środa, 12 maja 2021

Wiara i miłość

 

 

  Dziś wyjątkowo krótko i to w temacie działania Komisji, tej od pedofilii. Nasz umiłowany Prymas Polski abp. Wojciech Polak stwierdził, że chce z tą Komisją ściśle współpracować, poda nawet liczbę sukienkowych zboczeńców od 2000 roku. Niemniej łaskawca nie udostępni dokumentacji kościelnej procesów kanonicznych, dotyczących sukienkowych pedofilów, bo nie ma wytycznych z Watykanu, co nie do końca jest prawdą. Będzie to więc liczba bezimiennych, ale czy wyklętych? Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości, co do tego, że tu się nic, ale to nic nie zmieniło? Powinieneś mój Czytelniku wierzyć, że miłość wymaga od nas największego szacunku. Nawet ta pedofilska. Bo miłość niejedno ma imię. Choć są wyjątki z tym szacunkiem. Liczne inne wyjątki.

  Nie przepadam za Kazikiem, ale za tego bluesa ma już mój szacun.

 

* - papuga – prawnik, adwokat.

 

 

33 komentarze:

  1. Też nie przepadam za Kazikiem. I nie za bardzo rozumiem przekazu tego utworu …
    Co nowego wnosi do naszej rzeczywistości?

    A co do zmiany w kk w podejściu do pedofilii to myślę, że jest duża zmiana w sprawach dotyczących teraźniejszości i prawdopodobnie w przyszłości. Trochę czym innym jest przeszłość, często sprzed wielu lat. Mam trochę wątpliwości czy można dzisiejsze normy nakładać na tamte czasy, kiedy były inne uwarunkowania prawne zarówno cywilne jak i kościelne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, Kazik opisuje to, co można nazwać teraźniejszością Kościoła. Oczywiście w dość specyficzny sposób.

      Mam wrażenie, że optujesz za jakąś „grubą krechą” na temat pedofilii w Kościele. Nie da się ukryć, że jest problem, a nazywa się on przedawnienie. Ale od kiedy? Prawo kanoniczne jedno, karne drugie, ale tak naprawdę nawet przypadków pedofilii z połowy XX wieku nie da się ocenić pozytywnie. Twórca Legionów Chrystusa za to poniósł konsekwencje, choć tylko iluzoryczne.

      Usuń
    2. Dziś czytam o abp Tyrawie. I powiem Ci najzupełniej szczerze – trudno o większą obłudę – gdy czytam, że to na własne żądanie.

      Usuń
    3. dokładnie tak... artysta to nie naukowiec - wynalazca i nie musi wnosić czegoś "noweeego" do obecnej rzeczywistości, aczkolwiek tacy też się czasem zdarzają... częściej jednak artyści opisują /słowami lub innymi środkami ekspresji (np. malarstwo)/ i komentują jedynie tą rzeczywistość tak, jak ją widzą i jak ją czują, a my możemy tylko próbować się identyfikować z tym widzeniem i albo je przyjąć, albo się z nim nie zgodzić... albo też w ogóle nic nie pojąć, bo ów opis jest dla nas za trudny lub nie lubimy jakiejś formy przekazu tego opisu...
      ...
      moim zdaniem K.Rz-kat. bardzo niewiele robi z omawianym problemem, wręcz prawie nic... nadal chroni "swoich" dopuszczających się czynów pedofilnych, od czasu do czasu jedynie kogoś poświęci, gdy dowody są tak ewidentne, że nie można się wyprzeć, że "to nie jego ręka", tak dla świętego(?) spokoju, ostudzenia emocji opinii publicznej i stworzenia pozorów chęci zlikwidowania tegoż problemu...
      p.jzns :)

      Usuń
    4. Artysta, szczególnie zaś muzyk, nie jest od kreowania rzeczywistości, bardziej od lansowania mody, i tu się z Tobą zgodzę, czasami uda im się przemycić coś wartościowego, nie tylko muzycznie.

      Polityka polskiego Kościoła, i tę polskość należy podkreślić, jest już całkowicie niezrozumiała. Może jeszcze w kwestia samej wiary, choć i tak w ograniczonym zakresie. Ja nie pojmuję, dlaczego instytucjonalny Kościół nie chce się oczyścić, w końcu nic hierarchom, poza przejściem na spokojną i bogatą emeryturę nie grozi. Obecna postawa to nie jest pragnienie „świętego” spokoju, ona generuje niepokój.

