Dziś rzecz o dwóch psalmach z Księgi Psalmów, w związku z intencjami ostatniej niedzieli o pasterzach, ściślej o powołaniach kapłańskich. Najpierw przytoczę fragment psalmu 23, który zaczyna się tymi słowami: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć”1. To bez wątpienia metafora, choć nie do końca wiadomo czego. Bo chyba nie apoteoza błogiego lenistwa? Choć z drugiej strony z kilku względów być pasterzem to naprawdę fucha. Mógłbym ironicznie dodać, że są to święte słowa. Nie mieć niczego, a jednocześnie mieć wszystko jak ks. Rydzyk to prawdziwy cud. Od gosposi po posłuch i poważanie nie tylko w parafii. Plebania i bryka niejako przy okazji, ale wiadomo, pasterz pod gołym niebem spać nie będzie, ani na piechotę do kurii chodzić nie bardzo przystoi. Ja im tam jednak nie zazdroszczę, robota niewdzięczna a jeszcze od pedofila wyzywają.
Od razu
uprzedzę, nie mam zamiaru szydzić z wiary, wstęp, jak wstęp, ma tylko wzbudzić
ciekawość. Kilkanaście lat temu, kiedy dość uważnie trawiłem treść Biblii moje największe zdumienie budziła właśnie Księga
Psalmów. Nie jest tak kontrowersyjna jak Księga Kapłańska, Powtórzenia Prawa
czy Apokalipsa, ale za to bardzo intrygująca ze względy na formę starożytnych
modłów. Bez wątpienia wspomniany psalm 23 spełnia podstawową formę modlitwy –
wychwalanie Pana pod niebiesia, choć On i tak wyżej sięga. Ale weźmy dla
przykładu Psalm 22:
„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku.
Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz,
[wołam] i nocą, a nie zaznaję pokoju.
(...)
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek,
pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu.
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
rozwierają wargi, potrząsają głową...”
Trudno o większą żałość i większe pretensje, a przecież autor na koniec woła:
„Chwalcie Pana wy, co się Go boicie,
sławcie Go, całe potomstwo Jakuba;
bójcie się Go, całe potomstwo Izraela!”
i obiecuje:
„bo władza królewska należy do Pana
i On panuje nad narodami”2.
Dlaczego o tym
wspominam? Abp Ryś, ten podobno najbardziej liberalny z hierarchów polskiego Kościoła
w niedzielę rzekł był wiernym: „Obraz
pasterza i owiec, to chyba najstarszy z obrazów relacji Pana Boga do ludzi. W
starym testamencie jest bardzo wiele miejsc, gdzie Pan Bóg jest pokazany jako
Pasterz, do którego należą ludzie jako owce. Jedna owczarnia to jedność nie
tylko na poziomie zewnętrznym, ale i wewnętrznym, oparta na fundamencie, jakim
jest Chrystus i na słuchaniu tego samego Słowa”3.
Czym się te słowa różnią od przytoczonych psalmów? Właściwie niczym. Kilka
tysięcy lat po powstaniu Księgi Psalmów, polskiemu arcybiskupowi marzy się
świat monarchii absolutnej. Choć jest postęp, bo ja (i każdy inny) już nie jest
robakiem – jest owcą – a nie człowiekiem, co jest określeniem i tak gorszym od
robaka. Robactwo może łazić gdzie mu się żywnie podoba i nie musi się podporządkowywać
pasterzowi. Co zaś charakteryzuje owcę? Już pominę narzucające się
stwierdzenie, że daje się strzyc i doić, ale w sferze działania, żyć bez
pasterza lub pasterzy nie może. A to uzasadnia tworzenie elity kapłanów, którzy
to pozwalają owcom leżeć na zielonej
trawie i pić wodę. Jeśli akurat mają taki kaprys, co im się rzadko zdarza.
W tym miejscu przypomina mi się słynna bajka wieszcza Adama z puentą: „Lepiej na wolności kąsek byle jaki, niźli w niewoli przysmaki”. Mickiewicz to wprawdzie nie twórca Biblii, ale swoje „psalmy” też pisał. Zabawne jest imię księdza – Robak, jakie nadał Mickiewicz Soplicy. Niczego nie sugeruję, bo ja nigdy nie byłem w stanie opisać, co poeta miał na myśli...
