czwartek, 14 stycznia 2021

Lakoniczność i standardy

 

 

  Pamiętacie prawicowe larum na temat zaszczepionych celebrytów? Dziś ta sama prawica żąda głowy rektora WUM. Ale ja nie o nim, tylko o tym tygodniowym larum na całą Polskę chciałem wspomnieć. Wczoraj na portalu wPolityce.pl czytam artykuł, który przypomina komunikat prasowy jak za czasów PRL: „Na wniosek Pełnomocnika Okręgowego PiS okręgu nr 2 Wałbrzych Michała Dworczyka decyzją prezesa PiS z dnia 12 stycznia 2021 r. nastąpiło rozwiązanie organizacji terenowej PiS miasto Wałbrzych oraz wykluczenie wszystkich członków PiS w miasto Wałbrzych”1. W tytule jest laurka dla prezesa Kaczyńskiego: „Zdecydowana reakcja prezesa Kaczyńskiego na aferę w Wałbrzychu”. Lakoniczność tego artykułu poraża. W mojej osobistej opinii jest to „aferka” takiego samego kalibru jak ta szczepionkowa, ale...

  Do tej pory mieliśmy narrację, że politycy PiS są jak żona cezara, poza wszelkimi podejrzeniami. Nawet gest Lichockiej był tylko oznaką prawości i sprawiedliwości tej partii, bo tej wstrętnej opozycji słusznie się należało. Prezes coś tam mruknął pod nosem i życie toczyło się dalej. Nie było go w stanie zakłócić nawet ujawnienie afery dwóch wież. Co się więc takiego stało w Wałbrzychu, że prezes zareagował tak ostro i nerwowo, a prawicowe media wstydzą się szczegółów? Ponieważ w ujawnionym nagraniu pada jedno straszliwe zdanie: „Mówiłem o tych ludziach: tacy sami ludzie jesteśmy jak ci w PO czy SLD, niczym się nie różnimy i każdy jest pazerny każdy by coś chciał, tylko różnimy się szefami, którzy, k…, mają jakieś tam, wiesz…,”. Drugie już lżejszego kalibru też ma straszliwą siłę rażenia: „Ja jestem kaczystą, nie PiS-owcem, ale z uwagi na to, że trzeba było, to się zapisałem do tego PiS tak, jak i reszta2. Wydaje mi się, że podmiot sporu, jak i kwiecisty język polityków PiS odgrywa tu trzeciorzędną rolę. Ot, zwykła męska rozmowa o..., o resztki z pańskiego stołu.

  Z powodu drobnej kłótni w Polskę idzie przekaz, że szeregi PiS niczym nie różnią się od PO i SLD, czyli wszystko, dosłownie wszystko czym obsmarowywali do tej pory opozycję dotyczy również ich samych. I przyznał się do tego polityk PiS, a jak wspomniałem we wstępie oni są poza wszelkimi podejrzeniami. Nigdy nie kłamią. To znaczy nie kłamią tak samo jak szeregi PO i SLD. Nigdy nie byłem dobry z logiki, ale co wychodzi, jeśli przeczenie zaprzecza przeczeniu? Podobno wychodzi – prawda – a jeśli się mylę proszę mnie sprostować. Byle nie przeczeniem. Ja to rozumiem tak, że gdyby oni robili przekręty po cichu, Kaczyński najwyżej mruknąłby coś pod nosem, ale obrażać, to znaczy mówić prawdę o jego jedynie słusznej partii, no tego już nie mógł zdzierżyć, więc poza trybem wpadł w szał. Nie będę nad tymi ludźmi lamentował, ani się nad nimi użalał. Jestem przekonany, że za chwilę ci sami ludzie utworzą nowe struktury PiS z tym, że o jednego będzie mniej. O tego, któremu zachciało się powiedzieć kilka słów prawdy o swojej partii. Jak mówi moja blogowa koleżanka – nie wolno kalać własnego gniazda. Brudy pierze się w domu. Właśnie. Brudy.


