niedziela, 17 lipca 2022

Prywatna szmata

 

  Zacznę od cytatu, odpowiedzi ks. Andrzeja D. na pytanie o niewiarę w diabła: „To szerzej rozumiany problem dzisiejszego świata, w którym głosi się hasła i ideologię życia beztroskiego, bez autorytetów, pozbawionego wszelkich lęków. (...) Odrzucenie jego obecności sprawia, że człowiek nie widzi swojego złego postępowania i sam próbuje decydować, co jest dobre, a co złe. Zatraca się oczywista granica między grzechem a cnotą1. Taka retoryka kojarzy mi się z bajdurzeniem małego Kazia po dużym piwie, niemniej budzi moje rozbawienie. Ileż inteligentnego wysiłku wymagała ta argumentacja, aby usprawiedliwić własną grzeszność? Jakby na to nie patrzeć „człowiek grzeszny” brzmi znacznie lepiej i łagodniej niż przestępca, łajdak, zboczeniec. I o tego zboczeńca właśnie biega.

  Ten akapit jest przeznaczony dla osób dorosłych, gdyż będą w nim zawarte wulgaryzmy, wręcz obsceniczne teksty. Ks. Andrzej D. jest osobą znaną bardziej niż zwykły ksiądz wikary, a nawet proboszcz w podupadłej parafii. Mało, że oficjalny rzecznik kurii arcybiskupiej to jeszcze dziennikarz telewizyjny, wprawdzie telewizji regionalnej TVP3, ale produkujący się w znanym programie ogólnopolskim dla młodzieży „Ziarno”. Jak to się mówi – klękajcie narody – nic więc dziwnego, że jego profil na fb ma niezliczone rzesze „znajomych”. W koloratce jest wyjątkowo przystojny. I do tych znajomych trafiła pani Ola, którą ks. Andrzej D. zainteresował się bardziej niż innymi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu księża też mogą mieć znajome, gdyby nie kontekst tej znajomości. Powiedzcie mi, jakim trzeba być popierdoleńcem, by w końcu nieznajomej kobiecie posyłać kompromitujące filmiki z tekstami, które nie tylko księdzu nie przystają? Kilka próbek, aby nie być gołosłownym:
Poczekaj, będziesz pierwszą kobietą w historii wyru...ną w gabinecie metropolity białostockiego”;
Będziesz suką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo”;
Sekretarz dziś zaprasza na saunę... odmówiłem... oszczędzam nasienie”;
Ty cały czas myślisz, że to jest tylko zabawa. Będę jeździł po tobie jak po szmacie. Będziesz biedna, będziesz poniżana, wykorzystywana”;
Będziesz prywatną szmatą, suką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo. Musisz się do tego przyzwyczajać”;
W czasie sfilmowanej masturbacji: „He-he-he! Kurwa, myślisz, że będzie oszczędzone. Nie, nie będzie. Będę ją jebał ostro, bardzo ostro, bardzo. Yy! Musi się wypiąć, dać mi dupy i będę ją pierd..ił” (sic!)

  Na pytanie dziennikarzy, co nim powodowało odpowiada niby uczniak: „Nie wiem, nie mam pojęcia, co się ze mną stało, jak się to wydarzyło
2, a przecież mógł powiedzieć, że to z podszeptu diabła, w którego istnienie nie tylko bezgranicznie wierzy, ale poleca wierzyć innym. Problem chyba w tym, że nawet dla Kościoła nie jest to już żadna okoliczność łagodząca. Tym razem abp Guzdek reaguje szybko i prawidłowo, choć przecież nie o pedofilię tu chodzi. A może właśnie dlatego? W końcu są niezbite dowody w postaci nagrań samego ks. Andrzeja D. Czytam: „Kuria Metropolitalna Białostocka informuje, że w związku z ukazaniem się informacji medialnych dotyczących ks. Andrzeja D., decyzją abp. Józefa Guzdka, metropolity białostockiego, został on natychmiast zawieszony w wykonywaniu powierzonych mu zadań w archidiecezji białostockiej3. Ciekaw jestem, jaka będzie reakcja TVP3 Białystok?

  „Zabawne” jest w tym wszystkim coś zupełnie innego. Oto Solidarna Polska powołała Komitet „W obronie wolności chrześcijan” (ich już na amen porąbało), a zbieranie 100 tys. podpisów zainicjowano w czasie pielgrzymki rodzin Radia Maryja na Jasnej Górze. Czujecie bluesa? Bo na mój gust taka akcja powinna opierać się na haśle: „W obronie przed zdemoralizowanym klerem katolickim”. Wiem, wiem, od razu większość mi napisze, że mi odbiło, że powinienem leczyć paranoję lub coś w tym stylu. Ale jeśli ktoś myśli, że to jedyny przypadek zboczonego księdza, który uwielbia wysyłać obleśne teksty, fotki i filmiki – to jest w głębokim błędzie. Większym niż ten, że ktoś nie wierzy w istnienie diabła. Gdybym chciał tu wskazać wszystkie znalezione linki, nie byłby to felieton, lecz elaborat. Kilka pikantnych przykładów:
- „lodzik czy coś więcej?” – ks. Marcin K. do swoich ministrantów;
- „Jeden z księży z Wałbrzycha wysyłał swojemu uczniowi pornograficzne esemesy
- „Wikary w parafii w Ząbkowicach Śląskich wysyłał nieodpowiednie SMS-y do 13-letniej dziewczyny, o czym dowiedziała się prokuratura”;
- „Ksiądz uczący religii w Zespole Szkół nr 5 w Wałbrzychu miał wysyłać uczniom erotyczne SMS-y. Duchowny został zawieszony w pracy nauczyciela. Sprawa trafiła do prokuratury”;
- Przyjdź o 10.30 a pas mam przygotować?” – SMS do czternastolatki od młodego wikarego. „Czternastolatka przez kilka miesięcy była nagabywana SMS-ami przez księdza. Przez kilka miesięcy trwała przepychanka między szkołą, kurią i księżmi, co z nią zrobić, a nikt nie poinformował organów ścigania”.
Dość, bo mnie obrzydzenie bierze.

  PS. Nazwisko ks. Andrzej jest ogólnie znane, ale mnie to „D.” wybitnie się podoba, jako określenie przeznaczone dla przestępców.

 

Przypisy:
1 - https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,28693170,bedziesz-prywatna-szmata-obsceniczna-korespondencja-rzecznika.html?_ga=2.187680301.48449014.1657817928-1973682452.1657817926#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy
2 - https://deon.pl/kosciol/abp-guzdek-zawiesil-ks-andrzeja-debskiego-powodem-wiadomosci-jakie-mial-wyslac-do-nieznajomej,2163320
3 - ibidem


 


111 komentarzy:

  1. Tu ewidentnie egzorcyzmy potrzebne, ale nie wiem czy będą skuteczne, skoro u nas n a przykład egzorcystą został niezwykle grzeszny proboszcz alkoholik;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zgadłaś;) Czytam dziś: "Spoko, odprawią nad księżulkiem egzorcyzmy, wygonią diabła, oznajmią, że to wszystko przez wyborczą i wróci mocniejszy, bardziej zwarty i gotowy do działania!"

      Usuń
  2. Gościa przyłapali na zachowaniu, które nie jest jakoś szczególnie odosobnione i nie bardzo jest tu o czym dyskutować. Natomiast jego reakcja jest typowa, myślę, że bajeczka o dyjable, prawie już prawie wychodziła z jego usta, ale i "nie wiem jak to się stało" wystarczy. Większość duchownych jakich znam wstępuje do zawodu jako osoby emocjonalnie niedojrzałe (w przypadku zakonów żeńskich jest to wręcz zasada naboru) i w wyniku wchodzenia w określone środowisko (seminarium łechcące ego, ale nie rozwijające duchowości, wierne zapatrzone maślanymi oczami) w zasadzie nie mają szans na głębsze refleksje o tym, kim są. Zresztą te głębsze refleksje moga być niebezpieczne i skutkować wyjściem z zawodu. Nawet nie chce mi się pastwić nad gościem na własnym blogu. Ma czas na pomyślenie, co teraz zrobić, no i przede wszystkim "jak to się stało?". Może krok po kroku prześledzi swoją biografię, dowie się i coś zmieni. A może nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W znacznej części zgadzam się z Twoim portretem psychologicznym ks. Andrzeja, ale jedno mi nie pasuje. To jest facet, który robi karierę i to nie tylko w środowisku kościelnym. Nie jestem w stanie zrozumieć przesłanek skłaniających go do takich zachowań, które już z samej definicji skazują tę karierę na załamanie. Choć młody to nie jest gość, który dopiero co opuścił seminarium, by mieć jakieś problemy natury egzystencjalnej. Ba, bez większego wysiłku mógł obejść „niedogodności” związane z celibatem.