Przypisy:
1 - za Biblią Tysiąclecia: https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=856
2 - ibidem: https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=855
3 - https://deon.pl/kosciol/abp-grzegorz-rys-dajemy-sie-rozpraszac-wilkowi,1299362
Miałeś na myśli Księgę Powtórzonego Prawa?
OdpowiedzUsuńPasterzem z Psalmu nie jest kapłan, ale Bóg. Niedobrze jak się myli te pojęcia.
Potomstwo Jakuba, brata Jezusa, to prawdopodobnie odłam wczesnego chrześcijaństwa konkurujący z tym Jezusowym, zdecydowanie bardziej radykalny i surowy. Tu się jednak upierać nie będę.
Tak, miałem dokładnie na myśli Księgę Powtórzonego Prawa ;) Jak to się dziś ładnie mówi w notce jest tzw. skrót myślowy.
UsuńTak, w Psalmie mowa jest o pasterzu, jako Bogu, z tym, że kapłani o cytując te słowa mówią o sobie jako pasterze.
W Psalmie chyba jednak nie o tym Jakubie mowa. To patriarcha biblijny z Księgi Rodzaju.
Taa, tylko z nawet ten Ryś na początku stwierdza, że chodzi o jeden "obrazów relacji Pana Boga do ludzi"... Więc skoro tak mówią, to warto by przytoczyć gdzie oni tak mówią...
UsuńTaaa, mówi też: „Ludzie pozbawieni pasterza są narażeni na niebezpieczeństwo wilka, który rozprasza owce” a mówi to z okazji powołań kapłańskich. Radku, potrafisz kojarzyć?
UsuńKsiądz T. Jaklewicz tłumaczy: „Kościół jest jedno z Jezusem. Jest Jego Ciałem, przedłużeniem Jego rąk. Pretenduje do bycia pasterzem w imieniu Jezusa”
Ale kościół to nie tylko księża. W sumie, głównie nie oni.
UsuńZacząłem czytać i od razu widzę że kroi się słynny felieton, czyli w zamierzeniu autora ma być śmisznie. I faktycznie, uśmiechnąłem się raz jak doczytałem do fragmentu " Od razu uprzedzę, nie mam zamiaru szydzić z wiary" - gdyż w tym momencie przypomniało mi się jak to 'Hitler powtarzał że nie chce wojny wcale' w piosence Kazika.
OdpowiedzUsuńW dalszej części nie załapałem niestety, dlaczego metafory z psalmów mają się różnić od metafor jakich używają kapłani podczas kazań, skoro źródłem dla nich jest właśnie Biblia. Natomiast wniosek wypływa z nich taki, że księdzu marzy się monarchia absolutna. Całe szczęście, że "Królestwo jest nie z tego świata", bo i ja bym się zląkł, że zagonią mnie do kierdela, zaczną strzyc, choć jestem prawie łysy i doić, o z grozo.
Całkowite rozczarowanie spotkało mnie na końcu, na wieść o tym, że autor pomimo swej wszechwiedzy w każdej dziedzinie nie wie, czemu mickiewiczowski ksiądz przyjął imię Robaka. Jeżeli się nie wie co miał na myśli poeta żyjący zaledwie 200 lat temu, to jak tu dywagować nad metaforami biblijnymi, nie dość że starszymi, tłumaczonymi z martwego języka, to jeszcze o wiele bardziej zawikłanymi? Znaczy jak widać można - choć potem wychodzi, że "Pan jest moim pasterzem" tłumaczy się jako proklamacja cesarstwa...
To, że nie rozumiem poezji Mickiewicza nie tak dziwi, jak Twoja nieznajomość formy literackiej, jaką jest felieton. A wystarczyłoby choć kilka przeczytać, niekoniecznie moich. Dodam tylko, że felieton wcale nie musi być śmieszny. Ma być przede wszystkim przekorny i zjadliwy.
UsuńZapytam też, w którym miejscu obrażam wiarę? Jakoś jeszcze nie słyszałem, aby uznano abp Rysia świętym, aby przez świętość był nietykalny. Wyjaśnię też, że o ile autor psalmów żył kilka tysięcy lat wstecz i nie można czynić mu żadnych zarzutów ani za styl, ani za formę, ani tym bardziej za metafory, o tyle od dzisiejszego kapłana można wymagać, by mówił po ludzku. Właśnie w katolickich mediach toczy się dyskusja o ich archaicznej formie przekazu, przez którą rośnie liczba letnich katolików.
