niedziela, 7 marca 2021

Potężne wiertło, które wydrąży drogę do Pana Boga

 

 

  Tytuł jest parafrazą wiekopomnego, nie, nie dzieła rzekomo polskiej inwestycji, ale przemówienia premiera Morawieckiego, który powinno się znaleźć w kanonie politycznej retoryki. Podobnie jak tytuł pewnych rekolekcji wielkopostnych ks. Skrzypczaka: „Żyjemy w czasie mroku. Ale Bóg nas uwolni”. Myślę, że jeśli nie Bóg, to na pewno minister Czarek i jego współpracownicy. Trzeba mi jednak zacząć od pani dyrektor CBOS, prof. Mirosławy Grabowskiej, która opublikowała dane na temat sekularyzacji młodzieży i odniosła się do tych danych podobnym językiem jak premier w Świnoujściu, czy ks. Skrzypczak w rekolekcjach: „W najmłodszych pokoleniach sekularyzacja już nie „pełza” ale „idzie stępa” a nawet przechodzi „w kłus”1. Tylko czekać jak sekularyzacja przejdzie w galop. Napiszę tak, porównane młodzieży do koni jest nawet dobre, bo koń jak każdy wie, to najgłupsze ze zwierząt hodowlanych. Udowodnił mi to przed laty skądinąd uroczy belfer w szkole średniej (150 kg żywej wagi). Odpytywał w takiej formie: „powiedz mi dziecino łaknąca wiedzy...”, a gdy człowiek się jąkał przy odpowiedzi ów belfer kończył nieodmiennie „siadaj koniu głupi, niedostateczny”.

  Wróćmy do sedna. Pani prof. Grabowska zwróciła uwagę przede wszystkim na osłabienie przekazu wiary w rodzinach i szkołach. Trudno jej nie przyznać racji, choć mnie brakuje odniesienia do tego, co wyrabiają księżą i hierarchowie już nie tylko na lekcjach religii. W gruncie rzeczy to nie jest nawet tak ważne jak to, co z tym chce zrobić minister Czarnek i jego najbliżsi współpracownicy w ministerstwie edukacji. Niejaki dr Artur Górecki, historyk, teolog, dyrektor kilku kolejnych szkół katolickich, jest zwolennikiem cofnięcia edukacji z bezdroży nie tylko współczesności, ale od czasów renesansu i tłumaczy to w ten sposób: „Kultura, która jest oderwana od religii, od Pana Boga, próbuje usensownić życie człowieka, nie będzie w stanie tego zrobić. To jest narażanie człowieka na to, że nie osiągnie celu, dla którego został stworzony – Zbawienia. To nie są przelewki, to nie są żarty. To ryzyko, że człowiek nie osiągnie Zbawienia, do czego został stworzony. Jeżeli czyjeś życie wieczne jest zagrożone to rzecz poważna, odpowiedzialność nauczycieli jest ogromna2. Jeśli to nie są żarty, a nie są, bo ten dr Górecki jest prawą ręką ministra i ma się zająć podstawami programowymi, to młodzieży polska (bez przedrostka „wszech”) masz się czego autentycznie obawiać. Rodzice też, a może nawet bardziej, gdyż przyjdzie im teraz zatopić się w naukach średniowiecza, aby mogli się ze swoimi dziećmi porozumieć nie tylko po łacinie, ale również na płaszczyźnie intelektualnej. Owe zmiany w edukacji, jak argumentuje Górecki „byłyby dobre dla dzieci i dla przyszłości naszego Narodu i Kościoła” i tylko ja nie wiem teraz, kogo tu bardziej porąbało, bo, że obaj z Czarnkiem są porąbani, to nie ulega już żadnej wątpliwości. Bardziej ministra Czarnka za chęć nauczania encyklik Jana Pawła II w oryginale i w całości, czy tego dr Góreckiego za: „Jesteśmy dziedzicami tradycji greckiej, antycznej, ale też tymi, którzy oświetleni światłem Ewangelii poszukują prawdy w sposób pozbawiony uprzedzeń i dbają o to, żeby prawda była dostępna w sposób powszechny, a nie była jakąś wiedzą tajemną”?