      Usuń
  3. Kościołowi już ani egzorcyzmy nie pomogą. Trzeba by tę zbrodniczą i na wskroś przegniłą instytucję wysadzić w powietrze i dopiero wtedy egzorcyzmować lej po bombie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałem, że nie ma większego antyklerykała niż ja ;))
      Był taki film „Spotkałem nawet szczęśliwych cyganów” i myślę, że można go sparafrazować na: „Spotkałem nawet szczęśliwych katolików”, więc może nie trzeba im zabierać Kościoła?

      Usuń
  4. Trudno to "misyjne zachowanie" księdza komentować. On nie wie co się stało! Diabeł nim kierował i zarządzał jego chucią? - jakby to on jeden, w całym świecie katabasów, miał hormony seksu. Egzorcystę wezwać? A może lepiej kastrację przed nadaniem kapłaństwa zwykły zabieg kastracji wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celibat z założenia wyklucza kastrację, więc prędzej należałoby myśleć o zniesieniu celibatu? Bądźmy jednak uczciwi – takie zachowania nie są wyłączną domeną kleru, problem jedynie tym, że ów kler ma się za autorytet moralny. A takiego podejścia do owieczek nie zmieni nawet zniesienie celibatu. To im się wpaja w seminarium, a nawet dużo wcześniej – na lekcjach religii.

      Usuń
    2. Nie DeLu, to nie tak, że kler się ma za autorytet moralny. On jest taki jak my, grzeszni ludzie, bo z grzesznych ludzi, z grzesznych rodzin pochodzi. On ma być dla nas nauczycielem (bo uczony w Piśmie) jak my (my!) mamy moralnie żyć.
      Oczywiście, byłoby doskonale, gdyby sami byli bezgrzeszni, ale to jest zwyczajnie niemożliwe!
      Podobno (bo tego nie wiem) księża mają obowiązek spowiadać się min. co 2 tygodnie. Z czego? Z moralnego życia? ;)

      I jakiego podejścia do owieczek się wpaja na lekcjach religii czy w seminarium??? Takiego jak ten ksiądz wypisywał??? Proszę się trochę opanować, bo chyba przekraczasz DeLu nie tylko granice dobrego smaku ale i zwyczajnego rozsądku!

      Nie pamiętasz? "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią..." (Mt 23,3).
      A na końcu każdy zda sprawozdanie ze swojego (i tylko swojego) życia.

      Usuń
    3. Nie proś mnie Mario o rzeczy niemożliwe ;) Czytam na portalu oko.pres artykuł, który miałem ochotę przenieść na swój blog. To tam znalazłem zdanie autorstwa niejakiego Tomasza, byłego seminarzysty: „Na nowicjacie przekonuje się ciebie, że jesteś człowiekiem wybranym, swego rodzaju elitą. Ja wtedy czułem się częścią takiej elity. Nie dlatego, że jestem taki „fajny”, „lepszy”, ale dlatego, że zostałem powołany do bycia księdzem. W Kościele katolickim, w jego codziennym, potocznym nauczaniu, sugeruje się nieraz wyższość sakramentu kapłaństwa nad sakramentem małżeństwa. Pan Bóg cię wybrał, jesteś kimś, jesteś ponad”. Naprawdę myślisz, że przekraczam granicę dobrego smaku i rozsądku? To kim są księża pokroju Andrzeja D? No kim?

      W innym miejscu: „Były kleryk Jacek: Chodziłem sobie po korytarzach i trafiłem na korytarz diakonów, gdzie w pewnym momencie usłyszałem: „Kurwa, znowu ruszałeś moją ładowarkę i nie odłożyłeś na miejsce, zajebię cię kiedyś!” – i w tym momencie mistycyzm prysł” i ja zapytam, co to znaczy bycie grzesznym człowiekiem, którą to postawę zdajesz się hołubić?

      Wybacz, muszę to napisać, gdy czytam: „A na końcu każdy zda sprawozdanie ze swojego (i tylko swojego) życia” – Cóż to zaś za hipokryzja, i dlaczego dopiero na końcu? Bo ja chyba śnię jakiś koszmar, skoro podłe, zboczone życie ma być rozliczane po śmierci. Ciało obracać się będzie w proch, a dopiero wtedy kat zetnie mu głowę? A nie, co ja piszę, co ja piszę, przecie Bóg w swoim miłosierdziu wszystko grzesznikom wybaczy (sic!)

      Usuń
    4. Maria

      "kler się ma za autorytet moralny"
      Kler ma się za taki właśnie autorytet. Bo większość kazań opiera się właśnie na napominaniu przestrzegania wszelki nakazów i zakazów.

      "I jakiego podejścia do owieczek się wpaja na lekcjach religii czy w seminarium"
      Nie wiem czego tam uczą w seminariach, ale młody narybek jest oderwany od zwykłego życia. Jest wpychany w pewną pychę wyższości.
      To nie jest dobre.
      Jeżeli ksiądz pochodzi "z grzesznych ludzi" niech się nie wywyższa nad innymi. A to są sytuacje częste.

      "On ma być dla nas nauczycielem (bo uczony w Piśmie)"
      Nie do końca tak jest .Zdarzało mi się trafić na księdza, który w filmikach internetowych naginał trochę treść danego fragmentu biblijnego, do własnej wygłaszanej tezy

      Mt 23,3 jest ostrzeżeniem przed uczonymi w piśmie.
      To też rada dla księży.
      Patrzcie sercem a nie prawem.

      Mateusz 23
      4. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. 5. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. 6 .Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. 7. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabb

      Usuń
    5. "podłe, zboczone życie ma być rozliczane po śmierci. "
      Każde podłe, zboczone życie (każde, także duchownego!) podlega ściganiu (i leczeniu, jeśli jest spowodowane chorobą) z mocy prawa tu na ziemi. I nie do ludzi będzie należał kiedyś ten sąd ostateczny! ;)

      To przekraczanie granicy dobrego smaku odnosiło się do sugestii, że na lekcjach religii czy w seminarium uczą takich postaw jaką pokazał ks. Andrzej. No z pewnością tak nie uczą!

      Taż jasno napisałam, że sam z siebie kler jako taki nie jest autorytetem moralnym, ale o moralności ma obowiązek wiernych nauczać. Uczciwie jest jednak to rozróżniać!

      Nie hołubię (ani usprawiedliwiam) grzesznych postaw. Wiem jednak, że wszyscy ulegamy słabościom i zdarzają się nam upadki moralne. Ważne jest jednak nasze zorientowanie nie tyle na sam upadek, ile na powstanie z niego i naprawa ewentualnych krzywd, jakie wyrządził.

      Usuń
    6. Asenato
      Kler miał by się za autorytet moralny, gdyby to sam siebie stawiał za wzór do naśladowania.
      Tymczasem ma on za zadanie nauczać wiernych właściwych postaw moralnych w oparciu przede wszystkim o Pismo św.
      A więc bądź miłosierny jak Samarytanin, pokorny jak celnik, hojny jak biedna wdowa itd.
      A nie koniecznie może taki jak twój proboszcz czy niejeden biskup ... ;)
      Choć przecież wielu z nich jest zupełnie uczciwymi i dobrymi duchownymi. Zgoda?

      Usuń
    7. Sąd Ostateczny nie dotyczy czynów karalnych popełnionych tu i teraz.
      Od tego są sady ludzkie.

      Takich rzeczy nie uczą. Młodzi księża są dobrzy w wysyłaniu fragmentów Biblii. Gorzej im wychodzi rozmowa ze zwykłym człowiekiem.
      A jak już taki trafi na kobietę to często uważa, że niegodna ona jego czasu.
      To z obserwacji własnej.

