sobota, 8 maja 2021

Z dedykacją dla Radka.

 

  W pierwotnym założeniu notka, jeszcze nie dla Radka, miała dotyczyć ks. prof. Guza i jego zwolenników w KUL. Czekała w kolejce na publikację, ale w międzyczasie sytuacja zmieniła się na tyle, że trzeba było zmienić jej akcent. W końcu ks. prof. Guz to facet, który nadaje się już tylko do wariatkowa, zaś kompromitacja KUL jest tak żenująca, że aż wstyd o niej pisać. Niemniej wspominam o nich, aby dowieść, że antysemityzm w Polsce jak miał się dobrze, tak ma się nadal, choć jest (nie)starannie kamuflowany.

  Na historię stosunków Polaków i Żydów warto spojrzeć już od czasów, gdy jeszcze nikt nie znał pojęcia antysemityzm. W polskich miastach i wsiach żyli obok siebie mieszczanie, chłopi, Żydzi i inne nacje. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie była to sielanka, niekoniecznie z winy samych Żydów, choć nie była to też nienawiść, jaką prezentuje współczesny antysemityzm. Czasami trafił się jakiś pan i władca, któremu się Żydzi nie podobali za ich niechęć do asymilacji w kontekście konwersji na chrześcijaństwo, albo miał zakusy na ich majątki, gdy własna kasa była pusta. Bo Żydzi, też nie z własnej winy, mieli smykałkę do robienia interesów. Że wspomnę o lichwie, która była zabroniona dobremu chrześcijaninowi. Żydzi nauczyli się wykorzystywać brak instytucji pożyczkowo-kredytowych, choć oczywiście nie wszyscy. Mieli też smykałkę do handlu i szynkarstwa1. Niemniej gro z nich cierpiało taką samą biedę jak większość mieszkańców wsi i miast, co skutkowało wprawdzie szorstką, ale zawsze jakąś symbiozą społeczną. Tak było do schyłku dziewiętnastego wieku, kiedy to na świecie i w Polsce pojawiła się idea iluzorycznej równości, czyli lewica, a w wraz z nią partie lewicowe. Dla przeciwwagi pojawiły się też partie prawicowe przeznaczone przede wszystkim dla rdzennych Polaków i katolików. Do najbardziej liczących się na scenie politycznej należy zaliczyć Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe popularnie zwana endecją. I tu zaczyna się historia współczesnego antysemityzmu w naszym kraju.

  To środowiska narodowe potrzebowały nowego spojrzenia na wrogów jednorodnej narodowo Ojczyzny. Dla szarego, polskiego obywatela pojęcia ideologiczne typu: socjalista, konserwatysta, demokrata czy monarchista nie znaczyły nic lub prawie nic. Liczył się byt, zazwyczaj ciężki. Nie można było budować poparcia dla nacjonalizmu na bazie pojęć: mieszczanin, chłop, Żyd, skoro każda z tych grup ekonomicznie niczym od siebie się właściwie nie wyróżniała poza religią i zbiorem obyczajów, które w jakimś sensie były konfliktogenne, ale nie na tyle by na ich podstawie rozbudowywać wielkie idee narodowców. Dlatego stworzyli nowy podział: Polak – Żyd, gdzie pierwszy był rodowitym Polakiem bez względu na status społeczny, byle katolik, tego drugiego charakteryzować miało pragnienie zniszczenia społeczeństwa chrześcijańskiego i przejęcia władzy nad światem2. Owo pragnienia zniszczenie chrześcijaństwa miało mieć charakter dziedziczny, czego dowodził Roman Dmowski i jego poplecznicy. Jeśli Żydzi dokonywali konwersji na chrześcijaństwo, jeśli przyjmowali kulturę polską – tym gorzej dla Żydów – bowiem dowodziło to, że się kamuflują i są przez to jeszcze bardziej niebezpieczni, bo trudno ich wykryć. Dmowski przekonywał też, że Żydzi albo będą tworzyli liberalną demokrację, albo zostaną socjalistami. Każda z tych opcji według niego była zagrożeniem dla Polski i polskości.

  Nie chcę za bardzo przynudzać, ale trzeba mi jeszcze poruszyć kwestię Litwaków (Żydów przybyłych z terenów Rosji pod koniec XIX i na początku XX wieku), a która to stała się orężem Dmowskiego w walce ze wszystkimi Żydami na terenach Polski już w 1909 roku. Zacytuję fragment pewnej broszury Dmowskiego w oryginalnej pisowni: „(...) możnaby sądzić, że wszystkie złe strony kwestyi żydowskiej u nas pochodzą z osiedlenia się w naszym kraju t. zw. „litwaków”. Ci przybysze, prawda, są ogromnie szkodliwi, i to pod wielu względami, zuchwalstwo zaś ich jest coraz bardziej dokuczliwsze. (...) To, co się dzieje wśród naszych żydów [podkreślenie moje], fałszywie jest uważane za wyłączny rezultat wrogiej nam agitacyi przeciwnego kierunku. Przyczyny ewolucyi w umysłach żydowskich są o wiele głębsze, od nas niezależne i przez nas nie dające się usunąć3. Nie tylko ta obszerna broszura dowodzi, kto jest twórcą polskiego, nowożytnego antysemityzmu. W niezbędnym skrócie kilka tez Dmowskiego: „Żydzi mieli plany kolonizacji pasa ziem od Bałtyku po Morze Czarne, po obu stronach linii Dniepru”; „Gdyby Polska nie miałaby tylu Żydów, nigdy by nie było rozbiorów”; „Zalew Żydów i zabory doprowadził do upadku cywilizacyjnego Polski, upadku handlu i mieszczaństwa, wzrostu liczby pośredników pasożytujących na gospodarce”; etc. etc..


  Trzeba przyznać, że ów proces przejścia z szorstkiej tolerancji przed powstaniem ruchu narodowego do antysemityzmu trwał długo i nie wszyscy dawali się nabrać na tę fałszywą retorykę. „Jacek ze wsi mógł uwierzyć, że szynkarz Icek dyktuje niesprawiedliwe ceny, a nawet w to, że w ramach swoich obrzędów religijnych odprawia dziwaczne rytuały. Jednakże opowieść o tym, że Icek należy do spisku, którego celem jest zawładnięcie światem i zniszczenie chrześcijaństwa, wydawała mu się mono naciągana4. Inna sprawa, że Dmowski nie był ze swoimi teoriami i mitami prekursorem zmian w relacjach z Żydami. Czerpał z doświadczeń angielskich, francuskich i niemieckich, i wiedział, że prędzej czy później, ludzie zaczną wierzyć w jego spiskową teorię dziejów o Żydach masonach. Niestety, część uwierzyła, niektórzy nawet do dziś wierzą. Święcie wierzą, przy czym z przykrością trzeba stwierdzić, że w tym również polscy hierarchowie i profesorowie w habitach mają swój udział. Przypomnę bp A. Jeża, który powoływał się na fałszywkę sprzed wojny, nawet abp Jędraszewski dał się złapać na fałszywkę o Żydach, czy wymienionego na wstępie ks. prof. Guza, próbującego odgrzewać mityczne „mordy rytualne” (ciekawe, po co?), a czemu KUL chce nadać pozory poważnej debaty naukowej (?).

