poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Opiłować katolikom przywileje

 

  No to się znów porobiło. Tym razem zabłysnął (cokolwiek to znaczy) poseł Nitras w czasie Campusu Polska Przyszłości wywołując na prawicy szał wściekłości. Poszło o mocne słowa zawarte w tytule, choć wyrwane z kontekstu. Podejrzewam, że Nitras do perfekcji opanował retorykę prawicowej konserwy i niektórych światłych hierarchów, że wspomnę takie zwroty jak „gorszy sort”, „kanalie” czy sławetna „tęczowa zaraza”, a to tylko przecież ułamek tego, co ostatnimi laty słyszeliśmy. Odniosę się do sprawy, nim jeszcze „Wyborcza” cokolwiek na ten temat napisze.

  O co chodziło Nitrasowi? Kilka zdań z jego wypowiedzi: „W perspektywie czasu dojdzie do ograniczenia roli Kościoła w państwie. Powiem więcej: uważam, że dojdzie za naszego życia, może nawet w tym pokoleniu do tego, kiedy katolicy w Polsce staną się mniejszością. Staną się realną mniejszością. I muszą się z tym nauczyć żyć. (...) Dobrze, żeby stało się to mówiąc uczciwie w sposób nie gwałtowny, żeby to się stało w sposób racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty, ale na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało, musimy was opiłować z pewnych przywilejów1. W innym artykule doczytałem jeszcze: „Nie wiem, czy przyjazny rozdział Kościoła od państwa jest dzisiaj możliwy. Mam takie poczucie, że w ostatnich 6-7 latach Kościół wypowiedział trochę posłuszeństwo temu państwu, złamał pewien standard, który w państwie obowiązuje. Dlatego nie wiem, czy nam jest potrzebny przyjazny rozdział Kościoła od państwa? A może potrzebna jest jakaś kara za to zachowanie? Np. nie wiem, czy powinniśmy utrzymać religię w szkołach2. W tym drugim artykule pada na koniec pytanie: „co Kościół Katolicki zrobił posłowi Nitrasowi lub ogólnie - cóż takiego złego zrobili Polsce katolicy, że muszą zostać „ukarani”?3. Jeśli o ogólniki chodzi, to odpowiedziałbym wprost – zrobili z Polski zaścianek cywilizowanej Europy. Ustawili nas tak gdzieś między Rosją i Białorusią a państwami muzułmańskimi. To już katolicka Malta lepiej wygląda na naszym tle.

  Przejdźmy jednak do szczegółów, bo ogólniki nikogo nie przekonają. Na pierwszy ogień wystawiłbym „obrazę uczuć religijnych”. Wprawdzie przypadków ukarania kogoś z tego paragrafu jest jak na lekarstwo, ale sam fakt, że można się przez to znaleźć w rękach prokuratury lub sądu jest sam w sobie mało komfortowy. Kierując się „Prawem Bożym” ograniczono znacznie możliwość dokonania aborcji w przypadkach wcześniej prawem dozwolonej. Religijność uczniów (sic!) ma wpływ na średnią ocenę na świadectwie szkolnym, co jest przykładem jawnej dyskryminacji. Środowiska ortodoksów katolickich mogą bezkarnie zakłócać świeckie imprezy kulturalne i krzyczeć z furgonetki o pedofilii wśród LGBT. Mogą też bezkarnie pikietować szpitale położnicze. W imię wolności sumienia minister Czarnek wprowadza w kanon lektur obowiązkowych „dzieła” Jana Pawła II i kardynała Wyszyńskiego, zaś heretyckie wypowiedzi oszołomów mają być uprawnioną debatą akademicką. Za sprawą Kościoła w Polsce kwitnie ksenofobia do wszelkiej inności mimo konstytucyjnego zapisu o zakazie dyskryminacji. Jeśli do tego dojdzie szkolny przymus nauki religii lub katolickiej etyki, jestem przekonany, że byłoby za co, może nie tyle karać katolików, ale zrewidować radykalnie Konkordat, co w sumie też byłoby karą dla wierzących w jedynie słuszną religię. Niestety, tu Nitras ma stuprocentową rację – ów „przyjazny” rozdział Kościoła od państwa jest w zasadzie nierealny. Nie przy takich hierarchach, jakich zafundował nam Watykan.

  Tymczasem sprawa ma się tak, że laicyzacja i tak postępuje, a tych „prawdziwych” katolików jest coraz mniej. Już na pewno nie są większością, jeśli odrzucimy formalny, wręcz kuriozalny zapis o chrzcie w księgach parafialnych, na podstawie którego podaje się liczbę katolików. Prawdziwe dane pokazuje liczenie „wierzących” przez sam Kościół. Wtedy wychodzi, że stanowią oni dziś niespełna dwadzieścia procent, bo samo chodzenie do kościoła bez Eucharystii jeszcze o niczym nie świadczy. I ta mniejszość ma decydować o życiu w tym kraju?  Dodam, że PO też nie jest większością, która mogłaby decydować jak ma wyglądać świeckość. Na szczęście Hołownia, lider trzeciej partii pod względem popularności też jest za rewizją Konkordatu i rozdziału państwa od Kościoła. I jest szansa, że w końcu dojdzie do „opiłowania katolickich przywilejów”.         

 

 

Przypisy:
1 - https://www.rp.pl/Rzad-PiS/210829482-Przemyslaw-Czarnek-dechrystianizacja-Polski-glownym-celem-PO.html
2 - https://wpolityce.pl/polityka/564214-burza-na-tt-po-slowach-nitrasa-o-opilowaniu-katolikow
3 - ibidem.

 

65 komentarzy:

  1. Dziś rano przy kawie usłyszałam dopiero i od razu pomyślałam, ze do tego piłowania się przyczepia, a kto mądry to wie, co Nitras miał na myśli...
    Tak w ogóle, to strach zabierać głos na jakikolwiek temat, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej, co mamy w głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówił pewien Czech: ja se ne boim, ja mam rakowinu ;)

      Usuń
    2. Tak Jotko, bo Nitras mówił do ludzi, którzy faktycznie uważają się za bardzo mądrych. :)

      Usuń
    3. Rademenes

      A ty ich uważasz za głupich ,czy jak??

      Usuń
    4. Asenato, a Ty uważasz że wszyscy ludzie słuchający Nitrasa są mądrzy?

      Usuń
    5. Rademenesie, po co te wielkie kwantyfikatory - np. wszyscy, uważający się za bardzo mądrych itp.

      Otóż dla ścisłości, mniej ważne jest kto słucha Nitrasa, bo słuchają go z obu, a nawet więcej ze wszystkich stron sceny politycznej, ważne na ile się z tymi słowami zgadzają lub nie, na ile są gotowi go poprzeć w razie czego, a na ile b będą go prześladować słowem i czynem.

      Usuń
    6. Może Cię Mario zaskoczę, ale słowa Nitrasa nie robią na mnie żadnego wrażenia.
      Jednym się nie podobają innym podobają. Natomiast umyka niektórym pewien fakt - że Nitras właśnie dokonał kilka ruchów szpadlem w rozpadlinie dzielącą Polaków. To "opiłowanie" będzie miało złe konotacje i podejrzewam że wzbudzi niepokój nawet tych, którzy PISu nie popierają - właśnie z tego powodu że nie zwrócił się z tym apelem bezpośrednio do hierarchów, tylko do katolików.

      Usuń
    7. No nie wiem czy się zwracał "tylko" do katolików, co więcej obawiam się, że do tych "prawdziwych" katolików akurat najmniej. :)
      A hierarchowie chyba też są katolikami????

      "Opiłowanie" jest chwytem medialnym, łatwo wpadającym w ucho. Z pewnością bardziej wstrząśnie ludźmi niż tylko jakiś apel do hierarchów, nie łudźmy się, że skuteczny, bo nikt łatwo nie oddaje swoich przywilejów.
      Co więcej, może się wielu ludziom (oczywiście nie konserwatystom) spodobać, jeśli się pod to umiejętnie podciągnie religię w szkołach i koszty jakie to niesie ze sobą, utrzymanie kapelanów wszędzie, gdzie tylko się da (podobno nawet w urzędach skarbowych są!), inne szczodre dotacje państwowe dla fundacji "Rydzykopodobnych" i inne tego typu podobne działania.
      Pożyjemy zobaczymy. A pewnie będzie się działo, oj będzie ....

