolog- ciekawe tylko jakiej ideologii? Zastanow sie, komu przyklaskujesz. Moze sympatia do socjalizmu- komunizmu nigdy w panu Michniku nie wygasla? No i skoro general to patriota , to ja panu Michnikowi podziekuje za takie wystepy i to Jezusowe przebaczenie ( twoje okreslenie) jak z platka.

      Usuń
    26. Jezeli moge cie jeszcze jakos zachecic to zerknij od 1:01 ( godzina i jedna minuta) po tym zaczyna sie o okraglym stole i jest mowa jak pan Jaruzelski probowal dalej sie ustawiac i jak swiadomie , czy tez mniej swiadomie ( twierdze, ze jednak swiadomie) pomagali mu w tym, co niektorzy czolowi dzialacze Solidarnosci. Michnik tez w tym nie jest pominiety. Wiem, zeto twoj idol, ale czasami trzeba przyjac cos na klate. Tak, jak ty nie oszczedzasz wierzacych i ich klat- tylko weszysz hipokryzje. Zerknij wiec jak to wyglada w wykonaniu twoich ulubionych dzialaczy ( dzialacza):)) I pocalunek po pijaku w rocznice stanu wojennego, oraz przypadkowe najscie przez Michnika Jaruzeskiego i wyrazanie swej milosci ku generalowi, moze nie bylo az takim pijackim przypadkiem:))

      Usuń
    27. Aniu:
      Napisałem, że jeszcze kilka chwil dłużej. A Ty wiesz, że ten Twój krótki filmik to podobno z tego tourne po Europie? Michnik po polsku odgraża się francuskim dziennikarzom - tak twierdzi Radek ;) Nie wnikam, nie byłem na tym tourne, więc nie wiem jak było naprawdę.

      Jeśli nie wiesz, to Ci napiszę - Michnik jest z przekonania liberałem, a liberalizm jest bardziej „święty” od katolicyzmu, bo toleruje (trudne słowo dla katolików) różne inne ideologie i poglądy, oczywiście w miarę możliwości, czyli jeśli nie sprzeciwiają się idei tolerancji. Jaruzel w tamtym czasie już nie był zatwardziałym komunistą. Właśnie zbliżał się do duchowej przemiany.
      A tak na marginesie, żaden portal katolicki nie przepuści okazji by się pochwalić tym, że ateista wrócił na łono Kościoła. Jedyny wyjątek to właśnie nasz generał.

      Za chwilę sprawdzę tego Jaruzla przy okrągłym stole, by się nie nazywało, że u mnie nie to nie ;) Ja pintolę, kolejna która mi chce wmówić, że ja mam jakichś idoli (sic!). Nie, nie mam żadnego idola i już mieć nie będę. Sam jestem dla siebie idolem i nigdy tego nie kryłem. Czasami tylko wielbię jakiegoś anioła płci pięknej, ale i to mi zazwyczaj przemijało.
      Otóż nie wiemy czy to jest pijacki przypadek czy może raczej manipulacja pani Gargas z TVP. Taśma została wykradziona właścicielowi i nie wiadomo, co z niej wycięto, co przekręcono, a to w dobie dzisiejszej techniki nie jest żaden problem.

      Usuń
    28. O tak, Kisiel określił właśnie rodzaj tolerancji jakim kieruje się Michnik... Dla tych którzy mają jego poglądy.

      Usuń
    29. Co to znaczy, że "cały nie jest dostępny"? U Ciebie w domu może nie jest dostępny, dlatego wiedzę masz taką jaką masz, i wpadasz w podenerwowanie jak sypie Ci się narracja. To co chlapnął wtedy Adaś nadszarpnęło jego reputację, ale ludzie mają krótką pamięć. Pytanie o trzeźwość Michnika było retoryczne - wiadomo bowiem, że Jaruzela bronił całkiem na trzeźwo i nie musisz mi smucić o jego mimice i jąkaniu.

      Usuń
    30. Nie wiem czy film jest z tourne, ale komus Michnik z usmiechem nakazuje sie odpierniczyc od generala. Nadstawia sie aby Jaruzelskiego "chronic". Nie mam powodu aby nie wierzyc w przekaz, ze opozycja w konsekwencji zrobila Jeruzelskiemu dobra robote, ze nie posluchala przestrog chociazby obroncy praw czlowieka i czlonka ruchu desydenckiego w ZSRR Wladimira Bukowskiego.
      Michnik wypowiadal sie na zachodzie o generale. Zerknij w ten link:

      https://www.le-livre.fr/livres/fiche-ro30338299.html

      Jego pozycje mozna zakupic np.: w francuskich ksiegarniach. Robil mu dobry pijar. Stad tez nie powinien szokowac material o odwiedzeniu Jaruzelskiego przez Michnika, wyrazaniu sympatii do generala w rocznice ogloszenia stanu wojennego.
      DeLu- przetrzyj w koncu oczy.

      Usuń
    31. Radku, rozumiem, że Ty nie rozumiesz (jak i Kisiel) czym jest tolerancja. Krótki wykład: toleruje się różne poglądy nawet sprzeczne z naszymi, pod warunkiem, że te inne poglądy nie szkodzą tolerancji. Ale tolerować innych nie jest równoznaczne z przyjęciem innych poglądów za swoje (i tego właśnie obaj nie rozumiecie), ba można się z nimi spierać i głosić wyższość własnych poglądów jeśli się ma odpowiednie argumenty. I tego też, ani Ty, ani Kisiel nie jesteście w stanie pojąć, zarzucając komuś totalitaryzm. Czy w imię poprawności Kisiela nie wolno upierać się przy swoich poglądach?

      Nie chciałem Ci tego wypominać, ale gdy napisałeś: „Powiedział tak do dziennikarzy we francuskiej telewizji, którzy pytali Jaruzela o stan wojenny” to naszły mnie wątpliwości. We francuskiej telewizji w programie przeznaczonym dla Francuzów, francuscy dziennikarze i Michnik rozmawiają po polsku i to bez tłumacza? Ten język polski musiał być we Francji bardzo popularny...

      Usuń
    32. Zgadza się ta "wasza" tolerancja polegająca na laniu jadem, na wszystko co jest wam obce, jest dla mnie niezrozumiała. Jest to ten sam rodzaj tolerancji, który każe wychowankowi Michnika, niejakiemu wrońskiemu pisać, że "w mediach społecznościowych symbol biało-czerwonej flagi czy orła to prawie nieomylny znak – że musisz się mieć na baczności. Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z osoba wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem..."

      Wiesz, gdzie można sobie wsadzić taką tolerancję?

      To ja Ci chętnie to wyjaśnię.
      Rozmowa odbyła się 13 kwietnia 1992 w studiu francuskiej telewizji Antenne 2 przed konferencją związaną z promocją książki Jaruzelskiego we Francji. Byli tam obecni polscy dziennikarze. Po jakiemu mieli do niego Twoim zdaniem mówić?

      Usuń
    33. DeLu

      Jakiz ty pieknie tolerancyjny jestes kiedy idzie o tematy sercu ci bliskie. Respekt dla ludzi, ktorych obdarzasz szacunkiem za poglady i to czego dokonali... coz tolerancja i klapy na oczach. Niech tylko cos kosciol przeskrobie- litosc wowczas brak. Wyciagasz pejcz z drutu kolczastego i nie ma mowy o tolerancji.
      Michnik wielki opozycjonista, ale calus z Jeruzelem- no matko toz to po jednym glebszym, nie rozumiecie ludzie!? Jak mozecie nie rozumiec.
      A mi z tej dyskusji wylania sie naczelny Wyborczej jako oddany ideologii komunistycznej czlowiek- elastyczny bo poddaje sie pewnym innowacjom, ale w sumie tak lawirujacy i tak skaczacy przy owym srodowisku, ze dla celow owych wysoko ( wtedy) postawionych okazal sie bardzo pozyteczny:)
      A ty teraz ulozysz opowiastke o jego umiejetnosci Jezusowego przebaczania i uspokoisz wlasne sumienie:))
      Zasmierdzialo hipokryzja, czy jeszcze nie?

      Usuń
    34. https://archiwum.rp.pl/artykul/922605-Rada-ocalenia-czci-generala.html

      Usuń
    35. Zaraz, zaraz, panie Radku. A kto tu jedzie jadem na Michnika? Mam wskazać palcem?
      Kiedy ten Wroński ma rację, ale zauważ, że nikogo imiennie nie wskazuje. Jeśli ktoś konkretny przychodzi Ci na myśl, to Twój problem. Bo ja w pewnych okolicznościach też odczuwam niepokój na widok biało-czerwonej. Pytanie brzmi: czy za trzymanie flagi idzie się do więzienia? Tak, ale tylko wtedy, jeśli jest trzymana przez kobietę, uczestniczkę strajku kobiet. Bo jeśli narodowiec wali drzewcem flagi przeciwników, to jest ok, prokuratura nie dopatrzy się znamion przestępstwa.

      To, że Ty chrzanisz taką tolerancję mnie specjalnie nie dziwi. Przecież nie jesteś liberałem, a wręcz przeciwnie.

      To ja się w takim razie zapytam, po cholerę ci polscy dziennikarze (dla mnie dziennikarzyny) tam pojechali? Francuzi nie rozumieją naszego języka, tym bardziej naszych wewnętrznych sporów, czyli pojechali tylko dla draki. Pewnie to byli ci niezależni, wychodowani w Uczelni Medialnej Rydzyka.

      Usuń
    36. Aniu, coś Ci się te minuty filmu pomieszały, ale to bez znaczenia. Z końcówki tego filmu wynika jeden zasadniczy wniosek, dodam, że smutny. Kaczyński w swych działaniach jest podobny. Był tam fragment o kształceniu młodzieży, wypisz wymaluj Czarnek, jest tam ukazana obsada stanowisk rządowych (sami wojskowi) i choć to znam z autopsji (w odróżnieniu od Ciebie wtedy już się polityką interesowałem), choć ich nienawidziłem, powiem Ci, że owi wojskowi przynajmniej tak nie kradli jak dzisiejsza elita władzy. A u nas taki Macierewicz na niesprawnych dronach chciał miliony zarobić, zaś Błaszczak płaci krocie za wojskowy złom z USA.

      Już tłumaczyłem Radkowi. Te dziennikarzyny ze Szkoły Rydzyka pojechali za Michnikiem i Jaruzelem tylko po to, aby narobić szumu i uskutecznić jakąś zadymę.
      Nie wiem czy oto Ci chodziło, ale pod tym linkiem jest francuskie wydanie książki Jaruzela. Czy w tym jest coś skandalicznego? Może jednak Ty przetrzyj oczy? Bo ten ostatni link też nie wiem do czego ma mnie przekonać?

      Piszesz: „Niech tylko coś kościół przeskrobie - litości wówczas brak”, a ja zapytam czy to rozróżniasz takie pojęcia jak tolerancja, krytyka i brak litości? Mnie się wydaje, że to zbyt trudne dla Ciebie.
      Dodajesz: „teraz ułożysz opowiastkę o jego umiejętności Jezusowego przebaczania” więc spełniam Twoją prośbę. Jezus prosił Boga Ojca „wybacz im, bo nie wiedzą co czynią”. W praktyce Jan Paweł II przebaczył Ali Agcy, a Ty zabraniasz Michnikowi przebaczać Jaruzelowi. Nie wstyd Ci, katoliczce? Bo ja Jaruzelowi nie wybaczyłem, ale mnie nauki Jezusa nie obowiązują, ja tylko toleruję drobny wybryk Michnika. Czy to jest już dla Ciebie jasne?

      Usuń
    37. Prawda niektórych boli. Ja nie leję jadem, ja może tylko nie mam Twoich zapędów, żeby mu dupę miodem smarować.
      Tak, chrzanię taką udawaną tolerancję pod płaszczykiem której tkwi tak naprawdę nienawiść. Wiem, że masz jej pod skórą o wiele więcej niż ja.

      Oczywiście, w 1992 na pewno byli chowani w Uczelni Medialnej Rydzyka, która powstała 10 lat później i pojechali tam dla draki. :D Ja muszę sobie niektóre Twoje komentarze zachować, drugiego takiego michnikoliza ze świecą szukać, a tą linią obrony swego guru zrobiłeś mi wieczór. Wcale bym się nie zdziwił, jakbyś sam zaczął skandować: "odpieprzcie się od generała!" "I od Adasia!"

      Usuń
    38. Akurat teraz nic mnie nie boli. Taaa, w Tobie tyle łagodności ile we mnie miodu ;) I wiem też na pewno, że Ty tolerujesz tylko działania kleru i narodowców. Gdy ich opisuję wtedy jak w banku – Radek będzie ich bronił. Nie chodzę na żadne wiece, nawet te poparcia dla Michnika. Jeśli będę skandował to w zaciszu domowym zamiast wieczornego paciorka.