  Ta notka siłą rzeczy nie wyczerpuje tematu, ale też blog nie jest miejscem dla rozprawy naukowej, a nawet na obszerniejsze rozprawki licealne. W dodatku, żadna z opisanych przeze mnie interpretacja faktów dotyczących antysemityzmu nie jest w pełni mojego autorstwa, choć we własne słowa ubrana.

 

 

Przypisy:
1 - Piotr Zychowicz „Żydzi. Opowieści niepoprawnie politycznie”. Autor to zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy”;
2 - Brian Porter Szücs „Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii”
3 - https://rcin.org.pl/ibl/Content/13145/WA248_25601_F-21-902_dmowski-separatyzm-o.pdf (polecam szczególnie Radkowi)
4 - Brian Porter Szücs „Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii”
   -
foto z: https://prawy.pl/105950-roman-dmowski-o-zydach-dzis-81-rocznica-smierci-wielkiego-polaka/

 

54 komentarze:

  1. Obiecałem sobie że nie będę tego czytał... i złamałem słowo. Nie będę się wdawał w dysputy, natomiast zauważam, że pożywką dla narodowej demokracji był fakt rywalizacji gospodarczej Żydów i Polaków przy tendencjach izolacyjnych tej pierwszej grupy, a nie sam fakt że ktoś jest Żydem. W publicystyce przedwojennej nie uświadczysz za bardzo wątków rasistowskich, przynajmniej nie w mediach narodowościowych głównego nurtu.

    A Brian Porter Szücs, to zdaje się nie zauważać, że Żydowscy handlarze mieli taktyki wykańczania konkurencji gojowskiej, które sami opisywali w swoich pamiętnikach. Mając możliwość działania w pewnej grupie kilka sklepów na raz obniżało ceny. Ubożsi Polacy nie byli w stanie kupować w polskim, droższym sklepie, wybierali żydowskie. To powodowało później choćby demolowanie żydowskich sklepów - o wiele bardziej widowiskowe niż nieuczciwa konkurencja. Tymczasem w jego sugestii stosowanie nieuczciwych cen brzmi jak bajka dla Jacka.

    No i rysunek trzeba było podpisać. Dotyczy utworzenia getta ławkowego na Uniwerku warszawskim, w wikipedii można wprawdzie przeczytać że to wymysł polski, ale to nieprawda. Oczywiście był to przykład dyskryminacji, ale najśmieszniejsze jest to, że krytykująca go dziś lewica wprowadza dokładnie te same rozwiązania w postaci parytetów uczelnianych... to dopiero chichot historii.

    Reasumując - notka siłą rzeczy dotyka wierzchołka góry lodowej - w sposób wybiórczy i stronniczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że złamałeś słowo, mnie nie drażni, samemu mi się zdarza, ale ja się dziwię, że nie napisałeś, że to stek bzdur ;))

      Podoba mi się (ironicznie oczywiście) ów tekst: „fakt rywalizacji gospodarczej Żydów i Polaków przy tendencjach izolacyjnych tej pierwszej grupy (...)”. Zauważyłem bowiem, że chwytasz się tej linii obrony (izolacjonizmu), niczym tonący brzytwy. Najpierw zapytam, jak według Ciebie powinna wyglądać tendencja likwidowania izolacji Żydów? Ale nim odpowiesz (jeśli zechcesz) jeszcze raz przeczytaj Dmowskiego: „Jeśli Żydzi dokonywali konwersji na chrześcijaństwo, jeśli przyjmowali kulturę polską – tym gorzej dla Żydów – bowiem dowodziło to, że się kamuflują i są przez to jeszcze bardziej niebezpieczni, bo trudno ich wykryć”. Przy czym dodam, że ta teza jest wciąż modna wśród antysemitów.

      Ja ten trend znam niemal z autopsji (dzieciak byłem), na długo nim Brian Porter Szücs napisał swoją książkę. Do dzielnicy Katowic przyjechał na furmance biedy jak jego szkapa Żyd. Pogadał z innymi Żydami, wziął od nich kredyt, otworzył sklep kolonialny i wykańczał miejscowych sklepikarzy cenami. Gdy już właściwie nie było konkurencji, ceny w jego sklepie wróciły do „normy”, szybko oddał długi i zamiast furmanki miał już samochód dostawczy. To dziś ma swoją nazwę: „zmowa cenowa” i jest piętnowane, wtedy było to działanie jak najbardziej normalne i przez konsumentów akceptowalne. I teraz pytanko: dlaczego polscy sklepikarze nie stosowali takich metod? Odpowiedź jest tak prosta, że tego nikt nie był w stanie dostrzec. Brak solidaryzmu branżowego, który dopiero teraz zaczyna do Polaków biznesmenów docierać. Sprawa ma też jeszcze jeden aspekt, ale nie wiem, czy podejmiesz temat.

      Wiesz, akurat podłoże utworzenia „ghetta” jest tu najmniej istotne i choćbyś naginał rzeczywistość, w żaden sposób nie odniesiesz tego do dzisiejszych czasów. To łykną najwyżej zwolennicy spiskowej teorii dziejów.

      Stronniczy? A niby na czym ta stronniczość ma polegać? Ja piszę o antysemityzmie, a nie o rasizmie, choć ten pierwszy pod rasizm się wlicza. Mam Ci zrobić spis antysemickich treści w Polsce międzywojennej, właśnie w publicystyce mediów narodowościowych głównego nurtu?
      Jeszcze sprostowanie. Demolka żydowskich sklepów była efektem nasilających się ruchów antysemickich, a nie faktem, że ceny były niższe. "Głodne kawałki" pan tu mi snujesz.

      Usuń
    2. Jeśli Żydzi dokonywali konwersji na chrześcijaństwo, jeśli przyjmowali kulturę polską – tym gorzej dla Żydów – bowiem dowodziło to, że się kamuflują i są przez to jeszcze bardziej niebezpieczni, bo trudno ich wykryć... - Musiałbyś przeczytać pamiętniki Weksteina, żeby zrozumieć o co chodzi. Najwięcej konwertytów było w XIX wieku, w Królestwie Polskim, gdyż administracja carska ograniczała Żydom działania gospodarcze. Dlatego Żyd Wekstein pisze, że na chrzcie otrzymał imię Anatol. :) Wekstein był przedsiębiorcą z Łowicza, właścicielem fabryki - i pomimo w zasadzie całkowitej areligijności (jak pisze jedyny raz kiedy był w synagodze to był pogrzeb ojca) i asymilacji - zagorzałym syjonistą. :D Taka ciekawostka. :)

      Dlatego, że nie mieli takich możliwości. Przede wszystkim Żydzi mieli możliwości magazynowania towarów i oszczędzali na dostawach większych partii towarów. Poza tym w małych miasteczkach było tak, że na 3 sklepy żydowskie jeden był polski - więc sam sobie odpowiedz, czemu nie był w stanie konkurować. To też opisał Żyd, bardzo ciekawy facet, bo był miłośnikiem Piłsudskiego. :) Co do "głodnych kawałków", to ja mam na to źródła, w postaci pamiętnika przedstawiciela przedwojennej rodziny kupieckiej - Tylmana, które przytoczę jak znajdę, panie szanowny, a Pan co masz? Fujarkę chyba, żeby zagrać sobie na nosie.