      Usuń
    8. To jak nie wiesz, o czym on mówił to o czym my dyskutujemy? :)

      Owszem wyszedł od krytyki kościoła, by wy konkludować że katolików będzie coraz mniej i muszą się z tym pogodzić - vulgo lepiej żeby zrozumieli po dobroci, a nie podnosili łeb, jak ich pan Nitras ze spółką będzie piłował... :)
      Huk z tym, guzik mnie zaczyna obchodzić co tu się będzie działo. Mam zamiar powoli wycofać się z tego blogowego bagna i zająć się czymś pożytecznym. :)

      Usuń
    9. Przecież nie spieramy się o to o czym Nitras mówił tylko do kogo to mówił. Do katolików mówił na liberalnym młodzieżowym Campusie???
      Chyba coś błądzisz Rademenesie .... :)

      Usuń
    10. Niczego Ci Mario nie sugeruję. Za określenie „blogowe bagno” dla mnie Radek już nie istnieje, bo choć mimo różnic w poglądach nawet lubiłem z nim polemizować, ostatnie jego epitety przekraczają wszelkie dopuszczalne normy.

      Usuń
    11. Delu, tym razem nie było to kierowane do Ciebie. Nie miałem na myśli Twojego bloga, tylko w ogóle blogosferę, dziś w zasadzie powziąłem ostatecznie decyzję o zawieszeniu Kota, nie wiem czy będę go do czegoś używał oprócz informacji o promocji książki i czy w ogóle powrócę do blogowania.

      Usuń
    12. Ale nomen omen, faktycznie jakby wiązało się to pewnym nieistnieniem w pewnych miejscach. :D

      Usuń
    13. Rademenes

      Dlaczego ja bym miała brać się za ocenianie ludzi, których moje oczy nie widziały?

      Blogowe bagno?
      Czym się różni blogowanie od życia realnego?
      No ewentualnie tym, że ludzie są anonimowi.

      Możesz zawiesić blog ,ale bez stwierdzenia, że to bagno. Bo to uderza w nas, wszystkich tu piszących.
      A poza tym blogowanie to jednak taki nałóg jest. Trudno ot tak porzucić 😉

      Usuń
    14. No dobra, ale co mylnego jest w określeniu, że słuchacze Nitrasa uważają się za mądrych? :) Przecież za durniów się nie uważają. Sama zasugerowałaś, że skoro sobie pokpiwam ze słów że tylko mądry zrozumie co miał Nitras na myśli, to muszę uważać jego słuchaczy za głupich. Być może słuchali go jacyś głupcy, ja tam nie wiem.

      Asenato użyłem słowa "bagno" jako czegoś w czym się tkwi i trudno się z tego wydostać, właśnie jak z nałogu, nie wiem czemu nagle parę osób uznało to określenie za mega obraźliwe, jakby słowo nałogowiec było mniej obraźliwe. :)
      Ale to kolejny powód dla którego nie chce mi się w to już bawić i tłumaczyć się z każdego zdania.

      Życie blogowe od realnego różni się dla mnie wszystkim. :)

      Usuń
    15. Jeżeli parę osób "uznało to określenie za mega obraźliwe"
      To warto się jednak chwile nad tymi słowami zastanowić. Pomimo wszystko.

      Bo bagno to inaczej degeneracja, upadek, zgnilizna, demoralizacja.
      Do jakiegoś nałogu za to każdy z nas mógłby się przyznać.
      Bo cóż to za życie bez jakiegoś nałogu 😉

      Życie blogowe jak wżycie realnym, wieczne utarczki 😁

      Usuń
    16. Słownik Radka:
      Bagno, coś co wciąga, z czego trudno się wydostać, wedle przysłowia "Chodzenie po bagnach wciąga"

      Mam nadzieję że teraz nawet Delu nie będzie uważał, że znieważyłem po raz drugi Jego bloga. :D

      Usuń
    17. Zacytowana Twoja definicja dotyczy słowa „bagno”.
      PWN – wersja 2: „demoralizacja, zepsucie”.
      Dziwnym trafem posłużyłeś się określeniem „blogowe bagno”, które już nawet tej Twojej definicji nie spełnia. Pojawiło się na moim blogu i to po całej serii innych niewybrednych epitetów. Dlaczego najpierw nie u Ciebie? Nie chciałeś obrazić swoich czytelników? Napisz im, że tworzą owo blogowe bagno tak jak miałeś „odwagę” tu napisać.

      Mojego bloga nie da się obrazić. On nie ma uczuć. Natomiast obraziłeś mnie i moich Czytelników.

      Usuń
    18. No to jeszcze powiedz Rademenesie: przepraszam wszystkim, którzy poczuli się obrażeni tymi słowami i, zapominamy o sprawie. Bogatsi o te doświadczenia .... :)

      Usuń
    19. Jak to DeLu " nawet lubiłem z nim polemizować". Przecież nie nawet ale bardzo lubiłeś z Rademenesem polemizować.
      Tak po prawdzie kto tego nie lubił? Z reguły świetnie ripostował, miał dużą wiedzę, w zasadzie nie używał słów niecenzuralnych, itd.
      Gdyby rzeczywiście się wycofał "z tego bagna", mnie z pewnością by Go brakowało. ;)

      A żeby łatwiej było to "bagno" jakoś wybaczyć może trzeba przyjąć, że to nie jest takie zwyczajne bagno z błotem, ale np. taka lecznicza borowina... :))

      Usuń
    20. Wybacz, nie skomentuję.

      Usuń
    21. Mario wyjaśniłem wszystko co miałem do powiedzenia, co miałem na myśli. W dalszej przyszłości mogę dla gospodarza, który już nawet lepiej ode mnie wie co myślę, nie istnieć, niczym słynna ideologia LGBT. :)

      Usuń
    22. Oby to była (jeśli już musi być) baaardzo daleka przyszłość Rademenesie. :)
      Ja w każdym razie pozostaję z nadzieją, że jak już kiedyś tego Nobla z literatury dostaniesz, (czego Ci z całego serca życzę), bo jak mi się wydaje w kierunku literatury Cię ciągnie, to będę "otoczeniu" opowiadać: "chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie, ale był taki czas, że ja z tym gościem na pewnym blogu miałam przyjemność się "podszczypywać". :)
      I to wcale nie będą bajania starszej pani ...

      Usuń
  2. Niech się Nitras tłumaczy co miał na myśli.

    Ja jestem za "opiłowaniem" czyli pozbawieniem przywilejów Kościoła jako instytucji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nitras powiedział dokładnie to, co miał na myśli – zerwanie Konkordatu. Dodał też wyprowadzenie religii ze szkół. Pierwsza myśl dotyczy w pełni Kościoła instytucjonalnego, druga, już w jakieś formie osobiście katolików, choć owa religia w szkołach to właśnie efekt ustaleń owego Konkordatu.

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że głównym kryterium oceny takiej wypowiedzi powinno być - komu przysporzy ona poparcia wyborców.
    Wydaje mi się również, ze w tym przypadku mniej istotne będą rozważania techniczne typu - co z konkordatem, szybciej w ucho wpadnie własmie takie hasło - opiłować katolikom przywileje.
    Ciekawe czy panowie Tusk, Trzaskowski, Hołownia przytakną?
    Wydaje mi się, że takie hasło bedzie raczej przydatne dla tych, którzy uwazają, ze reprezentuja tych, którzy mogą stracić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nawet mniej istotne jest kogo on miał między wierszami na myśli. Ale to tak jak z tą ideologią LGBT, niby nie chodziło o ludzi, niby mądrzy ludzie zrozumieli, ale i tak wyszło co wyszło. :)

      Usuń
    2. Ciekawie to ująłeś.
      Prawicowe media wyłapały i nagłośniły ten kontekst i już gdzieś czytałem, że Nitras przysporzył Kaczyńskiemu wyborców. Bądźmy szczerzy, to tylko „pobożne życzenie”. Twardego elektoratu nic nie przekona, więc takie wypowiedzi liberałom nie zaszkodzą. Uważam wręcz, że znaczna część społeczeństwa, nawet ta niezdecydowana właśnie oczekuje takich jasnych deklaracji, bo do tej pory PO była uważana za siostrzaną partię PiS. Niby są bardziej liberalni, ale tylko w charakterze pudru, pod którym maskują te same dążenia, co PiS.
      Ci trzej panowie już wcześniej opowiedzieli się za rewizją Konkordatu, więc Nitras tylko potwierdza i dokładniej opisuje ten pomysł.

      Usuń
    3. Nawet gdyby istniała ideologia LGBT to za nią kryją się konkretni ludzi. Tylko konserwa tego nie rozumie.

