wtorek, 4 maja 2021

Majówkowe grillowanie

 

 

  Zimno, pochmurno, wieje i momentami mży. Ironicznie mógłbym napisać – to w podzięce za oddanie się w niewolę Maryi. Jakie jest najlepsze wyjście w taką aurę? Oczywiście, grillowanie. Dałem się namówić, i choć zaproszenie było mocno podejrzane, impreza, dla mnie bezalkoholowa, okazała się całkiem, całkiem. Gospodyni miała patelnię do grillowania, taką do domowego użytku, i zamiast w ogródku, siedzieliśmy tradycyjnie w domu. Trzeźwy jak świnia wróciłem do siebie około pierwszej w nocy, za co Hava obrzuciła mnie stekiem kocich wyzwisk, równie bolesnych jak od ludzi. Tego się kobiecie życia nie robi...


  Kobiecie nie wolno się w żadnym przypadku sprzeciwiać, tym bardziej, jeśli jest nią Maryja, tym bardziej, jeśli sama się ogłosiła Królową Polski. Nie do wszystkich to dociera, więc w każdą majówkę biskupi nam o tym przypominają, a opornym wmawiają, że też chcą być w Jej niewoli, nawet jeśli nie mają tego świadomości. To był pierwszy temat przy grillowaniu, a później już poszło jak z płatka, też na pełnym luzie. Właśnie kiełbaska dochodziła na grillu, kiedy ktoś wspomniał o interwencji naszego MSZ, przekazanej standardowym kanałem dyplomatycznym w sprawie aborcji, która ma ułatwić Polkom dokonywanie tego zabiegu w Czechach. To był stanowczy protest i żądanie zmiany tej decyzji. Od razu przypomniały mi się żądania Hitlera w sprawie korytarza do Gdańska. Przyczyny inne, ale sposób działania niemal ten sam. Ktoś mnie uświadomił, że tak naprawdę chodzi o to, aby Czechy, a za nimi inne kraje zmusić do przyjęcia takiego samego prawa aborcyjnego jak w Polsce, ale to mi się wydawało naciągane, nawet, jeśli wpisuje się to działanie w proces rechrystianizacji Europy, pierwszej iskry, jaka wychodzi z Polski. Przed kłótnią uchroniła nas pachnąca, ciepła kiełbaska. Nie da się kłócić z pełną gębą gorącej potrawy w ustach.

  Gospodarz, gdy już przełkną wzniósł toast: „Łubu-dubu, łubu-dubu, niech nam żyje prezes naszego kraju, niech żyje naaaam!”. Wprawdzie coca-colą, ale się przyłączyłem, bo toast wyrwany żywcem z Barei. Nieszczęśliwie okazało się, że to też ma związek z  Czechami. Ktoś palną, że teraz premier zabierze wszystkim kobietom paszporty – główny wątek „Misia”. Chodzi o to, że jak taka kobieta po aborcji wróci do kraju po zabiegu, będzie jej kilogram, albo i więcej, mniej. Na to środowiska narodowe nie mogą się zgodzić. Nie może w Polsce ubywać masy narodu polskiego. A niech ona jest po uniwersytetach. Ubytek wagi tym bardziej nie do przyjęcia. Na szczęści udało mi się rozmowę skierować na temat innego filmu Barei „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?”. Bo dziś ta nasza policja i prokuratura masowo kieruje wnioski do sądu w związku z protestami. Zaś sądy masowo uznają, że zatrzymania, wnioski i oskarżenia są bezpodstawne i wbrew prawu. Gospodarz, będąc już po drugim toaście przyznał się w sekrecie, że w szopce ma na dykcie wypisane hasło „Precz z komuną!” i czeka tylko na okazję. Jak powiedział: trzeba naród uświadomić. I tym sposobem, posiłkując się kolejnym toastem za ukradziony płaszcz, zeszliśmy na temat wcześniejszy wyborów. Okazało się, że moi gospodarze są zwolennikami PO. Tłumaczę im, że to zdarta płyta, że oni już nie mają szans, ale zbili mnie z pantałyku stwierdzenie, że niech no tylko Trzaskowski zastąpi Budkę. Przy okazji dowiedziałem się, dlaczego Kaczor nie chce wywalić na zbity pysk Ziobrę. Ziobro jako minister sprawiedliwości, którym według obietnic Kaczora z 2015 roku nie miał nim być pod żadnym pozorem, ma dziś dostateczną ilość haków, aby stać się nowym, polskim „ducze”.