      Źródła panie. Czytaj źródła a nie opracowania. Wtedy może zrozumiesz na czym co polegało. Tylko to wymaga chęci i czasu, żeby się pofatygować do archiwów.

      Usuń
    3. Przytoczonym przykładem dowodzisz ponad wszelką wątpliwość, że ów izolacjonizm był możliwy do zniesienia tylko przez przymus. Innymi słowy, to nie Żydzi są winni swojego izolacjonizmu, za niego odpowiada niechęć do religii i kultury żydowskiej. Znów odniosę się do przykładu z życia wziętego. Kilka lat temu moja znajoma miała okazję zbliżyć się do środowisk ortodoksyjnych Żydów (była, jest filosemitka). Niestety wejść w to środowisko jest bardziej niż trudno. Oni Cię polubią, ale nie dopuszczą do „środka”. To pewnie wynika z ortodoksji, ale jestem przekonany, że również z niezbyt ciekawych doświadczeń. W końcu, co ich spotkało dobrego ze strony gojów?

      Znów mnie zaskakujesz. A Polacy nie mieli możliwości magazynowania towarów (sic?) Byli dyskryminowani sami przez siebie?! Zapytaj siebie, albo poszukaj w archiwach, dlaczego w jakieś wsi na cztery sklepy trzy były żydowskie? Abstrahując od tego wątku, w ogóle dla mnie jest zagadką ta ilość sklepów w jednej wiosce. Mieszkałem w dużej wsi i były dwa, a i tak mówiono, że o jeden za dużo, choć oba były prowadzone przez Polaków. Jak pisze Zychowicz w przytoczonej książce, Żydzi mieli smykałkę do robienia interesów i wiesz z czego to wynikało? Żyd nie piętnował bogacenia się, to chrześcijaństwo z ubóstwa zrobiło cnotę.

      Przecież sięgnąłem do źródła: broszury napisanej przez samego Dmowskiego. A Ty nic na ten temat, zero odzewu ;))

      Usuń
    4. No właśnie, pytaniem czy Polacy nie mieli możliwości magazynowania dowodzisz, nieznajomości tematu. :) No wyobraź sobie że nie mili takich możliwości jak Żydzi, gdyby mieli wojna gospodarcza miałby inne oblicze i tezy Dmowskiego nie spotkałyby się ze zrozumieniem i akceptacją. Tobie się zaś chyba wydaje, że Polacy nie lubili Żydów, bo byli Żydami. :)

      Jak to zero odzewu? Powyżej masz odniesienie do tego co miał na myśli razem z cytatem z tej broszury. :)

      Usuń
    5. Przeczytaj sobie jeszcze kilka gazet żydowskich. :) Panie jakie tam są rzeczy, łącznie z wymyślonymi pogromami, które nie miały miejsca. Jeszcze fajniejsze pewnie są te w jidysz, ale jakoś nikt ich nie tłumaczy.

      Usuń
    6. Szukam tych pamiętników Weksteina w necie i jako pierwsza wyświetliła mi się – zgadnij – Twoja notka z sprzed roku ;)) Musi to być faktycznie mocny dokument, skoro innych wzmianek brak... Aby było ciekawej nic w niej o treści pamiętnika, poza tym, że autor, i tu przypomnij sobie swoje słowa „zataił nieco faktów” (!!!). Oczywiście takich, które potwierdzałyby Twoją tezę? ;)

      Dobrze, że postawiłeś emotkę przy tym zdaniu: „No wyobraź sobie że nie mili takich możliwości jak Żydzi (itd.)”, bo prawie z krzesła spadłem. Chcesz mi powiedzieć, że Żydzi w Polsce byli bardziej uprzywilejowani niż rodowici Polacy? Fantastycznie ciekawa teza... Ja tylko dodam gwoli ścisłości, tezy Dmowskiego miały ograniczone (choć fatalne w skutkach) oddziaływanie, więc mu nie dodawaj.

      Masz na myśli te fałszywki (gazety żydowskie) na które powoływał się bp Jeż? ;))

      Usuń
    7. Zrobiliscie mi dzien. Padlam... temat powazny, a ja nie moge :))))
      Rademenes mowi o ruszeniu sie, czyli wedlug mnie chodzi o potuptanie nozkami i udanie sie do archiwow, a nie ruszanie paluszkami na klawiaturze komputera. ARCHIWUM W NECIE- calkiem fajnie by bylo;)) No niestety, czasami aby zdobyc rzetelna wiedze trzeba w tezyzne fizyczna zainwestowac- troche ruchu na swiezym powietrzu , odwiedzenie kilku budynkow... narobic sie trzeba;)))))
      Ja wiem... do bani z takim materialem!!! Co to sie na tym świecie porobilo, zeby w necie nie mozna bylo wszystkiego znalezc;)))

      Fajny dzien .

      Usuń
    8. "„No wyobraź sobie że nie mieli takich możliwości jak Żydzi "
      Ja sobie wyobrażam bez zbytnich trudności. :)
      Otóż istnieje taka konieczność, że aby prowadzić większe niż pojedyncze interesy, należy się dogadywać ze sobą, a Polacy tego nie potrafili kiedyś ani nie potrafią dzisiaj.
      Gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania... Czy więc mogą stworzyć jakieś jedno dobrze i dłużej funkcjonujące przedsięwzięcie? ;)

      Usuń
    9. Rozumiem. Źródła poza internetem według Ciebie nie istnieją. :D Wszyscy badacze, doktoranci i profesorowie korzystają tylko i wyłącznie z googla. Tak się jednak składa, że moich materiałów nie ma w internecie, a niektórych nie ma nigdzie bo jestem posiadaczem jedynego rękopisu. Bo na tym polega praca badawcza, w przeciwieństwie do tworzenia notek na podstawie cudzych książek i artykułów.
      Pomogę Ci z Weksteinem. Trzeba się udać do ŻIHu, i poprosić o akta o sygnaturze 302/204.

      Znasz takie powiedzenie "Wasze ulice, nasze kamienice"? Wiesz kto jest jego autorem? Znów trzeba Cię podnosić, czy utrzymałeś się tym razem na krześle? Bo to bardzo popularne powiedzenie było przed wojną.

      Co do zatajenia, zataił, owszem. Zataił m.in. w jaki sposób przeżył okupację, nawet się nie zająknąwszy o ludziach, którzy go ukrywali. Natomiast wyśmienicie opisał światek żydowskiej finansjery począwszy od końca XIX wieku do dwudziestolecia międzywojennego i poglądy jakie mieli, sporo o kontaktach z Żydami zachodnimi i parę ciekawostek o Izralelu.

      Nie wiem na co powoływał się Jeż, mówię o gazetach które czytałem.