      Jeżeli ktoś nie jest moralny jak ma o moralności nauczać.
      To się opiera na obłudzie i fałszu.
      Tak nie można. Ja na to się osobiście nie godzę.

      Jeżeli ktoś upada nie ma prawa zajmować się upadkami innych.
      Czy księża naprawiają krzywdy pedofilii i molestowań?

      Usuń
    8. "A jak już taki trafi na kobietę to często uważa, że niegodna ona jego czasu.
      To z obserwacji własnej."
      No to chyba nie masz farta Asenato. Aisab na przykład bardzo pochlebnie wyraża się o swoim proboszczu ... :))

      Czy ktoś nie moralny nie ma prawa o moralności nauczać???
      O moralności, tak jak i o czym innym powinien nauczać ten, kto się na tym zna, a niekoniecznie sam tego przestrzega. Lekarz nie musi sam przejść choroby, żeby innych z niej skutecznie leczyć ... ;)

      Czy ktoś, kto sam upada nie ma prawa zajmować się upadkami innych? A może wprost przeciwnie, bo na własnej skórze go doświadczył, a nie tylko teoretyzuje ... I lepiej zna drogę powrotu z niego???

      Usuń
    9. Mario:

      Właściwie odpowiedziała Ci na wszystko Asenata. Pozostaje problem lekcji religii. Miałaś okazję poznać się z podręcznikiem do HiT-u? Tam nie ma większych bzdur, niż te, które wcześniej nauczali katecheci (to nie pomyłka – katecheci):
      - „Unia Europejska jest zła, bo lansuje ateizm”;
      - „socjalizm, liberalizm, feminizm atakują sferę duchową człowieka. Feminizm jest dla niej śmiertelnie niebezpieczny. Pomoc mogą nieść religia lub duchowni” – tu już śmiechu nie mogę powstrzymać. Czyżby chodziło o duchownych pokroju ks. Andrzeja D.?
      Mam jeszcze?

      Usuń
    10. Ten niefart to sporo rozmów internetowych.
      A na temat proboszcza mojej parafii to ...ech!

      Jednak choroba ciała a choroba ducha to dwie różne sprawy.
      Jak się ma człowiek czuć jeżeli ksiądz na kazaniu prawi o moralności, a wiesz ,że się puszcza na boku..
      Lekarz niech ma nawet i dziesięć kochanek.
      On nie cytuje Biblii i nie poucza, Nie prawi o Ewangelii.
      Postępuje źle jeżeli na przykład jest żonaty. Krzywdzi drugą osobę. Ale nie narzuca moralności, której sam nie przestrzega.
      To jest ta zasadnicza różnica.

      Jeżeli ktoś upadł, podniósł się z tego, zadośćuczynił krzywdom, może oczywiście pomagać innym, którzy doświadczyli tego co on.
      Jak zadośćuczynić osobie ,którą się gwałciło gdy ta była dzieckiem?

      Usuń
    11. Nie mąćmy - nie chodzi o kochanki lekarza tylko o jego choroby i prawo do ich leczenia... ;)
      Ksiądz ma wiernych uczyć o moralności w ich życiu, bo od tego może zależeć ich dobre życie i na końcu zbawienie.
      Wierny nie odpowiada za moralne czy niemoralne prowadzenie się księdza, chyba że sam jest winny temu niewłaściwemu prowadzeniu. Wierny niech się martwi przede wszystkim o siebie.
      A ksiądz sam będzie zdawał sprawozdanie ze swojego życia ... ;)

      Usuń
    12. Nie rozumiem takiego podejścia.
      Jak można uczyć moralności samemu nie będąc moralnym.
      No jak?!

      Takie słowa jak Twoje dają przyzwolenie na wszelkie zło w Kościele.
      Niestety.

      Usuń
    13. Powtórzę - czegokolwiek (także moralności) uczyć powinien ten, kto ma wiedzę w zakresie nauczania i kompetencje, żeby to robić prawidłowo.
      To czy sam ściśle przestrzega tego czego uczy, to już inna sprawa...

      Usuń
    14. Czyli niech się sam łajdaczy a innym o moralności prawi,
      Zrozumiałam

      Usuń
    15. Chyba jednak nie zrozumiałaś. Co mnie ma obchodzić jak się nauczyciel prowadzi w swoim życiu, skoro ja od niego oczekuję rzetelnej wiedzy? Tylko wiedzy!
      No chyba, że mam wobec niego jakieś osobiste plany ... ;)
      Z pewnością bym wolała, żeby przy okazji tego nauczania był jeszcze i aniołem, ale już tak nie przesadzajmy!
      A jeśli w tej swojej niemoralności łamie prawo i krzywdzi innych, to od tego są odpowiednie organa i środki, żeby go z tej drogi zawrócić.

      Usuń
    16. Powinno Cię obchodzić jeżeli nauczyciel to ksiądz.

      Usuń
    17. Niestety ksiądz też człowiek i jak każdy grzeszny...
      Ważne, żeby umiał się z tych grzechów podnosić!

      Usuń
    18. Ksiądz ma głosić Ewangelię.
      Jego czyny mogą wpłynąć na negatywne postrzeganie Boga przez osobę wierzącą.
      Ksiądz nie wpływ na duchowe życie ludzi, a szczególnie dzieci.

      Każdemu wierzącemu powinno leżeć na sercu, żeby w sprawy wiary nie wprowadzał ich człowiek łajdaczący się na boku?

      Inna sprawa to samotność księży, ktora też ma wpływ na ich postępowanie.

      Usuń
    19. Nic ująć, a dodać można tylko, zatoczywszy koło i powracając do początku, żeby słuchać, czego uczą, ale nie naśladować złego, które mogą, jak to ludzie, czynić ... :)))
      I wybaczać, wybaczać upadki innych, nawet i 77 razy!

      Usuń
    20. Komentarz mi chyba zjadło.

      Krzywd nienaprawionych
      Nie powinno się wybaczać

      Usuń
    21. A Pismo mówi "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych co was prześladują..." (Mt 5,44 i n.).
      Jest tam coś o krzywdach nienaprawionych???
      Nie, "słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych."
      Cóż za sztuka kochać tych, którzy nas kochają??? ;)

      Usuń
  5. Jak by komuś się może zechciało w jakiś sposób bronić księdza, proszę pamiętać ,iż
    - on spowiadał, czyli miał bezpośredni kontakt z kobietami w różnym wieku. Nie wiadomo jak to wykorzystywał
    -miał kontakt z dziećmi, poprzez program Ziarno.
    -widziałam nagranie. Jestem pewna ,że to nie pierwszy taki wybryk
    -DeLu przytoczył tekst "„Sekretarz dziś zaprasza na saunę... odmówiłem... oszczędzam nasienie” nad ktorym trzeba się z uwagą pochylić. Sauna jawi się jako jakieś miejsce rozpusty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem wręcz przekonany, że jeżeli za coś „zawieszono go w obowiązkach”, to za ten wpis o sekretarzu i saunie. Tak kalać arcybiskupie „salony i obyczaje” – to nie miało prawa przejść. I pomyśleć, że niektórzy oczerniają ateistów, zarzucając im szkalowanie Kościoła (sic!) Właśnie czytałem coś o swojej notce na temat postów ;))

      Usuń
    2. Gdzie czytałeś o tej notce nt. postów?

      Usuń
    3. I jeszcze to
      "„Poczekaj, będziesz pierwszą kobietą w historii wyru...ną w gabinecie metropolity białostockiego”

      Można to zrozumieć ,iż niejeden mężczyzna to i owszem.
      Co tam się działo!!!