  Podobno to się stanie, gdy pandemia ustąpi i tym sposobem zeszliśmy na temat amantadyny. Bo jak głosi nowa spiskowa teoria dziejów, badania nad tym „rewelacyjnym” lekiem celowo są wstrzymywane przez rząd, aby pandemia tak szybko nie zniknęła. Nawet Pospieszalskiemu zamknęli program „Warto rozmawiać”. Dobrze, że nasza rozmowa nie była na antenie TVPiS. Też by zdjęli. Naród i tak nie może protestować na ulicy, a Ziobro nie może prowadzić oficjalnych rozmów z Konfederacją. No, bo jak tu prowadzić zakulisowe, ważne rozmowy koalicyjne ze szmatą na pysku? Dlatego w koalicji Zjednoczonej Prawicy tak nerwowo. Tak tylko napomknąłem, że ten Bodnar od amantadyny to znachor, skoro wyleczył 3 tys. chorych, z czego u 2,4 tys. nigdy choroby covidowej nie miało, a przynajmniej nigdy badaniom na tę chorobę nie było poddanych? Na wszelki wypadek gospodyni przyniosła grillowaną karkówkę, a ta łagodzi obyczaje, więc kolejny raz uniknęliśmy kłótni.

  Było jeszcze kilkanaście innych zapalnych tematów rozmów przy majówkowym grillowaniu, na szczęście do niczego nie doszło, a na nieszczęście wróciłem do domu tak późno. I pomyśleć, że ani kropli alkoholu nie skosztowałem. Na koniec mój gospodarz, w stanie lekko wskazujący pożegnał mnie słowami: Narodzie! Tradycja ginie skoro po tradycyjnie polskim grillowaniu do domu trzeźwy wracasz. Dostałem zaproszenie na kolejne grillowanie jak tylko pogoda zmieni się na lepsze. Tylko nie wiem, czy chodziło o aurę, czy o atmosferę w kraju...


 

 

22 komentarze:

  1. My za to winko sączyliśmy, a karkówki z grilla nie było!
    Doczekamy jeszcze, że murem chińskim nas otoczą, zagraniczne towary z powrotem dla wybranych czyli do Pewexu, leczyć nas będzie Antoni Kosiba za bóg zapłać, co drugi dzień jakieś święto poświęcone Maryi, zakaz antykoncepcji i będzie pięknie po staropolsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie doczekam Jotko. Pierwsze takie objawy się pojawią i wybieram eutanazję ;))
      A karkówka była jak pychotka. I choć nie lubię takich określeń, napiszę z premedytacją: niebo w gębie ;)

      Usuń
  2. Ostatnio podczas rozmów politycznych w realu przytakuję. :) Nie mam ochoty drzeć kotów, w ogóle polityka jakoś ostatnio nie jest tematem, który z jakąś dziką rozkoszą chce mi się wałkować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj, aż będziesz na emeryturze. Z żoną porozmawiasz o pogodzie, wnukom poczytasz jakieś horrory i będziesz tęsknił za rozmową ze znajomymi choćby nawet o polityce. No chyba, że w końcu doczekasz czasów, kiedy PiS nie będzie w tej polityce mącił, inflacja będzie na ludzkim poziomie, a służba zdrowia będzie działać bez zarzutu ;)) Bo o czym wtedy gadać?

      Usuń
    2. Myślę, że będę wtedy wspominał z kolegami, jakeśmy to zabytki z różnych dziur wyciągali... :D

      Usuń
    3. Nie mam nic złego na myśli, ale nie sądzisz, że sam wtedy będziesz „zabytkiem”? ;)) Przyznaję się bez bicia, czasami w pewnych okolicznościach, sam o sobie tak myślę…

      Usuń
    4. Co zrobić, te przedmioty też kiedyś nie były zabytkami...

      Usuń
  3. Jakoś żyję i bez karkówki i bez kiełbasek z grilla, a deszcz dziś u mnie pada tak na oko pod kątem 30 stopni. Czekam, moze zacznie padać poziomo. Ale słońce też się dziś przydarza. Na wszelki wypadek aktywność ruchową ograniczyłam do wyjścia na loggię. Wrzuciłam u siebie najnowszy przebój włoski La Vacinada, czyli Zaszczepiona i Ravela z Karajanem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc szczerze, nie za bardzo przepadam za grillem, szczególnie na „wolnym powietrzu”. Jedzenie na wietrze to tak jak w przeciągu, do tego komary i mrówki.
      Powoli aura się stabilizuje na coraz lepszą. Najważniejsze, że jest coraz cieplej. Zaoszczędzę na ogrzewaniu (mam gazowe) i być może wreszcie kupię sobie te głośniki ;))

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  4. Jeden grill a tyle wieści z kraju i ze świata. Czas pomyśleć o spotkaniu (z alkoholem).