      To prawda, tyle że istniało już prężnie działające Radio Maryja. Wiesz ilu dziennikarzy Rydzyk namaścił i pobłogosławił? Nie tylko dziennikarzy. Pamiętasz jeszcze Misiewicza?
      Popieram zbieranie moich komentarzy. Ja je wszystkie mam, ale niech no tylko wysiądzie mi laptop ;))

      Usuń
    39. A może mi powiesz, zamiast wytykać kogo bronię, jaką grupę obdarzam nienawiścią i jej nie toleruję? Może jakieś przykłady nienawistnych wypowiedzi? Będzie łatwiej.

      O czym Ty klepiesz dalej, niczym Żyd zdrowaśki? W 1992 Radia Maryja można można było słuchać w 4 województwach i miało charakter lokalny, dopiero w 1994 dostali koncesje nadawanie ogólnokrajowe. Wpływ Rydzyka na to co się działo w Polsce w latach 90. był żaden. Co ma do tego Misiewicz, który miał dwa latka?

      Usuń
    40. DeLu

      Nie obejrzales filmu i dlatego masz braki. Jaruzel przewija sie w polskiej polityce przez wieeeeeele dekad i jeszcze dluzej. Za Gierka, kiedy sie trabilo, ze tak dobrze bywalo bo sie banany i pomarancze na polskich stolach pojawily- troche ludzi domy wowczas pobudowalo- Jeruzel ciagnal na armie ile wlazlo. Gierek nie odmawial. Nie mial zadnych skrupulow, aby zalatwic sobie do armii nowoczesny sprzet i inne. Kradl na modle obecnych, tylko ... robil to w inny sposob ( komunistyczny ). Odbieral nam od pyska. Potem, kiedy zaczelo robic sie niedobrze, gospodarka siadla jak cholera , opozycja i podzielenie sie wladza stalo sie ruchem intratnym. Do tego jeszcze ZSRR sie zalamywalo. Bylo na kogo zwalic zalamanie sie gospodarcze. A Michnik non stop tuptal przy tamtych notablach- tez przez dekady. Niby nie z nimi, ale jak cos sie dzialo to przy nich. Niby na przekor, ale ...w ogolnym rozrachunku byl bardzo wspierajacy i im przydatny. Nawet ksiazki o sobie pisali i promowali je na zachodzie:) Po okraglym stole zaczela sie promocja Jaruzela na tamtym rynku, jako pisarza, dyplomaty- Michnik byl w tym niezastapiony.:)
      Na serio ty tego nie widzisz? :)
      Racja - przebaczmy Michnikowi, bo nie wiedzial co czyni.:)

      Usuń
    41. @Aniu, generalnie o ile dogadanie się z komuną przy blacie okrągłego mebla można zrozumieć, o tyle bratanie się i wyściskiwanie z partyjnymi bonzami już średnio. Budziło to już wówczas niesmak, było żenujące wśród osób które po stronie opozycji przy okrągłym stole siedziały. Oczywiście nie dla A.M. ale jego dotyczą inne standardy moralne, zatwierdzane z całą mocą przez Dela.

      Usuń
    42. I tak, Delu nie widzi, albo będzie udawał, że nie widzi, że był okres, kiedy Michnik chronił Jaruzelskiego, w czasie kiedy ciągnęła się za nim odpowiedzialność za to, co się działo podczas stanu wojennego - już sam tytuł o jakichś "zatrutych pocałunkach", świadczy o tym, że odkleił się od tamtej rzeczywistości. Ciężko dyskutować z kimś, kto do faktu wydarzeń we Francji w 92, wyskakuje z kontrargumentem w którym pojawia się osoba Misiewicza i Rydzyka.

      Usuń
    43. Prowokujesz nieładnie chcąc iść na łatwiznę. Pytałem wyraźnie nie o nienawiść, a o sympatię.

      Ok, jeśli nie Uczelnia Rydzyka, jeśli nie sam Rydzyk to może rodzący się dziennikarze niezależni? Dalej próbuję zgadywać, co tam robili polscy dziennikarze i dlaczego pytali nie na temat po polsku? Czyż nie po to aby zrobić zadymę?

      A co masz moralnie do Michnika? Nie podziela twoich poglądów i ideałów?

      Usuń
    44. Chyba nie myślisz, że będę oglądał całość? Ja już Ci kilka razy napisałem, jaki jest mój stosunek do Jaruzela. Oboje z Radkiem macie bzika na jego punkcie. No jak to tak, człowiek, który wprowadził stan wojenny a Michnik się z nim kumpluje? Przecież tak nie może być, gdyby choć przedtem Jaruzel zawisł na szubienicy...
      Wart przypomnieć pewne fakty poprzedzające okrągły stół: 10 czerwca 1989 na posiedzeniu Sejm oświadczył, że Wojciech Jaruzelski nie ma żadnego prawa do reprezentowania narodu polskiego, a mimo to został w tym samym roku prezydentem, fakt, że większością głosów komunistów, niemniej Michnik miał rację pisząc „Wasz prezydent, nasz premier”, bo w tamtych okolicznościach innego sensownego rozwiązania nie było. Jaruzel bez sprzeciwu przyjął zmianę Konstytucji i z funkcji prezydenta zrezygnował. Przypomnę Wam jego słowa z tej abdykacji: „Każda krzywda, ból, niesprawiedliwość mają własne imię. Jestem świadom, że było ich niemało. Tkwi to we mnie jak cierń. Jako żołnierz wiem, że dowódca, a więc każdy przełożony odpowiada i za wszystko i za wszystkich. Słowo >przepraszam< może zabrzmieć zdawkowo. Innego jednak nie znajduję. Chcę więc prosić o jedno: jeśli czas nie ugasił w kimś gniewu lub niechęci - niechaj będę one skierowane przede wszystkim do mnie”.
      Zapytam, co Wam jeszcze potrzeba, aby zrozumieć, że Michnik zaczął darzyć sympatią nie autora Stanu Wojennego, ale człowieka po radykalnych przemianach?

      Usuń
    45. Rademenes i DeLu

      Taki porzadny komentarz wylecial mi w kosmos. Nie chce mi sie powtarzac, ale...

      Bede mowic o tobie DeLu co moze uznasz za ad persona, ale musze bo inaczej sie udusze... Poza tym, to zadne obgadywanie. To opinia, ktora , w razie potrzeby, mozesz podetrzec to i owo korzystajac z toalety. Moje prywatne widzenie sprawy.
      Ktos kiedys zauwazyl, ze pomimo odejscia od kosciola pozostales niesamowicie chrystianocentryczny- skupiony na chrzescijanstwie ze az boli. Wypowiedziales wtedy cos takiego, ze lata indokrynacji swoje zrobily i ze trudno jest pozbyc sie chrzescijanskiego prania mozgu. Wierzysz w narocenia, bo sam przeszedles to na wlasnej skorze. Z katolicyzmu na ateizm. Nie wierzysz w nawrocenia na lonie kosciola katolickiego- to wielka sciema i politykierstwo ( szczegolnie u tych wysoko). Scigasz, tepisz , uzywasz bata... ale w narocenia na lonie ideologicznym wierzysz jak sie patrzy. Jaruzelski przed smiercia sie wyspowiadal, przyjal sakramenty... przed smiercia, za zycia ciagle cos udawadnial, ze nie mogl, ze musial, ze ofiary , ze byloby ich wiecej gdyby bylo....
      Ja mam na odwrot. Ja wierze w nawrocenia, ktore ogalacaja czlowieka ze wszystkiego. Konczy sie jego posiadanie, stanowisko, znajomi go opuszczaja... odwraca sie od starego modelu zycia- nie chce miec z nim nic wspolnego. Potem moze to nadrobic, ale ... wyobrazasz sobie generala zarabiajacego na chleb jako ochroniarza w Tesco? To dla maluczkich, a ja nie ufam nawroceniom, kiedy nie stajesz sie maluczki. Nawrocony, ale zyjacy w jako takim dostatku, na niezlej emeryturce, wsrod ideologicznych kompanow ( nie porzucajacy starego srodowiska). Nawracajacy sie czlwoiek odcina to, co niedobre - ciagnace w dol , kierujace nie ku gorze a przywiazujace do starego- np.: niemoc pogodzenia sie z faktem, ze teraz spadne ze stolka i odwroca sie wszyscy. Tam byla walka o pozostanie na szczycie.
      Druga sprawa- rozpada sie blok panstw socjalistycznych. Zalamuje sie sytstem. Politycznie nalezy zwrocic sie do nowych sojusznikow. Spowodowac aby na salonach nie byc uwazanym za persona non grata. Pan J. pisze ksiazki probujac pokazac swoj punkt widzenia. Pokazac sie jako osobe pelna moralnych dylematow. Czlowiek szkolony latami przez system, piszacy skrupulatne donosy na kolegow, nagle ma moralne dylematy zwiazane z jakimis dzialaniami wojskowymi majacymi w zalozeniach system ow ochronic?

      Poczytalam sobie recenzje ksiazki pana J. wydanej na niemieckim rynku. Nie wiem czy pozycja owa ukazala sie tez po polsku, bo niektore z jego pozycji byly przeznaczone raczej tylko na rynki zachodnie. Kto mu torowal tam droge? Musial miec kogos, kto da namiary, poleci wydawcom, przcupnie przy nim...
      Wiesz co mi sie z owej recenzji wylania? Postac A.M. misjonarza komunistow. :) Misjonarz siedzi ze swoimi dzatkami, probuje ich ewangelizowac... pan M. swietnie znal to srodowisko i czesto sie w nim obracal. Nie czarujmy sie. A co ma w zamian, za udostepnienie, ulatwienie kontaktow? Dobry opis w danej pozycji, niezly pijar, niesmiertelnosc w pamieci innych ( zachodu). Nie zaprzeczysz, ze to oplacalne?

      https://www.faz.net/aktuell/feuilleton/politik/wir-sassen-alle-in-der-falle-11297679-p3.html

      Usuń
    46. No przepraszam bardzo, ale zasugerowałeś mi że toleruję tylko kler i narodowców. No więc się pytam, jaki dałem przejaw nietolerancji wobec niekleru i nienarodowców?

      No faktycznie jakie to dziwne, że na taki ewent - jak zagraniczna premiera książki pierwszego prezydenta III Rzeczpospolitej przyjechali dziennikarze z Polski. Coś niebywałego! I pytania o stan wojenny przecież były takie faux pas i nie na temat, zważywszy że jego książka nosiła tytuł "Stan wojenny. Dlaczego...". :D A skoro generał i dziennikarze posługiwali się polskim, to pytania oczywiście powinni zadawać po mandaryńsku. No i dlaczego nie dziwi Cię bardziej od obecności polskich dziennikarzy obecność Michnika przy lansie Jaruzelskiego i premierze jego książki? No po co tam pojechał? I po jakiemu z Jaruzelem gadał? :D Wczoraj zrobiłeś mi wieczór, dziś robisz mi dzień. Naprawdę mam ubaw, daję słowo... :D

      "Michnik zaczął darzyć sympatią nie autora Stanu Wojennego, ale człowieka po radykalnych przemianach?"...
      Oj bo się wzruszę tymi "przemianami" po zmianie bandery na maszcie. Tak samo jak wzrusza mnie dobrotliwość Michnika. Wiesz, naprawdę coraz bardziej mnie bawisz, mógłbyś paski do TVP wymyślać, tam przynajmniej im płacą za wymyślanie takich bzdur, a Ty talent marnujesz za darmo.

      Usuń
    47. Najgorsze w tym wszystkim, że Michnik miał rację mówiąc "odpieprzcie się od generała", a GW pisząc "odpieprzcie się od Michnika". :))
      Ale cóż, ja jestem z tych, którzy pamiętają jeszcze tamten czas, rozkład państwa, trudną sytuację gospodarczą, otoczenie polityczne i militarne i uważam, że stan wojenny wprowadzony w taki sposób jak zrobił to Jaruzelski był mniejszym złem niż gdyby zrobiono to przy pomocy wojsk sprzymierzonych (bo przecież nie tylko rosyjskich) z prostego powodu - z pewnością byłoby wtedy więcej ofiar śmiertelnych.
      Choć i wiele z tych, które jednak się zdarzyły niekoniecznie musiały się zdarzyć.