      Usuń
    10. Radku:

      Histeryzujesz jak Twoja poprzedniczka, Ania. Więc do wiadomości obojga, nie szukam w necie oryginalnych źródeł, w necie szukam opinii o tych źródłach, a tu już jest zazwyczaj pełne bogactwo. Pełne poza „Pamiętnikami Weksteina”. Jak Ty myślisz, że mnie zmusisz do pójścia do ŻIHu..., no dobrze, pominę epitet jaki ciśnie mi się na usta.

      Równolegle funkcjonowało też inne powiedzonko: „Lej go bo to Żyd!”. Ale ja Ci powiem, że to powiedzonko Żydów na temat Polaków to mały pikuś, bo znam też takie: „Naród wspaniały, tylko ludzie k...”. Wróćmy do tych kamieniczników. To jeszcze raz dowodzi mądrości Żydów. Zamiast ginąć bez sensu na frontach I wojny światowej za nie wiadomo co, woleli się zająć produkcją wojenną. Tymczasem Polak walcząc po przeciwnych stronach frontu, jak biednym był, tak biednym pozostał.

      Powiadasz „Natomiast wyśmienicie opisał światek żydowskiej finansjery począwszy od końca XIX wieku do dwudziestolecia międzywojennego i poglądy jakie mieli” i ja rozumiem, że przysłówek „wyśmienicie” jest Twoją osobistą opinią. No bo jak to tak, że nie pochwalił Polaków... Bo jak słusznie zauważyła Maria, „gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania”, dodam od siebie: na temat jednej książki. ;))

      Czyli czytałeś te same, co bp Jeż? To był diecezjalny tygodnik z 1937 roku.

      Usuń
    11. Opinii o źródłach szukasz? I biedny człecze, nie ma ani tej opinii, nie ma źródła i nie wiesz co masz myśleć. Gazeta Wyborcza nie napisała o Weksteinie i kaplica. :D

      Nie znam powiedzenia Lej go bo to Żyd. W Internecie też nie ma opinii na jego temat :D. Sam wymyśliłeś?

      Tu akurat poniekąd racja z tą mądrością. Tylko że koniec końców odbiła im się czkawką.

      Diecezjalny tygodnik, o ile pamiętam nie był gazetą żydowską.

      Usuń
    12. Mario:

      Nie doceniasz Polaków pisząc: „Czy więc mogą stworzyć jakieś jedno dobrze i dłużej funkcjonujące przedsięwzięcie?”. Otóż mogą. Muszą być spełnione dwa podstawowe warunki. U władzy musi być PiS i trzeba ten PiS kochać ;)))

      Usuń
    13. Radku:

      Primo, nie jestem biedny. Secundo, nie „Wyborcza” nie napisała, a wujek Google nie znajduje.

      Nie znasz haseł narodowców?! No po prostu nie wierzę... A taki Racjonalista zna ;))

      Diecezjalny tygodnik robił przedruki żydowskich gazet ;)

      Usuń
    14. Biednym można być nie tylko materialnie. :) W tym wypadku jesteś ubogi, jeśli chodzi o dostęp do źródeł, bo jak w googlu nie ma to już koniec. DO Żydowskiego Instytutu Historycznego też nie pojedziesz. Więc spytam retorycznie - z czym do ludzi?

      Nie nie znam. Racjonalista to jakieś medium Narodowców?

      Ale po co przedruki, jak w archiwach - nawet online są oryginalne żydowskie gazety?

      Usuń
    15. Nie mogę być ubogi w dostępie do źródeł, skoro teoretycznie mam takie same możliwości jak Ty. Po prostu, dziś sobota i mi się nie chce, a do poniedziałku temat pójdzie w zapomnienie. No chyba bym musiał mieć coś nie po kolei, aby dla Twojej satysfakcji miał wiedzieć więcej niż wiem. Jak na razie wystarczy, bo nie potrafisz mi przedstawić swoich (nie tylko osobistych) argumentów przeciw mojej diagnozie: skąd i jak wziął się w Polsce antysemityzm. Na razie usiłujesz tylko podważyć podłoże antysemityzmu, metodą Dmowskiego: semityzm sam sprowokował istnienie antysemityzmu, zapominając, że on się uczył na antysemityzmie innych krajów.

      Te bp Jeża też miały być oryginalne. Gwarantował to swoją świętobliwością.

      Usuń
    16. Właśnie dlatego niepotrzebnie wdawałem się w dyskusję, bo Twojej diagnozie przeczą fakty, które przytoczyłem, tylko po prostu nie umiesz ich ani zweryfikować, ani nawet przeanalizować. Po prostu odpowiadasz argumentem nie bo nie, bo nie ma o tym w googlu.
      Jeszcze głupsza jest teoria że to Dmowski wymyślił antysemityzm w Polsce... pominąłem temat bo musiałbym pisać elaboraty, z których wyniknęłoby tylko Twoje stawanie na głowie, żeby wpierać wszystkim, że tak nie jest. A potem się dziwisz, że ktoś drwi z Ciebie i porównuje to do lepienia kulek z nosa.

      Usuń
    17. Czyżbyś sam chciał lepić kuli z nosa? Daruj sobie, bo i do Ciebie stracę szacunek. Albo jesteś człowiekiem inteligentnym, który unika inwektyw na poziomi przedszkola, albo prostaczkiem ze slumsów. Bo tym ostatnim (od kulek) się nie dziwię, nawet się już na nich nie złoszczę, mnie ich jest po prostu żal.

      Fakty, które przytaczasz niczego nie dowodzą poza tym, że większość z nich w ogóle nie dotyczy antysemityzmu. Otóż mój (jeszcze?) przyjacielu, na ich podstawie można wysnuć wniosek, że i wśród Żydów są różni ludzie, nie zawsze prawi i sprawiedliwi, ale akurat temu nikt nie zaprzecza. Nie znam takiego narodu, gdzie wszyscy są idealni, ale dziwnym trafem tylko w stosunku do Żydów, jako narodu, wszyscy (antysemici) mają pretensje. To jakaś paranoja. To nawet Arabowie nie mają tak złej prasy, choć dopuszczali się głośnych aktów terroryzmu.

      Nigdzie nie napisałem, że Dmowski wymyślił antysemityzm. Napisałem, że Dmowski go w Polsce rozpropagował. Chyba, że jest jeszcze ktoś, kogo nie znam.

      Usuń
    18. He he a propos Arabów, o lewicowych żydowskich bojówkarzach, którzy strzelali do Polaków przed wojną słyszałeś? Pewnie nie.

      Usuń
    19. Jeśli masz na myśli pogrom w Przytyku, to tak – słyszałem. Czytałem też, że maczali w tym palce endecy. I czytałem też, że ofiarami było małżeństwo żydowskie i jeden (słownie: jeden) Polak. Później pojawił się Icek Frydman i do ofiar zaliczyć trzeba 20 rannych, w tym również Polaków. Nie wnikam w szczegóły, ale warto się zastanowić nad przyczynami. Mówi Ci coś kryzys gospodarczy przełomu lat 20-tych i 30-tych?

      Tymczasem dziś stale giną chrześcijanie. Setkami!