    OdpowiedzUsuń
  5. zakusy na kontrolowanie kobiet wyjeżdżających za potrzebą istniały już od dawna od czasu dojścia neokomuny do władzy... ale jeszcze jakieś dwa lata temu mało kto przypuszczał, że reżim wytnie taki numer kobietom /i nie tylko, bo w sumie Polsce/, jak ostatnio rękoma marionetkowego "trybunału"... podłość i głupota, a co za tym idzie pomysłowość neokomuny w upieprzaniu ludziom życia nie zna granic, więc te barejowskie wizje, o których wspomniałeś to wcale nie takie sci-fi, jakby się mogło wydawać i bynajmniej nie jest to wcale śmieszne...
    ...
    zasadniczo nie oglądam kurwizji /chyba że jakiś film się trafi nie poszatkowany reklamami/, rzucam tylko czasem okiem, by zobaczyć rozmiar nieszczęścia na daną chwilę, ale program Pospieszalskiego kiedyś widywałem, góra przez pięć minut, bo dłużej się nie da... czyli mówisz, że zdjęli dziada z ramówki?... widać znaleźli gorszego paszkwilca... zauważyłem bowiem taką /statystyczną/ prawidłowość, że gdy z rządu lub z państwowej kurwizji odchodzi jeden potwór, to na to miejsce przychodzi jeszcze potworniejszy... kiedyś wydawało się na przykład, że gorzej od Zalewskiej być nie może i źle się wydawało, bo pojawił się Czarnek... wracając do kurwizji, to pytanie teraz, kto zastąpi taką Ogórkową, Rachonia czy kogoś tam jeszcze z tej szemranej ferajny?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grill bez alkoholu, dziwny obyczaj.
    Protest rządu w sprawie umożliwienia Polkom aborcji w Czechach, a co na to Unia Wyszehradzka?
    Dla równowagi w Australii też rząd pokazuje pazury - Australijczycy, którzy uciekną z dotknietych pandemią Indii do ojczyzny zostaną bardzo surowo ukarani, może nawet skazani na więzienie - https://www.9news.com.au/national/coronavirus-border--australians-trying-to-fly-from-india-face-jail-and-fines/c5de0738-8a1f-4374-b6ba-75706fabfc00
    Wygląda na to, że wkrótce lepiej tu przyjeżdżać jako uchodźca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że dziwny, tym bardziej, że grill jest tradycyjnie polski.

      Na razie Unia nie tylko Wyszehradzka, zaniemówiły z wrażenia.
      Natomiast akurat pomysł rządu Australii uważam za rozsądny. Do polski wróciło kilka sióstr zakonnych z misji w Indiach i już mamy w kraju szesnaście przypadków tej mutacji koronawirusa, a jedna z tych sióstr zmarła.

      Usuń
  7. Jakie znowu "to w podzięce za oddanie się w niewolę Maryi."? To było kiedyś, choć nic nie traci na aktualności.
    Ale chyba nie jesteś na topie DeLu. Teraz jest rok Św. Józefa i to Jemu się teraz zawierzamy!
    U nas 1 maja tak zawierzono (oddano w opiekę) naszą diecezję, ale planuje się oddać cały Naród! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dać Ziutkowi, czy nie dać, oto jest pytanie...
      https://youtu.be/3kYhWfbPI2E
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Mario, ja już nie pamiętam gdzie to czytałem... Aha, kliknij na ten różowy fragment tekstu we wstępie.
      A tak na marginesie, jesteśmy w niewoli Boga, w niewoli Jezusa Chrystusa, Maryi zawsze Dziewicy, Panny jasnogórskiej, we władaniu Ducha Świętego, pokoleniem Jana Pawła II, w czym problem dodać jeszcze tego św. Józefa??? Jakem ateista, mnie to w ogóle nie przeszkadza ;))

      Usuń
    3. No to masz prawdziwy problem PKanalio. :)
      Ja mam taką nadzieję, że może jakoś z Ziutkiem poradzę, ale co będzie z Tobą wolę nawet nie myśleć... :)

      Usuń
    4. co tu myśleć Mario (zwłaszcza jeśli za dużo), ja mu nie dam i nawet o tym nie próbuję myśleć :)

      Usuń
    5. PKanalia
      Ja nie wiem czy Ziutkowi dać czy nie dać
      Ale Ziutek ma wybór ;)
      https://youtu.be/YdDFGal_ktU

      Usuń
  8. A wiesz ,że jak chyba tylko raz na imprezie grillowej byłam.
    Podane mi tłustą kiełbasę i to na stałe obrzydziło mi wszelkie grille.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłusta kiełbasa mi nie przeszkadza, ale np. szaszłyk z tłustą wędzonką albo słoniną już nie dla mnie ;) Wyznam Ci w sekrecie, jeśli mam wybór, wolę domowe nasiadówki niż grillowanie...

      Usuń
  9. Ja proponuję, żeby rząd też się przyjrzał Polakom wyjeżdżającym do Niemiec, czy aby niemieckie limity prędkości na autostradach nie dawały naszym rodakom możliwości łamania polskich praw i zasad ruchu drogowego, skoro tak się rząd trzęsie nad tym, że Polki będą łamać polskie prawo w Czechach. Ludzie złoci, a co z tymi, co jeżdżą do Holandii poużywać narkotyków? Ich też będziemy rozliczać z tego, jak łamią prawo polskie będąc na terytorium innego kraju? Co to w ogóle za pomysł?

    OdpowiedzUsuń