      Jakie to wszystko małe co się teraz dzieje, nieobiektywne, na dodatek "rzucone suwerenowi" dla odwrócenia uwagi od prawdziwych dzisiejszych problemów dotykających go naprawdę coraz boleśniej (inflacja, pandemia, upadek elit "z wartościami" itd.). :(

      A nie ma teraz większej zdrady narodowej niż to co robi obecnie PIS, tj. osłabianie znaczenia Polski i wystawianie jej na pośmiewisko na arenie międzynarodowej, rujnowanie gospodarki i zubożanie coraz większych grup społecznych, pozbawianie Polski unijnych środków pieniężnych przez szaleńczą obronę pseudo-reformy sądowniczej Ziobry, bezwstydne dojenie Polski przez PISie elity itd.
      Czego chyba tylko człowiek otumaniony zakłamanym "PISim pijarem" nie widzi... :(

      Usuń
    48. Widzisz Mario

      Za czasow komuny byli tacy, ktorzy teraz rzucaja hasla w stylu: "komuno wroc", zylo sie im nienajgorzej w roznych okresach funkcjonowania komunizmu. Potem nastal postkomunizm i powiem szczerze, ze to byl czas najgorszy dla ludzi z mojego otoczenia. Bo i w pracy i wokol widzialam tyle niemoznosci poradzenia sobie z owym dzikim kapitalizmem i zycie owych ludzi na tzw styku, ze az bolalo. Lata 90 dziesite to byl czas, ktory najbardziej wydoil mnie emocjonalnie ( kiedy chodzilo o napatrzenie sie na biede), ze obecnych czasow i tego jak zyja moi znajomi absolutnie nie jestem w stanie do owej finansowej dzikosci tamtych lat porownac. Teraz zas innym przyszlo pchac wozek finansowy pod gore, a ja znowuz slucham to tu, to tam dobre finansowe wiesci docierajace do mnie od znajomych z Polski. Zalapywanie sie na unijne granty, na dodatek bez koniecznosci posiadania znajomych w odpowiednich kregach.... pomime 500+ , bo znam w Polsce tylko dwie samotne matki, absolutnie nie menelki, jedna z nich odlozyla niemala sumke przez pare lat na studia dla corki, ale ona byla z domu wyuczona niesamowitego oszczedzania, wiec z kasy tej zrobila dobry uzytek. I druga, ktora mowi - odetchnelam bo mam na oplaty.
      Ja wiem , wiem ...wszystko drozeje, slysze to non stop od mojej mamy- czasami mi sie wydaje, ze lepiej dla jej psychiki byloby nie wychodzic na zakupy, ale dopoki ma dzieci ( tak wychowala- nie bede sie sprzeczala czy to dobre czy zle) na chleb jej raczej nie zabraknie i powodow do anrzekania na drozyzne nie posiada.
      Znajdziesz i takich i takich ludzi.
      Ja sie ogolnie nie powinnam wypowiadac, bo nie zyje w polskich realiach. Trudno mi cokolwiek wycenic.

      Posmiewisko dla Polski tu mozemy dyskutowac i nawet mozecie mnie przekonac. Problem w tym Mario, ze wsrod Polakow nie ma zgodnosci , kiedy idzie o ow rzad. Ty psioczysz tak a ktos inny bedzie psioczyl siak... wypada tylko odsunac sie od waszych klotni.

      Usuń
    49. Marysiu droga, a czy Ci wiadomo, że pan Jaruzelski słał prośby o gwarancję udzielenia "bratniej pomocy" do wielkiego brata i wielki brat - uwikłany w konflikt w Afganistanie, nie raczył mu tych gwarancji dać? Bo "pamiętanie tamtego czasu" nie oznacza w twoim wypadku podstawowej nawet wiedzy o nim, a już w ogóle wtrącanie do dyskusji o Jaruzelu i Michniku głodnych kawałków o rzucaniu czegoś suwerenowi i pisim pijarze ma się do niej jak pięść do oka, a za parę lat jakiś autorytet może na próbę krytyki Kaczyniaka, poprosić rozmówcę, by się po prostu odpieprzył.

      Usuń
    50. Nie chodzi tylko o moje "pamiętanie" szanowny Rademenesie więc zupełnie niepotrzebnie mi tak "komplementami" sypiesz o tej mojej wiedzy... :(
      Wczoraj w TVN24 była Debata poświęcona rocznicy wydarzeń sprzed 40 lat. Wypowiadali się różni ludzie, wielu z tytułami naukowymi. Warto było posłuchać...
      Otóż proszę nie zapominać, że wojsk rosyjskich nie trzeba było z Afganistanu ani skąd indziej do Polski "na pomoc" sprowadzać, bo tysiące żołnierzy rosyjskich już tu na miejscu było. Dodatkowe oddziały były tuż za niemiecka granicą, a i Czesi już podobno "nogami tupali", żeby w razie czego wziąć odwet za rok 68. Sytuacja wcale nie była taka prosta jak się ją dzisiaj próbuje przedstawiać. A wiele istotnych faktów jest nadal nieznanych.

      Piękna i jakże "patriotyczna" jest ta fraza "odpieprz się kobito od PISu". Taka ad rem jakby co. ;)
      A zupełnie nic ad meritum o tych "kawałkach" rzucanych suwerenowi dla odwrócenia uwagi od prawdziwych polskich problemów. A to przecież też był tylko przykład!

      Proszę trochę ochłonąć - naprawdę jakieś dowody wzajemnej sympatii sprzed 20 lat dla znających się ludzi mają dzisiaj rozpalać emocjami umysły mądrych (?) Polaków?

      Usuń
    51. Ale to Aniu nie chodzi o psioczenie tylko o analizę podawanych przez media znanych faktów.
      Który z przywołanych wyżej przeze mnie dzisiejszych polskich problemów jest nieprawdziwy?
      Nie tak dawno na tym blogu sprzeczaliśmy się we trójkę z DeLu nt. sytuacji w Polsce i Niemczech. Taka ciekawostka - dzisiaj na Onecie jest artykuł o cenach porównywalnych podstawowych produktów spożywczych w obu krajach. Na przykładowych zakupach o wartości ok. 200 zł, różnica na korzyść Polski to raptem ok. 13 zł. Przy prawie 4-krotnie wyższych zarobkach w Niemczech. Widać jakąś różnicę???
      https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/zakupy-w-niemczech-sprawdzilismy-czy-jest-taniej-niz-w-polsce/qh4n5dj

      Usuń
    52. @ Rademenes
      Widziałeś ostatnią (gorącą jeszcze) notkę PKanalii? Pisze tam o ewentualnej pomocy Jaruzelskiemu. Podobno fakt!

      A PKanalii daję lajk (i dziękuję) za tę notkę!
      Jakże inną w treści i emocjach od powszechnych dzisiaj w mediach.

      Usuń
    53. To inaczej, abstrahując od wiszącej w źródłowej pustce nitki PKkanalii, z której tak naprawdę niewiele wynika, oprócz tego, że instrukcja wkroczenia do Polski istniała i być może kilku trepów przebierało nóżkami. Natomiast o tym, że były to tylko ich fantazje świadczy nie notka PKanalii.

      10 grudnia 1981 r. wypowiedz szefa KGB Jurija Andropowa:
      "Towarzysze polscy wspominają o pomocy wojskowej ze strony bratnich krajów. My jednak powinniśmy trwać zdecydowanie przy naszej decyzji o niewprowadzaniu wojsk do Polski”.
      Andriej Gromyko:
      "Nie możemy ryzykować. Nie mamy zamiaru wprowadzać wojsk do Polski. Jest to stanowisko słuszne i musimy trzymać się tego do końca. Nie wiem, jak rozstrzygnie się sprawa, ale nawet jeżeli Polska dostanie się pod władzę "Solidarności", to będzie to tylko tyle."
      Przewodniczący komisji Biura Politycznego KC KPZR do spraw Polski Michaił Susłow: „Jeżeli wojska wkroczą, nastąpi katastrofa. Sądzę, ze wszyscy podzielamy pogląd, że o żadnym wysłaniu wojsk nie może być mowy”.

      To na tyle. Zresztą już nawet nie o to chodzi, czy to wkroczenie miało być czy nie. Ważne było to, że Jaruzel o to wkroczenie sam się prosił, a jak mu pokazali towarzysze kułaka - musiał się z Solidarnością dogadać.

      Usuń
    54. @Maria...
      nadal masz problem z umieszczaniem komentarzy u mnie, a tutaj akurat nie, mimo zalogowania?... dziwne, nikomu nigdy nie dawałem centralnie bana systemowego /tak jak np. można zrobić w komórce/, nawet nie wiem, jak to się robi i czy w ogóle jest taka opcja...
      niemniej jednak dziękować i p.jzns :)

      Usuń
    55. @Radku...
      mój post wcale nie dowodzi, że to Jaruzelski rościł /prosił, domagał się, etc/ pomoc od Sovietów, nic takiego nie wynika... zakładając, że opowieść pułkownika Ivanowa jest prawdą, to istniał plan i gotowość poparta konkretnymi ruchami do interwencji w Polsce, ale nie wyjaśnia ona, skąd pochodziła inicjatywa...

      Usuń
    56. @Radku, p.s...
      wypowiedzi Andropowa, a tym bardziej Gromyki również nie dowodzą, jakoby Jaruzelski coś rościł... "Towarzysze polscy wspominają...", a cóż to znaczy?... w końcu Jaruzelski nie miał monopolu na komunikację z Sovietami, toczyło się całe mnóstwo rozmów na niższych szczeblach, a polski aparat partyjny nie kasłał idealnie równo, więc trzeba by zapytać Andropowa/RIP/, którzy towarzysze wspominali o takiej pomocy...

      Usuń
    57. Piotrze, ale ja nie dyskutuje, z tym co jest w Twoim poście, bo nie mam podstaw do takiej dyskusji, mogłeś nawet spotkać jakiegoś Ivanowa i taką historię od niego przy wódeczce usłyszeć, a on mógł te koperty nawet mieć - tam się chciałem dopytać o jedną rzecz, ale skasowałem komentarz bo była w notce tylko ją przeoczyłem. To raz. Dwa, owszem nie wynika z wypowiedzi Andropowa że to Jaruzelski prosił o interwencję, wynika to z notatki ze spotkania Jaruzelskiego z generałem Wiktorem Kulikowem, głównodowodzącym wojsk Układu Warszawskiego. To wtedy, podczas spotkania w nocy z 8 na 9 grudnia prosił go o interwencje, co dzień później poruszono ten temat na spotkaniu politbiura, bo generał gwarancji sam mu nie dał i podjęto ostatecznie decyzję o tym, żeby go spuścić na drzewo. Te papiery, dotyczące rozmowy wyszły już 10 lat temu, bodaj w jakimś archiwum po Stasi i były szeroko komentowane w prasie, ale widzę że niektórzy nadal wierzą w bajki.

      Usuń
    58. @ Rademenes
      Ale te wojska radzieckie nie musiały nigdzie wkraczać - one tu były! Wystarczyło żeby wyjechały z koszar...

      A co do tej "bulwersującej" zwłaszcza prawicowe strony sceny miłosnych wyznań Michnika to proszę zauważyć, że to była jednak ustawka, a nie prawdziwe uniesienia. Bo jak się okazuje sytuacja była następująca - do Jaruzelskiego przyjechała ekipa filmowa na umówiony wywiad z Torańską. Pod domem Generała trwała coroczna nienawistna manifestacja bo to było w rocznicę stanu wojennego. Michnik się dowiedział i postanowił zrobić "happening". I zrobił, i trudno zaprzeczyć, że nie zrobił tego z premedytacją, bo nie dość że mówi to co mówi, to doskonale wie, że mówi do kamery i jest to filmowane.
      A dzisiaj zostało to "rzucone" suwerenowi dla jego zbulwersowania. Myślę, że tylko niezbyt inteligentnych ludzi to poruszyło, bo trochę mądrzejsi nie dali się chyba na to nabrać.

      Usuń
    59. @ Rademenes jeszcze raz, tym razem do komentarza z 19:31
      Z tego co sam napisałeś wynika, że nic nie było pewne, a sytuacja była wtedy dość mocno chaotyczna. Bo proszę zobaczyć, Kulikow któremu podlegają wojska Układu W-wskiego sam do końca nie bardzo wie jak sytuacja ma wyglądać, skoro nie daje Jaruzelskiemu pewnej odpowiedzi, a sprawa musi być poruszona na posiedzeniu politbiura dzień później. I wtedy dopiero (praktycznie 1,5 dnia przed wprowadzeniem stanu wojennego!) zostaje podjęta OSTATECZNA DECYZJA! cbdu. :))
      Zaś wszystkie te teorie, że żadnego zagrożenia ze strony obcych wojsk nie było są właśnie bajką dla naiwnych.