      Usuń
    20. Znikam na jakiś czas ;) Możesz napisać elaborat ;))

      Usuń
    21. Na serio ... watki DeLu i Rademenesa sa najlepsze:) I ta postawa DeLu- arytokraty , szkoda ze tylko blogowego, ktory to z braku laku musi z slumsem gawedzic... uwazaj Radek ( jeszcze przyjacielu), zebys sobie na miano slumsa nie zasluzyl:))

      Antysemityzm jest zly. Nie wazne jacy owi Zydzi byli. Na los, ktory ich spotkal na pewno sobie nie zasluzyli.
      Ale mnie zastanawia jedno . Skoro zyje sie tysiacami lat na danej ziemii , z ludzmi z okreslonej nacji i nie idzie sie z nimi, czy tez pomiedzy soba zasymilowac? I to nie tylko problem polskiego okropnego, ksenofobicznego, nie umiejacego sie dogadac ( dodajcie sobie co chcecie) spoleczenstwa... tak bylo ogolnie z dana nacja na swiecie- ta sasymilacja nie szla. Znajdzie sie chlubne przypadki asymilacji- wyksztalconych przedstawicieli danego spoleczenstwa. Nie dziwi mnie, ze zyli w swoich gminach, prowadzili swoje interesy, mieli ku temu tzw smykalke... Ja sie nie znam i nie powinnam sie wypowiadac. Wiem tylko tyle o ile. Pamietam,ze Prus w "Lalce", kiedy to opisywal polskie spoleczenstwo, zydowskie, i niemieckie, nie byl nastawiony pozytywnie do Zydow, ale tez w Polakach mu sie sporo nie podobalo. Natomiast byl pozytywnie nastawiony do spoleczenstwa niemieckiego.
      Moze niech ten fragment posluzy jako zobrazowanie dlaczego Prus mial jakies ansy i niuansy do spolecznosci zydowskiej. Opisal to w swoich Kronikach:

      "„Stosunek niektórych grup żydowskich do Polaków jest nie tylko niegodziwy, ale wprost – nieprzyzwoity. Prawie w tej samej chwili, kiedy liberałowie żydowscy drwiącym tonem w imię rycerskości żądają od Polaków, aby głosowali za zupełnym równouprawnieniem Żydów w radach miejskich, w tej samej chwili ” litwacy” odgrywają rolę rusyfikatorów u nas, nawet obrażają nas, a Żydzi poznańscy wręcz głoszą, że zawsze walczyli przeciw Polakom w interesie Niemców (…). No i naturalnie upominają się o łapówkę. Dla zupełności tego ohydnego obrazu niektóre partie czy grupy Żydów nie cofają się przed pogróżkami, a nawet czynami. Polskim sklepom kooperatywnym Żydzi nie chcą wynajmować mieszkań w swoich domach; młynarze-Żydzi roszczą pretensje wyłącznego prawa dzierżawienia wszystkich młynów w kraju (…) Żydzi prawowierni u nas znają tylko jedną formę uspołecznienia: swoją narodowość; lekceważązaś prawa jednostki (choćby co do przechodzenia na inne wyznanie, lekceważą sąsiadów i używając łagodnego wyrazu nie tolerują cywilizacji. Takie stanowisko nie ma przyszłości (…)” (B. Prus, „Kroniki”, t. XX)."

      Usuń
    22. Ania
      "chlubne przypadki asymilacji-"

      Jak mam rozumieć to -chlubne

      Usuń
    23. Chlubnym przypadkiem dla mnie był Szymon Askenazy. Niestety również ofiara antysemityzmu.

      Usuń
    24. Asenata.
      Skoro asymilacja jest chlubna to i takie przypadki sie zdarzaly, czyli byly chlubne.
      Jezeli chodzac po swiecie okolo 2000 tysiecy lat, mieszkajac w rozmaitych panstwach, stykajac sie z rozmaitymi nacjami ludzie ci niezachwianie zachowali swa tradycje, jezyk, poczucie narodowosci... to nie oszukujmy sie- byli bardzo odporni na obce wplywy ( czytaj- nie asymilowali sie). Dzieki izolacji przetrwali ( przechowali swa) tradycje i kulture. To nie bylo jakies 120 lat pod czyjac niewola, okuacja to bylo 2000 lat Asenato. Mi wychodzi na to, ze musieli bronic sie przed tym co zewnetrzne ( w ich pojeciu zewnetrzne). A jezeli bronili sie to raczej sercem z danymi ludzmi ( ludzmi zamieszkujacymi dany teren ) nie byli. Polacy po 2000 tysiacach lat pomimo idei wolnosciowych , walki o niepodleglosc juz by nie istnieli. Nie byloby takiej nacji. Zniknelibysmy po 2000 lat oddzialywania jakiejs kultury na nas.

      Usuń
    25. Ania
      Rozumiem chęć zachowania tradycji ,języka i tak dalej.
      Dalej nie rozumiem dlaczego asymilacja ma być chlubna?
      Czy odnosisz to do Żydów, czy społeczeństwa jako takiego?

      Usuń
    26. Asymilacja nie powinna byc chlubna? Przepraszam za takie, a nie inne pojmowanie przeze mnie spraw. Zyjac na emigracji odnosze sie do asymilowania jako do czegos chlubnego, dobrego, pozytywnego.
      Tak sie zastanawiam czy jezeli znajomosc jezyka polskiego w mojej odnodze rodzinnej zakonczy sie tu na mojej corce ( jej dzieci nie beda mowic po polsku) to nie bede chyba ronic lez. W koncu to samo zycie. Zyjesz w danej spolecznosci, tu masz kontakty, emocjonalne powiazania ( przyjaznie i milosci), wiec moze sie zdarzyc, ze zakonczy sie moja polskosc na mojej corce.... a na wnukach i prawnukach pozostanie moze ( jako polski akcent) zamilowanie do bigosu.

      Wiesz? Maialm tu taki przypadek z kims kto przyjechal do Niemiec na poczatku lat osiemdziesiatych. To byly troche inne czasy niz obecnie. Ponoc nie bylo tutaj fajnie postrzegane mowienie w swoim ojczystym jezyku w przestrzeni publicznej i takie tam inne ( nie bede opisywala). Teraz jest totalny luz. Ta znajoma z mezem postanowili, ze zrezygnuja z polskiego jezyka w domu ( rzadko spotykane, ale...) Pomiedzy soba mowili po polsku ale do dzieci po niemiecku- nie zadbali o znajomaosc jezyk polskiego u wlasnych dzieci. Przyjechal do nich w odwiedziny z Polski kuzyn, magister historii i tak przy wodeczce wywalil im , ze odpowiedza za nienauczenie swch dzieci jezyka przodkow. To bylo okropnie niestosowne. Wyszla jakas taka dziwna sytuacja. To, ze oni wybrali na kraj swego zycia Niemcy i sie w sumie z sukcesem zasymilowali mialo byc powodem odpowiadania ich , na dodatek przed kim(?) Przed jaka instytucja? Rodzinnym samozwanczym sadem? Niechlubne bylo , wedlug mnie zachowanie owego kuzyna.
      To jak to z tym asymilowaniem sie? Ma byc niechlubne?