      Usuń
    5. bo to jest tak, że ludzie oczekują od nowości wartości praktycznych i namacalnych... tymczasem zaś /przykładowo/ artysta - kompozytor wynajduje jakiś nowy riff gitarowy... no cóż, raka tym się nie wyleczy, domu nie zbuduje, a plony buraka od tego nie wzrosną... z drugiej strony jednak może być tak, że ktoś usłyszy ten riff, czy jakąś całą frazę z tym riffem... to wpłynie pozytywnie na jego nastrój tak, że wpadnie na pomysł owego lekarstwa na raka, sprawnie zbuduje chałupę lub stworzy nową odmianę wysoko wydajnego buraka... wpływ muzyki na wydajność pracy odkryto już w czasach archaicznych... tak więc gdy słyszę, że jakiś wytwór sztuki "nie wnosi nic nowego do rzeczywistości" to myślę wtedy sobie, że autor takich słów niewiele rozumie z tej rzeczywistości, jak ona naprawdę działa...

      Usuń
    6. Ale ja nie orzekałam czy i co nowego wnosi ten utwór do rzeczywistości, ja tylko o to uprzejmie bezadresowo zapytałam...
      A skoro PKanalia takie wywody czyni, to teraz zapytam wprost - co pozytywnego, skoro niekoniecznie nowego wniósł utwór Kazika do rzeczywistości PKanalii?

      "wpływ muzyki na wydajność pracy odkryto już w czasach archaicznych... " Nie neguję, choć może być to wpływ zarówno podnoszący jak i obniżający tę wydajność …
      A nowy riff też jest nowością, na dodatek w sztuce... :)

      Usuń
    7. Lansowanie mody też kreuje jakąś rzeczywistość w zakresie tej mody …
      Utwór Kazika już jest w naszej rzeczywistości, jednym się podoba, innym nie, na mnie nie działa ani w zakresie muzyki ani tekstu.
      Natomiast zupełnie inaczej odbieram utwór "Mój ból jest inny niż twój".... ;)

      Usuń
    8. "tak więc gdy słyszę, że jakiś wytwór sztuki "nie wnosi nic nowego do rzeczywistości" to myślę wtedy sobie, że autor takich słów niewiele rozumie z tej rzeczywistości, jak ona naprawdę działa..."

      A ja tak nie myślę - bo jest tak: Kazik napisał utwór, DeLu ten utwór zamieścił w notce, my odsłuchaliśmy i wymieniamy poglądy, możliwe, że za chwilę zaczniemy się na siebie "jeżyć" ….
      A ktoś "odkrywczo" stawia tezę o nie kreowaniu rzeczywistości???
      Fakt, póki co jest to tylko rzeczywistość wirtualna, ale my jesteśmy jak najbardziej realni i nasze emocje także!
      Czy gdybyśmy się spotkali w realu byłyby inne??

      Usuń
    9. joł Mario, naprawdę wzięłaś to osobiście?... odpowiadam za swoje słowa, ale za reakcje na te słowa raczej już nie...
      ...
      gdybyśmy się spotkali w realu, to może byśmy znaleźli jakieś ciekawsze zajęcie, niż filozoficzne gadanie o pierdołach?... na przykład oldskulowo obejrzeli kolekcję motyli, a TheLoo wysłali po piwo, żeby nie przeszkadzał... LOL...
      ...
      co mi wniósł utwór Kazika do mojej rzeczywistości?... wyluzował mnie na tyle, że nie ofuknąłem kota, który truł tyłek o michę, spojrzałem krytycznie na siebie i uznałem, że kot miał rację... po czym dałem kotu tą pieprzoną michę... zyskał kot, bo sobie pojadł, zyskałem ja, bo stałem się lepszy /przynajmniej chwilowo/ dzięki temu doświadczeniu...
      ...
      LOL...

      Usuń
    10. Mario, nie wierzę w to, co piszesz. Nie wierzę. My na siebie zaczniemy się jeżyć ;))

      Usuń
    11. "Lansowanie mody też kreuje jakąś rzeczywistość w zakresie tej mody"
      bardzo trafna uwaga Mario...
      natomiast nie zgodzę się z tym, że artyści zajmują się lansowaniem mody, chyba że są to zawodowi jej projektanci... przeważnie jednak moda rodzi się "sama" wśród fanów, to oni wybierają co jest modne, artysta jest tylko nieświadomym jej inspiratorem...

      Usuń
  2. Wiele słów w naszej rzeczywistości się zdewaluowało, w tym wiara, nadzieja, miłość także... mam tylko nadzieję! że inaczej to wygląda w tzw. wielkim świecie, a inaczej w naszych domach, a w ogóle jaki temat nie ruszyć, to strach się bać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam, wiele prostych słów zmieniło znaczenie.