      Usuń
    4. A znasz ideologię za którą nie kryją się konkretni ludzie, mądralo?

      Usuń
    5. Aaa, to pytanie teraz musisz postawić sobie odnośnie tak zwanych stref wolnych od ideologi LGBT, które podobno nie dotyczą ludzi. I co Ty na to?

      Usuń
    6. A kto wymyślił te strefy, jak nie pan od LGBT? :)

      Usuń
    7. Kto wymyślił strefy wolne od IDEOLOGI LGBT?

      Usuń
    8. No skoro ideologia LGBT nie istnieje, co komu szkodzą strefy przeciw czemuś co nie istnieje?

      Usuń
  4. "I ta mniejszość (tj. "prawdziwi" katolicy - przyp. mój) ma decydować o życiu w tym kraju?"
    A co Ty DeLu masz takie minimalistyczne podejście do tej sprawy? Co to znaczy w tym kraju! O tym chyba nie ma już dyskusji, rząd został upomniany, że ignoruje i nie konsultuje z władzami kk swojego rządzenia.
    Czyżbyś już zapomniał, że "prawdziwi" polscy katolicy mają "w planach" nawracać na wiarę katolicką neopogańską Europę Zachodnią? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczego nie zapomniałem ;) Gdzieś nawet wspomniałem, że z niecierpliwością czekam na „iskrę”, która ma wyjść z Polski. Na linii państwo – Kościół „niestety” pojawiła się rysa. Chodzi o miłosierdzie dla uchodźców tkwiących na granicy. Śmiem przypuszczać, że maczał w tym palce papież Franciszek, ale dowodów nie mam ;)

      Usuń
    2. Ale jaka rysa? Wierzbicki i Lemański to znowu taka wielka rysa? Jakoś nie słyszałam, żeby w tej sprawie ktoś ważny z władz kościelnych upomniał rządzących czy mundurowych.

      Może i Franciszek maczał, ale niejako "w rewanżu" pojawiły się medialne plotki, że On już pewnie niedługo, że w Watykanie prekonklawe itd. Czyli trzeba wziąć na przeczekanie? :)

      Usuń
    3. Dopisz sobie jeszcze Prymasa Palaka.

      Usuń
    4. Ee tam, Prymas tak delikatnie (i "politycznie") o emigrantach ogólnie mówił, że rządzący nawet tego "nie skojarzyli", że to może być o tych ludziach na granicy białoruskiej.
      Przecież zgodnie z rządową propagandą (i niestety z prawdą) rządzący już tylu prawdziwym emigrantom z Afganistanu pomogli i pomagają, a tamci z granicy to nawet nie wiadomo kto, na dodatek "z wojny hybrydowej"...
      I tylko ta paskudna, jak zwykle nic nie kumająca opozycja "wodę mąci" ... ;)

      Usuń
    5. A mnie cieszy ten głos Prymasa, nawet jeśli cichy i wcale nie dlatego, że nagle go polubiłem. On dowodzi, że ta miłość Kościoła i państwa nie będzie wieczna w tym układzie. Jak odejdzie PiS, jej już nie będzie wcale ;)

      Taaa, tak pomogli, że afgańskie dzieci walczą w życie w ośrodku dla uchodźców...

      Usuń
  5. Jako niewierząca katoliczka (bo mnie wszak niemal 100 lat temu ochrzczono) a na dodatek nie mieszkająca już pomiędzy Odrą a Bugiem tak sobie to wszystko czytam i myślę : "wodę warzył, woda będzie" (to "warzenie" to od staropolskiego gotowania). Nikt nic nikomu nie opiłuje, bo na całym świecie wszyscy krzewiciele przeróżnych religii mają się świetnie, bazując na fakcie, że "przecież nie wiadomo co się z nami dzieje gdy już umrzemy i czy aby nam wtedy nie przyjdzie się rozliczać w bólu i w męce z tego co za życia robiliśmy". A czym się ów poseł Nitras na co dzień zajmuje? Bo ja jakoś nie kojarzę człowieka.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poseł Nitras zajmuje się polityką ;) Nie jestem pewien, czy potrafi czymś innym, bo on skończył politologię.
      Spokojnie, idea życia wiecznego też w końcu umrze. Już mało kto wierzy w Zmartwychwstanie (chyba niespełna połowa katolików w Polsce). To pójdzie w postępie arytmetycznym jeśli minister Czarnek wprowadzi obowiązek nauki religii w szkołach.

      Usuń
  6. Wczoraj "za ścianą" odbywała się burzliwa dyskusja w temacie ortodoksji i fundamentalizmu religijnego, przy czym ortodoksję łączono głównie z katolicyzmem (chrześcijaństwem), a fundamentalizm religijny z islamem.
    Próbowałam dojść czym one się tak naprawdę różnią na poziomie definicji i wyszło mi, że ortodoksja dotyczy ścisłego przestrzegania zasad religijnych przez danego wyznawcę, natomiast fundamentalizm oprócz tego ścisłego przestrzegania zasad łączy się z narzucaniem tych zasad innym członkom społeczności niekoniecznie wyznającym tę samą religię lub przymusowym prozelityzmem.
    Tak więc może być i fundamentalizm katolicki, a nie tylko islamski, choć z pewnością będą się różnić na poziomie egzekwowania obowiązujących w poszczególnych religiach praw.
    Tak więc, jeśli katoliccy posłowie sami gorliwie poszczą w piątki, to można ich uznać za ortodoksów, ale jeżeli wprowadzą ustawę, że pościć musi też przykładowo DeLu (bo np. w barze czy restauracji nie będą "pod karą" serwowane potrawy mięsne), to będzie to już podchodziło pod fundamentalizm religijny. :)
    Niestety, ale organizowanie państwa w myśl zasad stricte religijnych podpada pod fundamentalizm religijny a nie ortodoksję. Tak mi się przynajmniej wydaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się to „za ścianą” ;))
      Właściwie definicje fundamentalizmu i ortodoksji specjalnie się nie różnią. To ścisłe przestrzeganie reguł danej religii. I powiem rzecz zaskakującą, żadne z tych określeń nie ma negatywnego charakteru, bo w czym problem, jeśli ktoś chce te reguły stosować dosłownie? Nieszczęście zaczyna się w momencie, gdy wkracza w te zjawiska fanatyzm religijny, czyli narzucanie tych reguł innym, wbrew ich woli.

      Tak więc, w zasadzie się tu zgadzamy. ;)

      Usuń
    2. No masz, to jeszcze jest i fanatyzm. :))
      Tyle, że fanatyzmowi bliżej do fundamentalizmu, bo oba dążą do narzucania swoich reguł innym wbrew ich woli.
      Fanatyzm to «żarliwość w wyznawaniu jakiejś idei lub religii, połączona ze skrajną nietolerancją»
      Ortodoks chyba nie narzuca innym siłą swojej religii, ale sam się nią kieruje w swoim życiu.

      Usuń
    3. Wedlug mojego, niezbyt waznego, zdania ortodoksi to np.: ludzie w ksciele marzacy o Mszach sprzed soboru watykanskiego II. I sie zwolali, dokoptowali ksiedza i odprawiane sa takowe Msze , po lacinie- tylem do ludzi... oni sie w tym czuja swietnie. Tego typu msze maja , wedlug nich, niepwotarzalny klimat. W ogole oni uwazaja, ze sobor watykanski II sprawadzil kosciol na psy- poluzowal reguly, od tego sie zaczelo... ale wlasnie jak zauwazyla Maria nie wmuszaja innnym takiego rodzaju Mszy i takiego stylu zycia.
      W islamie - tam dopiero religia i panstwo to jedno. Tam nie mozna byc ateista- toz niedawno omawiany byl przypadek chlopaka skazanego na kare smierci bo przyznal sie w necie do ateizmu. Swietnie to w ogole napisal, nie obrazajac ich Allaha- wrecz go poetycko kreslac, ale ... nie uszlo mu na sucho. Organizacje swiatowe tarabanily w jego sprawie.