  Pozwolę sobie na kilka wybranych myśli światłego pedagoga, które są niczym wiertło na czasy obecnego zacofania w polskiej szkole, a które to skutkuje sekularyzacją w kłusie:
Ze wszech miar powiedzielibyśmy dzisiaj, że szkolnictwo jezuickie jest godne naśladowania”;
To szkolnictwo jezuickie odwojowało znaczną część Europy z rąk protestantów”;
Scheda Oświecenia i pozytywizmu sprawiła, że doszło do całkowitego rozejścia się szkolnego nauczania i Prawdy. Antropogeneza [nauka o ewolucji człowieka] to opowiadanie bajek dzieciom”;
Tyle małżeństw się rozpada. Nikt ich nie nauczył, że mamy jakieś powołanie, nie uczył rozumienia rzeczywistości. Nie ma już poszukiwania Prawdy dla niej samej”;
Dziecko ma się uczyć łaciny, a nie 15 godzin angielskiego z pomocą i przed komputerem”;
Celem [nauki szkolnej] jest prowadzenie ucznia ku mądrości, a więc, ostatecznie, ku Bogu, zetknięcia ucznia z Prawdą”;
Celem ostatecznym jest życie wieczne. Bliższe cele – cele edukacyjne – muszą być podporządkowane temu głównemu celowi”;
Nie możemy w nauczaniu zapominać o obecności Łaski, która przekracza naturę w sposób przekraczający nasze ludzkie możliwości rozumienia”, i ten ostatni cytat to dla mnie absolutny hit.

  Kiedy już się wydaje, że wszystkie religijne szaleństwa zostały ogłoszone lub osiągnięte, zawsze pojawią się nowe „kurczaki” wyhodowane przez ultrakatolicką organizację Ordo Iuris lub uczelnię KUL, bo warto nadmienić, że dr. Artur Górecki właśnie z Ordo Iuris się wywodzi. Mamy więc w ministerstwie edukacji mieszankę, i o ile nie jest to jeszcze mieszanka wybuchowa, to na pewno silnie trująca. Czy znajdzie się na nią jakieś antidotum?

 

 

Przypisy:
1 - https://deon.pl/kosciol/prof-grabowska-sekularyzacja-w-polsce-juz-nie-pelznie-ale-przechodzi-w-klus,1182230
2 - https://oko.press/fanatyk-z-kregu-ordo-iuris-pelnomocnikiem-czarnka-ds-podrecznikow-ekspert-niebezpieczne/

 

 

31 komentarzy:

  1. No popatrz, uczyłam się łaciny w liceum i co z tego? Jakoś mnie to w stronę kościoła i religii nigdy nie doprowadziło.
    Wyobraź sobie, że jutro mój Land, czyli Berlin, ma dzień wolny od pracy z okazji DNIA KOBIET. I będzie to na prawach święta państwowego, czyli wszystkie sklepy zamknięte, nawet spożywcze.
    Szczerze mówiąc pomału przestaję czytać jakiekolwiek wiadomości z Polski- szkoda mego zdrowia na ich czytanie. Nagłe skoki ciśnienia w moim wieku mogą się skończyć wylądowaniem w szpitalu.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było czytać dzieła teologiczne i encykliki w oryginale, może wtedy uznałabyś wartość łaciny ;)

      Wiadomości z kraju traktuję w kategoriach kabaretu, więc o żadnym podwyższonym ciśnieniu nie ma mowy.
      Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet;)

      Usuń
    2. Anabell, bo na tej naszej licealnej łacinie nie było "In nomine Patris et Filii", tylko stare dobre "Gallia est omnis divisa in partes tres", to dlatego. Teraz zmienią teksty w podręczniku na właściwe (Ite missa est) i szafa zagra...

      Usuń
    3. Za to "i szafa zagra" powinienem zgrzytać zębami. Nie zgrzytam, i to nie tylko z powodu Dnia Kobiet.

      Dziś wszystkim mnie odwiedzającym kobietom składam życzenie, więc i dla Ciebie moje serdeczne życzenia z tej okazji ;)

      Usuń
  2. Na wstępie proszę o wybaczenie, że nie dość wnikliwie wczytywałam się w przytoczone cytaty, ale to przekracza moje ludzkie możliwości rozumienia ;)

    Skąd takie srutu-tutu? Z chęci przypodobania się, a w efekcie awansu. Trzeba się przed (jeszcze) mogącymi dać kopa wzwyż wykazać.