      Usuń
    27. Miałem nie pisać, ale to w końcu mój blog. Tolerancja dla innych jak najbardziej. Bo ja rozumiem, osoba po studiach, to osoba wykształcona i kulturalna. Rozumiem też, że prezentuje sobą pewien poziom kultury osobistej, wzmocniony kulturą germańską. Co musi się stać, albo jakie są przyczyny tego, że sięga po inwektywy rodem z trzepaka na osiedlowym podwórku? Tu nie znam odpowiedzi...

      Indianie Ameryki północnej żyli w swoim świecie około tysiąca lat, jeśli nie dużo dłużej. Przybili biali osadnicy i na siłę ich zasymilowali. Skutki tej asymilacji były dla nich tragiczne. Dopiero teraz, na przestrzeni kilku ostatnich dziesięcioleci odzyskują swoją godność, pewnie dlatego, że zrozumieli, że ich bogowie są tyle samo warci, co Bóg chrześcijan.
      Żyd ma swoją wielowiekową religię, swoje rytuały i tradycję daleko starszą od chrześcijańskiej. W myśl zwolenników asymilacji, powinien to wszystko porzucić, bo to jest niemile widziane. Jeśli nie chce, należy tego Żyda nienawidzić. I część nienawidzi. Są jednak Żydzi, którzy dla tej asymilacji nie tylko porzucają swoją religię i tradycję, ale próbują się upodobnić kulturowo do kraju, w którym mieszkają. Tylko co z tego, skoro jakiś tępy antysemita wyniucha jego pochodzenie i rozgłosi wszem i wobec, że to Żyd, w dodatku gorszy od prawdziwego Żyda, bo zdradził Żydów. Michnik, Kuroń, Mazowiecki, Geremek i wielu innych, to ludzie, którzy część życia spędzili w więzieniu za walkę z komunizmem. W „nagrodę” okrzyknięto ich Żydami, którym w głowie tylko panowanie liberalnej masonerii nad światem lub gorzej – komunizmu po żydowsku.

      A Prus? Prus jest dzieckiem swojej epoki, który, choć jeszcze antysemityzmu nie było, uważał, że asymilacja to podstawowy obowiązek imigranta. Jeszcze nie wiedział, czym taki pogląd skutkuje, bo Żydów w czasie rządów Hitlera, nawet pełna asymilacja nie chroniła przed zagładą. Tezę o tym, że asymilacja jest zbawieniem, że przed czymś chroni należy włożyć między bajki.

      Polacy na emigracji to zupełnie inny problem. To nie tyle chęć asymilacji Polaków ile tolerancja narodów, gdzie obecnie się znajdują. Po latach doświadczeń, to są zupełnie inne nacje, które zrozumiały, że nienawiść nie popłaca. W przenośni: koniec końców dobrze, że im ktoś szparagi i truskawki zbiera. Za co więc mają Polaków nie lubić?

      Usuń
    28. Asenato

      Poza tym w sprawie owej asymilacji. Jej braku. Sam DeLu napisal w jednym z komentarzy o doswiadczeniu jego znajomej

      " Kilka lat temu moja znajoma miała okazję zbliżyć się do środowisk ortodoksyjnych Żydów (była, jest filosemitka). Niestety wejść w to środowisko jest bardziej niż trudno. Oni Cię polubią, ale nie dopuszczą do „środka”

      Wejsc w to srodowisko jest bardziej niz trudno, nie dopuszcza do "srodka". DeLu stawia diagnoze, ze to wynik ortodoksji i zlych doswiadczen.
      Ale zagladajac do zrodel sprzed owych zlych doswiadczen, z tym otwarciem sie na innych owego srodowiska bylo tak samo. I to nie tylko na ziemiach polskich.
      Czyli trzeba brak owej symbiozy czy tez asymilacji, czy tez otwarcia sie na siebie nie zrzucac tak mocno na barki ksenofobicznych, skloconych Polakow. Prawda lezy zawsze gdzies po srodku.

      Usuń
    29. Kilka tygodni Michnik palnął tekstem o polskim Kościele. Pochlebnym, choć i krytycznym. Katoliccy ortodoksi kazali mu się odwalić od Kościoła. Tym jest ortodoksja, nawet żydowska.

      Usuń
    30. A jak Ty sobie wyobrażasz "wejście do środka Żydów ortodoksyjnych"
      W jakim celu to by było?
      Jeżeli chodzi o asymilację Żydów to zgadzam się z DeLu

      Usuń
    31. DeLu

      "Bo ja rozumiem, osoba po studiach, to osoba wykształcona i kulturalna. Rozumiem też, że prezentuje sobą pewien poziom kultury osobistej, wzmocniony kulturą germańską. Co musi się stać, albo jakie są przyczyny tego, że sięga po inwektywy rodem z trzepaka na osiedlowym podwórku? Tu nie znam odpowiedzi..."

      Pieknie panie hi......, a tak zawziecie walczysz z ta przypadkloscia u innych. Rodem z trzepaka? Slaba masz pamiec. Zapomniales jak u mnie na blogu napisales o Aisab? Nie bede przytaczac. Co z tego wyszlo? Ano to, ze zarwales becki za brak kultury i obycia ( opisuje juz moimi slowami) , ze wyszedles z roli rycerza. Pamietasz ,jak bronilam tego twojego wyjscia z roli rycerza? No tak... ale ty nie jestes wyksztalcony, tobie nalezy wybaczyc. Tobie mozna wyjsc z rol i palnac jak chlopu od kosy ( przepraszam panow od kosy) babie prosto w czerep ta kosa. No coz baba sobie zasluzyla.
      Analogicznie- ty sobie zasluzyles ode mnie i wyszlam z roli damy- choc, sorry nie czuje tego tak, jak ty. Problem w tym, ze nie widzisz wlasnego zachowania, a dostrzegasz innych wokol. Wlasne usprawiedliwiasz innych wyolbrzymiasz.
      Jak sie nazywa takie zachowanie (?)... niech pomysle. Nazwe to twoim ulubionym terminem- HIPOKRZJA.

      Usuń
    32. DeLu

      "A Prus? Prus jest dzieckiem swojej epoki, który, choć jeszcze antysemityzmu nie było, uważał, że asymilacja to podstawowy obowiązek imigranta."

      A z opisu Prusa wynika ze oni zyli ( probowali zyc) w pewnej symbiozie, czy wypierali, przejmowali, zawlaszczali- wykorzystywali sytuacje? On uzywa slowa, ze zachowywali sie "nieprzyzwoicie"

      Usuń
    33. Proponuję nie eskalować konfliktu, który z wątkiem dyskusji nie ma nic wspólnego. Chcesz, pociągnij go w osobnym wątku, lub na swoim blogu, pod tym robi się niesmacznie i zniechęca innych. Mój wtręt dotyczył Twoich podśmiechujek, których nie uniknęłaś już w pierwszym komentarzu.

      Usuń
    34. A nie przyszło Ci do głowy, że to Prus zachował się nieprzyzwoicie? To tak jakbyś gościom w domu kazała zdjąć obuwie i założyć stare, przechodzone i śmierdzące szwajfusem kapcie.