      Usuń
    4. Mario – na znanym nam blogu w ostatniej notce ;))
      Po raz wtóry zdanie: „a od katolików, naszych wspólnot; duchownych i Kościoła… WARA”. Podoba mi się fragment „oni nie grzeszą; oni są święci” ;) Prawdą jest, że ateista nie grzeszy ateista popełnia (czasami, wręcz rzadko) niecne występki i nazywa je po imieniu. Zaś, co do świętości – to jest już oszczerstwo do entej potęgi. Ateista i święty to dwie sprzeczności.
      Co wiąże jej notkę z moją? Zdanie; „Wiedzą lepiej, kiedy post a kiedy wstrzemięźliwość.”. Powoli mi to schlebia, że pilnie śledzi mój blog ;))

      Usuń
    5. Ee tam Asenato, to zwyczajna nadinterpretacja z Twojej strony ... ;)

      Usuń
    6. "Ateista i święty to dwie sprzeczności."
      A skąd to DeLu wiesz, skoro w niebie nie byłeś? :))
      Bo święty to podobno znaczy zbawiony (a więc "mieszkaniec" nieba) .
      Ja tam takiej pewności nie mam, że w niebie nie będzie miejsca dla ateistów .... :))

      Usuń
    7. Uchowaj Panie z tym niebem dla ateistów ;)) Jesteś w błędzie – świętymi zawsze czynią ludzie, jak na przykład wtedy, gdy krzyczeli santo subito! ;)

      Usuń
    8. Maria
      Jesteś pewna?
      Ja mam zawsze wątpliwości.

      Usuń
    9. Asenata
      Rozumiem, że pewność ma dotyczyć tych mężczyzn ru...ch w gabinecie metropolity.
      Otóż, nie ma ani jednej przesłanki w notce, żeby snuć takie wątpliwości.
      A tak w ogóle to może być zwyczajna burza w szklance wody. Ot, księdzu się wymsknęło kilka wulgaryzmów i fantazji seksualnych i to wszystko.
      Nie wiemy co łączy księdza z tą kobietą, że sobie pozwolił na takie teksty. Nie wiemy też czy w ogóle miały one szanse się "zmaterializować" czy były tylko fantazją księdza.
      W moim przekonaniu księdzu coś odbiło (w psychice) ...
      Więc naprawdę mógł nie pamiętać dlaczego to napisał...

      Usuń
    10. Pewności nie mam nigdy, wątpliwości zawsze.

      "Ot, księdzu się wymsknęło kilka wulgaryzmów i fantazji seksualnych i to wszystko."

      Wymskło mu się!!
      Coś tam napisał, ale nie pamięta dlaczego
      A może ta kobieta go omamiła.
      Biedulek taki.
      Ty to tak na poważnie?

      Usuń
    11. A czy Ty Asenato wiesz, jak ta kobieta w realu się prowadziła, że sprowokowała takie zachowanie księdza? Może wręcz skandalicznie? Więc chciał nią trochę "potrząsnąć" i zmusić do jakiejś refleksji?

      Coś zbyt łatwo Ci przychodzi osądzać drugiego nie znając całości sprawy! I konfabulować jak z tymi mężczyznami ru...nymi w gabinecie metropolity!
      Zalecam chociaż lekką refleksję przed wysuwaniem zbyt daleko idących i pochopnych wniosków, zwłaszcza, jeśli sprawa jest znana tylko z jednej strony....

      Usuń
    12. Oczywiście
      Ona winna
      Ona prowokowała

      Księdza chciał tylko zmusić ją do refleksji. Co prawda przy okazji uczynić "prywatną szmatą"
      Ale to taki mały nieistotny drobiazg.

      I może ona jeszcze się bezecnie prowadziła.
      I biednego księdza na manowce wywiodła.

      Chyba przez chwilę uronię łez kilka nad losem księdza.
      Aż się wzruszyłam po prostu.

      Czy prowadzenie się kobiety usprawiedliwiają według Ciebie słowa księdza.

      Usuń
    13. Nie usprawiedliwiają, ale to prowadzenie się kobiety mogło być (mogło być, a nie że było! Proszę nie pisać w trybie dokonanym, skoro Asenata tak "zawsze" wątpi, bo w tym jest jakaś rozbieżność słów i czynów!) prowokacją dla takiego zachowania księdza. I w związku z tym nie może być pomijane dla właściwej, obiektywnej oceny całej sytuacji.

      Usuń
    14. Wątpię.
      Chociaż patrzę w miarę realnie na dane wydarzenia.
      I chcąc chronić (nie wiem dlaczego) księdza nie szuka winy w kobiecie.
      Nie uznaje -sama sobie winna ,mogła nie prowokować.
      Bo to absolutnie nie ma wpływu na czyny i słowa księdza.

      A przy okazji
      "Abp Józef Guzdek przekazał ks. Andrzejowi Dębskiemu dekret zawierający decyzję o pozbawieniu go "prawa do wykonywania jakichkolwiek posług duszpasterskich i noszenia stroju duchownego". Hierarcha polecił mu podjęcie terapii i pokuty w miejscu wskazanym przez metropolitę."

      Usuń
    15. A widzisz, jednak terapii? Czyli zachodzi podejrzenie, że ksiądz mógł nie być w pełni świadomym swojego postępowania, kiedy pisał te teksty... ;)

      Co to znaczy "mogła nie prowokować" , kto i gdzie twierdzi, że go osobiście prowokowała? Znowu jakieś nadinterpretacje?
      Cała sprawa rozwodowa i ocena jej w niej "winy" mogły sprowokować działania księdza. To jednak są różne sprawy.
      Ale może chociaż Cię satysfakcjonuje szybka decyzja Abp w sprawie odsunięcia księdza, czy też nie??? :)

      Usuń
    16. Nie rób z faceta niewiadomego jeżeli chodzi o jego słowa.
      Nie wiem na jaką terapię on zostanie skierowany i czego ona będzie ona dotyczyła. Ale to nie ma wpływu na to jak się zachowywał.
      A jeżeli ma jakieś problemy emocjonalno-seksualne to musiało być już to wcześniej przez jego otoczenie zauważone. Nie da się chyba takich rzeczy ukryć.
      To chcesz powiedzieć, że on we wszystkich był nieświadomy tego co robi?

      Jeżeli decyzja jest tak szybka, to prawdopodobnie sprawa jest o większym zasięgu.

      Usuń
    17. Może jest, może nie jest. Pożyjemy, zobaczymy....
      Sprawa zrobiła się bardzo medialna (cóż, sezon ogórkowy), więc trzeba było szybko zadziałać. I zadziałano.

      Nie wiem czy i czego był ksiądz świadomy. I prawdę powiedziawszy chyba nie chcę tego wiedzieć.
      Ale mierzi mnie takie kategoryczne osądzanie na podstawie jednostronnych wybiórczych faktów. I co najgorsze, generalizowanie i przenoszenie tego osądu jednostkowego wydarzenia na cały Kościół, w tym dziesiątki tysięcy (!) porządnych księży.
      A na tym forum takie uogólnianie miało miejsce niestety nie jeden raz! :(

      Usuń
    18. Te uogólnienia to wina Kościola.
      Do tej pory ma problem z rozliczeniem pedofilii o molestowań.
      I to się przenosi na postrzeganie całego duchowieństwa.
      Metoda przenoszenia na inną parafię i tuszowania występków ,zbiera żniwa.

      Usuń
    19. "Te uogólnienia to wina Kościoła." Na blogu DeLu?? Ta wina?
      Bo ja o blogu pisałam... ;)
      Niedobrze, że pojedyncze przypadki przenosi się na postrzeganie całego duchowieństwa. To zwykła nieuczciwość, zazwyczaj ludzi z zewnątrz Kościoła mocno przekonanych o własnej cnocie ....

      Usuń
  6. To takie proste: wszystkiemu winien jest szatan! Wątły, słaby, z natury grzeszny człowiek nie jest w stanie oprzeć się zakusom diabła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szatan nic innego nie robi, tylko księdzu w głowę wciska plugawe myśli i słowa.
      To jest tak proste, że aż za proste 😉

      Usuń
    2. Proste rozwiązania są najlepsze. Pod latarnią szatana zawsze najciemniej :-)

      Usuń
  7. https://deon.pl/wiara/jak-rozmawiac-z-ateista-i-jak-zyc-wsrod-nich-ks-sawielewicz-odpowiada,2161109

    Film od 0:50

    - Jeżeli wierzę w Jezusa, to nawet jeżeli jestem gorszy moralnie różnica między mną a ateistą jest taka, że Jezus mnie usprawiedliwia, a on w to nie wierzy, nie ma narzędzia zbawienia.


    Jeżeli jesteśmy w temacie moralności.
    Według księdza Jezus usprawiedliwia marną moralność.