      Chce jeszcze wrocic do pewnego watku. Asenata mnie zapytala. Dlaczego ludzie konwertuja na islam skoro on taki - niefajny(?)
      Nie chcialo mi sie wtedy odpowiadac, ale sluchalam owych nawroconych na islam. Zawsze (panie) tesknily za regulami. Za ustaleniem granic. Okad dokad mozna... i znalazly to w islamie- tam jest konkretnie i chyba ostro ( z porzadna domieszka chili).
      No i wlasnie. Kosciol schodzi w nisze bo okazuje sie ze w ogolnym rozrachunku liberalizm, czyli wszystko wolno, nic nie jest zakazane... z czasem staje sie dla przecietnego czlowieka nudny, rozmyty... nie ma za czym tesknic. Nie ma czego pragnac- wszystko masz, wszystko mozesz... stagnacja. Czlowiek traci czujnosc, instynkt zawodzi, nadmiar rozleniwia.
      Dlatego ow islam z konkrtenymi zasadami, ograniczeniami staje sie atrakcyjny.
      Kosciol przeciez mocno sie laicyzuje- i przez to traci. Benedykt XVI byl zwolennikiem zeby katolikow bylo niewielu, ale zeby byli prawdziwi. Stawial na jakosc, nie ilosc.

      Usuń
    4. Mario:
      Fanatyzm jest jak faszyzm, choć tu podszyty fundamentalizmem lub ortodoksją religijną. Ortodoksi faktycznie nie powinni narzucać swoich przekonań innym. Niestety, w Polsce bywa inaczej, szczególnie u tych, którzy mają jakąś władzę

      Usuń
    5. Aniu:
      Msza Trydencka to przejaw sprzeciwu wobec II Soboru Watykańskiego. Rzekłbym bardziej konserwatywny konserwatyzm. To bardziej przejaw buntu niż ostracyzm.
      Gdyby nie prawo świeckie w Europie, ortodoksi katoliccy, marzący o przywróceniu kary śmierci, też nie mieliby problemów z tym, co zrobić z ateistami. Wystarczy poczytać ich artykuły o ateizmie.

      Usuń
    6. DeLu

      Zwroce ci uwage na jedno. Nie lubie odpowiadac na czyjes gdybanie. Pogdybac sama lubie, ale czy to ma byc argument w dyskusji?
      Gdyby nie prawo swieckie... matko ty moja(!), co my mozemy wiedziec na pewno: co by to bylo gdyby nie prawo swieckie. Gdyby babka miala wasy to by byla dziadkiem- tak na tego typu pytania odpowiadaja:))

      I nakercajac na post Rrademenesa, kiedy chodzi o ow czas, ramy czasowe, funkcjonowanie owych religii na przestrzeni wiekow... chrzescijanstwo ewaluowalo czego wynikiem jest liberalizacja swiata chrzescijanskiego, laicyzacja wiary. Islam nie ewaluowal- zatrzymal sie na pare ( parenascie) wiekow, czego wynikiem jest super konserwatywne spoleczenstwo. Nierozlacznosc religii od panstwa ( w co niektorych , w sumie to we wszystkich islamskich krajach). W jedynym ciut lezej w drugim na maksa... ale nigdy tak lekko jak w swiecie chrzescijanskim.

      Usuń
    7. Używasz argumentu, którego ani Ty, ani Radek nie rozumiecie.

      Piszesz: „chrześcijaństwo ewaluowało czego wynikiem jest liberalizacja świata chrześcijańskiego” i to jest największe oszustwo chrześcijaństwa. To nie chrześcijaństwo tworzyło liberalne poglądy, świeckość, chrześcijaństwo musiało się do liberalnych poglądów dostosować (choć tylko w minimalnym zakresie). Pękam ze śmiechu, gdy mi się usiłuje wmówić, że to dzięki chrześcijaństwu rozwinęła się nauka i wiedza, że bez chrześcijaństwa nie byłoby postępu. Podwaliny pod nauki nowożytne dali Arabowie. Wprawdzie na bazie teologii pojawiło się myślenie krytyczne, tyle, że jako niechciany „produkt uboczny” filozofii chrześcijańskiej. Gdyby nie to, wciąż trwalibyśmy w „mrokach średniowiecza”. Ta religia nigdy nie wykazywała tendencji do postępu, a wszystkie zmiany w jej moralnym obszarze wynikają z nacisków z zewnątrz.

      A teraz kolejny gniot – różnice czasowe, których też nie rozumiecie. Chrześcijaństwo raczkowało przez trzy wieki, aby się przerodzić z głoszenia Słowa Bożego przekonywaniem narracyjnym, na nawracanie siłowe. Gdy powstaje islam ten już nie musi raczkować, bo na przykładzie chrześcijaństwa już wie, że skuteczniejsze są wojny. Niemniej sama religia islamska na płaszczyźnie ideologii musi przejść cały okres rozwoju, jakie przeszło chrześcijaństwo, przy czy islam jest „w plecy” sześć wieków. Jeśli przyjąć, że siłowy sposób nawracania w chrześcijaństwie porzucono definitywnie dopiero w XVIII wieku, to islam ma dziś jeszcze czas trze wieki. Niemniej i tak mu idzie lepiej, bo nie wszystkie państwa islamskie kultywują radykalny fundamentalizm.

      Usuń
    8. najpierw blad, lietrowka czy nie wiadomo co : ewoluowalo.

      DeLu

      Sorry ale z toba sie ciezko gada. To ty nie rozumiesz. Spierasz sie o to, czy liberalizm powstal obok chrzescijanstwa, czy na jego gruncie... niech ci bedzie jak chcesz. Oddam ci pierwszenstwo. tyle tylko ze ow chrzescijanizm poddal sie liberalizacji, czyli w moim zalozeniu ewoluowal , a islam nie. Islam stanal. Badacze tego swiata mawiaja, ze tam panuje cos w stylu sredniowiecza obyczajowego.
      Pekaj sobie z czego chcesz, ale nie wmowisz mi, ze chrzescijanstwo to taki diabel, ze gorszego ze swieca szukac. Szarlatanisz.
      Arabowie dali podwaliny, drudzy mowia przechowali starozytna mysl. Skoro Arabowie wniesli taki wklad w nasz rozwoj a potem cos sie im stalo i zrezygnowali, to za ow dawny wklad otworz im teraz podwoje. Niech nas wiec nadal oswiecaja, wpywaja na nasz rozwoj, ucza:) Tobie widocznie za malo tematow do wyszydzania na naszym podworku: za nudno ci sie zrobilo i chcesz wiecej czadu:))

      Patrz i taka owa religia chrzescijanska zamknieta, taka spieta i zaparta ... a jednak poddala sie naciskom z zewnatrz? Wow!
      Islam jest w plecy szesc wiekow? Tworzysz niezle teorie- przy tym tempie rozwoju swiata, az 6 wiekow? Maja telewizory. Moga napatrzec sie na zycie gdzie indziej- podrozuja: przebywaja w krajach zachodu a nadal tna swe kobiety za zhanbienia wszelakie, wydaja wyroki smierci na niepoprawnych pisarzy, na niepoprawne netowe wypowiedzi, tepia ateizm... DeLu i ty z takimi gadkami do ludzi wychodzisz?

      Usuń
    9. Tak, miało być „ewoluowało”, ale przecież dla Ciebie to nie problem.

      Ja nie chcę, aby było jak ja chcę. Ja nie miałem i nie mam żadnego wpływu na chrześcijaństwo, szczególnie zaś katolicyzm. Mówimy o faktach. Chrześcijaństwo, jeśli poddało się naciskom z zewnątrz, to może na płaszczyźnie protestantyzmu, choć nie znam go na tyle, żeby się przy tym upierać. Tam nie ma celibatu, tam nie ma kultu Maryi, tam jest więcej rezerwy wobec wszelkiej rytualności, tam wreszcie nie ma tak rozbudowanej hierarchiczności. Katolicyzm w żadnym wymiarze nie jest liberalny, to wciąż czeluście niereformowalnego konserwatyzmu religijnego. Pod naciskiem poglądów oświeceniowych i liberalnych musiał zmienić stosunek do niewolnictwa i do wojen religijnych. W obszarze moralnym społeczeństwa musi respektować pewien postęp (niekoniecznie się na niego godzić), bo stałby się małoznaczącym nurtem religijnym, co mu i tak wciąż grozi.

      Tak samo jak nie mam wpływu na religię katolicką, tak nie mam wpływu na islam, który na pewnym etapie mocno się zradykalizował. Może nawet bardziej niż chrześcijaństwo, też na bazie doświadczeń tego drugiego. Fundamentaliści wiedzą, że jakikolwiek luz, skończy się ich klęską. Piszesz: „Mają telewizory. Mogą napatrzeć się na życie gdzie indziej” – a Ty skąd to wiesz? Bo ja dzisiaj czytam, że telewizja w Afganistanie została poddana ostrej cenzurze. Nikt w niej nie będzie propagował życia Zachodu. A kto jeździ na wycieczki? Chyba tylko w jedną stronę, uciekając przed talibami.