      Usuń
    35. Odchyl przylbice... nie robilam zadnych podsmiechujek. Nie widziales mojej twarzy, nie slyszales tonu glosu wiec sobie tworzysz iluzje

      Zabolalo i teraz zebym poszal w inny dzial a najlepiej do siebie? No prosze, prosze... i co ja mam myslec o tobie? Zycze ci i innym, aby kazdy poznal twoje prawdziwe oblicze. :))
      Dla zainteresowanych- obrazliwe slowko , ktore tak wytracilo z rownowagi arystokrate DeLux znajduje sie u Rademenesa na blogu w komentarzach pod jego ostatnim postem:))
      A podworkowy zargon DeLuxa o Aisab mozna poczytac u mnie:))
      Pozdrawiam i odlatuje na sabat , na swej miotle.

      Usuń
    36. Zawsze miałam nadzieję,iż dyskusję przez nas prowadzone pomimo różnic będą w miarę sympatyczne i kulturalne.
      I z tą nadzieją nie mam zamiaru się rozstać.

      Usuń
    37. Fajnie jest tak czytać już w drugim komentarzu wtręt "o krzywdzie Aisab" na blogu Ani.
      Przypominam tylko, że Aisab nie tyle poczuła się dotknięta słowami DeLu, nawet próbowała to obrócić "w zabawę na konkurs" wśród swoich komentatorów, ile po radzie "o puknięciu się w łeb", kiedy to naprawdę się pogniewała i nawet na jakiś czas zawiesiła swój blog.
      Ania już nie pamięta tej historii???
      Naśmiewał się kocioł z garnca? ;)

      Usuń
    38. Mario:

      Nie przeczę, moja obelga była dosadna, ale ja uprzedzałem, że tak się ze mną nie pogrywa. Dziwni mnie natomiast coś innego. Na mój tekst Ania nie zareagowała we właściwym czasie. Ją „olśniło” dopiero, gdy skrytykowałem jej opinię na zupełnie inny temat. Ale to już przeszłość. Nie będę się nią, przeszłością ekscytował.

      Usuń
    39. Nie... wtedy szukalam okolicznosci lagodzacych, dla ciebie. Tera widze jak placzesz, jak cie potraktowano jak w przedszkolu, ale ze chlewem od ciebie zionie to szczegol. Myslalam ze ktos z TAKIM podejsciem do sprawy uzna kulki z nosa jak brzeczenie muchy:)) A tu, boli? No jak to tak? Innych niech boli, tylko ciebie nie ma prawa? Arystokrata blogowy DeLux.
      I nie krzywda Aisab Mario , a potraktowanie jej z buta. Badz grzeczna kochana. Stawaj na bacznosc bo popamietasz ( jescze przyjaciolko). :)))

      Usuń
    40. Wiesz Aniu, może te kulki nie byłyby aż tak "bolesne", gdyby nie było nadgorliwej, przynajmniej moim zdaniem akceptacji ze strony Panów i niskiego w wyrazie wyśmiewania z DeLu. I to słownictwo? Ze strony DeLu "boginia", a ze strony Ani "chlew".
      Rzeczywiście dość wyraźnie widać symetrię. :(

      To nie DeLu zrobił się arystokratą, to raczej Wy we trójkę sami uznaliście się za arystokrację intelektualną, która niejako "z łaski" komentuje na blogu DeLu i wspaniałomyślnie "wybacza" mu Jego ewentualne potknięcia.
      To było niesmaczne Aniu i szkoda, że tego nie jesteś w stanie zobaczyć.

      Niepotrzebnie mnie tak ostrzegasz Aniu. Nie muszę stać na baczność przed DeLu ani się bać. Nie jestem niczym, oprócz wzajemnej (mam nadzieję) sympatii związana ani z blogiem ani z samym DeLu, w każdej chwili mogę po prostu na blog nie wchodzić, a tym bardziej komentować. Jestem bo chcę i lubię (a DeLu pozwala), ot i wszystko. :)
      Proszę trochę wyluzować!

      Usuń
    41. "Żyd ma swoją wielowiekową religię, swoje rytuały i tradycję daleko starszą od chrześcijańskiej. W myśl zwolenników asymilacji, powinien to wszystko porzucić, bo to jest niemile widziane."

      Nie chodzi o to, aby pozbawiac kogos jego tradycji...chodzi o to azeby sie nawzajem nie rugowac, nie podstawiac nog, wspolzyc a nie wypierac.

      Usuń
    42. "Wiesz Aniu, może te kulki nie byłyby aż tak "bolesne", gdyby nie było nadgorliwej, przynajmniej moim zdaniem akceptacji ze strony Panów i niskiego w wyrazie wyśmiewania z DeLu."

      Dam ci dobra rade Mario:) Nie rob za adwokata diabla, bo ja tak robilam i zaluje. DeLu postepuje dziwnie. Jedni nie moga , drudzy moga. On moze mowic w stosunku do innych bardzo siarczyscie i dosadnie, a jak jego tknie sie opuszkiem palca to jest bol na wszystkie strony. A wiesz co z tym zasmianiem sie (?)... on potrafi zameczyc niechecia zrozumienia drugiej strony. Ma zaciecie do dyskusji, natomiast argumenty to wyrywki z czaspoism, recenzje recenzji jakiejs ksiazki i uwaza ze mu to wystarczy do toczenia merytorycznych pogawedek. Doprowadza, ze ludzie chca konczyc z powodu nagromadzonych bzdur, bo on nie patrzy na jakosc swych argumentow a na to aby zagadac.
      No i sie rozesmieli. Zgrzeszyli. Osmielili ( osmielil sie) sie pociagnac zart dalej... gdyby to DeLu sobie jaja stroil, podsmiechuje ( to mistrz podsmiechujowywania sie- uzywajac jego terminu, zeby nie bylo) wtedy wszystko uznawalby za w porzadku sprawe. Nie rozumialby gdyby ktos poczul sie urazony. Kiedy go tknieto- "rozplakal sie", rozkleil.
      Znasz wlasciwe okreslenie na takie zachowanie? Ja znam, to jest jego ulubione slowko na "h":)

      DeLu nazwal zart trzepakowym. Sprawadzil nas do roli dzieciakow ( na zasadzie "Co wy dzieci mozecie wiedziec"). Jak mialam mu powiedziec co mysle i sadze? Rynsztokiem pojechac? Tlumaczy sie dla niego fragmenty tekstow, ktore uwaza sie za istotne dla dyskusji, a on lekcewazy nasze wysilki. Dla niego mowiac juz dosadnie ( moze sie wlasnie nie obrazi, bo brzeczenie muchy go uraza) ze "pieprzymy" . To on nas degraduje do szeregowcow. To sobie gdzies tam w koncu ludzie pobrechtali, bo ilez to w koncu mozna. Pisze teksty ( urazajac mnie) porownujac mnie do dr Jude.
      Ja mysle, ze ta jego wyrywkowa wiedza, oparta na psotmodernistycznych recenzjach ( nie chce juz pisac ze "lewicowych") utwierdza go w dumie , ze jest taki swiatly. Powtarza czesto pseudonaukowe brednie, wlasnie ze wzgledu na to, ze plywa po powierzchni, nie zglebia tematow. Opiera sie na zdaniu innych, ktorzy przeczytali za niego i mu opowiedzieli jak ma rozumiec.