    Brak moralność nie może być usprawiedliwiany wiarą w zbawienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem i obejrzałem (całość) Chyba wykorzystam do kolejnej notki ;)

      Komentarz pod jest wprawdzie dosadny, ale warto go przytoczyć: „Czyli moralna zgnilizna katolika jest lepsza niż dobry ateista? Polecam księdzu więcej człowieczeństwa a mniej oparów absurdu”

      Usuń
  8. Sporo czasu poświęciłem, ale nie żałuję... Wprawdzie artykułu w GW nie mogłem przeczytać, ale komentarzy jest ponad 600. Szczególnie dwa przypadły mi do gustu. Cytuję:

    "Mogliby chociaż zrobić coś z pożytkiem i wylicytować to wyru...ie w kurii białostockiej za dobre pieniądze na rzecz Caritas"

    "Ile obscenicznych wiadomości musi do Ciebie dotrzeć żeby skorzystać z przycisku zablokuj? Jedna, dwie, czy tyle aby wystarczyło na ten artykuł?"

    Fajnie, że GW prenumerują również osoby dowcipne i myślące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłbym Ci artykuł udostępnić, ale pewnie wtedy „Wyborcza” będzie Ci nękać prenumeratą ;))
      A kto niby miałby zrobić tę licytację? Kuria białostocka?

      Ta Ola nie blokował dlatego, że miała obiecany rozwód kościelny. Tu się kłania niemożność, lektury. Tak się zastanawiam, czy w czasach kiedy netu nie było też nie czytałeś gazet? Czyżby wystarczył Ci to, co telewizja komunistyczna nadawała?

      Mnie ujął komentarz: „To jest dziedzictwo JP II”. Taki krótki, a jakże trafny. Jest jeszcze taki: „Co na to sekretarz, któremu ksiądz poskąpił nasienia w saunie?” Już gdzieś pisałem, że ten o saunie sms, to arcydzieło. Nawet najbardziej fanatyczny ateista nie ująłby sytuacji w Kościele bardziej trafnie. No, może ten Isakowicz-Zaleski, ale on jest ateistą inaczej...

      Usuń
    2. Niemożność? Wysyłał "nieznajomej kobiecie" świństwa, ona go nie zablokowała, bo chciała rozwodu kościelnego? Chyba sam nie wierzysz Delu w te bzdury, które przepisujesz za tą swoją gazetką. Myślę że znana to ona mu była aż za dobrze. Tylko ten rozwód nie przebiegł po jej myśli.

      Usuń
    3. Za tą moją gazetką kuria i TVP ¬– sorry za wyrażenie – wypierdoliły go na zbity pysk. Pewnie wszyscy się mylą tylko Radek jest w prawdzie.

      Usuń
    4. Rademenes
      Czy Ty też winę po stronie kobiety upatrujesz.
      Nawet jeżeli ją znał, nawet jeżeli ona miała do niego jakąś sprawę.
      Nie broń go czasem.

      Usuń
    5. A jaka niby "prawda" leży za tym że go wywalili? Bo na razie tylko taka, że nie nadawał się ze swoją jurnością na księdza i że raczej facet z takimi potrzebami nim nie powinien być. Natomiast jeśli chodzi o relacje damskomęskie - nie zaszokował mnie swą chęcią dominacji.

      Tak Asenato, uważam że pani nie jest bez winy i na ten sposób narracji przez jakiś czas jej nie przeszkadzał i zdania nie zmienię. Ile musisz takich smsów dostać, zanim zareagujesz? Nie reagujesz bo masz interes, znaczy się godzisz na tego typu wyskoki.

      Usuń
    6. Nie zaszokował Cię ksiądz.
      Ale masz świadomość tego, że ten ksiądz ze "swoją jurnością" spowiadał.

      Nie czytałam całego artykułu.
      Ty uważasz ,że kobieta "nie jest bez winy". Ja nie wiem.
      Ale nie to jest w tej sprawie najważniejsze.
      Bo ja na przykład uważam, że to nie jest sprawa dotycząca jednej kobiety.
      I mamy tutaj właśnie ten przykład świętoszkowatej obłudy.
      Tego nie toleruje.

      Nie ma dla mnie tłumaczenia ,bo przecież ona go kusiła, miała jakiś interes do załatwienia. I tam takie inne.
      Sednem sprawy jest postawa księdza

      Napisałeś jeszcze
      "nie zaszokował mnie swą chęcią dominacji"

      Tyle się grzmi ,że LGBT, gender deprawują dzieci i tak dalej. Kościół w tym prym wiedzie.
      I co?
      Kogo mamy przy dzieciach ze strony Kościoła.
      Faceta z jurnością i chęcią dominacji.
      To ja się pytam, gdzie teraz te głosy oburzenia?

      Usuń
    7. Problem w tym Radku, że takie relacje damsko-męskie są nie do przyjęcia właśnie z powodu „profesji” ks. Andrzeja D. Bo o ile masz rację, że takie relacje nie szokują, to jednak w tym przypadku, w tych okolicznościach właśnie szokują.

      Odpowiem też, choć pytanie jest skierowane do Asenaty. Ta pani Ola upominała ks. Andrzeja D. za owe wiadomości, licząc na to, że się opamięta. Kobiety czasami niestety bywają naiwne. Wiesz ile kobiet wierzy w to, że wyleczy przyszłego męża z alkoholizmu? Szczególnie dotyczy to kobiet wierzących, liczących na pomoc Boga, Jezusa albo Maryi, o świętych nawet nie wspomnę. Możesz ją więc oskarżać o naiwność, o głupotę ale nie obarczać ją winą. Ta leży po stronie uznanego, cenionego i jakże pobożnego księdza kapelana „Jagiellonii Białystok”. Tylko ten klub jeszcze go nie wywalił.

      Usuń
    8. Brawo Asenato. Ujęłaś mnie tym argumentem o LGBT

      Usuń
    9. "Ale masz świadomość tego, że ten ksiądz ze "swoją jurnością" spowiadał"
      No i ....?
      Za pokutę obiecywał grzesznikowi "je...nie" ??? A może loda sobie robić kazał?
      Proszę się trochę opanować i przestać tak konfabulować ....

      "Kogo mamy przy dzieciach ze strony Kościoła.
      Faceta z jurnością i chęcią dominacji."
      No i ....?
      Czy były jakieś skargi na księdza, kiedy z tymi dziećmi przebywał i pracował???
      Jeśli nie było zastrzeżeń to tego typu sugestie są zwyczajną niegodziwością ze strony sugerującego.
      Najgorsze, że dającemu sobie prawo do osądzania moralności innych na podstawie subiektywnie dobieranych "faktów".

      Usuń
    10. I nie przeszkadza Ci, że taki facet dzieci spowiadał?
      Ja się mam opanować?
      Bo co?
      Ksiądz jest nietykalny, słowem go urazić nie można?
      Nie ja sprośności w świat puściłam, tylko on.

      Poczekaj jeszcze trochę może się ktoś ujawni. Na Twitterze co nieco już czytałam.

      Nigdy nie broń człowieka, który zło czyni.

      I mi tu bez nakazów opanowania .Jak na razie jestem w miarę grzeczna.
      Jak na razie!!!

      Usuń
    11. Ha, ha, ha - dobre. Z tym jak na razie! :))
      Ciekawe co będzie, jak to "na razie" się skończy ...
      Już się boję! :(

      Usuń
    12. Staram się panować nad słowem mówionym i pisanym.
      Więc rady typu- "Proszę się trochę opanować "
      Uważam za zbyteczne.

      Nie chciałabyś mnie w odsłonie mrocznej usłyszeć. Konkretniej to tekstów moich czytać.
      Absolutnie nie polecam 😁

      Usuń

    13. Ja tylko się zastanawiam - jaka geneza była tych jego wiadomości, bo tekstu o "nieznajomej internautce" do której miał namiar na FB i numer telefonu nie kupuję. Myślę że połowy nawet prawdy z artykułu się nie dowiedzieliśmy, np. kim w ogóle jest "pani Ola"? Dlaczego korespondencję z klechą zerwała w maju, a na jej ujawnienie zdecydowała się teraz?
      Jeszcze wchodzi w grę tłumaczenie takie, że księżulo jest chory psychicznie, albo co najmniej niezrównoważony emocjonalnie, co przy celibacie może się zdarzyć.