  W komentarzach znalazłem i taki, który podobnie jak tytuł wPolityce.pl sugeruje, że w ten sposób prezes pokazuje właściwe, prawe i sprawiedliwe standardy polityki. Koń by się uśmiał. Przecież „doły” partii robią dokładnie to, czego uczy ich „góra”, Kaczyńskiego nie wyłączając, tyle, że na mniejszą skalę. Pójdę krok dalej. Z perspektywy pięciu lat rządów PiS ich standardy już prześcignęły przekręty ośmiu lat rządów poprzedniej koalicji. Kaczyński i jego ludzie doprowadzili to do perfekcji. Rzecz w tym, że już nie bardzo jest co kraść, więc się kłócą, a w kłótni czasami coś się komuś nieopatrznie wymknie. I się wymknęło. Niech no mi ktoś teraz użyje argumentu, że za PO-PSL...

 

 

Przypisy:
1 - https://wpolityce.pl/polityka/534729-zdecydowana-reakcja-prezesa-pis-na-afere-w-walbrzychu
2 - https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26683553,kaczynski-wyrzucil-dzialaczy-i-rozwiazal-struktury-pis-w-walbrzychu.html#s=BoxOpMT

 

 

32 komentarze:

  1. W sumie to powiedział oczywistą oczywistość - partie są z gruntu tworami patologicznymi.
    Natomiast nie rozumiem tekstu o brudach pranych w domu... W końcu to była prywatna rozmowa nagrana po kryjomu, a nie jego publiczne oświadczenie, więc nie ma mowy o brudach pranych publicznie. Afera o nic, bo poza tym ogólnikiem, które są ogólnie każdemu znane nie powiedział nic nadzwyczajnego ani nowego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby Ci to napisać, aby nie napisać tego wprost. ;) Nie miałem na myśli opisu Łozińskiego, on nic o nich nie mówi, to znaczy mówi, ale tego tak nie nazywa.

      Ja się z Tobą zgodzę, to są sprawy powszechnie znane. Niestety, nie wszyscy chcą je dostrzegać. Bo jak teraz pisać, że za czasów koalicji PO-PSL było gorzej, jak teraz jest tak samo, o czym zapewnia Łoziński? Szkoda, że z notką nie poczekałem jeden dzień dłużej, bo już mamy kolejną aferkę z panią Emilewicz w roli głównej. Ale bym sobie ulżył ;))

      Usuń
    2. Chodzi o te narty? Jeżu koczasty, żebyśmy mieli tylko takie afery...

      Usuń
    3. Kiedy akurat w tym wypadku jestem po jej stronie ;)

      Usuń
    4. Ale - pozwólcie, że się wetnę do rozmowy - dlaczego lekceważyć "aferkę"? Czym się różni od wizyty prezesa na cmentarzu?
      Wszystkie zwierzęta są równe, prawda?

      Usuń
    5. Ale zapraszamy do rozmowy.

      Z mojego punktu widzenia jest on mało istotna. Podobnie jak wizyta na cmentarzu ma charakter wyłącznie wizerunkowy. Delu podobnie zresztą zbagatelizował aferę celebrytów - obrońców demokracji, którzy pomimo rzekomo prześladującego ich w tym kraju reżimu również okazali się równiejsi.

      Bo przecież zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze, nieprawdaż?

      Usuń
    6. Radek mnie ubiegła z tymi niektórymi zwierzętami podobno równiejszeymi ;)

      Nie bardzo rozumiem, co w przypadku „aferki” na cmentarzu należy rozumieć "lekceważyć"? Nagłośniono ją w kontekście "świętych krów" i dobrze. Ale to nie jest problem godny większej uwagi. Dajemy się wrobić w „aferkowatość” nawet jeśli przypadkową, którą próbuje się przykryć dużo poważniejsze afery. Weźmy wspomnianą przez Radka aferkę z celebrytami. Gdy okazało się, że ich wina należy do kategorii grzechów leciutkich, a znalazł się inny „kozioł ofiarny” wszystko ucicha. Ale w tym przypadku nie są ważni celebryci, istotnym jest totalny chaos, jaki towarzysz tym szczepieniom. Ja w ciągu tygodnia słyszę już czarty termin szczepienia mojej grupy wiekowej i czytam o horrorze przy zapisach na szczepienia (nie mylić z zarejestrowaniem).

      Powiem brutalnie, jesteśmy jak dzieci, które da się zbyć byle zabaweczką. W ten sposób możemy od nich na chwilę odetchnąć i robić swoje.

      Usuń
    7. Problem jest następujący: pycha, buta i arogancja władzy. Czy on nie jest godny większej uwagi? No nie wiem. Przecież z tego się wszystko (a przynajmniej wiele) bierze.