      Nie wiem co Cię napadło, szczególnie na blogu Radka. Skąd pomysł, że ja gloryfikuję islam? Tak sobie wyimaginowałaś i trzymasz się tego jak tonący brzytwy. Wielokrotnie pisałem, że dla mnie KAŻDA religia jest irracjonalna, więc i islamu z tego poglądu nie wykluczam. Postanowiłem się odnieść do konkretnego artykułu, który próbuje wybielić ortodoksję katolicką odwołując się do fundamentalizmu islamskiego. Dlaczego nie próbowali się odnieść do nowej polityki Watykanu pod przewodnictwem papież Franciszka? Odpowiem: bo wypadliby tak samo jak owi fundamentaliści islamscy. Wprawdzie katolicyzm papieża i tak mnie nie przekonuje, jednak jak na zapatrywania ortodoksów to dwa różne światy. Przynajmniej na razie, bo boję się myśleć, co się stanie, jeśli Franciszek abdykuje, a do władzy dojdą konserwatywni ortodoksi? Wprawdzie krwawej rewolucji nie będzie, ale już mi żal wierzących.

      Usuń
    10. "Ja nie chcę, aby było jak ja chcę."

      To czego ty chcesz? Jezeli nie chcesz aby bylo tak, jak chcesz:)) Kobiet zrozumiec nie mozny ,ale facetom tez czasami odbija.
      Bo ja wlasnie chce aby bylo tak, jak chce:)) Ale niestety- marzenie scietej glowy:)

      Poszukaj, zastanow sie... bo nie wiem czy protestantyzm to taka sielanka i ze na jego gruncie mozemy mowic o czyms co nazwalibysmy liberalizacja chrzescijanstwa. W islamie tez nie ma Maryji, nie ma celibatu, nie ma az tak rozbudowanej rytualnosci mam tu na mysli Msze Sw jak w katolicyzmie...
      A skad owi oswieceni sie w spolecznosciach chrzesciajnskich wzieli? Takie owe chrzescijanstwo sierjozne, a pomimo to znalezli sie oswieceni smialkowie , ktorzy wnikneli w szeregi chrzescijanstwa i poddali go ewolucji?

      Tak. Islam nie jest odciety od swiata tak jak np.: Korea Polnocna. Emigruja, jezdza do rodzin w Europie- moze nie sa to wycieczki na zasadzie wycieczek krajow zamoznych, ale moga sie przemieszczac. Odcieci od swiata nie sa.
      Telewizja w Afganistanie dzisiaj zostala pddana cenzurze. Przez 20 lat, kiedy stacjonowali w nim Amerykanie nie byli poddani cenzurze. Mieli medialna wolnosc. Dzisiaj slyszalam w TV , ze Amerykanie przez 20 lat bycia tam utopili w tym kraju 2 biliony dolarow i ... nic temu krajowi to nie pomoglo. Bylo to walenie kasy w cos nierentownego. Jak powiedzial general Bieniek, ze to sa ludzie, ktorzy sami nie chca sie wyzwolic, wiec bycie tam Amerykanow i finansowanie tam wojsk, topienie w tym kraju kasy jest bez celowe- demokracji sila nie zaprowadzisz nigdzie, ludzie musza tego chciec. A to konserwatywne spoleczenstwo tego nie chce. Nie wykorzystalo obecnosci Amerykanow, zeby cos zmienic.

      Atakujesz ludzi krytykujacych islam, stad to moje przypuszczenie, ze uwazasz , iz wszystko od katolicyzmu lepsze- nawet islam. Ba! Ludziom krytykujacym islam zarzucasz, ze go nienawidza. Stad moje przypuszczenie. Jezeli tak nie jest to uwazaj co gadasz.
      Konserwatywnym ortodoksem byl Benedykt. Nie bal sie odchodzenia ludzi od kosciola. Niech ich bedzie niewielu, ale niech beda prawdziwi. Jakos nie widze aby zagrazal liberalnym krajom swiata z ewentualna garstka swoich podopiecznych:))

      Usuń
    11. Odniosłem te słowa tylko do religii, i to nie tylko chrześcijańskiej. Co tu jest takiego trudnego do zrozumienia? Chyba nie myślisz, że ja ateista jestem zainteresowany szukaniem metod „uzdrowienia” Kościoła? Nie moja bajka, choć to, co się w tym Kościele dzieje budzi moje zainteresowanie. Zainteresowanie obserwatora zjawiskiem, ironicznie: zjawiskiem przyrodniczym.

      A kto mówi, że protestantyzm to sielanka? Różni się od katolicyzmu, a w warstwie wpływu na politykę w Polsce jest bez znaczenia. I w wielu innych krajach, nawet uznawanych za protestanckie. Nawet dziwaczni zielonoświątkowcy ograniczają się tylko do religii. Jeśli gdzieś istnieje prawdziwa świeckość to właśnie w byłych krajach protestanckich. A co ta religia ma „za uszami” w sensie religijnym, jest w takim układzie bez znaczenia. Tymczasem katolicyzm staje się groźny. Dziś czytam jakiegoś oszołoma, amerykańskiego gubernatora Missisipi, który chwali tych, co się nie szczepią za to, że nie straszna im śmierć, bo dzięki temu szybciej będą w niebie (sic!) Katolicki talib czystej wody.

      Wczoraj (31.08) minął termin możliwej ewakuacji z Afganistanu. Koniec, kropka, nikt się z tego kraju już nie wydostanie, chyba, że zaryzykuje życie uciekając przez zieloną granicę. Jak w Korei Północnej. Tak, masz rację, gdy byli Amerykanie tubylcy mieli lepiej, więc po co było im uciekać? Po co mieli się wyzwalać? Mogli liczyć, że tak będzie wiecznie, tymczasem to wszystko w łeb wzięło. Dwa błędne rozumowania z Twojej strony. Nie jest zbrodnią nie chcieć demokracji, kulturowo oni nigdy tak naprawdę nie znali demokracji, bo ta w wersji amerykańskiej była nacechowana korupcją i nepotyzmem, nawet większymi niż za rządu PiS w Polsce. Po drugie, talibowie zepchnięci do podziemia nigdy nie zrezygnowali ze swoich aspiracji, zaś przekupna armia afgańska jest tak słaba bez amerykanów, że własnego cienia się boi.

      Ty naprawdę nie rozumiesz sensu tej notki, ani nawet przekazu tego artykułu, na którym się opieram. To nie jest krytyka fundamentalizmu islamskiego, to jest w pierwszej kolejności obrona ortodoksji katolickiej, która niewiele się różni od pierwszego. Jak w przysłowiu: przyganiał kocioł garnkowi. Nie zarzucam niczego ludziom, którzy krytykują islam, sam mógłbym się do nich zaliczyć, mój zarzut jest skierowany na ortodoksję katolicką, która chętnie uczyniłaby z Polski katoliban. Z uporem godnym podziwu usiłujesz mi zarzucić jakieś uogólnienia, od których sama nie potrafisz uciec.

      Tak, Benedykt XVI jest (był) niereformowalnym konserwatystą religijnym. Takich miałem na myśli pisząc o: „czeluściach niereformowalnego konserwatyzmu religijnego”. Tyle, że dziś w świecie (poza Polską) taki konserwatyzm nie jest w stanie zagrozić liberalnemu światu.

      Usuń
    12. " Nie moja bajka, choć to, co się w tym Kościele dzieje budzi moje zainteresowanie. Zainteresowanie obserwatora zjawiskiem, ironicznie: zjawiskiem przyrodniczym."

      Nie twoja bajka? Alez ty jestes powaznie ta bajka zainteresowany. Mscisz sie jak na bylej zonie , ze cie w ciula zrobila. Nie odpuscisz az zona zdechnie. Nie znam ateisty tak tepiacego kazdy ruch i wypowiedz tej religii. Ci przyznajacy sie w moim otoczeniu do niewiary na luzie z tym zyja- to nie ich bajka. A ty tupiesz nogami , wymachujesz rekoma, krzyczysz, niewybrednych okreslen uzywasz... aby tylko cokolwiek w tej instytuacji wytknac. Dla mnie to zachowanie zdradzonej i niepogodzonej ze zdrada kochanki, ktora dostala na dodatek na danym punkcie jakiegos dyrdum fiksum:))

      "Dziś czytam jakiegoś oszołoma, amerykańskiego gubernatora Missisipi, który chwali tych, co się nie szczepią za to, że nie straszna im śmierć, bo dzięki temu szybciej będą w niebie (sic!) Katolicki talib czystej wody."
      Typowo po amerykansku. Wolnosc slowa. A ty bys tego oszoloma chetnie w wypowiadaniu sie ograniczyl? Masz prawo tego sluchac, lub nie... isc za jego rada lub nie... mozesz mu tez osobiscie odpowiedziec. Napsiz do niego krytyczny list- tez mozesz to zrobic, na adres np.: redakcji.