Spokojnie, będą Ci strzyc włosy łonowe a doić z kasy – wszystko ku chwale Pana. ;))
Widać nie czytałeś dokładnie słów abp. Rysia: „Pan Bóg jest pokazany jako Pasterz, do którego NALEŻĄ LUDZIE JAKO OWCE”. Cóż tu gratuluję dobrego samopoczucia wierzącym...
Wiesz, uczono mnie, że cechą charakterystyczną felietonu jest humor, ironia i takie tam i choć nie musi, to wydawało mi się, że właśnie prześmiewczość jest cechą Twoich felietonów. Ale skoro aż tak Cię ubodła krytyka, że nic zabawnego nie udało Ci się stworzyć, niech będzie, że ja nie wiem co to felieton, żeby przypadkiem nie wyszło, że Twój jest po prostu kiepski. :)
UsuńTraktowanie ludzi jak idiotów, vel stado baranów, wydaje mi się wprawdzie nieco obraźliwe, ale może tu też nie mam racji i faktycznie w Twoim felietonie nie ma nic obraźliwego. Nie wiem czemu rusza Cię porównywanie ateistów do zarazy. W końcu też wirus istota boża...
Ja też im gratuluję, gdyż akurat Bóg jest najmniej uciążliwym władcą o jakim słyszałem. Ja się swego czasu zastanawiałem, czy mógłbym się uznać za poddanego jakiegoś innego Boga. Nie zrobiłem z tego, bo żaden mi znanych nie był na tyle komunikatywny, by nawet zareagować na mój hołd, czy oddanie...
Tylko, gdzie ja wykluczam humor? Napisałem, że nie musi być śmieszny, a nie, że nie może być śmieszny. Masz chyba dziś ciężki dzień ;))
UsuńPowiadasz, idiota vel baran to tylko nieco obraźliwe określenie? Ciekawe, ciekawe... Jeszcze ciekawszy jest ten wirus zrazy, jako stworzenie boże. Musiałbyś mi najpierw udowodnić, że Bóg cokolwiek stworzył. Dowodzisz jednego, wierzący są mistrzami w wynajdywaniu obelg, nawet jeśli zamiarem jest tylko chęć tworzenia metafory.
A Ty widziałeś jakiegoś Boga? Hipotetycznie załóżmy, że jakiś jest. Ponieważ na razie nie może na nas sam oddziaływać, zesłał nam bandę swoich sług, i gdyby oni mieli części taką władzę dziś, jaką mieli kiedyś, wątpię czy byłoby Ci do śmiechu. To tak jak z Ziobrą. Osobiście go nigdy nie widziałem, a jednak mam respekt przed jego przedstawicielami.
Czytałam o tych powołaniach lub raczej ich braku, z tym, że zwróciłam uwagę na fragment, mówiący, że trudno dziś o powołania, bo żyjemy w świecie zdominowanym przez ludzi nastawionych materialistycznie.
OdpowiedzUsuńI kto to mówi? Doprawdy, przedstawiciele dzisiejszych duchownych wcale nie są nastawieni materialistycznie...
Oczywiście, że nie są nastawieni materialistycznie, ich cechuje multimaterializm ;) Ale trzeba oddać sprawiedliwość, części kleru takie zachcianki nie dotyczą.
UsuńPsalm 22 zwany jest często Modlitwą opuszczonego.
OdpowiedzUsuńDla mnie właśnie dlatego ,że Psalmy mają " formę starożytnych modłów" są interesujące.
Czytanie ich bez wcześniejszego w nie wprowadzenia mogą nie w pełni oddać i wartość.
Człowiek sam musi zdecydować czy owcą w stadzie pozostanie, czy własna droga podąży.
Też uważam, że są interesujące, ale czy dziś mają jakąś wartość? Chyba tylko literacką.
UsuńWłaśnie. Własna decyzja. Dlatego tak bardzo mnie mierzi, gdy kaznodzieje mówią o mnie owieczka, która zbłądziła ;)) Gdyby mi to któryś powiedział prosto w oczy, nie wiem czy bym spokojnie zdzierżył...
Ezechiela 34
UsuńPorównanie ludzi do owiec mamy na przykład
Psalm 44,12
Na rzeź nas wydałeś jak owce
i rozproszyłeś nas między pogan
Psalm 78,52
A swój lud wyprowadził jak owce
i powiódł w pustyni jak trzodę.