      Usuń
    60. @Mario nie czytasz uważnie i nie chcesz przyjąć innej wersji wydarzeń niż ta, którą znasz, a w zasadzie którą Ci wpojono...

      Zrobił happening, nawaliwszy się uprzednio jak stodoła, happening, który przypadkiem wypłynął 20 lat później, bo wcześniej nikt go nawet nie widział, a teraz przez ten happening ma ból dupy, widoczny w artykułach w GW, które sporządza zawsze na zamówienie Michnika niezawodny Czuchnowski (zawsze mi się kojarzyło to nazwisko z charakterem tego typa)...
      Wierzysz naprawdę sama w to co piszesz?

      Ale masz paradoksalnie rację - zażyłe stosunki generała z Michnikiem to sprawa na tyle dobrze znana, że nie powinna nikogo ruszać, że po alkoholu bywał trochę bardziej wylewny.

      Usuń
    61. @ PKanalia
      Zmieniłam przeglądarkę na ME i wchodzę na Twój blog bez problemu, tyle, że komentować trochę się obawiam ... :))
      Pozdrawiam.

      Usuń
    62. @Radku...
      mój post może komentuj u mnie, to chyba właściwsze miejsce, chyba nie masz takich z tym problemów natury systemowej, jak Maria?...
      ale wracając do sprawy, to nie bardzo rozumiem, czemu nie zapodałeś owej notatki ze spotkania Jaruzelskiego z Kulikowem, tylko jakoś tak opłotkami pojechałeś...

      Usuń
    63. @Maria...
      skoro się obawiasz, to masz problem, ale ja z tym nic nie zrobię, skoro ludzie chcą mieć problemy, to niech sobie mają :)

      Usuń
    64. @Rademenes
      Zgoda, wypłynął wcale nie przypadkiem 20 lat później, ale nie jest prawdą, że nikt go wcześniej nie widział, bo Braun mówił o nim już w 2001 r. No i widziała go ekipa filmowa, i Torańska widziała i władze, którym podlegali, a które to władze zdecydowały, żeby tych fragmentów w wywiadzie jednak nie było, zostawiając je na bardziej politycznie właściwie czas, który jak widać właśnie nadszedł! Sam sobie wydedukuj dlaczego właśnie teraz, bo moje zdanie znasz, a z szacunku do Twojej inteligencji nie będę go przecież powtarzać! :)

      Usuń
    65. @Piotrze, skomentowałem już u Ciebie godzinę temu, podsumowując to co tu napisałem. Maria się tutaj na tą notkę powołała, to tu jej odpowiedziałem. Treść całej rozmowy jest do odnalezienia chyba, bo miał ją publikował niejaki profesor Dudek, albo jakoś tak i po jakimś czasie po wyjściu tej publikacji znów była pyskówka o ten stan wojenny.

      Usuń
    66. Mario, no dobrze nie wypłynął przypadkiem, wypłynął żeby dowalić Michnikowi, ale co to zmienia tak naprawdę? Uważasz że wtedy byłyby dla naczelnego mniej kompromitujący? Jak myślisz dlaczego go nie wyemitowano?

      Usuń
    67. To zmienia, że dzisiaj 20 lat po fakcie znowu się tym bulwersuje duża część narodu. Czyli jesteśmy poddawani brudnej manipulacji ze strony rządzących, bo chyba nie ma żadnej wątpliwości jaka opcja za tym stoi. I dalszego dzielenia narodu i odwracania uwagi od dzisiejszych problemów (dlaczego muszę o tym pisać n-ty raz?).

      Nie wiem czy materiał kompromitujący skoro zamierzony? A może celowy żeby trochę się co niektórzy zmitygowali i przemyśleli niektóre sprawy? Bo to było już blisko 20 lat po wprowadzeniu stanu wojennego, a sam Generał od 10 lat już tylko prywatną, starszą, zapewne i trochę schorowaną osobą? Dręczoną regularnie i po chamsku bezlitośnie co roku w rocznicę stanu wojennego w swoim domu przez manifestujące grupy przeciwników!
      Może zamiast dowalać Michnikowi warto Go o to samego grzecznie zapytać? Tylko kogo tak naprawdę może obchodzić odpowiedź, skoro celem było dowalenie i opluwanie? :(

      Usuń
    68. Do Ani – do komentarza z 13-go 10:47

      Czytam: „pomimo odejścia od kościoła pozostałeś niesamowicie chrystianocentryczny- skupiony na chrześcijaństwie że aż boli. Wypowiedziałeś wtedy cos takiego, że lata indoktrynacji swoje zrobiły i że trudno jest pozbyć się chrześcijańskiego prania mózgu. Wierzysz w nawrócenia, bo sam przeszedłeś to na własnej skórze. Z katolicyzmu na ateizm. Nie wierzysz w nawrócenia na łonie kościoła katolickiego- to wielka ściema i politykierstwo” – oprócz ostatniego zdania wszystko się zgadza. Możesz mi powiedzieć, kiedy to napisałem, że nie wierzę na nawrócenie na łono Kościoła? Jeśli już, mogłem napisać, że w takim nawróceniu jest interesowność, bo a nóż widelec i dlatego lepiej się zabezpieczyć – ale tylko w przypadku gdy zbliża się śmierć (patrz Jaruzel). Jeśli ktoś wraca na łono Kościoła w kwiecie wieku – nic mi do tego, choć swoje mogę pomyśleć.

      I teraz najważniejsze. Przypomnę Ci postać św. Augustyna, jednego z ojców Kościoła. On wprawdzie nie był generałem ani wodzem, ale używał życia (czytaj: grzeszył) na potęgę. Tańce, hulanki, swawola, i dziwki w ilości, która niejednemu się nawet nie śniła. Teraz pytanko: powątpiewasz w jego przemianę? Dlaczego tak ciężko Ci się pogodzić z przemianą Jaruzela po nieudanej próbie umocnienia komunizmu w Polsce? Facet zrozumiał, że jego ideały legły w gruzach – czy nie miał prawa zmienić przekonania, a ja przypomnę, że nigdy nie uciekał od odpowiedzialności, choć trzymał się uporczywie tezy, że postępował słusznie w tamtych okolicznościach. Jeszcze raz powtórzę, ja go nie bronię, wręcz jestem zdumiony, że uniknął odpowiedzialności, ale zapytam też, czy Michnik dał mu dożywotni immunitet, jak to usiłujesz mi wmówić?

      Dziś jestem zmaltretowany, a ponieważ mój niemiecki pozostawia wiele do życzenia lekturę linku zostawię sobie na jutro. Jeśli tam będzie coś sensacyjnego, pewnie się odniosę.

      Usuń
    69. Do Radka – do komentarza z 13-go 10:56

      Dalej chcesz mnie w coś wkręcić. Rzucę dwa hasła: feminizm, LGBT i dwie osoby M. Środa i Margot...

      Gdy oni przyjechali i pytali przed francuskimi kamerami tylko o Stan Wojenny, przypuszczam, że Michnik by nie drgnął. Kogo to miało ruszyć? Michnika? Tak tylko z ciekawości zapytam: znasz treść pytań do Jaruzela, które tak go zbulwersowały. Konkretne pytanie znasz? I drugie: czy to była konferencja prasowa?

      Gdy czytam: „Oj bo się wzruszę…” to ja rozumiem, że Ty byś im głosy nie udzielił. Od razu obu rozstrzelać. Coś Ci przypomnę, choć naprawdę nie chciałem. Swego czasu nazwałeś mój blog bagnem. To, że opublikowałeś oficjalne tłumaczenie niczego nie zmienia, bo nie o to chodzi. Wspomniałeś tylko, że już nigdy nigdzie. Napiszę tak, parafrazując tekst, który Cię tak wzruszył: mimo wszystko darzę Cię sympatią, bo widzę, że przeszedłeś radykalną zmianę… Ciekawe czy to też widziałbyś na pasku TVP? ;)

      Usuń
    70. Mario:

      Dziś możesz mówić młodym, jaki był chaos przed, w czasie i po Stanie Wojennym. Traktują to jak prahistoryczne mity. Nawet jeśli już żyli w tym czasie, nie mogą mieć żadnej świadomości tego jak było, oni pamiętają tylko kolejki, bo te widzieli naocznie. Niczego z tamtych dni nie rozumieli a dziś udają mądrych, bo coś tam przeczytali w tym temacie.

      Podoba mi się Radek, który upublicznia wiedzę na temat tego, że interwencji nie mogło być na podstawie dokumentów udostępnionych pół wieku po fakcie. No dobra, trochę przesadziłem, trzydzieści lat po wojnie, ale oprócz bezpośrednio zainteresowanych (WRON i to nie wszystkich), nawet Michnik tych dokumentów nie znał.

      Ja się z Tobą w pełni zgodzę. PiS korzysta z każdego, nawet najmniejszego pretekstu by odwrócić uwagę od rzeczy istotnych: inflacja i pandemia, nad którymi nikt nie panuje oraz kompletna porażka dyplomacji na arenie międzynarodowej. Ale PiS od tych problemów nie ucieknie, nie pomoże mu nagonka na jeszcze żyjących komunistów i ludzi, którzy naprawdę walczyli z komuną, choć nie przez pisani historii na nowo.

      Usuń
    71. Mario, jak Ci pokazali Michnika to przestałaś myśleć o innych problemach? Za tydzień nikt nie będzie o tych całusach pamiętał. Zresztą myślę, że jednak właśnie przez zbytnie spoufalanie się środowisk opozycyjnych z dawnymi prominentami nigdy nie odsunięto tych ludzi od wpływu na wygląd tego kraju i jego degradację. To Michnik przyczynił się do krycia to ludzi, to Michnik miał dostęp do ubeckich archiwów i robił tam co chciał przez nikogo nie kontrolowany. Gazeta Wyborcza miała być medium dawnej opozycji, a co zrobił Michnik? Parł do przodu, odcinając się od niej tworzył medialne imperium bratając się z niedawnymi przeciwnikami, promował Kwaśniewskiego, Sekułę, Millera, i właśnie - bronił Jaruzelskiego.

      Tak sobie to interpretujesz i masz do tego prawo, ale jest to dywagacja szyta grubymi nićmi.

      Usuń
    72. Krytykowałem Margot i Środę przez pryzmat tego co robili i mówiły. A - w przypadku Margot miałem jak się okazało rację - nie jest już idolem skrajnej lewicy, która rzuca oskarżenia o rozbijanie środowiska, osóbka ta ze swoją laską zgarnęła kasę, zwinęła żagle i pa. :)
      I owszem uważam część posunięć feministek za idiotyczne i je krytykuję, podobnie ma się sprawa do różnego rodzaju działaczy LGBT, natomiast moich wypowiedzi nigdy nie cechowała nienawiść do ludzi LGBT, ani samych feministek i to żeś sobie panie Delu wyssał ze swojego brudnego palca.
      To nie ja używam też określeń typu "katolicka hiena", które istniało na Twoim blogu i paru innych, jeżeli mam ochotę użyć inwektyw pod adresem kogoś, nie dodaje czasownika "lewacka", czy "feministyczna", krytykuję go za to jaki jest jako człowiek, a nie członek społeczności. Więc przyjrzyj się sobie lepiej, panie "liberał".

      Usuń
    73. Mario, tak właśnie czytam co mówi Maria Zmarz-Koczanowicz i wychodzi na to, że Michnik nie wiedział nic o filmie jaki kręcony był u Jaruzela w domu i przyszedł już nawalony. Więc wiesz, co z tą teorią o tym, że to co zrobił było zamierzone? :)

      Usuń
    74. Ciekawe, taki był nawalony, że nie widział nikogo oprócz Jaruzelskiego? Ani kamerzysty ani Torańskiej ani tej Koczanowicz? To tym gorzej dla tych tak się bulwersujących - skoro był taki nawalony, to mógł mówić różne głupoty nie warte nawet powtarzania, a tym bardziej robienia z tego sensacji. :)
      Naprawdę szkoda na to czasu.