      Generalnie nie spowiadam się, bo nigdy nie wiem kim jest człowiek, któremu się wywewnętrzniam i co ma na sumieniu. To że wysyłał świństewka do jakiejś pani mi nie przeszkadza, ostatecznie gdyby był prawnikiem, księgowym, nikogo by to nie obeszło.

      Co do tłumaczenia - ja akurat nie potrzebuję od Dębskiego żadnych tłumaczeń. Jako były ksiądz niech się odda pasji romansów internetowych, najwyżej Delu będzie miał czego zazdrościć, bo na swojego bloga antyklerykalnego nikogo już nie wyrwie... :P

      Usuń
    14. O całości sprawy pewnie się nie dowiemy.
      Jeżeli niezrównoważony, to dobrze, że się wszystko wydało. Bo on jednak za blisko dzieci bywał.
      Juz chyba Ziarna z nim pokasowane.

      To, że wysłał świństewka to jakiejś pani ,to akurat mi przeszkadza. Gdyby był prawnikiem, księgowym to ja się w życie prywatne nie wtrącam.
      Oczywiście jeżeli byłoby to za zgoda obojga.

      Zamiast pasji romansów ,życzę mu długiej pokuty 😉

      Usuń
  9. Też czuję się obrzydzony takimi sytuacjami.

    Chociaż z tego co kojarzę za PO podobne sprawy też jakoś nie były załatwiane specjalnie dobrze. Nie kojarzę wielu księży, którzy odpowiedzieli na poważnie za tego typu nagabywania czy też działania. No ale może czegoś nie wiem, nie specjalnie śledzę takie rzeczy.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba przesadzasz Piotrze. Politycy mają się zajmować kościelną amoralnością?! Oni mają swoich „nauczycieli”. Prokuratura jest od tego, aby ścigać przestępstwa.

      Odwzajemniam pozdrowienia.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdumiewasz mnie dwójnasób. Po pierwsze stwierdzeniem, że Kościół kompromituje się na każdym kroku(?) Po drugie, mam wrażenie, że w całej tej historii bliżej Ci do tego „biednego” księdza niż do tych, którzy go potępiają.
      Informacji jest za tyle, aby snuć jakieś „spiskowe teorie dziejów”. Są mms-y, sms-y, jest jego przyznanie się do winy i niemożliwość uzasadnienia powodów tej obsceniczności. Czego Tobie jeszcze potrzeba?

      Porównanie go do tej blogerki to jakiś absurd – wiesz? Sporo ludzi ma tendencje do ekshibicjonizmu, nieważne czy cielesnego, czy psychicznego, ale mało kto, oprócz księży, zasługuje na szersze zainteresowanie, gdyż to nie są osoby, które kształtują sumienia milionowych rzesz wiernych. Nie na darmo wstawiłem w notce we wstępie wypowiedź ks. Andrzeja D. w sprawie istnienia, czy nie istnienia diabła. Przeczytaj sobie ją jeszcze raz, może coś do Ciebie dotrze, może zrozumiesz hipokryzję takich zboczeńców jak on. Nigdzie nie napisałem, że tacy są wszyscy katolicy, chcę jednak zauważyć, że to Twoja insynuacja.

      Znali się bardziej niż słabo, nawet w realu się nie widzieli, więc tu niczego nie insynuuj. Na moim profilu fb, tak naprawdę na miano prawdziwych znajomych zasługuje kilka osób. Reszta to znajomi znajomych, których może raz, albo i dwa razy w życiu widziałem.

      Usuń
    2. Naprawdę nie jesteś w stanie dopuścić do siebie myśli, że księdzu coś się w głowie mogło "zawiesić" ?
      Sam piszesz: "Znali się bardziej niż słabo, nawet w realu się nie widzieli". I faktycznie wierzysz, że normalny mężczyzna by na coś takiego jak zapowiadał w tych smsach poszedł w ciemno w realu???
      Nie wierzę, że tak myślisz!!!

      Poza tym nie wiemy (a redaktorzy przezornie tego nie napisali, w końcu emocje są potrzebne), jak się pod względem moralnym "prowadziła" ta Ola skoro była w trakcie procedury rozwodowej i tak wkurzyła księdza, że "wyszedł z nerw"! ;)
      Żeby było jasne, uważam, że cała sytuacja była nienormalna, zachowanie księdza skandaliczne, ale próbuję zrozumieć, co naprawdę tam się wydarzyło. A nie tylko tak ad hoc osądzać i na podstawie jednego zdarzenia przenosić to na cały Kościół!

      Usuń
    3. Ależ Mario, przecież od początku twierdzę, że nie tylko mu się „zwiesiło”, ale wręcz – i tu proszę o wybaczenie za wulgaryzm – ale wręcz popierdoliło. Normalny człowiek nie tylko nie wypisuje takich bzdetów do nieznajomej, normalny unika każdej kompromitacji z nieznajomą.

      Piszesz o tej Oli: „a redaktorzy przezornie tego nie napisali, w końcu emocje są potrzebne” i chyba czegoś nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć. Owszem ta Ola ma na myśli „rozwód kościelny”, w czym on obiecał jej pomóc, ale to nie ona wysyła mu takie jednoznacznie propozycje. „Ad hoc osądzać”? Przecież on sam się do tego przyznał i to przy pierwszym podejściu dziennikarzy.

      Usuń
    4. DeLu

      Nie masz dobrego zdania o kobietach. To slychac, widac i czuc w twoich komentarzach, ale przy sprawie ksiedza zdumiewasz- skads musiales je wylapac ( wlasne doswiadczenia z babkami itd) - napastliwoscia na feceta. Az mi sie milo na sercu robi, ze i facet facetowi wilkiem i jadem mu po genitaliach daje:) Ach jakzesz milo popatrzec na meska niesolidarnosc i brak zrozumienia siebie nawzajem w tym swiatku:))) Miodzio:)

      Dobra do rzeczy. Znalam niejednego ( dokladnie trzech- jeden to tez ksiadz w kosciele, ale ona go wtedy nie zalatwila na cacy, a po prostu zostali razem) "wrazliwego" kolesia, ktory tak w pomagactwo rozwodzacej sie kobiecie uderzyl, wrecz zaslepil sie jej "trudna " sytuacja.
      Jeden zas to policjant, ktory poznal swa rozwodzaca sie luba wlasnie w momencie jednej z interwencji w sprawie z jej mezem. tak sie zaangazowal w pomoc, bo kobieta warta grzechu byla, ze skonczylo sie w konsekwencji samobojstwem tego pana i wielkim uczuciowo- seksualnym niespelnieniem. Wszyscy dziewcze znali ( no przymajmniej ja) charakteryzowala sie nieprzecietnym pedem ku zapewnieniu sobie materialnego poczucia bezpieczenstwa. Na wysokiej stopie lubila zyc- droga byla. Pensja policjanta nie pokrywala wydatkow:)

      Ksiazulo przyznal sie od razu przy pierwszym podejsciu... moze jest/byl szalenczo zakochany? Nie wziales takiej opcji pod rozwage? Wzial caly syf na siebie- chroni kobiete:)

      Usuń
    5. Cechuje Cię to, o co mnie do tej pory oskarżałaś – tendencja do uogólniania. Nie mam dobrego zdania o kobietach? Cechuje mnie męska niesolidarność? Skąd żeś to wzięła? Poradniki psychologiczne czytasz? ;)

      Wobec Twoich przykładów mam jeden, gorący jak cieple bułeczki. Pomaga mi sąsiadka, o czy pewnie wiesz. Na moje nieszczęście strasznie nadaje mi przy okazji na swego męża, bo seksoholik (oboje blisko siedemdziesiątki). On by chciał, ona nie chce i oskarża go o posiadanie kochanki (kontroluje jego telefon). Na nic się zda tłumaczenie, że to żaden seksoholizm, to naturalny, dany od Boga temperament (ona katoliczka), który nawet w tym wieku domaga się spełnienia pewnych zachcianek.

      I teraz dopiero przejdę do sedna, zadając pytanko: czy potrzeba spełnienia fantazji seksualnych wynika z zakochania? Czy w ogóle, wbrew temu co mówią kaznodzieje, potrzebna jest miłość, najlepiej małżeńska? Chętnie poznam Twoją opinię...