      Usuń
  3. to się prosi o taki satyryczny dialog:
    - Oświadczamy, że zrobiliśmy coś z tym. Proszę o pytania.
    - Mam pytanie: co zrobiliście?
    - Pan chyba mnie nie słuchał. Przecież mówię, że zrobiliśmy.
    - Ale CO???
    - Widzę, że pan przyszedł w ogóle nieprzygotowany, jeśli pan nie wie, co zrobiliśmy.
    - Bo to ja właśnie pytam, co zrobiliście?
    - Ja zaraz poproszę pana kierownika ochrony, aby pana wyprowadzono.
    - Ale dlaczego?
    - Bo pan przeszkadza, zaburza pan prawidłowy przebieg konferencji prasowej.
    KURTYNA! /dalej już będą tylko bluzgi, nic ciekawego/...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, komunikat Prymasa jest właśnie w tym stylu.

      Usuń
    2. Jeśli komunikat dotyczy spraw przedawnionych jest jak najbardziej zasadny.
      Prawo nie działa wstecz. Jeśli dotyczy to spraw teraźniejszych, a prymas łamie obowiązujące prawo i zostanie to udowodnione powinien za to odpowiadać jak każdy inny obywatel.

      Usuń
    3. Z pewnością nie jest to konferencja PIS. Na tych często w ogóle nie dopuszcza się już do zadawania pytań... :)

      Usuń
    4. Komunikat dotyczy spraw od 2000 roku, więc to raczej nie dotyczy przedawnienia. Prymas będzie się zasłaniał prawem kanonicznym, choć przypomnę, papież Franciszek zdjął oficjalnie tajemnicę ze spraw dotyczących nadużyć seksualnych.

      Usuń
    5. Należy jednak pamiętać, że to biskup "miejsca" odpowiada za podległą sobie diecezję i to on jest obowiązany do przekazania szczegółowych informacji do Watykanu. Prymas wcale nie musi mieć w nie wglądu, może ma tylko "statystykę"?

      Usuń
    6. Pełna zgoda, jaka diecezja komu podlega, ale albo istnieje ta hierarchiczność w Kościele, albo nie?

      Usuń
    7. nie znam się na kościelnych układach, tedy mam pytanie:
      czy "papież Franciszek zdjął oficjalnie tajemnicę ze spraw etc" oznacza nakaz ich ujawniania?...

      Usuń
  4. Ciekawe, czyżby akt było więcej niż spraw przekazanych wymiarowi sprawiedliwości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nie bardzo wiem, o co Ci biega, nawet jeśli to ironia? ;)
      Wiesz ile akt z dochodzeń kościelnych przekazano prokuraturze, albo chociaż tej Komisji? Próbowałem znaleźć w necie taką informację. Danych brak.

      Usuń
    2. No właśnie o to mi biega. Że nagle może się okazać że nie przekazywali wszystkich spraw i dlatego mają opory.

      Usuń
  5. Naiwnością jest myślenie, że coś się zmieni szybko. Jeżeli się zmieni.

    Jeżeli chodzi o Kult
    Wiara nie jest łatwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam mieć wątpliwości, czy kiedykolwiek, cokolwiek się zmieni.

      Jeśli komuś nie zależy na wnikaniu w sens wiary, wiara jest łatwa. Jeśli już ktoś próbuje ten sens znaleźć z automatu staje się wrogiem wiary.

      Usuń
  6. Pewno Komisja nie zaofiarowała za "akta" jakiegoś "co łaska" - stosownej wysokości. Stąd odmowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że w tym przypadku kasa nie ma żadnego znaczenia. Tu bardziej chodzi o gwarancje nietykalności.

      Usuń
  7. Co prawda w starożytnym Rzymie pedofilia nie była czymś złym lub zakazanym, była czymś wręcz naturalnym, w gimnazjonach zwłaszcza. Nie mniej w chwili gdy ktoś doszedł do wniosku, że te praktyki są niemoralne (prawa moralne podlegają jak wszystko modom i zmianie zależnie od tego kto rządzi w danej chwili światem)powinny być tępione bez względu na miejsce i czas.
    Gdy się popatrzy tak na zimno, bez emocji na to co kiedyś było "normalne" i nienaganne (np. prawo pierwszej nocy przysługujące właścicielowi gruntów, na których żyli jego poddani lub "prześliczny" zwyczaj, że tuż przed ślubem to tatuś "rozdziewiczał" córkę) to trudno oprzeć się wrażeniu, że człowiek to bardzo dziwne zwierzę.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, a Ciebie co napadło z wyciąganiem brudów typu „prawa pierwszej nocy”? ;))) Należy się cieszyć, że to wręcz już starożytna przeszłość.

      Pozdrawiam szczególnie, bo poprawiłaś mi humor ;)

      Usuń
    2. Słusznie, praktyki niemoralne powinny być tępione i karane, ale od czasu, kiedy takie prawo wprowadzono, a naród w tym zakresie wystarczająco uświadomiono.
      Podobno w cywilizowanym świecie obowiązuje zasada, że prawo nie działa wstecz ...

      Usuń
    3. Działa wstecz. Przypomnę Ci proces norymberski.

      Usuń