      Chaosu przy zapisach/rejestracji na szczepienia chybaśmy się wszyscy spodziewali. Ale czytam teraz, że w Czechach na przykład nie było wiele lepiej (zawieszanie się systemu, niepoinformowanie wcześniej operatorów o tym, że przy rejestracji będzie każdemu wysyłany kod SMS-em)...

      Usuń
    8. Władza niestety korumpuje. Korumpuje prawie każdego bez względu czy to prawica, czy lewica, czy liberałowie. Można oczywiście zacząć kierować się zbieżnością poglądów i kogoś tam usprawiedliwiać, czy bagatelizować, ale to nie zmieni faktu, że pod tym względem ci ludzie naprawdę są sobie równi, czy to będzie PIS, PO, SLD czy jeszcze coś innego. Oczywiście zdarzają się ideowcy - za takiego uważam np. Zandberga, choć mi z nim poglądowo nie po drodze.

      Z pewnością są kraje, gdzie działa to lepiej, ale to chyba kwestia wpojonej dyscypliny, a nie rządów, aczkolwiek tu mogę nie mieć racji.

      Usuń
    9. „Pycha, buta i arogancja” w końcu i tak wychodzą niczym słoma z butów. Tylko do tego wystarczą krótkie batalie medialne. Bo ja znam i takie opinie, że suweren kocha PiS i za te „cnoty”. Oni chcą silnych rządów. Dlatego bez nacisku na te poczynania rządu, które mają wpływ na nasze codzienne życie nie liczmy na zmiany.

      Piszesz o Czechach? Podobno nie lepiej jest w Niemczech. Tylko jaj tej retoryki nie rozumiem. Skoro gdzieś jest źle, czy to ma usprawiedliwiać partactwo najlepszego rządu po II wojnie światowej? W notce wspominam o narracji „A za PO-PSL”, owo odwoływanie się do sytuacji w innych krajach jest tym samym.

      Usuń
    10. DeLu, masz niewątpliwie sporo racji z tą retoryką... to takie ludzkie dość pocieszanie się, że ktoś ma gorzej, więc ja powinnam czuć się lepiej ;)

      Usuń
  2. Nic z tego, o czym piszesz, mnie nie dziwi. No, może dziwi mnie zdziwienie tego boroczka, któremu zachciało się kalać gniazdo. Wcześniej nie nie widział, nie słyszał, dopiero teraz, po 6-ciu latach ze snu się zbudził?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Borok, nie borok, już raczej w PiS miejsca nie zagrzeje ;) A być może będzie miał jeszcze coś do powiedzenia? Wszak teraz już go Kaczyński nie dopadanie.

      Usuń
  3. "„Zdecydowana reakcja prezesa Kaczyńskiego na aferę w Wałbrzychu”.
    To akurat prawda, ciął równo, winny niewinny, bo chyba w takim Wałbrzychu było więcej PISowców niż tych 3 nagranych mężczyzn. A pokazowo rozwiązało i wyrzuciło z PISu "cały Wałbrzych". :)
    Najgorsze w tym wszystkim jest to, że "polecieli" za prawdę. Ale takie są standardy PISie. Dla innych, którym by się zachciało prawdy innej niż oficjalnie PISia ma to być efekt mrożący. I pewnie będzie … :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś przeczytałem, że przy wjeździe do Wałbrzycha umieszczono tabliczkę: "Wałbrzych, strefa wolna od PiS" ;))
      Więcej optymizmu Mario, opór wobec PiS rośnie i to w zastraszającym dla Zjednoczonej Prawicy tempie. Właściwie nie ma już grupy społecznej (no może poza klerem, choć i tam pojawiają się rysy) która nie miałaby pretensji do PiS-u.

      Usuń
    2. Świetne to hasło i, jakże prawdziwe w tej sytuacji! :))
      Mają ludzie fantazję.

      Co do nadziei i tego oporu to mam uczucia dość ambiwalentne. Z jednej strony uważam, że dobrze byłoby, gdyby to się już skończyło ("mamy tego dość"?), a z drugiej strony, że to wszystko jest już tak przez PIS zepsute, że niełatwo będzie to zmienić, ani też za bardzo nie widać, kto by miał to zrobić. Ani naprawić, ani wyciąć i wyrzucić … :(
      Obawiam się, że jeszcze długo będziemy w tym tkwić, nawet po zmianie opcji rządzącej.