      Usuń
    75. Rademenes

      Ty tu z fragmentami dokumentow wyjezdzasz. Probujesz jak historyk studiujacy material, dane, wytyczne... a ludzie i tak ci powiedza, ze wojsko bylo skoncentrowane ( bo widzieli, czy tez slyszeli), "Ivanow" mial koperty z rozkazami "przed" i koperty z rozkazami "po". Ludzie wiedza swoje a dokumenty? A na co one komu?
      Rezim lubil wszelkie demonstracje manifestujace sile czy to graniczne demonstracje , czy na placach defilad. Ale to nie tak dziala. Rozkaz sie liczy. Oni moga miec pozaklejane koperty a tam ewentualny rozkaz zagrania w kolko i krzyzyk- dobra przesadzam. Ale dopoki nie dostana rozkazu moga sie prezyc, wyginac, demonstrowac , stac w pogotowiu bojowym i nic z tego. Mogli wlasnie otrzymac rozkaz prezenia sie- demonstrowania sily i gotowosci bojowej...Poza tym przed wszelkimi planowanymi akcjami zawsze jest koncentracja wojska- zwykly zolnierz, posredni dowodca moze nie wiedziec wszystkiego, ale gotowy powinien byc ( musi byc).
      Poza tym jak slusznie ktos zauwazyl, Rosjanie stacjonowali u nas w kraju, nie musieli dokonywac koncentracji sil na granicy. Armia jaka dysponowali w Polsce wystarczylaby ( z nawiazka) aby uspokoic zamieszki.
      Jaruzelski chcial wiedziec co "oni" ( jego przelozeni) mysla, jak oni do sprawy podejda gdyby. A zapewnien, ze wejda i zmiazdza nie odtrzymal. Tak przymajniej wyglada to w papierach. Wyglada na to, ze general zostal z rozwiazaniem sprawy sam. Zrzucono to na jego barki.
      Druga sprawa owego grozne wygladajace koperty rozsylane do poszczegolnych dowodcow- chyba na ewentualnosc gdyby polaczenie siadlo. Zwyczaj jak najbardziej stosowany w wojskowosci w zamierzchlych tez czasach. Sredniwoieczny krol, nieobecny na polu bitwy, pisal kilka wytycznych do dowodcow na rozmaite ewentualnosci ,co maja zrobic, kiedy wygraja, co maja zrobic kiedy przyjdzie sie im wycofac, jak sie zachowac w sytuacji kiedy wrog chcialby sie dogadac, jak sie zachowac w momencie takim lub siakim.... Zwykla stara i znana metoda wojskowa.

      Do wszystkich.

      Polacy, jak zwykle, maja rozne podejscie do sprawy. I tak mozna sie klocic do, za przeproszeniem, "usrania". Niemcy maja powiedzenie, ze wazne czy narod to przepracowal, jakie powyciagal wnioski z danego wydarzenia- tak u nich np.: mowi sie o przepracowaniu II wojny swiatowej, gdzie spore grono znawcow zarzuca im, ze dobrze tego nie przepracowali, raczej przemilczeli. Nie wiem, nie znam sie.

      Polacy zas gadaja, gadaja i sie nie dogaduja. Dla jednych Michnik wielkim poeta byl, dla drugich nie byl i nie zachwycal. Dla jednych general wielkim dowodca byl, dla drugich nie byl i nie zachwycal.
      zeby przepracowac zdarzenia trzeba znac historie- znac prawde, a mi wyglada to tak, ze poprzednie rzady nie zajmowaly sie zbytnio spolecznym naswietlaniem tamtej historii. Mowili tyle ile chcieli abysmy wiedzieli. A teraz , pomijajac intencje, wywala sie wiele na swiatlo dzienne. Te materialy mogly byc ladnie wstyrzymywane przez lata, bo lepiej jest kiedy ludzie wszystkiego nie wiedza, a poza tym... uklady i ukladziki. Dobrze jest kiedy zwykla gawiedz nie ma dostepu- maja tak, a nie inaczej uksztaltowana swiadomosc historyczna. Wyzszy level to dla tych grzebiacych w papierach, ale ci raczej nieszkodliwi bo ich glosy wielkiego zasiegu miec nie beda.
      Przyznam , ze zaczynam rozumiec ta frakcje opozycji ( solidarnosci), ktora chciala czystki. Rozprawienia sie z tymi przy korycie, szczegolnie kiedy widze kuluary tworzenia sie tych wszelkich fuzji i transfuzji. Te usmiechniete , zadowolone twarze... choc zaciete i zbolale tez do mnie nie przemawiaja- tez mnie w pewien sposob draznia.
      No i bagatelizowanie ofiar stanu wojennego, ze bylo ich niewiele . ALE BYLY i sa rodziny, nie wazne czy wiele czy niewiele, ktore ucierpialy i nie moga sie z tym pogodzic. I porownywanie tego do jakichs maly czy wielkich kupek ( na jednym z blogow to wylapalam) jest nie na miejscu. Zbyt frywolne i poscielowe.

      https://www.rp.pl/historia/art374641-ofiary-stanu-wojennego-ile-ich-bylo-naprawde

      Usuń
    76. Mario

      "Ciekawe, taki był nawalony, że nie widział nikogo oprócz Jaruzelskiego?"
      Oni za koszulke nie wylewali. Oni pili galonami:) To byl taki napoj jak woda do ugaszenia pragnienia.
      I moglo byc tak, ze w przyplywie euforii poszedl i ... co, kto mu zabroni? Zalezy jeszcze jak byl upojony. W kazdym badz razie dla mnie to niesmaczne- rocznicowo nie przystajace.

      https://youtu.be/54itklVZ2pQ

      Usuń
    77. DeLu

      Ostatnie moje zdanie skopiowalam i twoja na niego wypowiedz:

      " (...) Nie wierzysz w nawrócenia na łonie kościoła katolickiego- to wielka ściema i politykierstwo” – oprócz ostatniego zdania wszystko się zgadza. Możesz mi powiedzieć, kiedy to napisałem, że nie wierzę na nawrócenie na łono Kościoła? Jeśli już, mogłem napisać, że w takim nawróceniu jest interesowność, bo a nóż widelec i dlatego lepiej się zabezpieczyć – ale tylko w przypadku gdy zbliża się śmierć (patrz Jaruzel). Jeśli ktoś wraca na łono Kościoła w kwiecie wieku – nic mi do tego, choć swoje mogę pomyśleć."

      Zauwazylam, ze do nawrocen koscielnych, czy tez na lonie kosciola podchodzisz bardzo nieufnie. Rzuciles tu przyklad sw. Augustyna, ale czy w to wierzysz? Ufasz temu nawroceniu? A moze poddajesz pod watpiwosc?
      Natomiast nawrocony general, czy tez pan M.jako komunistyczny misjonarz- no to akurat moze miec ludzka twarz i jest jak najbardziej prawdopodobne. Takim nawroceniom wielu ludzi zaufa.
      Wazne jest, jak potem , owi nawroceni, prowadza swoje zycie - po owocach ich poznacie- czy dalej pchaja sie jako nawroceni do zlobow czy po przemysleniu, ze narobili sporo niefajnych rzeczy lepiej to przepracowac i nie wchodzic w jakiekolwiek fuzje. Nie draznic soba opini publicznej, zrezygnowac ze swiecznika. Duchowo to przerobic. Czy wybieraja opcje :zasiasc ponownie w fotelu obitym skora ( zabiegac o niego), zabiegac o koryto?
      W Biblii jest pokazany kierunek- trzeba obedrzec sie ze starego czlowieka ( czy jakos tak), umiec stracic wszystko aby pozyskac nowe- lepsze zycie.

      Pijackie happeningi pana M do mnie nie przemawiaja, raczej bulwersuja. :)

      Usuń
    78. Aniu, już napisałem – nic mi do tego, czy się ktoś nawraca i kiedy. Może Ci się to wydać dziwne, ale to ja zapytam: dlaczego miałbym nie wierzyć w nawrócenie św. Augusta? Biedaczysko po tym nawróceniu napisał tyle świętych rozpraw, że głowa boli. Inną sprawą jest to, co ja myślę o tym nawróceniu, ale to tak osobiste, że cicho sza! ;)
      Ale nie zauważyłaś zasadniczego problemu. Masz dwa spektakularne nawrócenia i dwie różne o nich opinie. Czy św. Augustyn siedział cicho po nawróceniu? Czy „nie drażnił sobą opinii publicznej, zamiast zrezygnować ze świecznika”? Dlaczego stosujesz dwie miary dla dwóch tych samych zachowań? Właśnie z takich powodów ja Was, katolików w życiu nie zrozumiem. To właśnie przez takie dualizmy przestałem wierzyć.

      A kto Cię namawia do tego, abyś w pełni zgadzała się z Michnikiem?

      Usuń
    79. Radku:

      Czym się różni moja „hiena (chrześcijańska)” tak brzmiał tytuł a nie „katolicka hiena”, od Twoich inwektyw pod adresem pani prof. Środy (Margot Ci już daruję)? Pamiętasz chociaż o czym była i kogo konkretnie dotyczyła tamta notka? Mówi ci coś nazwisko Maja Narbutt?
      Właściwie w tym temacie niczym się nie różnimy, choć krytykujemy dwa różne środowiska, wiesz pan?

      Usuń
    80. DeLu

      Czy ja zdradzilam moja opinie o nawroceniu sie sw. Augustyna? Napisalam co personalnie mysle o nim? Przeciez nic nie napisalam. Katolik nie moze miec wlasnych ulubionych swietych i tych, ktorych mniej lubi i bywa, ze nie zgadza sie z opinia o jego swietosci? Te listy swietych sa weryfikowane- to nie jest tak, ze tam to juz dozywotnio. Szczegolnie te zamierzchle, kiedy jakis biskup ktoremus z wladcow lub na odwrot przysluge chcial zrobic i go oglosil posmiertnie:))
      Ludzmi jestesmy i sami wybieramy, ktore z proponowanych wzorow z proponiwanych wzorow do nas przemawiaja bardziej, a ktore ... prawie wcale:)
      O sw. Augustynie sie nie wypowiem, bo dawno to bylo i trudno zrewidowac fakty. Musze zawierzyc. Kiedy cos jego czytalam i ... chyba mi sie podobalo. Natomiast przekladam nad jego dziela, dziela mistrza Eckharta. Pierwszy z nich mowil o szukaniu Boga w otaczajacym go swiecie ( zewnetrze), drugi w sobie ( wnetrze)... i to "w sobie" bylo w kosciele swego czasu zakazane. W Polsce dosc dlugo sie go nie drukowalo- teraz powraca do lask.

      I nie stosuje zadnych miar do dwoch tych samych zachowan. Patrze na to co mi blizsze i bardziej wspolczesne. A generala pamietam w uniformie, a potem w ciuszkach prywatnych jako zasiadajacego na skorzanym foteliku. Potem sie pochrzanilo i komfort siedzenia rozni przypierniczajacy sie do niego niewatpliwie mu psuli, szarpali i nie potrafili zostawic w spokoju. Niewiele jednak uszarpali, poza uprzykrzeniem mu zycia i teraz... calkiem mozliwe ( wszak nawracanie sie to moze byc dluuugi nproces, ale bywa tez ze trzask prask), ze doszedl w ktoryms momencie do punktu, ktory przed smiercia zaprezentowal, ale tez niewykluczone ze gral do konca:) Nie znam czlowieka.
      Natomiast wszelkie fuzje pomiedzy kolesiami zawsze mnie draznily. Wspolne picie wodki, pomimo ze przeciwstawne barykady, nigdy do mnie nie przemawialy. Obsciskiwania sie i wyrazanie milostek.
      Podobalo mis ie to, co zrobil statnio Tusk po pewnych zakrapianych imieninkach, kiedy to poslowie roznych ( czesto na pokaz) nieznoszacych sie frakcji, poszli sobie wspolnie cos wypic:))

      Usuń
    81. Wykasowales twoj pierwszy komentarz , do ktorego sie ustosunkowalam, a wstawiles nowy... i moze teraz moja wypowiedz nie pasowac

      Usuń
    82. Przypomnij mi Delu, zanim zaczniesz wpierać podobieństwo, bo nie pamiętam - jaką inwektywą obdarzyłem Środę albo Margot?

      Usuń
    83. Aniu:

      Jeśli kasuję swój komentarz to tylko dlatego, że czegoś w nim zabrakło, albo były w nim błędy. Merytorycznie nic w nowym komentarzu nie zmieniam.

      Św. Augustyn z Hippony to pierwszy ojciec i doktor Kościoła, postać historyczna z udokumentowanym życiorysem i akurat nie odnoszę się do jego nauk i nie porównuję go do Eckharta, gdyż to nie ma żadnego związku z tym, o czym piszę, czyli nawróceniu i podwójnych standardach, jakie stosują katolicy. Nie masz problemu, bo taka jest Twoja subiektywna ocena i zero refleksji. Dodam, że spora część katolików, których w Polsce jest około 85 procent – to pijacy i alkoholicy, którzy jak to napisałaś „Wspólne picie wódki, obściskiwania się i wyrażanie miłostek” traktują jako jedną z najważniejszych, polskich tradycji, i przypuszczam, że nawet Tusk tu nie pomoże.