      Usuń
    6. Co nie znaczy, abys przypadkiem nie powiazal, ze pani Ola lubila kesz:)

      Usuń
    7. Ty sie skoncentruj nad przypadkiem , ktory opluwasz:) Tu pokazujesz meskie szpony, bo to ksiadz, zaden facet, nieprawdaz? Tu nie potrzeba zadnej solidarnosci meskiej, bo nie z mezczyzna ma sie do czynienia a urzednikiem pewnej firmy:)
      Pisalam ci w wykasowannych komentarzach o co moze biegac, ale to wszystko domysly, bo gawiedz nie dostala zadnych konkretnych info a faceta w tym przypadku wystawiono na pastwe tlumu.
      Ja nie dolacze do grona ujadaczy. Na pewno nie.
      Myslac choc ciut rozsadnie. nie wydaje sie takich opinii i nie ujada nie znajac sprawy w pelni.
      Seks prawdopodobnie dla facetow to budowanie bliskosci z kobieta. Budowanie zaufania, otwieranie sie na tego (ta) obok, a skoro otwieranie sie to wiadomo, ze mozna wiecej , glebiej sobie powiedziec... inaczej ( niestandardowo) sie zachowac. Niekoniecznie tak, jak Bozia przykazala- toz to w koncu tworzenie relacji bliskosci. Tak dywaguje tylko, probuje poszerzyc ci spektrum spojrzenia na sprawe, abys nie skostnial juz na cacy w tej twojej prywatnej wojence z kosciolem.
      Poszla babeczka. Naplakala na klate urzednikowi. Wyrzucila swoja frustracje na bylego.... znalazla podatny grunt. Chetnego- ku pomocy- urzednika i zaczelo sie ciut inaczej. Nie poszlo byc moze tak, jak powinno pojsc.
      Ja majac na koncie pewne osiagniecia, Bedac znana telewizyjna twarza nie rzucilabym tego wszystkiego ot tak na szali zycia wysylajac nierozwazny film do jakiejs obcej kobiety. Nie znanej mi blizej parafianki. Gdybym to zrobila tzn , ze pomieszaloby mi sie w glowie.
      Prawdopodobnie zakochany facet potrafi niezle oszalec:) A o gustach seksualnych np.: u kobiet, miales w wykasowanym komentarzu.

      Usuń
    8. Lubienie czy tez nielubienie keszu to sprawa jak najbardzej neutralna. Zalezy co sie pod wplywem owego lubienia robi.
      Zakasuje sie samej rekawy i dochodzi do jego posiadania. otwiera firme, zarzadza etc
      Czy siada sie komus na pleckach bierze bacik i wola , do przodu zarabiaj!

      Usuń
    9. Umknęło Ci Aniu wiele zachowań seksualnych i pewnie dlatego próbujesz mi wcisnąć kit o konieczności istnienia jakichś uczuć podczas uprawiania seksu. Słyszałaś coś o burdelach, o panienkach lekkich obyczajów, z którymi nie ma, wręcz nie wolno mieć, żadnego związku uczuciowego? I Tymi piszesz: „Seks prawdopodobnie dla facetów to budowanie bliskości z kobietą” – no koń by się uśmiał! Chyba za dużo czytasz harlekinów i powieściowych romansów... Ocknij się i zejdź na ziemię. Jeszcze raz powtarzam, że nawet gdyby ta pani Ola była właśnie kobietą lekkich obyczajów (a na pewno nie jest) i tak bezwzględnie wina leży po stronie ks. Andrzej D.

      Może Ty jednak nie odnoś swojego zachowania do tego, co zrobił, a raczej miał zrobić ks. Andrzej D. To nie wypada najlepiej dla Ciebie. Tymczasem udawanie głupka teraz po fakcie, że „nie wiem, po co to robiłem” jest dobre w grupie dzieci (pewnie ma to po produkcji programu „Ziarno”) ale nie u dorosłego człowieka! Człowiek, który nie panuje nad swoimi czynami powinien natychmiast zostać odseparowany od reszty społeczeństwa, nawet jeśli to ksiądz.

      Mam już kolejny tekst na „moją prywatną wojenkę z Kościołem”, choć sprostuję – to jest moja prywatna wojna z hipokryzją w Kościele katolickim. Sam Kościół nie specjalnie mi przeszkadza, jeśli nie wtyka się w moje życie.

      Słyszałaś takie powiedzenie: żadna praca nie hańbi? Czyli kesz też, o ile nie pochodzi z kradzieży. Skąd Ty to wiesz, że ona siadała komuś na pleckach? Sam ciągle piszesz, że nie wiesz wszystkiego, więc nie chcesz oskarżać księdza. Zapachniało mi hipokryzja ;))

      Usuń
    10. Zgoda DeLu, nie ona wysyłała te propozycje. I w moim przekonaniu to były "tylko" propozycje. I nie tyle miłości, co wręcz ukarania jej za być może zbyt wybujały erotyzm, przyczynę rozpadu małżeństwa (małżeństw?), krzywdę swoich dzieci (a może nie tylko swoich?), skoro to ma być aż takie bezwzględne "je...nie".
      I tylko tyle, bo przecież nie proponuje jej innej "pomocy".... ;)

      Zupełnie nie wiem skąd to wybielanie Oli, skoro nic nie wiemy o jej życiu. A ks. Andrzej jednak wiedział, bo miał wgląd w dokumenty rozwodowe, zeznania świadków itd.
      I jeśli nazywał ją szmatą czy suką, to jednak z jakichś powodów, nie? ;)

      Usuń
    11. "I jeśli nazywał ją szmatą czy suką, to jednak z jakichś powodów, nie?"
      😲😲😲😲

      Usuń
    12. To z bezsilności czy braku argumentów taka "merytoryczna" odpowiedź Asenato? Słabiutka dość.... :(

      Usuń
    13. Asenato tak się składa, że dla niektórych fantazje związane z poniżeniem są stymulantem seksualnym. Tu ciężko dojść co kierowało Dębskim bo trzeba by było prześledzić całość jego poczynań i dyskusji, a nie jej "wyboru" dokonanego przez "Wyborczą". (;))

      Usuń
    14. Dokladnie Rademenes!
      Ja to pisalam DeLu w wykasowanym komentarzu. A wykasowalam, bo on tak lawiruje ze juz mi sie odechcialo.
      Powtorze moze kiedy azczynalam blogowac jakies 15-16 lat temu byla na blogach pewna blogerka prowadzaca dosc intymno- seksualnego bloga. Czasami niezle obscenicznego. Opowiadala, ze opisuje swoje scenki z pafrtnerem, ale to w koncu blog i nie wiadomo na ile wszystko bylo prawdziwe.
      razu ktoregos opisala jak to podczas seksu partner ja slownie ponizal. Jak to ma zamiar ja rznac w jaki sposob i w ogole bylo tam tego sporo. Faceci czytelnicy wymiekli ( mie wiem, moze pokolenie DeLu to bylo?), ze to nie ich bajka tak kobiete ponizac, a ona, ze to jest wlasnie podniecajace, daje ten caly smak . urok tej chwili. Kobieta moze z tego czerpac przyjemnosc. No coz- taka seksualna potrzeba i nic nie zrobisz:) Albo partner wchodzi w taki uklad, albo znika:)

      Usuń
    15. I z Debskim dokladnie. za duzo mial gosc do stracenia aby tak sobie z glupia frnat napisac. Trzeba by bylo znac co sie wydarzylo przed... jak ukladala sie ta znajomosc z pania Ola. Bo ona uwaza , ze go wcale nie znala.... no nie wiadomo. Ile ta pani latek miala. Najwyrazniej ona jest kryta, a go rozszarpuja medialne wilki:)

      Usuń
    16. Radamenes

      Ja wszystko rozumiem.
      Ale nie wpływa to na moją negatywną ocenę księdza.
      Z tego co czytam to jest poważniejsza sprawa.


      Ania
      Napisalaś
      " Najwyrazniej ona jest kryta, a go rozszarpuja medialne wilki"

      Pani z tego co się orientuje była pełnoletnia.