      Usuń
  4. "Z perspektywy pięciu lat rządów PiS ich standardy już prześcignęły przekręty ośmiu lat rządów poprzedniej koalicji."

    Prześcignęły i co? Mają jeszcze 3 lata na ich dopracowanie. Lojalnie przecież uprzedzali, że Polska w ruinie, a oni, jak kiedyś Gomułka, zrobią krok do przodu … I robią! A co najgorsze za zgodą wielu Polaków, bo w sondażach mają ciągle przewagę.

    Ale jedno im trzeba przyznać, dobrze wykorzystali czas kiedy byli w opozycji pod względem zapewnienia sobie zwycięstwa i tej przewagi. Najpierw rzucili suwerenowi w paszczę różne "plusy", żeby go sobie zjednać, a przynajmniej trochę przymknąć, a potem się wzięli za
    psucie prawa i instytucji z prawem związanych. Żeby sobie w razie czego zapewnić bezkarność. I to co zawsze się opłacało - sojusz z klerem, bo trudno powiedzieć, że z Kościołem, skoro wiele z tego co robią tak bardzo opiera się na kłamstwach.

    PS. No i mamy następną sprawę związaną z PISią "prawdą" . Za ujawnienie nieprawidłowości w KRS, kiedy to "zaufani nominaci władzy" wyprowadzali z kasy (nas wszystkich niestety) wielotysięczne wypłaty za fikcyjną pracę. A kto został ukarany i usunięty ze stanowiska - oczywiście nie ten, kto zawinił, ale ten, który prawdę ujawnił … :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tu do obu Twoich ostatnich komentarzy.
      Ja rozumiem Twoje rozgoryczenie, mnie ono też dotyka. Ale według mnie nie ma innego wyjścia, musimy te trzy lata przetrwać. Jeśli bowiem nastąpi jakakolwiek próba obalenia tego rządu, PiS to Przetrwa i się jeszcze bardziej wzmocni uznając się za uciśniony. Polacy wiele wybaczają uciśnionym, bez względu na to, za co się uciska.

      Właśnie paradoksalnie sojusz z Kościołem może im wyjść bokiem. Przez te trzy lata proporcje tych za i tych przeciw ulegną pogłębieniu. Wiem, że to nieładnie brzmi, ale starych ubędzie, młodych przybędzie. Czytałem dziś ciekawy artykuł na Deonie o apostazjach. Nawet tam wiedzą o tym, że tego zjawiska nie da się powstrzymać, choć ks. A. Stopka widzi ratunek w ewangelizacji młodych ;) Kim chcą ewangelizować? Radykałami?

      Coś już o tej aferze czytałem. Pazerności z KRS już nie da się wyplenić, ale i tu jestem spokojny. Niech się jeszcze jakiś czas kompromitują. Media, te „niewłaściwe” i tak patrzą im na ręce. Kiedyś za to będą musieli zapłacić. Zaproponuję powołanie Instytutu Pamięci PiS, takiego samego jak IPN ;)

      Usuń
  5. Mnie ciekawi, co czeka tego odważnego, w końcu Wałbrzych nie taki duży ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nagrywajcie się kochani pisowcy! Nagrywajcie, pokażcie swoją straszną prawdziwą gębę suwerenowi!