      Usuń
    84. Radku, w odróżnieniu od Ciebie nie robię rejestr Twoich skandalizujących komentarzy...

      Usuń
    85. DeLu

      Pijacy katolicy, obsciskujacy sie to raczej w swoim gronie. Choc z drugiej strony M i general tez w swoim gronie to zrobili:)) W sumie to obaj z tej samej frakcji:))

      Usuń
    86. Aniu, chyba jednak nie wiesz o czym piszesz. Jaruzel do końca życia nie przestał być komunistą, choć się nawrócił. Michnik zaś nigdy komunistą nie był, bliżej mu było do socliberalizmu. W młodości uważał, że „socjalizm tak, wypaczenia nie”, ale na starość mu przeszło, choć nigdy nie chciał zemsty na komunistach. Rozumiesz? Był lepszy od katolików, którzy hołdują zasadzie „oko za oko”. Owszem, chciał procesu Jaruzela i Kiszczaka, ale prawdziwego procesu a nie samosądu.

      Taaa, przy wódce oni na pewno wiedzą kto jest kto. Weź mnie nie rozśmieszaj...

      Usuń
    87. Ja też tak naprawdę nie robię rejestru, ale jestem wyczulony na pewne elementy w narracji. Gdybyś nazwał Narbuttową po porostu hieną nie zapamiętałbym, zresztą nie nosiłoby to znamion niechęci do jakieś grupy. A tak... jesteś tolerancyjny tylko z nazwy, znaczy to tyle co znaczek z Matką Boską w klapie u Lecha.

      Usuń
    88. Otóż, panie Radku, epitet chrześcijańska jest w nawiasie, a wiesz dlaczego? Spieszę wyjaśnić, ona ma problem z ateistami i ich pochówkami. Takiego kogoś nazwać hieną to żaden wulgaryzm, wszak dość powszechnie stosuje się określenie „cmentarna hiena” – dziś w znaczeniu braku szacunku dla zmarłych. A czyż Narbutt nie jest chrześcijanką? A to oni krzyczą najgłośniej o ciszy nad grobem.

      Usuń
    89. Aniu
      Zauważ proszę, że tym zalinkowanym filmiku Michnik deklaruje, że nad życie kocha Osiatyńskiego (sic!). Więc może On tak kocha każdego kogo lubi i o kim akurat się wypowiada/do kogo mówi, żeby mu sprawić przyjemność? A my (i wielu innych podpuszczonych ludzi) tu się tak bulwersujemy tym, jak to Michnik akurat Jaruzelskiego kocha! Robimy z igły widły, i tyle. :)
      Może i rocznicowo niespecjalnie smaczne, pewnie mamy różne "gusta" , ale jak wczoraj usłyszałam oficjalne "rocznicowe mowy" premiera i prezydenta, to mnie prawie na wymioty brało, a ile przy tym gorszących słów puszczałam pod ich adresem, to tylko ja wiem. :(
      Jakżeż to są inne światy ....

      Usuń
    90. @ Rademenes
      "Gazeta Wyborcza miała być medium dawnej opozycji, a co zrobił Michnik? "
      No zrobił to, że GW była i nadal jest medium opozycji. :))
      Podkreślmy, dawnej i obecnej przez tyle czasu (40 lat?) - no czapki z głów!
      Nie da się ukryć - Michnik jest po prostu WIELKI! :)

      Usuń
    91. "promował Kwaśniewskiego, Sekułę, Millera, i właśnie - bronił Jaruzelskiego."
      I dobrze, bo to byli ludzie z charakterem i klasą, trochę historycznie uwikłani, ale dalibóg, który z naszych obecnych pożal się Boże VIP-ów PISiego pochodzenia może się z nimi równać? I w czym? :(

      Usuń
    92. Ależ nie musisz mi się tłumaczyć ze swoich niechęci. :) Uważam, że ktoś kto używa takich określeń - nie jest tolerancyjny, tym bardziej że pamiętam ten artykuł Narbuttowej i tam nic obraźliwego o ateistach nie pisała.

      Usuń
    93. Mario Ty też jesteś wielka. Chylę czoła.

      Usuń
    94. Radku, czy ja w swojej nietolerancji zabraniam jej czegokolwiek, w tym pisania bredni o ateistach?

      Usuń
    95. Wiesz, nie masz mocy sprawczej żeby zabronić, ale miałeś możliwość nazwać ją katolicką hieną. W sumie teraz można się zastanawiać, czy skoro uważasz że to w porządku, to czy w ramach tak pojmowanej tolerancji masz moralne prawo czepiać się do choćby Ziemkiewicza piszącego o "paru głupich wzgl. chciwych parchach".
      Powiem szczerze - mnie ta wypowiedź przeszkadzała, ze względu właśnie na słowo "parch" a nie krytykę izraelskich przeciwników ustawy o IPN.

      Usuń
    96. Nie tak dawno pisałem o Ziemkiewiczu i też nieźle po nim się przejechałem. Jakoś Ci to nie przeszkadzało... Dziś znalazłem tekst, który przebija moją hienę. Jutro będzie.

      Usuń
    97. Że się przejechałeś po Ziemkiewiczu? Nie przeszkadzało mi, bo on takiego języka używa, wobec tego nie zamierzam bronić kogoś, kogo postępowania sam nie pochwalam.

      I nie o to chodzi żeby się licytować co kogo przebija. Ja wiem, że teraz w dyskursie społecznym pojawiają się wypowiedzi nie do przyjęcia. Ale tu chodzi o to, żeby jak to się mówi "walcząc z potworami nie stać się jednym z nich".

      Usuń
    98. N razie zauważyłem, że "walczysz" tylko ze mną...

      Usuń
    99. Nie mam czasu, ani ochoty wdawać się na każdym blogu w awanturę. Robię dla Ciebie czasem wyjątek żebyś się nie nudził, mam wrażenie zresztą, że to lubisz.

      Usuń
    100. Ja też lubię Rademenesie. :))
      I tylko proszę nie podchodź do tego tak poważnie, bo zdania przeciwne do Twojego nie są od razu jakąś awanturą. Przynajmniej w moim przekonaniu. :)

      Usuń
    101. Na jakich blogach?! Na swoim pokaż jak się „walczy” z potworami. Wiesz kto o radnych Warszawy mówił „nieudacznicy i obszczymurki”? Publicznie!

      Usuń
    102. Wiesz, na swoim blogu pozwolisz że będę sam decydował co będę chciał pokazać. :)
      Poza tym jak mi logicznie kto wyjaśni czym się oni decydowali chcąc zmienić tą nazwę ronda, oprócz chęci wywołania politycznej awantury to może zacznę się oburzać.

      Usuń
    103. Ha, ha, powiadasz, że nikt Ci nie ma dyktować o czym masz pisać? Skąd ja to znam... ;)

      Jutro przeczytasz u mnie nie tyle o tym czym się kierowali wnioskodawcy zmiany nazwy ronda, ale dlaczego koniecznie powinno być zmienione.

      Usuń
    104. Jak to skąd, z autopsji. :D Ileż razy tak mi odpowiedziałeś.

      O to może być ciekawe, dlaczego koniecznie powinno być zmienione.

      Usuń
    105. A już widzę ten paszkwil na Romana w GW.

      Usuń
    106. O tym właśnie pisałem :D

      Paszkwil „Wyborczej”? ;)) Może być, ale bądźmy szczerzy, jeszcze większy paszkwil piszą prawicowi politycy, samego Dmowskiego nie wyłączają.
      Proszę jednak o cierpliwość, jutro będzie nowy, piękny dzień. Na ostrą i ciekawą polemikę ;))

      Usuń
  4. Na filmikach widać wyraźnie, że Michnik strasznie obleśny robił się po spożyciu. Strach by było iść z nim na wódkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kto to mówi?! Ktoś zawsze pragnie jak kania dżdżu ;) Nie znam pijanego, który nie byłby obleśny.

      Usuń
    2. to rzecz jasna kwestia gustu, ale mnie też ludzie po pewnej dawce tego narkotyku wydają się być obleśni, wizualnie, a także fonicznie i zapachowo... żeby znieść ich obecność trzeba samemu się porządnie napić, aby znieczulić sobie percepcję :)
      a najgorsze już są pijane panienki, hałaśliwe to, nie współpracujące, upierdliwe jednym słowem, nawet własne spożycie nie pomaga, aby je znieść, chyba że do deda... ale to już osobna sprawa...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Piotrze, wiesz kiedy pijak nie jest obleśny? Ano wtedy gdy samemu jest się naprutym do obrzygania.

      Usuń
    4. okay, coś w tym stylu, o to z grubsza mi chodziło...

      Usuń
    5. No co wy, chłopaki? Nie widzicie różnicy między człowiekiem po spożyciu, a człowiekiem pijanym? Nigdy nie byliście na udanej alkoholowej imprezie, takiej bez rzygania? Michnik nie wyglądał na pijanego, a na obleśnego owszem...

      Usuń
    6. @Boja...
      to nie ja powiedziałem, że człowiek "po spożyciu" jest od razu "pijaaany", ale TheLoo ma inną, swoistą percepcję świata i kogoś "po spożyciu" postrzega od razu jako wręcz alkoholika :)

      Usuń
    7. Ktoś po spożyciu jest obleśny, ale czy alkoholik? Napisałem, że znam kilku alkoholików, ale w tylko w stosunku do nich nie mam wątpliwości.

      Usuń
  5. historię tamtych lat "okrągłostołowych" pamiętam po swojemu i nie roszczę sobie pretensji do obiektywizmu... pamiętam zaś, że istniały dwa trendy: jeden na wybaczenie, pojednanie, a drugi rewanżystowski, odwetowy... pierwszy to był właśnie Michnik (i Kuroń /RIP/, ale jego już zostawmy), drugi to na przykład Moczulski... obaj odsiedzieli swoje, obaj wyłapali wiele pał, zaś każdy inaczej to potem w sobie przepracował... jak wiemy, Okrągły Stół został zdominowany przez ten pierwszy trend, był nawet jego wynikiem, a dalej sprawy potoczyły się tak, jak potoczyły... zaraz potem Michnik odszedł od czynnej polityki, założył gazetę, bo jak wtedy twierdził, o to mu chodziło, a nie o rządzenie... to, że w ramach tej gazety miał i ma jakiś tam wpływ na politykę, to już osobna sprawa...
    zaś co do owych uścisków i całowań po wódeczce... wielu może to niesmaczyć, ale taki zwyczaj w Polsce funkcjonuje, tak jak funkcjonuje używanie wspomnianego narkotyku podczas różnych "pojednawczych" spotkań, ma to charakter zwykle symboliczny, tak samo jak pewne "wielkie słowa" o kochaniu i takie tam inne... zaś obecnie rządząca neokomuna z małym na czele przywiązuje do tego wszystkiego nadmiar znaczenia, robi z tego aferę, bo i cóż mają zrobić, gdy nie mają moralnego tytułu do rządzenia, jak tylko wymyślać urojonych wrogów, aby tworzyć pozory obrony ludu przed nimi... są uchodźcy, są ludzie LGBT /zwani "ideologią"/, jest i Michnik w tym zbiorze, nie od dzisiaj zresztą...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo mi pasuje to porównanie Michnika z Moczulskim. Michnik był ideowcem, Moczulski politykierem, którego interesowała tylko władza. Nawiasem mówiąc wykończył go inny działacz PRL-owskiego podziemia – Antoni Macierewicz. Michnika też darzył nienawiścią, ale nie udało mu się tak jak z Moczulskim.
      Wracając do okrągłego stołu, który dziś jest przez tak wielu krytykowany. Otóż pewne wydarzenia są wypadkową aktualnych trendów. Za w miarę polubownym załatwieniem się z komunizmem było więcej i dzisiejsza krytyka jest przysłowiowym biciem piany. Tego wydarzeni historycznego nie da się zmienić, ani wymazać gumką jak Wałęsę i albo się z nim pogodzimy, albo wyjdziemy na idiotów.

      Usuń
    2. tu chodziło o porównanie ich zachowań jedynie, jedno konsyliacyjne, drugie zaciekłe, zawzięte, a ich jakieś tam wewnętrzne motywacje, no cóż, w tamtych czasach mało kto miał taką wiedzę, jak obecnie... generalnie dominowały dwie postawy: dogadać się lub lać... wtedy to mi wisiało, co lepsze, obchodził mnie tylko mój paszport do szuflady i wyjazdy, które umożliwiał... teraz sporo się zmieniło i gdyby /taka fantazja/ powstała opcja jakiegoś "okrągłego stołu" z obecną neokomuną, to byłby przeciw, forsowałbym wariant "lać potwory, tylko pilnować, żeby równo puchły i broczyły", LOL...