      "Tak, masz rację, gdy byli Amerykanie tubylcy mieli lepiej, więc po co było im uciekać? Po co mieli się wyzwalać? Mogli liczyć, że tak będzie wiecznie, tymczasem to wszystko w łeb wzięło."

      Mieli 20 lat aby pracowac od podstaw. Zmieniac cos na zatechlych zadupiach. Wprowadzac rzeczy , ktore tym zatechlym spolecznosciom ( powoli nie nachalnie) by sie spodobaly. EDUKOWAC. A oni sobie usiedli. No teraz mamy Amerykanow, niektorzy sie fajnie przy tym stanie rzeczy urzadzili i .... spoczeli na laurach.
      Wiesz co? Ostatnia przy tej surrealnej sytuacji ucieczki ludzi z Afganistanu przypomniala mi sie ksiazka Rushdiego "Wstyd". Nie wiem dlaczego, ale zakonczenie tej ksiazki- klimat to dla mnie sytuacja podobna do tego co mamy teraz wlasnie tam. Mam takie wrazenie, ze ich- autochtonow- panstwo jako calosc nie interesowalo nigdy. Interesuje ich rodzina, klan, plemie... honor tegoz klanu, ale nic w stylu szerszym, ze spolecznosc lokalna, my- panstwo... I jakos owej mentalnosc nie idzie ruszyc z miejsca. A korupcja tam za korupcja- niejeden skandal .... zwineli manele Amerykanie bo w sumie dlaczegoz w takim ukladzie topic taka kase w cos co nic nie rokuje? Maja swoje finansowe wydatki we wlasnym kraju. Wlasne potrzeby, a tam ludzie mieli duzo czasu jak na nasz ziem ski zegar aby choc jedno pokolenie jako tako wychowac. I co? 60% spoelczenstwa opwiada sie za rzadami talibow.


      Usuń
    13. " Nie jest zbrodnią nie chcieć demokracji, kulturowo oni nigdy tak naprawdę nie znali demokracji, bo ta w wersji amerykańskiej była nacechowana korupcją i nepotyzmem, nawet większymi niż za rządu PiS w Polsce."
      Co? Korupcja amerykanska wieksza niz tamtejsza? Widac, ze niczego nie wiesz o tamtej czesci swiata. Im wieksza bieda tym wieksza korupcja, bo wszystko idzie po znjaomosciach. Siatka powiazan, znajomosci a nie na zasadzie, ze i ty choc nie lubisz sasiada z boku, a ten zna pania w paszportowym to i tak paszport ci sie nalezy. Masz prawo do tego prawo. Bardzo dobrymi lekturami o nich ( o ich mentalnosci) sa powiesci Rushdie´go.

      Niestety , nie zgadzam sie z toba. Ortodoksja i fiunadamentalizm to dwie rozne sprawy. I calkiem inaczej wygladaja w praniu kolego.

      " (...)ortodoksję katolicką, która chętnie uczyniłaby z Polski katoliban"
      Walcz wiec z tym jak to uzwiesz katolibanem, pluj siara.... walcz z nimi ich bronia, ale gdyby taka twoja walka miala miejsce z fundamentalizmem islamskim juz mialbys czape. Zalamotali by do tywych skromnych progow i wykonane. A kazdy kto by to zrobil uznany zostalby za swietego medrca.

      Takich ludzi( ortodoksyjnie nastawionych) w prownaniu do reszty katolikow jest garstka. Dzisiaj mlodzi katolicy sypiaja z soba przed slubem. Mieszkaja przed... korzystaja , jak wiekszosc rowniesnikow, czesto byc moze nierozwaznie, z zycia. Nikt ortodoksyjnej babci nie poozwala mieszac sie w swoje sprawy. Czy pali, czy pije, z kim sypia. Pomarudzi , pomarudzi i tyle w temacie. Ludzie w ogole od religii odchodza, a ty jak jeden samotny bialy zagiel jeszcze drzesz jape, ze cie boli, bo ktos pragnie w swym zyciu czegos ekstra- mocniejszego- i jak on smie pragnac, bo tym stylem zycia cos ci narzuca. Meczy twoje zbolale oko:))

      Usuń
    14. Zabrakło mi, he, he, jednego epitetu w Twoich ostatnich komentarzach. Określenia, że jestem antykatolickim nazistą... Nie wiem, dlaczego się krępujesz?

      Postaram się to zebrać w kupę (bez niewłaściwych kojarzeń). Najpierw o tych dwudziestu latach szansy Afgańczyków. Weź sobie przykład z cywilizowanej Polski. Pół wieku komunizmu i radosnego socjalizmu skutkujące stanem wojennym. Po tym okresie trzydzieści lat w miarę sensownej demokracji i co? Konserwa polityczna wespół z konserwą katolicką serwuje nam powrót do owego półwiecza radosnego zamordyzmu. Kwitnie korupcja i nepotyzm, wracamy do gospodarki centralnie sterowanej, szykuje się likwidacja wolnych mediów, powrót jedynie słusznej ideologii i całkowite uzależnienie władzy sądowniczej od jedynie słusznej partii. W środku cywilizowanej Europy przy dostępie do wiedzy i przy bogatych doświadczeniach historycznych. A Ty byś chciała, żeby Afganistan, bez tradycji demokratycznych, ledwie w dwadzieścia lat stał się wolnym krajem i wzorem demokracji...

      Czy ja się zapieram, że jestem poważnie zainteresowany tą bajką? Wręcz przeciwnie, stale to zainteresowanie podkreślam. Wnioski wynikające z tego zainteresowania opisuję na własnym blogu, póki jeszcze mogę, bo już raz katolicka cenzura się do tej pisaniny dobrała. Dziś mam zaszczyt, he, he, uważać się za prześladowanego przez wiarę religijną. Zapytam tylko, czy wobec tego nie mam prawa tej religii coś wytykać? Czy ona naprawdę jest bez skazy? Zainteresuj się katolickim portalem wiez.pl, a przekonasz się, że wcale w swej opinii nie jestem odosobniony. Może bardziej dosadny, ale mnie nie krępuje hipokryzja religijna. Łatwiej mi nazwać rzecz po imieniu bo mi już nie grozi wyrzucenie z Kościoła.

      Wiesz, ja Ci nie bronię nie zgadzać się ze mną, co do porównań ortodoksji z fundamentalizmem, rzecz w tym, że w tych porównaniach musi być coś na rzeczy, skoro Cię tak oburzyły. Próbujesz mi dowieść, że jednak fundamentalizm jest bardziej, ok, ale nie potrafisz dowieść, że ortodoksja jest cacy. I o to mi chodziło w tej notce. Piszesz: „Takich ludzi (ortodoksyjnie nastawionych) w porównaniu do reszty katolików jest garstka”. Rzeknę: święta prawda, choć tylko połowiczna, bo jakby Ci umyka całe, kilkumilionowe Imperium Rydzyka. Problem w tym, że ta garstka nadaje ton instytucjonalnemu Kościołowi. I to nie mój wymysł, że już czternastu hierarchów kościelnych jest poddanych „prześwietleniu” przez Watykan. Na razie tylko jednego (słownie: jednego!) uwolniono od zarzutów.

      Pochwalam młodych katolików „słabej wiary”, dałbym im nawet swoje ateistyczne błogosławieństwo, choć na pewno mają to głęboko w dupie. Czytam: „ty jak jeden samotny biały żagiel jeszcze drzesz japę” i powiem Ci, większego komplementu nie słyszałem, bo wcale nie jestem „samotny biały żagiel”. Takich jak ja jest coraz więcej.

      Usuń
    15. Nie wiem DeLu o czym my w koncu gawedzimy?