    Antidotum, to rozdział kościoła od państwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic Ci nie muszą wybaczać, czytasz tylko to, co chcesz. Przymusu nie ma ;)

      Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet;)

      Usuń
  3. Moja nauka łaciny - domowa i nie nakazana szkolnymi rygorami - nie doprowadziła mnie ani na jotę w stronę myśli zawartych w znakomitych cytatach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby uczył Cię łaciny dr. Górecki, to kto wie, co by z Ciebie wyrosło? ;)

      Usuń
  4. miałem łacinę w szkole jako dodatkową, nieobowiązkową, ktoś nawet na to chodził, ale motywacji nie znam, może dla sportu, a może z myślą o przyszłych studiach prawniczych czy medycznych?...
    ale rozumiem, że ta łacina nie jest tu akurat najważniejsza, ona niech tam sobie będzie, pod warunkiem, że na takich zasadach, jak wspomniałem...
    ale ta cała reszta to niezły bełkot fanatyków, ale z jednym się zgodzę, gdy to wyrwę z kontekstu: "Żyjemy w czasie mroku", ten czas zaczął (w Polsce) się w roku 2015, a co miesiąc coraz mroczniej...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie trzeba wyrywać z kontekstu. Zarówno dla wierzących jak i niewierzących mamy „czas mroku”. Wszystko zależy od miejsca siedzenia i interpretacji. Dla pierwszych to nowoczesność, której się powstrzymać nie da, dla drugich, realna próba powrotu do średniowiecza.
      Datę (2015 r.) też uważam za przełomową.

      Usuń
  5. Z dzisiejszego posta najbardziej przemówił do mnie ten koń. Z którym, jak się okazuje wielu z nas może mieć "wspólną krew". Widać to po tej głupocie, jaką prezentują sobą i ci "kłusujący" i ten wspomniany belfer. Bo rzeczywiście, gdyby się tak głębiej zastanowić, to na co "głupiemu" koniowi wiara w Boga czy inne ludzkie wartości. Wystarczy przecież dobrze kłusować ….
    Jakoś tak krzywo się dziś uśmiecham... :/

    I nie podzielam tezy, że koń to najgłupsze ze zwierząt hodowlanych. Nie każdy DeLu, nie każdy. Podobnie jak u ludzi, jedni są bardziej mądrzy inni mniej.
    A niektóre konie to nawet są bardziej mądre niż ich gospodarze. Znane są przypadki, gdy "trzeźwy" koń przywoził do domu nieprzytomnego pijanego woźnicę …. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O koniach, Mario, to ja mógłbym godzinami. Pięć lat z nimi i przy nich pracowałem, przy czym nie były to „gracje” ze stajni w Janowie Podlaskim, a zwykłe pociągowe. Kocham konie i gdyby takiego dało się trzymać w mieszkaniu... ;) Niemniej nie zmienia to mojej opinii o nich. Fakt, potrafią wrócić do stajni nawet z daleka, ale właśnie w tym głupota, że tego pijanego woźnicą targają na wozie. Przysłowie mówi – pijany woźnica z wozu, koniom lżej. Niestety, koniowi to na myśl nie przyjdzie ;)

      Dziś wszystkim Czytelniczkom składam życzenia wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet.

      Usuń
    2. Manipulujesz DeLu, to nie o woźnicę "z tego wozu" chodzi żeby lżej było, ale o babę.
      Głupota to by właśnie była, gdyby tego woźnicę z wozu zwalił, albo gdziekolwiek go zawiózł. Bo by potem jeszcze baty dostał. A tak to dostał jakiś głask i uznanie oraz może wcześniejsze żarcie i miejsce odpoczynku w stajni. ;)

      No to mi też złóż, tak jak Szarabajce czy anabell, a nie tylko informuj, że składasz je Czytelniczkom...