      Usuń
    3. Trudno się nie godzić, szczególnie w kwestii lania obecnych potworów. ;)

      Usuń
  6. Moje zdanie o Michniku jest ogólnie Ci chyba znane. Takie same jak Stefana Kisielewskiego, który znał go osobiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech przypomnę:
      „Przecież ten dzisiejszy Michnik to totalitarysta. Demokratą jest ten, kto jest po mojej stronie. Kto ze mną się nie zgadza, jest faszystą i nie można mu podać ręki. A tylko Michnik wie, na czym polega demokracja i tolerancja. On jest tutaj sędzia, alfa i omega.“

      i Herbert też go rozgryzł:

      "Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca. Oszust intelektualny. Ideologia tych panów, to jest to, żeby w Polsce zapanował 'socjalizm z ludzką twarzą' . To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jak jest potwór, to powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd, ja uciekam przez okno z krzykiem."

      Ale siła GW na część środowiska inteligenckiego nadal jest wielka, o czym świadczą takie wpisy i niektóre pod nim komentarze...

      Usuń
    2. Kisielewskiego przypomnę Ci w kolejnej notce na Świętoszku, ciekawe jak się do jego wypowiedzi ustosunkujesz?

      W wypowiedzi Kisielewskiego jest jeden błąd. Nie wie czym jest totalitaryzm. Ale powiedzmy sobie szczerze, ta opinia jest jego osobistą, do której ma prawo, tak jak Michnik do swojej, czym jest demokracja. Możemy się spierać, ale ponieważ jak słusznie zauważyłeś znam Twoją opinię o Michniku, uważam, że jest niemiarodajna bo nieobiektywna :D

      U Herberta znajduję za pokłady bezsilnej zazdrości, to on chciał być guru rodzącej się polskiej demokracji. Zapomniał biedak, że do Polaków poezja, w dodatku dość trudna w odbiorze – nie przemawia. Możliwe, że jak Jarosław Kaczyński miał też żal do władz, że go nie internowano(?)

      Usuń
    3. Nijak, nikt święty nie jest. Tu akurat się liczy że miał rację.
      Naprawdę nie wie? Przecież wyjaśnił bardzo w punkt, jaki jest totalitaryzm Michnika - zresztą nic się nie zmieniła, cała GW jest jak i jej naczelny, o czym nawet świadczy konflikt z Agorą, która ma dość rządów tego starego dziada.
      A co miarodajnego i obiektywnego jest w Twojej opinii? I niby dlaczego to moja jest nieobiektywna? Bo insza niż Twoja? :D
      Herbert chciał być jakimś guru? :D Niby jakim, skoro działał w zupełnie innej sferze niż Michnik. Już chyba po prostu nie miałeś pomysłu co napisać. Co do władz, to gnoiły Herberta w czasach kiedy Szymborska pisała na chwałę Stalina, więc nikt nie musiał go już internować...

      Usuń
    4. Przytoczę początek tekst, którym mi tu wymachujesz: „Ostatnio nie bardzo przyjaźnię się z Michnikiem. Widujemy się raz na pół roku i raczej się kłócimy. Kochałem go niemal w okresie KOR-u, to było wspaniałe”. Pytanie, kto się zmienił? Michnik, czy Kisiel?
      Swego czasu ten ostatni powiedział również: „Gloryfikacja własnego narodu to akt pogardy dla innych”. A może ten cytat pozwoli Ci obiektywnie spojrzeć na tezy głoszone przez Kisielewskiego: „Okrągłe rocznice są nonsensem – wynikają z przypadkowego stosowania systemu dziesiętnego”. I na koniec jeszcze jeden: „Nacjonalizm to wyraz małej wiary w rzeczywiste możliwości swego narodu” ;))

      Na podstawie tych wypowiedzi, też mogę udowodnić, że Kisielewski trąci głupotą i nie trzeba mu wierzyć. Mówiąc szczerze, prywatne poglądy tego pana nigdy mnie nie interesowały. Tak się mi dziwnie napatoczył przez ostatnie kilka dni...

      Zaś co do Herberta przytoczę wypowiedź jego żony o kontaktach z Miłoszem: „Oni byli sobie naprawdę bardzo bliscy. To było coś więcej niż znajomość albo nawet przyjaźń. Zbyszek w jakiś sposób kochał Miłosza i jestem przekonana, że Czesław darzył Zbyszka prawdziwym uczuciem”. A w 1984 roku ostro go i Michnika skrytykował. Taka jest miłość poetów z niezaspokojonymi ambicjami. Swoją drogą jestem ciekaw jakie miał układy z władzami komuny, że tak często jeździł po świecie, kiedy człowiek nawet do Czechosłowacji nie miał prawa inaczej się dostać niż jako żołnierz WP w pamiętnym 1968 roku?

      Usuń
    5. Umknęło mi to: „o czym nawet świadczy konflikt z Agorą”. Przecież guzik wiesz na temat tego konflikt, najwyżej to co usłyszałeś w TVP Info...

      Usuń
    6. Nie bardzo rozumiem o czym mają świadczyć te cytaty. Powiedz tak szczerze - wszystko, czego nie rozumiesz trąci dla Ciebie głupotą?
      A za co "Zbyszek przestał kochać Miłosza", wiesz? Wnioskując z tego wywodu chyba nie bardzo.
      Jakie miał układy? Ach to nie jest tajemnica również, poczytaj sobie o panu Karolu Kuryluku. :)

      Usuń
    7. He he, oj, widzę że Tobie właśnie puścił jakiś guzik. :D

      Usuń
    8. Akurat treść tych cytatów rozumiem, nie pojmuję tylko jak można tworzyć takie głupoty? W tych powiedzonkach nie ma żadnego realizmu, jest tylko własny, subiektywny osąd. I pomyśleć, że są tacy, których to zachwyca.

      Nie, nie będę czytał nic o panu Karolu Kuryluku. Właśnie nabyłem „Księgi Jakubowe”, uważam, ze to znacznie ciekawsza i pożyteczniejsza lektura...
      Za co Zbyszek przestał kochać Miłosza? Pewnie też z zazdrości. No dobra, może o 1968 rok(?) ;) Panie Radku, pierdoły mnie nie interesują. Co mnie obchodzi dlaczego ktoś porzucił kochaną osobę? Cała otoczka tego konfliktu trąci myszką i dziwactwem, bo jak można się pokłócić o to, co by było, gdyby było? Jak dwie pensjonariuszki.

      Usuń
    9. Z reguły takie bon-moty nie stoją w próżni, są albo częścią wypowiedzi na jakiś temat, albo odpowiedzią na coś. Znając kontekst można oceniać czy to głupoty, czy nie.

      Tego nie będę tamtego nie będę... tylko mądrzyć się będę. :D
      Nie chodzi o żadną ukochaną osobę, ale nie będę Cię rozpraszał przy tych księgach. Czyżby moja recenzja Cię zachęciła?

      Usuń
    10. Otóż to. Owe bon moty, wyrwane z kontekstu. Całego tekstu Kisielewskiego o Michniku nie znalazłem. Ów fragment wyrwany z kontekst jest jak narkotyk dla tych, którzy nienawidzą Michnika. Nawet ten narkotyk nie ma swej siły rażenia, ale wciąż jest przypominany. Przytoczone przeze mnie tekst Kisielewskiego pochodzą z cytatów Wiki, i chyba tylko jeden ma jakieś konkretne odniesienie do jakichś wydarzeń.

      Przecież Ci już napisałem, że to za Twoją przyczyną poświęcę czas na tę lekturę, choć za powieściami nie przepadam.
      Nie czytasz uważnie, bo w mojej odpowiedzi jest zawarta przyczyna ich kłótni.

      Usuń
    11. To weź do ręki "Abecadło Kisiela", tam jest całość. Czytałem, tą książkę w całości. Nic z przekazie się nie zmienia.

      No to niestety - nie chodzi o 68 rok. Miłosz napisał o Herbercie w swojej książce, o wiele późniejszej z 1990 roku. Zresztą zatargi Herberta z Miłoszem mają się średnio do niechęci do Michnika, którego wtedy Herbert po prostu przejrzał. Sztuka, która Tobie nie udała się do dziś. :)

      Usuń
    12. Całość, czyli co? Całe artykuły, wypowiedzi gdzie są cytowane jego słowa?

      Nie masz dokładnych wiadomości. Pokłócili się w 1968 roku w Nowym Jorku i to już na amen.
      https://www.nck.pl/szkolenia-i-rozwoj/projekty/kongres-kultury/aktualnosci/herbert-contra-milosz-magdalena-miecznicka
      Aż ciężko się czyta ich wypowiedzi o sobie. Jak wspomniałem – pensjonariuszki.

      Usuń
    13. W książce "Abecadło Kisiela" Stefana Kisielewskiego jest jego wypowiedź na temat Michnika, a nie żadne cytaty ani artykuły. To jest źródło, kumasz takie słowo?

      Usuń
    14. A teraz rozumiem. Wiesz, nawet na jakim portalu wysyłkowym jest opisana ta książka, niestety tylko fragmentem wspomnianego cytatu wyrwanego z kontekstu ;)) N pewno nie kupię :D

      Usuń
    15. Ojej, jak mi przykro. :D Pomyliłem się poza tym, ten test jest w "Testamencie Kisiela", a nie Abecadle.

      Usuń
    16. Nie szukałem po tytule, ale po fragmencie tekstu, więc nie musi Ci być przykro.

      Usuń
  7. To wygląda jak pocałunek Judasza lub pijacki gest wobec trzeźwego uczestnika zabawy...filmu nie widziałam.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz, cóż mogę napisać.
    Nie będę się wypowiadać na temat tego typu wrzutek.

    Nie czuję potrzeby oceniania ludzi.To znaczy nie wiem czy mam do tego prawo i pełną świadomość wszystkich faktów.

    Ja mogę wejść w dyskusję jeżeli chodzi o sprawy dotyczące tego co się dzieje tu i teraz. Jestem tego na bieżąco świadkiem.

    Nie za bardzo podoba mi się rola kanapowego oskarżyciela. Teraz z pewną łatwością przychodzi co niektórym ocenianie pewnych wydarzeń, faktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asenato, nikt nie wymaga od Ciebie opowiedzenia się w danym temacie, który Ci nie leży. Jutro zapraszam na Świętoszka.

      Usuń
    2. Wiem,że nikt nie wymaga.
      To nie jest tak do końca,że on mi nie leży.
      Po prostu nie chcę oceniać akurat tego wydarzenia.
      Zostawiam to innym.

      Usuń
    3. Chyba mi brakuje Twojego wyważonego zdania...

      Usuń
  9. DeLu
    Ja tak trochę z innej beczki (sorry), bo widzę, że "w temacie" dyskusja się już chyba wyczerpała. ;)
    ZUS podał (dzisiaj jest na Onecie tabelka) jakie będą emerytury od stycznia w tzw. Polskim Ładzie. Widziałeś? Jak Ci się podoba? Zyskujesz coś czy tracisz? No i nie zapominaj, że przy dzisiejszej inflacji jedną emeryturę w roku tracisz "po cichu" gratis....
    Trochę przerażające jest jednak to, że ci, którzy biorą "na rękę" 861 zł dostaną aż 49 zł więcej miesięcznie!
    Dranie! Sobie dali podwyżki po kilka, kilkanaście tysięcy miesięcznie, a biedakowi aż całe 49 zł/m-c.
    A tyle trąbią jak to oni o zwykłych ludzi dbają. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadnij ile dostałem czternastki? 0,00 zł (słownie zero złotych i zero grosików)!!! Z tej tabeli wynika, że dostanę niespełna sto złotych. Nóż się w kieszeni otwiera ;)) na tę sprawiedliwość, bo to naprawdę prawdziwa „zachęta” do gromadzenia dochodów na emeryturę. Całe szczęście, że mi to częściowo zrekompensuje rewaloryzacja, bo wskaźnik inflacji wciąż idzie w górę...

      Usuń
    2. Ty z tą rekompensatą trochę jak rząd, który twierdzi, że w sumie inflacja nie jest taka zła, bo przez to ma większe dochody w budżecie. Tyle, że nam wcześniej ukradnie dwa razy (albo i więcej) w podatkach, opłatach i innych daninach niż na końcu jako ten "dobroczyńca" odda. ;)

      Usuń
    3. Ha, ha... Pytanie, czy wobec tej inflacji lepiej mieć marcową rewaloryzację, czy nie? Może być tak, że jak Tusk dojdzie do władzy znów będzie deflacja - a mnie wyższa emerytura zostanie ;))

      Usuń
    4. W "Wyborczej" jest dziś tekst: "Emeryci, którym "Polski ład" zabierze pieniądze, a jest ich kilkaset tysięcy, myślą o pójściu do sądu przeciw państwu". Jak myślisz wygrają w takim procesie? Bo j myślę, że tak.