      " Konserwa polityczna wespół z konserwą katolicką serwuje nam powrót do owego półwiecza radosnego zamordyzmu. Kwitnie korupcja i nepotyzm, wracamy do gospodarki centralnie sterowanej, szykuje się likwidacja wolnych mediów, powrót jedynie słusznej ideologii i całkowite uzależnienie władzy sądowniczej od jedynie słusznej partii."
      Teraz mowisz o polityce, nie o wierze. O konserwatywnych rzadach, ktore z reguly do glosu dochodza w latach kryzysu. Przyjrzyj sie chociazby Europie, W Niemczech roznie bywalo, ale zeby partia AfD dostala sie do Bundestagu? Niepojete. Dla mnie niepojete. Przyjrzyj sie Wegrom... gdybysmy poskrobali znalezlibysmy ugrupowania w rzadach krajow liberalnych , ktore w sytuacji dostatku nigdy nie zagoscilyby w tamtejszych parlamentach. Co sie stalo z Angila? Konserwatysci wyprowadzili ja z Uni.
      Takie nastroje panuja obecnie na swiecie. Wybor np.: Trumpa w Stanach...
      Mam takie zdanie, ze historia kolem sie toczy i jezeli sie jej dobrze nie zna to bardzo zle. A wielu ludzi nie zna historii, nie wyciaga z niej wnioskow... Ludziom nie chodzi (w wiekszosci) o wolnosc w pojeciu np.: liberalow. Ludzie zgodza sie na ograniczenie sobie swobod- praw, jezeli dutki w portfelu beda sie zgadzac. Wszedzie i wyszytkim, przede wszystkim chodzi o wolnosci w pojeciu ekonomicznym. Polacy nie naleza do zamoznych spoleczenstw. Ciagle zyja w brakach finansowych. Nasluchali sie o korupcjach roznego typu, Amber Goldach, przekretach rozmaitych, naogladali sie poslow, ktorzy gdzies tam swym zachowaniem spowodowali skandal, naduzycia, a za moment ci sami poliytcy wyladowali znowu w sejmnie, na stolkach i spoleczenstwo widza niemoznosc wyciagania prawnej konsekwencji w tego typu zachowaniach. Nas od wiekow nie uczono , ze uczciwosc sie oplaca. Raczej sie nigdy nie opalcala- i to nie tylko sprawka tego rzadu. Tak bylo od zawsze.
      Pamietam Kukiza jaki byl napalony na zmiany. Jak do owej polityki dolaczyl z potezna mysla zmiany owego bagna...Jak w jednej piosence spiewal, jak nienawidzi tych ich mord... Wszedl w srodowisko i ... wciagnelo goscia. Takie mam wrazenie ze gora zyje w oderwaniu od mas.
      Ty zamiast z ludzka mentalnoscia- walczysz z dymenm z komina. Ciagle go rozagniasz. Wszystkiemu winna ta partia- zastanowiles sie dlaczego pociagnela ona polowe spoleczenstwa? Dlaczego ludzie glosuja w taki , a nie inny sposob? Moze wtopili sie swietnie w potrzeby i pragnienia jakies ludzkiej masy? A ty ciagle ze kosciol z PiSem, PiS z kosciolem. Nie pamietam aby ktorykolwiek ( polski) rzad odstawial kosciol na bocznice. Chyba tylko komunisci. Pamietam ta transformacje po 89 roku. U nas do otwarcia jakiejkolwiek salki rehabilitacyjnej, komorki do przechowywania sprzetu sportowego wolano kaplanow. Nigdy impreza nie odbyla sie jezeli w oficjalnej czesci nie byl obecny przedstawiciel kosciola, ktorys z jego hierarchow.
      Kosciol zawsze robil polityke, interesowal sie nia- interesuje sie kazda dziedzina, w ktorej dzialaja ludzie ... mieszal sie do polityki w komunizmie, wiec dlaczego nagle powinno byc tak, ze powinien ow kosciol odpuscic? Odpimdolic sie? A JPII powiedzial cos takiego, ze rozwalenie komunizmu to nie koniec, bo teraz wejdzie dziki kapitalizm ze swoja moralnoscia... czyli kosciol z zalozenia nie moze sobie odpuscic.

      Usuń
    16. Myslisz ze jak rozpierpapier gore te ich uklady , sojusze... wtedy wyzwolisz ludzi? I beda ci za to dozgonnie wdzieczni?
      To jest tak samo jak z Afganistanem. Ktos musi stac na czele tego ludzkiego stada. A ludzie wybieraja podlug tego co im w srodku gra. Jakas czesc spoleczenstwa przy rzadach Amerykanow dobrze sie ustawila. Przez 20 lat nic nie zmieniono. Dla swiata 20 lat- podlug dlugosci zycia naszego gatunku- to niemalo. Czesc skorzystala. Udalo sie im wyemigrowac .... druga czesc zostala tak, jak zostala i jak od wiekow zyla.

      Usuń
    17. "Wręcz przeciwnie, stale to zainteresowanie podkreślam. Wnioski wynikające z tego zainteresowania opisuję na własnym blogu, póki jeszcze mogę, bo już raz katolicka cenzura się do tej pisaniny dobrała. Dziś mam zaszczyt, he, he, uważać się za prześladowanego przez wiarę religijną. Zapytam tylko, czy wobec tego nie mam prawa tej religii coś wytykać?"

      Masz prawo i przeciez to robisz. Nawet to meczenstwo za prawde, TWOJA PRAWDE, kosztowalo cie zdziwienie i ewentualnie krztyne nerwow. Batogi byly? Karcer o chlebie i wodzie byl? Wiszenie za rece bylo? :)
      A my mozemy przeciez tez ci napisac ze nie tak, ze nie tedy, ze sie nie zdadzamy, ze moze zajmij sie seksem - bo ten ci chyba o niebo lepiej wychodzi? Mozemy, czy nie? Czy chcesz nas w tym pisaniu do ciebie troche ograniczyc?

      "Czy ona naprawdę jest bez skazy? Zainteresuj się katolickim portalem wiez.pl, a przekonasz się, że wcale w swej opinii nie jestem odosobniony."

      Nie. Kosciol czysciutki nie jest, dlatego, ze ow kosciol tworza ludzie a ludzie wnosza wszystko do zycia, najwieksze piekno i najgorszy syf. Do kosciola wchodza karierowicze, ludzie ambitni na wladze, chciwcy...ale tez tacy, ktorzy chca sie zrealizowac altruistycznie, czuja potrzebe pomocy innym, pociaga ich piekno samej idei milosci blizniego.... jak to u ludzi. Ja mysle ze z tych samych powodow ida lusziwe ( przynajmniej na poczatku) w polityke: bo chca realizowac swoja potrzebe znaczenia, sukcesu, spelnic pragnienie posiadania wladzy, kasy... ale tez sa tacy, ktorzy pragna zmiany zycia na lepsze, aby spelnic sie jako altruisci. A potem? A potem zycie i realcje z innymi - tarcia, debaty , niemoc dogadania sie ( no bo wez kogos kto mysli na zasadzie ze trzeba podzielic sie czyms tam i kogos kto tak absolutnie nie pojmuje i pruje do realizacji swojego celu) obdzieraja ich z tych przepieknych ideii.

      Usuń
    18. "Piszesz: „Takich ludzi (ortodoksyjnie nastawionych) w porównaniu do reszty katolików jest garstka”. Rzeknę: święta prawda, choć tylko połowiczna, bo jakby Ci umyka całe, kilkumilionowe Imperium Rydzyka. Problem w tym, że ta garstka nadaje ton instytucjonalnemu Kościołowi."