      Usuń
    43. "a jak jego tknie sie opuszkiem palca"
      No ładny mi opuszek... :(

      Kto i gdzie się rozkleił? Rozpłakał? Aniu, proszę wyluzuj!
      Ja w każdym razie kończę tę niesmaczną już, nie wnosząca nic ani nowego ani dobrego, dyskusję. :(

      Usuń
    44. No popatrz ty:) Oslica to nic, a kulki z nosa : "ladny mi opuszek"?:)
      Jezeli pozwala sobie na oslice to powinien zgodzic sie na kulki z nosa.

      "Rozplakal sie" - bylo w cudzymslowiu... niewatpliwie sie wkurzyl sie wkurzyl:)

      Usuń
    45. Mario, mam prośbę. Zostaw już ten wątek. Nic taką dyskusją nie wskórasz, popsujesz sobie niedzielę, a ja mam na tyle gruby pancerz, że mnie to już przestało ruszać.

      Usuń
  2. Antysemitym - sprawa skomplikowna i delikatna, wyręczę się innymi.
    Hanna Arendt - wybitna filozof żydowskiego pochodzenia, poświęciła antysemityzmowi pierwszą część swojej najważniejszej książki - The origins of Totalitrianism.
    Dowodzi w niej, że ruchy nacjonalistyczne i totalitarne nie powstały dlatego, że ktos chciał coś wygrać, ale dlatego, że ludzie stwierdzili, że kultura konsumpcjonizmu całkowicie zniszczyła świat, który znali i rozumieli.
    Zaś jako główną siłą konsumpcjomizmu uznawali Żydów.
    https://medium.com/amor-mundi/anti-semitism-e607819b9b99
    Zresztą dużo wcześniej bardzo podobne poglądy głosił Engels.
    A na rodzimym gruncie - polecam Opowieści Jakubowe Olgi Tokarczuk - zorganizowana sekta, która jest gotowa wyprzeć się swojej wiary gdy uzyska za to korzyści materialne. I uzyskuje. Mało tego, gdy następują rozbiory Polski, Jakub Frank prosi carycę Katarzynę o protekcję deklarując chęć przyjęcia religii prawosławnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całym szacunkiem do pani Hanny Arendt, i do Ciebie, jej tezy o konsumpcjonizmie nie mają na celu usprawiedliwienie antysemityzmu. A już to, że za konsumpcjonizm winni są Żydzi – proszę o wybaczenie – jest po prostu śmieszne. To tak jakby twierdzić, że Żydzi sami antysemityzm stworzyli.

      Opowieści Jakubowe Olgi Tokarczuk utożsamiać z genezą antysemityzmu też jest bardziej niż naciągane. Opisuje relacje polsko-żydowskie na gruncie społecznym, tak samo jak wspomniany u mnie Brian Porter Szücs. Te relacje były szorstkie, ale to jeszcze nie był antysemityzm. Gdy piszesz: „Mało tego, gdy następują rozbiory Polski, Jakub Frank prosi carycę Katarzynę o protekcję” mam ochotę przedstawić całą listę Polaków-zdrajców, więc mnie takim argumentem nie przekonasz, co do tezy, że Żydzi byli gorsi. Oczywiście, mógłbym też wskazać sporą listę Żydów, których postawa jest bardziej niż wątpliwa moralnie i społecznie, ale na Boga!, taka licytacja do niczego nie prowadzi. A na pewno nie do tego, aby zjawisko antysemityzmu zniknęło.

      Usuń
    2. Frank to postać niejednoznaczna, kłopotliwa dla każdej ze stron (Żydzi i chrześcijanie)

      Usuń
    3. Masz rację Asenato, dlatego nie zrozumiem wyciągania jako argument życiorysów osób o złej sławie.

      Usuń
    4. @DeLu - "... jej tezy o konsumpcjonizmie nie mają na celu usprawiedliwienie antysemityzmu...".
      A co według Ciebie mają na celu?
      "...nie przekonasz, co do tezy, że Żydzi byli gorsi."
      Tu pies pogrzebany, Żydzi nie są gorsi, rzecz w tym, że oni są lepsi i ludzie żyjący w pewnym komforcie w swojej tradycji stwierdzają, że muszą ten komfort porzucić żeby mieć wpływ na losy swojego kraju.
      Dobrym przykładem może być Fiji, urocza wyspa, gdzie ludzie żyli dość beztrosko, popijali napój kava i grali w rugby.
      Na tę wyspę Anglicy sprowadzili Hindusów jako tanią i wydajną siłę roboczą do zbioru trzciny cukrowej. Anglicy ustalili zasady, na których Hindusi mogli zostać na Fiji i wkrótce okazało się, że oni są, że radzą sobie duzo lepiej niż Fidżyjczy, a na dodatek grają w krykieta. W końcu weszli do polityki, zdobyli większość i Fidżi-Hindus został premierem.
      Tego było dosyć, Fidżiańczycy wywołali zamach stanu, cały świat oskarżył ich o rasizm, ale ostatecznie Hindusi nieco popuścili, nieco zahamowali swój napływ i od kilku lat trwa względna harmonia.
      Rzecz w tym, że "cywilizowany" świat nie daje takiego marginesu - silniejszy musi wygrać.

      Usuń
    5. Arendt, wg mnie może jeszcze nie jest komunistką, ale na pewno ma skrajnie lewicowe poglądy i z tego wynika niezrozumienie konsumpcjonizmu, któremu jest w stanie przypisać całe zło świata, i to całe podkreślam, bo mieści się w tym również antysemityzm.

      Ale ja cały czas podkreślam, że Żydzi nie są ani lepsi, ani gorsi. Czy oni mają jakiś komfort z iluzorycznego przekonania, że są lepsi? Tak przynajmniej Ciebie zrozumiałem. Każda nacja ma jakieś dobre mniemanie o sobie i tu też bym Żydów w jakiś sposób nie wyróżniał. Rzecz chyba w tym, że wbrew pozorom oni niczego innym nie narzucają. Najlepszy przykład to diametralnie różne podejście od chrześcijańskiej ewangelizacji w przypadku konwersji na judaizm. W chrześcijaństwie wystarczy chrzest, w judaizmie już nie jest to takie proste, goj to goj i zawsze gojem pozostanie, nawet jak się obrzeza.

      To zjawisko na Fidżi jest ciekawe (nawet nie byłem specjalnie zorientowany w tym temacie), ale jakoś tak trudno mi go przełożyć na relacje z Żydami. Chyba przede wszystkim dlatego, że w relacja Żydzi i inni nie ma kogoś nad, jak tam Anglicy.

      Piszesz: „Rzecz w tym, że "cywilizowany" świat nie daje takiego marginesu - silniejszy musi wygrać”. Ja tu akurat jestem spokojny. Zachodnia cywilizacja powoli ale systematycznie odchodzi od takiej zależności.

      Usuń
  3. Nie wtrącę nic mądrego do powyższej dysputy, za małą mam wiedzę, ale wystarczy mi to, co słyszę na co dzień od niektórych znajomych...antysemityzm ma się dobrze nadal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź taka skromna ;) Jeśli słyszysz i widzisz antysemityzm, wszystko jest z Tobą ok.

      Usuń