      Usuń
    5. Zależy na jakiego sędziego trafią. ;)
      No i zawsze jest w odwodzie Trybunał pani Przyłębskiej.
      A biorąc pod uwagę szybkość działania naszego sądownictwa i to że sprawa dotyczy najstarszych grup społecznych to może różnie być (mogą nie doczekać szczęśliwego finału). Albo państwo zbankrutuje do tego czasu i co?

      Usuń
    6. Zawsze jest jeszcze Strasburg. Ale nasi będą mieć pigułę do przełknięcia, gdy przyjdzie jednorazowo oddać zabrane pieniądza wraz z odsetkami i nawiązką. Przecież to kilkaset tysięcy emerytów...

      Usuń
    7. Obawiam się, że nawet Strasburg tu nie pomoże. Proszę zauważyć, że nikt nikomu nie zabiera nawet grosza z wypracowanej przez niego i przyznanej emerytury, ona pozostaje w takiej samej jak dotychczas wysokości. Ząś składka zdrowotna jak była naliczana tak będzie nadal w tej samej wysokości. Tu się nic nie zmienia, więc nie ma podstaw do jakichkolwiek roszczeń wobec państwa. Zaś wszelkie ulgi podatkowe (a taką de facto była możliwość odliczania składki zdrowotnej od podatku) są tylko bonusami, jakie państwo może dawać ale wcale nie musi. I nikt mu za to nic nie zrobi. Tak mi się wydaje.

      Usuń
    8. Jakoś mi tak pokrętnie mi to tłumaczysz: "nikt nikomu nie zabiera nawet grosza z wypracowanej przez niego i przyznanej emerytury", to dlaczego będą jej mieli mniej? Sama się wyparowała? Ja bym rozumiał, że przez inflację, ale jeśli przez machlojki rządu, to winny musi być.

      Usuń
    9. Jasno tłumaczę - naliczona pełna emerytura (brutto) pozostaje bez zmian, dotychczasowa składka zdrowotna pozostaje bez zmian, tyle tylko, że trzeba ją teraz zapłacić w potrącanej z emerytury "gotówce", a nie odliczyć od należnego podatku jak dotychczas, bo go już częściowo (do 30 tysięcy) nie ma (a więc nie ma jej w całości z czego odliczyć).
      Więc w efekcie "na rękę" będzie mniej pieniędzy ....
      Przez tę składkę zdrowotną właśnie...

      Usuń
    10. Ja ten schemat rozumiem, ale mam konkretne pytanie: kto będzie potrącał nam teraz składkę zdrowotną? Jeśli ten sam ZUS, który wypłaca nam emerytury, to na "kwitku" będzie mniejsza kwota. Nie może być inaczej. Co mnie w takim przypadku obchodzi, że zmieniła się kwota składki zdrowotnej?

      Usuń
    11. Przeczytalam te komentarze i pomyslalam , ze powinnam sie wycofac, bo to jeszcze nie moj zakres problemow. Potem wrocilam i uznalam, ze klawiatura mnie ciagnie... z drugiej strony gadacie publicznie wiec... czemu mialabym sie nie wtracic. Gdybyscie chiecil owa rozmowe uczynic prywatna weszlibyscie na jakas prywatna sciezke komunikacyjna.

      Mario - ty to chyba ekomonistka jestes? Bo DeLu stworzyl post historyczno-ideologiczno moralny, a ty kierujesz ja na dutki , pieniadze, straty i zyski materialne:)) I w tym kierunku ciagniesz do krytyki obecnego rzadu. W ogole to takie twoje podejscie daje sie zauwazyc prawie w kazdym twoim komentowaniu postow na tematy ideologiczno- moralne. OK ja sie zgadzam- kasa to wazna rzecz i nalezy o swoje wlaczyc. Stukac, dopominac sie, wytykac.

      Jestes w pokoleniu, ktore jako taka emeryturka moze sie cieszyc. Ja zaliczam sie do tego, u ktorego z emeryturami nie wiadomo jak bedzie. Mowia, ze my kobiety to jakies 27% zarobkow, faceci o 10% wiecej. Do tego dochodza lata 90 siate, akurat okres rozpoczecia mojej aktywnosci zawodowej, w ktorych kupa znajomych robila na tzw czarno. Pracodawcy nie odprowadzali skladek na pracownikow... wolna amerykanka rynkowa i sciganie tego typu przestepstw bardzoooo trudne... chcve zauwazyc, ze pisi wtedy nie bylo. Pamietam siostre ( mloda dziewczyne), ktora poszla do szefa upomniec sie o zalegle wyplaty. Uslyszala: "Bo zaraz cie pierdolne":) Argument jak cholera. Nie wiem jak uregulowano ow czas skladkowy na emeryturyludziom- nie kazdy mial tez szczescie zalapac sie do tzw budzetowki ( ja na szczescie mialam to szczescie), ktora jako taka ale skladki odprowadzala.
      Moje pokolenie bedzie plakalo , kiedy nadejdzie owa wiekopomna chwila odejscia na emeryturke:) I nie chce abys znowu zawezyla patrzenie i zaczela - olaboga , ale ta pisia... - tylko zerknij szerzej, glebiej... powspolczuj, stan sie wdzieczna, ze u ciebie jest :) Moja mama tez tak patrzy, zeby siemjej dutki w portfelu zgadzaly, a po niej(?)- Moze byc i koniec swiata.
      Ostatnio pozegnalismy 65 letnia kolezanke - zeszla na emeryture. Gdyby mogla odeszla by dopiero za dwa lata. Patrzylismy z niedowierzaniem, ze ona jeszcze chce- w sumie to musiala. Ja musze dopracowac do 67 roku zycia jezeli chce jakiejs emerytury. Nie wiadomo jak zmieni sie prawo za jakis czas? Moze 70 siatka mnie czeka? Wszystko mozliwe.

      Uwazam ow ekonomiczny wtret nie ma temat, ale ciebie malo co z tamytch czasow obchodzi. Magadalenka tyz nie... W koncu zyjesz tu i teraz. Ciekawe czy to tu i teraz nie zadzialo sie w przeszlosci.

      Usuń
    12. Maria uznała, że temat notki jest wyczerpany i postanowiła rozmowę skierować na ważny dla nas temat – propagandy i manipulacji rządowej związanej z Nowym Ładem. Sprawa jest poważna, a nie wiem czy będę pisał na ten temat notkę, a na pewno nie prędzej niż NŁ wejdzie w życie i poznamy jego prawdziwe skutki.

      Bądźmy szczerzy, niemieccy emeryci w większości nie mają powodów do narzekań, problemy mamy my Polacy, nawet ci, którzy teraz pracują w Niemczech. I ja powiem wprost to, co zawsze mnie mierziło – przyczyną takiego stanu rzeczy jest istnienie państw narodowych i różnic ekonomicznych, jakie w nich istnieją. Gdyby była europejska federacja, wszyscy jechalibyśmy na tym samym wózku, na pewno lepszym niż gwarantuje na ZUS (żeby nie było, że tylko PiS). Niemniej chyba i tak będziesz się miał lepiej niż emeryci stażowi, grupa biedaków, którą chce stworzyć nasz „kochany” prezydent Duda.

      Usuń
    13. Aniu, zdecydowanie protestuję przeciwko sugerowaniu (przez przedrzeźnianie?), że ja PIS w moich komentarzach określam jako pisia czyli "coś" rodzaju żeńskiego. :))
      PIS (jako rzeczownik) dla mnie jest z reguły rodzaju męskiego, na dodatek pisany dużymi literami. Jeśli pojawia się określenie PISie (PISim i podobnie) to w zasadzie tylko w formie przymiotnikowej (czyj?, jaki?), np. PIS-ie kłamstwa, PISia propaganda itp. :)
      Jeśli dalej będziesz pisać o PISie pisia, to już wyłącznie na swój rachunek... :)

      A co do meritum - miałam nadzieję, że się raczej odniesiesz do tych minimalnych polskich emerytur (nie wyższych niż 1027 zł na rękę), które pobiera ponad pół miliona emerytów (!) i "oszałamiającej" kilkudziesięciozłotowej podwyżce dzięki tak szumnie reklamowanemu przez Morawieckiego przy każdej okazji NŁ. A nie będziesz pisać o mnie i moich preferencjach politycznych, bo są one widoczne, jak piszesz prawie w każdym moim komentarzu. ;)

      Naprawdę nic a nic Cię to nie rusza, że sobie PISi (podkreślam - ci PISi!) dali podwyżki nie w wysokości inflacji jak reszcie narodu, ale rzędu kilku kilkunastu tysięcy miesięcznie! A to oni tak inflacjogennie rządzą i psują państwo, zaś naród biednieje!
      Nie ukrywam w poczuciu bezsilności, że PIS nie jest z mojej bajki, że uważam go za szkodnika i niszczyciela Polski w wielu obszarach. Moją frustrację pogłębia świadomość, że sprzątanie po nim jeśli kiedyś do niego dojdzie zajmie Polakom wiele trudnych lat... :(

      PS. DeLu ma chyba racje z tymi niemieckimi emerytami. Jak fama głosi, to głównie niemieccy emeryci wylegują się na Kanarach, w ostateczności nad Bałtykiem. :)
      Wyobrażasz sobie, że taki nasz, nawet z przeciętną emeryturą pozwoli sobie na takie wczasy???

      Usuń
    14. Mario nie mam najmiejszej przyjemnosci z toba gawedzic. To co ty tu gledzisz slysze non stop. Mam znajoma , bliska , ktorej przywozilam to i owo z Niemiec... bo przeciez nam tam kasa sypie sie drzwiami i oknami i nasza stopa zycia w porownaniu do waszej to wypas. Przywozilam a to to, a to tamto... dobra znajoma, jak siostra.
      W koncu zaczela prace w Niemczech i ... zarabia po niemiecku- moze sobie teraz spokojnie zakupic tam to, co ja jej przywozilam i wyobraz sobie, ze ... cholera za drogo!!
      Nie wiem, ma jej znowu wozic, bo jej nie stac- pomimo pracy w Niemczech?
      Takich ekonomicznych gawedziarzy- przynudzaczy jak ty, trzeba zlewac z gory na dol.

      Usuń
    15. Przyganiał kocioł garncowi? :))
      Co kogo tak naprawdę mogą obchodzić tak szeroko opisywane przez Ciebie pojedyncze przypadki (prawdziwe elaboraty!), a to jakaś znajoma, która sobie nie bardzo w Niemczech radzi (to może niech wróci do Polski?, Po cholerę się ma tak w tych Niemczech męczyć, skoro tu na nią czekają!), a to siostra, a to mama.
      Ja piszę o faktach, zjawiskach, które dotyczą wielu ludzi, ostatnio o pół miliona polskich emerytów z emeryturą na poziomie ok. 200 EU miesięcznie! To jest prawdziwy polski problem, a Ty nie raczyłaś nawet jednym słowem się do tego odnieść! Nie dałaś rady czy jak? :(
      Za to pitoliłaś o swojej emeryturze, którą dostaniesz jak dobrze pójdzie za jakieś 20 lat! To dopiero są oderwane od rzeczywistości prawdziwe nudy na pudy!

      Cóż, każdy pisze jak umie i uważa - blog DeLu jest gościnny i chwała mu za to. :)
      Nie musisz czytać moich komentarzy ani się do nich odnosić. Przyznam Ci się w sekrecie, że wielu Twoich tych "ceglastych" opowieści też od jakiegoś czasu nie mam siły czytać. Z takiej zwykłej ludzkiej przyzwoitości uznałam, że nie będę Cię za to "zlewać". Twoja i DeLu sprawa. :))

      Usuń
    16. A co mnie obchodzi ktos piszacy elaboraty na temat stopy zycia w Niemczech, siedzaca w Polsce? :)) I z wypiekami na twarzy studiujaca cyferki jak im tam dobrze:)) Pewnie ze dobrze, choc z nieba nie kapie... wiesz=? Na niemieckiej ulicy, wypowiadane po polsku ( chyba tez tak siedza jak i ty z wypiekami na licach cyferki) jak to teraz w Polsce wam dobrze, jak wam socjal stope zycia podniosl. A ty bolejesz- Nie rozumiem. Cyfry mowia cos innego. O wlasnych pojedynczych doswiadczeniach gawedzisz, albo o wlasnym portfelu? i to schodzenie takie na pogarniczu spisku na temaciki prywatne na publicznym forum:))

      Usuń