      Usuń
    3. Zrozum, dziś Święto Kobiet, więc pisanie o babie byłoby z mojej strony nietaktem. ;)
      Bądźmy szczerzy. Pracowity i posłuszny koń i tak batem dostanie, bo jak mówi inne przysłowie – Gdy woźnica batem nie bije, to koniowi wątroba gnije. ;))

      Specjalnie dla Ciebie Mario – moc najserdeczniejszych życzeń z Okazji Dnia Kobiet.

      Usuń
    4. Pięknie dziękuję za życzenia DeLu, teraz czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Przesyłam najpiękniejszy uśmiech. :))

      I prawie mnie przekonałeś co do tych koni.

      Usuń
    5. Dziękuję za uśmiech. Nic mnie tak nie raduje jak właśnie uśmiech na twarzy kobiety ;)

      A co mam zrobić, żeby "prawie" zmieniło się w pewność? ;) Dodam, że mnie "głupota" koni w niczym nie przeszkadza, o ile nie jest brutalnie wykorzystywana przez ich właścicieli.

      Usuń
    6. Wszystkiego najlepszego DeLu. :)
      Późno bo późno, ale ten dzień jeszcze trwa...

      Usuń
    7. A taaak, dziś podobno dzień faceta ;) Dziękuję za życzenia, choć mój stosunek do tego święta... no dobrze, lepiej nie mówić ;))

      Usuń
  6. No ciekaw jestem podstaw programowych, jak i na jakich przedmiotach oni to będą realizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekaw ;) Wiadomo tylko, że chodzi o język polski, historię i jeszcze jakiś, przy czym ne chodzi o religię.

      Usuń
    2. Muzykę może. :D
      Pieśni maryjne i patriotyczne.

      Usuń
  7. Widzę, że też zacytowałeś pana Góreckiego...oni dwaj z Czarnkiem to zwiastun ciemnej strony edukacji i dlatego cieszy mnie, że już niedługo nie będę w tym uczestniczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że cieszysz się na emeryturę? Jakoś nie wyobrażam sobie Ciebie inaczej niż między regałami z książkami ;)

      Tobie również wszystkiego dobrego z okazji Dnia Kobiet ;)

      Usuń
    2. W domu też mam regały z książkami, a w księgarniach są tego miliony:-)

      Usuń
  8. Myślę ,że takie osoby jak minister Czarnek i pan Górski przyczynią się jednak do tego że sekularyzacja szybko nie tylko w galop ale i cwał przejdzie.

    I masz rację to jest hit
    "Nie możemy w nauczaniu zapominać o obecności Łaski, która przekracza naturę w sposób przekraczający nasze ludzkie możliwości rozumienia”
    Bo to już przekracza wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nie do końca jestem przekonany, ale pewnie masz rację o tej sekularyzacji i jej przyczynach.

      Mylisz się zaś, co do przekraczania wszystkiego. Ale o tym w następnej notce.

      Usuń
  9. Szkoda mi słów na komentowanie takich propozycji, takiego podejścia do życia, do religii. Bo to już pachnie wyrachowaniem pewnym, by innym swoje idee przeszczepiać, gdy samemu może nie wierzy się w to w 100% (chociaż może być i tak, że takie osoby wierzą we wszystko).

    W tej konkretnej historii jest kilka hipotez. Zawsze możesz wybrać tę z lawiną czy podobnym naturalnym powodem śmierci tej grupy. ;)

    Z klasyki to mogę tylko klasykę rocka, bluesa i pokrewnych serwować. Muzyka poważna istnieje w moim życiu od czasu do czasu, średnio się znam. Lubię niektóre dzieła Beethovena, Mozarta, Rossiniego i tyle.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nie takie rzeczy ludzie wierzą ;) Polecam Ci następną notkę...

      Na muzyce nie trzeba się koniecznie znać. Wystarczy ją lubić ;)
      Odwzajemniam pozdrowienia.

      Usuń
  10. Polska idzie przez swoją historię jakoś tak kulawo- jak nie liberum veto, to rozbiory, wojny światowe, komunizm, teraz religia... Dostaję białej gorączki jak pomyślę, że wystarczy garstka oszołomów, by cały kraj pogążyć w średniowiecznej ciemnocie.

    OdpowiedzUsuń