A w NT
Jan 10,1--21
Kaznodzieja jest od tego, żeby mówić.
UsuńTy nie musisz tego słuchać
@Asenata
UsuńOstatni komentarz w punkt.
Dopóki kaznodzieja nie wychodzi z przestrzeni religijnej.
UsuńGorzej jak swoje wizje chce przenosić na niezainteresowanych jego światopoglądem.
To co dany duchowny mówi przestrzeni umownego sacrum, dotyczy "owczarni". Mnie to nie dotyczy-nie słucham. A jak nawet wysłucham, to mnie to się nie stosuje do zaleceń.
Jeżeli duchowny wychodzi z sacrum i chce mi ustawiać profanum, mam prawo krytykować.
Do Asenaty:
UsuńPrimo – piszesz: „Ty nie musisz tego słuchać”. Niby masz rację, ale... ;) Powiem wręcz, że trzeba. Niestety, pasterze mają „straszliwą” moc oddziaływania na owieczki, choć na szczęście nie na wszystkie. Nigdy nie wiadomo, do czego będą je namawiać, a skutki już są widoczne.
Secundo – owo sacrum nie zawsze jest obojętne dla tych, których rzekomo nie dotyczy, szczególnie, gdy ma charakter „wojowniczy”. Posłużę się przykładami z omawianej Księgi Psalmów:
„Żelazną rózgą będziesz nimi rządzić
i jak naczynie garncarza ich pokruszysz” [Ps, 2, 9];
„Bo uderzyłeś w szczękę wszystkich moich wrogów
i wyłamałeś zęby grzeszników” [Ps 3, 8];
„Ukarz ich, Boże,
niech staną się ofiarą własnych knowań;
wygnaj ich z powodu licznych ich zbrodni,
buntują się bowiem przeciwko Tobie” [Ps 5, 11];
I mógłbym takie złorzeczenia w każdym psalmie znaleźć. Teraz niech taki kaznodzieja pasterz głosi takie Słowo Boże, sacrum wiary czystej żywej wody(?)
Jeżeli kaznodzieja tylko takie słowa głosi ,trzeba go zostawić.
OdpowiedzUsuńPoszukać takiego dla którego inne są ważne
Psalm 86,15
Ale Ty, Panie, jesteś Bogiem miłosiernym i łaskawym,
nieskorym do gniewu, bardzo łagodnym i wiernym
Psalm 145,8-9
Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskaw.
Pan jest dobry dla wszystkich
i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła.
Dziwnie z tym miłosierdziem i łagodnością wygląda skoro już w psalmie [87, 2] jest: „Pan miłuje bramy Syjonu bardziej niż wszystkie namioty Jakuba”,
Usuńa w [88, 17] „Nade mną przeszły Twe gniewy i zgubiły mnie Twoje groźby” ;)
Psalm 145 poprzedza: „A w swojej łaskawości zniszcz moich wrogów
i wytrać wszystkich, którzy mnie dręczą,
albowiem jestem Twoim sługą” [143, 12]
Podoba mi się ta zabawa ;)) Bo taka jest ta Księga, przeplatana chwałą Pana, błaganiem o lepsze życie i prośbami o zniszczenie wrogów. A propos tych błagań:
„Przez wzgląd na Twoje imię, Panie, zachowaj mię przy życiu;
w swej sprawiedliwości wyprowadź mnie z utrapień!” [143, 11]
Biblia ma taką właściwość, że każdy w niej znajdzie to, czeka akurat szuka:)
UsuńMuszę wyznać, że ten wpis mnie zaskoczył: tekst modlitwy (całkiem politycznie poprawny) i rozważania jak mogą go zrozumieć/wykorzystać ludzie wierzący.
OdpowiedzUsuńNie komentuję dalej :(
Zawsze dziwi mnie, że chrześcijanie z jednej strony powtarzają, że ,,człowiek został stworzony na podobieństwo Boga'', a za chwilę śpiewają w kościele, że ,,a jam jest marny pył''. Jak jednocześnie może być stworzony na podobieństwo Boga i w tym samym momencie być marnym pyłem, albo głupią owcą? Czy to nie obrażanie trochę pana Boga?
OdpowiedzUsuń