      Muszę nową paczkę chusteczek wziąć, znowu muszę nad biednym księdzem łzę uronić.
      Media go rozsypują . Niewdzięcznicy 😭

      Usuń
    17. Najpierw ogólnie do Marii, Ani i Radka. Otóż dziś „Wyborcza” rozwiewa Wasze wątpliwości w artykule „Ksiądz Andrzej Dębski pozbawiony prawa do wykonywania posług duszpasterskich i noszenia stroju duchownego” - https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,28698919,ksiadz-andrzej-debski-pozbawiony-prawa-do-wykonywania-poslug.html?_ga=2.63028845.317147598.1658152123-597446835.1658152122
      Jeśli nie macie dostępu – prześlę Wam artykuł na pocztę, Jest tam i przeszłość ks. Andrzeja, bo teraz zgłaszają kolejne ofiary. Hurtem! Również Ci, co znają sekrety wcale nieświętej kurii, pewnie dlatego tak ostra kara (już nie tylko zawieszenie).

      I jeszcze to, powiedziałbym znamienne posunięcie: „TVP3 Białystok zdecydowała o zakończeniu współpracy z księdzem Andrzejem oraz wycofaniu z emisji odcinków programu »Pod Twoją Obronę« z jego udziałem” Ha, ha, pod czyją obronę teraz się odda? No biedaczek...

      Usuń
    18. Media go rozszarpują miało być.

      Podobno zgłaszają się kolejne ofiary. Podobno już od dawna było o tym wiadomo.
      I chyba mamy teraz ten moment, kiedy tama pękła i idzie powódź.

      Dlatego prawdopodobnie abp. Guzdek tak szybko zareagował.


      Usuń
    19. Aniu, teraz masz dowód, że nie warto pochopnie kasować własnych komentarz. Umieszczać też. Mało, że piszesz drugi raz to samo, to jeszcze musisz się tłumaczyć ;))

      Usuń
    20. Widzę, że DeLu ma dostęp do źródła.
      Ja na Twitterze czytałam wpis kobiety, która twierdziła, że sprawa złego prowadzenia się księdza była już znana wcześniej.
      Tylko chyba nikogo to nie zainteresowało.
      Teraz jest konkretny dowód w postaci filmów.

      Usuń
    21. Asenato

      Po co chusteczki marnowac. Dojrzaly, zdrowy chlop realizuje sie seksualnie. Choc w danej instytucji owa realizacje seksualna ma zabroniona. Widac natura nie wyrabia.
      Mnie to, zyjac na zachodzie, przestalo interesowac. Od momentu kiedy to ludzie w stosunku do jednego z kaplanow ubolewali, ze nie moze tej pani wziasc legalnie jako swojej kobiety. Zadnego dylematu tutejsi nie mieli w danej sprawie.
      A ty nie mow, ze Ciebie dorosla, zdrowa kobiete takie sprawy bulwersuja? :)
      Waw! Niespotykane. Ksiadz na kogos na boku:))
      Aha... bo oni mowia, ze nie mozna, a sami to robia. No nie wiem czy oni obecnie az tak w danej materii swoje owieczki pouczaja. Raczej spora doza poblazliwosci sie wykazuja. No chyba ze jakis starszy kaplan, ktory nie moze i stoi na strazy aby wspolbracia tez nie mogli:)
      Cyniczna w danych sprawach bywam.
      Pamietam jak za moich czasow pouczali ci mlodzi kaplani w konfesjonalach wspozyjace majace pobrac sie parki: "No dobra. Stalo sie".
      I zeby nie bylo. Ja to oczywscie chodzaca cnota jestem, ale kulezanki i kuledzy nie raz sie przechwalali jak w konfesjonale bylo:)

      Usuń
    22. moe tej pani, tylko swej pani*

      Usuń
    23. No sorry Delu, na nic te linki, bo trza mieć konto. Sprawa za to jeszcze bardziej zastanawiająca ze względu na ów "hurt". Widać, że księdzu po prostu lubił kobiety, sex i wino.
      Ale do rzeczy - dla mnie dyskusja i tak się kończy na wywaleniu go ze stanu duchownego.
      No chyba że ofiary są w stanie udowodnić stalking.

      Usuń
    24. Ale skoro stalking, to sprawa powinna być zgłoszona policji a nie na kurii, więc tu jest kolejna zagwozdka, czy "ofiary" są ofiarami.

      Usuń
    25. Ania

      No jestem dorosła, co prawda nie do ońca zdrowa ,ale mnie ta sprawa bulwersuje.

      Nie podoba mi się ,że "Ksiadz na kogos na boku"
      Może innym to nie przeszkadza, ale mnie tak.
      Takie rozejście się księży pomiędzy tym co mówią a tym co robią było takim kamyczkiem do mojego odejścia z Kościoła.
      Nie za bardzo pobłażam tym, co z ambony napominają wiernych a sami w grzechu permanentnym trwają.
      I potem taki koleś przy spowiedzi wypytuje o szczegóły z życia nieszczęśnika, który w konfesjonale klęczy.
      A jak to jeszcze są dzieci.


      Usuń

    26. Rademenes

      Coś czuję ,że nie długo wszyscy będą jak Dziwiszem jechać
      Dębski-nie znam.

      Powinien odejść z kapłaństwa. Tylko mam nadzieję ,że najpierw sprawa czy sprawy zostaną dokładnie wyjaśnione.

      To już za czasów abp.Wojdy się działo podobno.
      Czekaj no a ten Wojda to teraz czasem w Gdańsku nie urzęduje?

      Usuń
    27. No w Gdańsku od 2021 roku

      Usuń
    28. Nie wiem Asenato. W zasadzie mało mnie to również interesuje. Kościół to chyba już spalona sprawa, ale 2000 lat trwania to i tak imponujący wynik. Być może ze spadkiem powołań wiąże się trzymanie kurczowo i ukrywanie tych różnych lubieżników, a nawet zwyrodnialców.
      Generalnie wcale mnie to nie cieszy, ale widać tak ma być.

      Usuń
    29. Asenata

      Ty to masz zdrowie jak dzwon i chec ! :))

      Usuń
    30. No więc to już można napisać oficjalnie
      Sprawa księdza Dębskiego to nie jednorazowy przypadek.
      Przed abp.Wojdą był abp.Ozorowski.
      Jemu już też zgłaszano o poczynaniach Dębskiego.

      Teraz to szybkie usunięcie Dębskiego wynika z tego,że jego zwierzchnicy w ten sposób chcą chronić siebie.

      I tak to wygląda.

      Usuń
    31. Ania

      No właśnie nie za bardzo.
      Nawet dzisiaj mnie przydusza.

      Usuń
    32. Radamenes

      Dopóki wierni bronić będą takich księży jak Dębski.
      Kościół dalej będzie ukrywał lubieżnikow.

      Jedynym sposobem na zmiany w Kościele jest postawa wiernych.

      Usuń
    33. Myślę że niedługo wierni nie będą mieli kogo chronić.

      Usuń
    34. To "niedługo" w 2 tysięcznej historii jest mocno nieprecyzyjne. Z pewnością nasze pokolenie jeszcze będzie zobowiązane chronić dobrych księży ...
      A niedobrych wysyłać na terapie i pokutę. Albo usuwać ze stanu kapłańskiego, jeśli nie rokują poprawy...

      Usuń
  11. A więc stąd te newsy, że Ziarno zmienia nazwę na Nasienie :)
    To wszystkie jest obrzydliwe. Widzę dwa rozwiązania: albo zniesienie celibatu albo kastracja. Stan obecny to wynaturzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni zniesc celibat. Z drugiej strony- to sprawa wewnetrzna facetow na stanowiskach w KK, sami zafundowali sobie to cierpienie i w sumie moga sobie to cierpienie odkrecic.
      Nam na studiach pewna wykladowczyni powiadala, ze jesli nie wiadomo o co chodzi to najprawdopodobniej chodzi o pieniadze

      Usuń
    2. Szarabajko, podoba mi się ten news o zmianie nazwy programu ;)) Masz u mnie za niego plus ;)

      No cóż, celibat wyklucza kastrację. Pozostaje rezygnacja, ale czy Kościół się na to zgodzi?

      Usuń
    3. Aniu, prawdą jest, że celibat wiązał się z pieniędzmi, ale to było dawno. Dziś do seminariów zgłaszają się małorolni bez majątków. Co ja piszę, co ja piszę, nawet oni się już nie zgłaszają. Seminaria są dziś zamykane z powodu braku kandydatów ;)

      Usuń