      Jest pewna grupa ludzi, ktora zeszla ze sceny zycia spolecznego. Otrzymala wypracowane emerytury i ... co z soba zrobic? Nie sa to osoby, ktore cale zycie byly aktywne intelektualnie- a nawet jezeli to w pewnym wieku moze byc i tak, ze te intelektualne potrzeby trudno jest zaspokoic. Wzrok siada, sluch nie ten... poza tym dzieci pracuja, podrzuca czasami wnuki, ale ... pozostaje pytanie co z soba zrobic? Nie bylismy spoleczenstwem, ktore bylo w stanie wiele oferowac seniorom. Nie bylo tradycji grup dla seniorow, miejsc spotkan dla nich, ulatwiania owym ludziom czegokolwiek. No chyba , ze w wiekszych miastach. I Rydzyk wszedl pieknie w potrzeby pewnej ( czy tez owej) grupy spoelcznej ( w wieku emerytalnym w populacji przewazaja kobiety- mezczyzni szybciej schodza, krocej zycie panowie). Zorganizowal te panie. Dal im miejsce w ksociele. Miejsce spotkan- zeby przyjezdzaly do Torunia choc sie wspolnie pomodla. Prosta zasada:" zmien czlwoieku od czasu, do czasu miejsce swego przebywania- niech sie cos w twoim zyciu zadzieje". Pamietam jak ksiadz po Mszy wyslal ministranta z gazetkami parafialnymi aby stanal pod kosciolem i rozdawal i jakas oburzona babcia mu to zabrala, bo przeciez ksiadz ja pominal a to byla zawsze jej fucha:)) Drobnostki, drobnostki nie warte zachodu, ale w zyciu tych pan pelniace istotna role. Poza tym wrazliwosc osob starszych jest jakas taka bardziej "wrazliwa", niz u ludzi mlodszych.
      Nie czepiala bym sie az tak bardzo Rydzyka, bo babcia, ktora w domu dobra byla do lepienia kluchow i nianczenia wnukow, a miala potrzebe troche wiecej-moze nie za bardzo lotna owa potrzeba byla, ale zawsze byla - nagle stanela sobie przy sztandzarze i poczula sie fajnie. :))
      Ja bym to zostawila. A potem szly te babcinki i pouczaly - niekoniecznie w taktowny sposob. Mnie tak jedna z tych babc w kosciele pouczyla, ale starala sie na serio z "mioscia blizniego" to zrobic, ze nie kleka sie na lewe kolano wchodzac do kosciola, a na prawe. A ja niestety kiedy chodzi o nogi zlateralizowana jestem na lewo:)) Czyli wchodze np.: do autobusu zaczynajac lewa noga nie prawa. Na biezni starter powinnam miec ustawiony na noge lewa, klekam wiec na lewe kolano:)) Prosta sprawa, ale dla babci taka wiedza to wrecz magia. I co? Edukowac je, ze jest cos takiego jak lateralizacja? Ja to zosatwilam, za malo czasu bylo- podziekowalam za nauke i powiedzialam , ze postaram sie aby nastepnym razem bylo lepiej.:)) No i oczywiscie pomodlilam sie za nia, aby ktos jej to wyjasnil w bardziej sprzyjajacych warunkach.
      Zostaw DeLu, bo jak nie masz pomyslu na edukacje tych ludzi, na pogadanki naukowe dla nich to zostaw to. Oni tez powinni miec iejsce miejsce w spolecznej przestrzeni.
      A ta garstka dlatego nadaje ton kosciolowi, bo te starsze panie w owym kosciele przesiaduja. Mlodych tam jak na lekarstwo: Kosciol jest stary. Mlodzi maja wiele wieksze i inne mozliwosci realizacji siebie poza kosciolem. Starzy juz niekoneicznie.

      Usuń
    19. No i masz, zalecasz mi bym odpuścił, żebym się zajął seksem (sic!) :D , ale sama nie dopuszczasz i to w sposób, który daje mi szerokie pole do..., do riposty, bo nie pozwala zapomnieć.

      Pewien przykład z autopsji. Tak gdzieś krótko po przekroczeniu magicznej granicy sześćdziesiątki, kiedy zrozumiałem, że moja miłość życia musi się poddać z powodu zbyt dużej różnicy wieku (25 lat), postanowiłem znaleźć dla siebie poważne, choć spokojne zajęcie. Ponieważ wszystkie religijne stowarzyszenia, z kółkami różańcowymi na czele odpadały w przedbiegach, padło na UTW. Oferta była nawet zachęcająca: historii, literatura, zajęcia literackie, języki obce i wycieczki krajoznawcze. Pojechałem na otwarcie z zamiarem zapisania na ten „Uniwersytet”. I powiem Ci bez kozery: nie wiem czy rodziny Radia Maryja nie są jednak lepsze. Przynajmniej nie oszukują w temacie zajęć. Zajęcia z historii i literatury były – w oddalonym o sto kilometrów mieście wojewódzkim. Zajęcia literackie, nawet się ucieszyli, bo potrzebowali tekściarza do kabaretu o dźwięcznej nazwie „Wesołe Koło Gospodyń Wiejskich” (sic!). Język obcy w planie za dwa lata, bo brak lektorów. Wreszcie wycieczki – szlakiem sanktuariów Matki Boskiej... Tak dziś wygląda oferta dla starszych ludzi w Polsce. Nie żeby złorzeczył, nie będę nikomu odbierał, jeśli ktoś nie ma większych aspiracji.

      Trafnie to ujęłaś o konserwatywnych rządach, które z reguły do głosu dochodzą w latach kryzysu. Bowiem tak się składa, że gdy kryzysu akurat nie ma, konserwatyzm nie ma nic do zaoferowania, no może walkę z aborcją. Gdy kryzys powstaje, społeczeństwo obarcza winą aktualnie rządzących, tymczasem wina leży zupełnie gdzie indziej. Ale to inny temat. Konserwatyści wtedy lansują tezę, że oni to naprawią, choć de facto wszystko psują jeszcze bardziej. Nie poprawisz smaku jajecznicy dodając zbuki. A teraz pytanie: na ile konserwatyzm jest związany z religią? Jeśli nie w stu procentach, to najmniej w dziewięćdziesięciu. Piszesz: „Ty zamiast z ludzką mentalnością - walczysz z dymem z komina. (...) A ty ciągle że kościół z PiSem, PiS z kościołem”. Mocno zaintrygowany ;) zapytam, jak to się walczy z ludzką mentalnością?

      Już Maria Ci przytoczyła znamienne słowa Ewangelii: „Co cesarskie cesarzowi (...)”. Nie chodzi o to, że Kościołowi ktoś odbiera prawo do komentowania wydarzeń politycznych, tyle, że na komentowaniu powinno się kończyć, tymczasem instytucjonalny Kościół piętnuje i straszy, choć w ostatnim półwieczu stracił – na własne żądanie – prawo uchodzić za autorytet moralny i a tym bardziej polityczny. Za zasługi sprzed obalenia komunizmu może Mu się i medal należy, tylko to już nie jest ten sam Kościół. Prawda, ktoś musi stać na czele państwa, ale na pewno nie powinni to być kieckowi, albo ci, którzy są od nich w pełni zależni.

      Przecież Ci nie zabraniam krytyki, właściwie i tak nic innego na moich blogach nie robisz.. Tylko tak jak ja Tobie nie dyktuję, co masz robić, czym się zajmować, co opisywać, tak sobie daruj takie propozycje wobec mnie.

      I znów mnie rozbawiłaś: „Do kościoła wchodzą karierowicze, ludzie ambitni na władze, chciwcy...ale też tacy, którzy chcą się zrealizować altruistycznie, czują potrzebę pomocy innym, pociąga ich piękno samej idei miłości bliźniego” :D :D Wiesz, z czym się to kojarzy? To tak jakbym ja, liberał, wpisał się do NSDAP. Oni też roztaczali przed narodem piękne wizje..., i wielu liberałów dało się na to nabrać.

      Usuń
  7. wypowiedź Nitrasa wyraziła to, co z grubsza czuje większość Polaków jednak zawiera pewien dyskusyjny, czy wręcz kontrowersyjny detal: gdyby powiedział: "opiłować przywileje kościołowi /w domyśle firmie K.Rz-kat./" to wszystko byłoby w porządku... niestety powiedział "katolikom" i to zabrzmiało nie keke... tak na dobra sprawę, to katolicy /czy użytkownicy etykietki "katolik"/ w Polsce żadnych raczej przywilejów nie mają, jedyny może taki, że mają wygodę w posyłaniu dzieci na lekcje swojej religii... co więcej, przeważnie są ofiarami swojego kościoła, więc Nitras w tym zdaniu wyraził niecelnie, powinien celować w instytucję, a nie w Peruna ducha winnych ludzi... i to wywołało zrozumiały zgiełk... oczywiście zgiełk ze strony neokomuny to tylko "wysrat se na to", bo oni wszystko przekręcają i co by Nitras nie powiedział to by wykorzystali do swoich celów propagandowych...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapominasz o jednym. Katolicy nazywają siebie Kościołem, jako jedną nierozerwalną grupę. Stąd pisownia z dużej litery. Jeśli więc Nitras powiedział „katolikom” to jest to równoznaczne z Kościołem, a tu już przywileje nie kończą się na chodzeniu na lekcje religii. Przywilejem jest prawo do obrazy uczuć religijnych, przywilejem są katolickie święta, przywilejem są olbrzymie dotacje z budżetu na działalność religijną (Imperium Rydzyka), przywilejem są bezkarne furgonetki zakłócające spokój wielkich miast, a wreszcie największy przywilej: nabywanie za 1 procent wartości państwowych gruntów.
      Jeszcze raz powtórzę: Kościół to katolicy, katolik to Kościół.

      Usuń