    OdpowiedzUsuń
  7. " (...) że w ten sposób prezes pokazuje właściwe, prawe i sprawiedliwe standardy polityki. Koń by się uśmiał."
    W polityce nie ma takich standardow. W zadnym ugrupowaniu takich nie ma, w zadnym czasie takich nie ma i nie bylo. Sa tylko ludzie wierzacy, ze prawe i sprawiedliwe standardy moga byc i ta wiara w owa prawosc, ideal tak nakreca ludzi, ze wydaje im sie, iz owego idealu moga dotknac dzieki takim lub siakim ludziom. Tu wlasnie moglby sie kon usmiac. Bo nawet jak jeden chce "prawo", to drugi pomimo ze ten sam szyld ich laczy owe "prawo" rouzumie inaczej:))Jak ktos chce tak aby bylo na obywatelskiej platformien i porozumieniu, to beda tacy co owe porozumienie pojmuja inaczej ))
    Siedzac nie w centrum wydarzen a gdzies na dalekim boku i glebokiej prownicji i obserwujac wydarzenia z wlasnego punktu siedzenia ( z takim a nie innym dostepen do informacji) uwazasz, ze jedni byli "czyscsi", drudzy takimi nie sa... a wszystko to ten sam czort i sort.
    I zebys sie jeszcze bardziej podjaral... tak jest WSZEDZIE ( ok moze z mniejsza ( minimalna) liczba korupcyjnych skandali, bo jednak gdzie indziej ludzie dbaja o image, a korupcja okropnie smierdzi) , a brudy kazdy pierze w swoim wlasnym domu, tylko nie Polacy. My uwazam, ze im glosniej o nas i im czesciej o nas mowia, tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko możesz mi zarzucić, ale nie idealizm. Wiarę w idealny świat straciłem mniej więcej w tym samym czasie, co prawiczność ;)))
      Mając świadomość, że nigdy idealnej władzy nie było i nie będzie, mnie wkurza coś innego – zakłamanie, i nie dotyczy to tylko PiS-u. Choć trzeba obiektywnie stwierdzić, że zakłamanie za rządów tej partii sięga apogeum. Wiesz na czym ono polega? Otóż, gdy im coś wytknąć od razu uciekają się do sloganu: a za koalicji PO-PSL (...). Wygrali wybory w 2015 roku wytykając tej koalicji arogancję. Dziś w tej arogancji tamtą koalicję prześcignęli, licząc na stadiony, zdublowali przeciwników. I to jest przerażające.
      Podobnie jak Twoje stwierdzenie, że brudy pierze się w domu ;) Możesz to uzasadnić jakimś przykładem?

      Usuń
    2. Coś mi umknęło. Piszesz: „Tu właśnie mógłby się koń uśmiać”. Wcale nie jestem tego taki pewny. Bo czy świadomość tego, że przekrętów nie da się wyplenić z polityki, ma dowodzić tego, że musimy je zaakceptować i pozwolić im żyć w błogiej świadomości, że to nic nieznaczące grzeszki?

      Usuń
    3. Zaczen od konca

      "Coś mi umknęło. Piszesz: „Tu właśnie mógłby się koń uśmiać”. Wcale nie jestem tego taki pewny. Bo czy świadomość tego, że przekrętów nie da się wyplenić z polityki, ma dowodzić tego, że musimy je zaakceptować i pozwolić im żyć w błogiej świadomości, że to nic nieznaczące grzeszki?"

      To mi sie spodobalo. U Aisab napisalam o trzech sposobach podejscia do ponurej rzeczywistosci. I nie chce tego powtarzac. Uwazam, ze pomimo niezgody, ciagle wybuchajacych skandali w naszym kraju zmienia sie sporo na pozytyw. Nie wszystko, bo mentalnosc ludzi uksztaltowanej wiekami, nie da sie przerobic przez jedno pokolenie.
      Obszernie bedzie:
      Wyroslam w latach, gdzie w Polsce mozna bylo niezle sie ustawic, urzadzic.... trzeba bylo tylko miec znajomsci ( znajomosci to podstawa w sumie wszedzie, tu gdzie obecnie zyje nie jest sie w 100 % wolnm od takiego sposobu zalatwiania spraw, oni to nazywaja , ze "trzeba na swej drodze spotkac wlasciwego czlowieka"). W Polsce za mojej bytnosc, nalezalo miec jak najwieksza liczbe znajomych i ukladow. Chcialo sie cos przyspieszyc? Czemu nie- wystarczylo znac tylko wlasciwych ludzi i ... dac odpowiednim ludzim w latpe.
      Przyjechalam tutaj i zderzylam sie z pewnymi fragnmentami rzeczywistosci, ktore owe "znanie wszystkich" , okrajaly. Nie musiales, bo istnialy pewne standardy w zyciu publicznym, ktore wykluczaly korzystanie z ukladow jakichkolwiek. ChociazbysSprawy w urzedach. Nikomu nie dawalo sie prezencikow wdziecznosci... w ogole to ogromne fauxpas wyskoczyc np.: z kwiatkami wdziecznosci za trud pracy, na koniec roku do nauczycielki. Moj maz nie mogl w tego typu praktyke uwierzyc, bo to tak jakby mu za wykonanie jego roboty , ktos wreczal kwiaty.
      Zas branie w lape to w ogole cos co zakrawa o niezly skandal.
      Po paru latach mojej bytnosc na zachodzie przyszlo mi polezec w szpitalu w Polsce. Na swieta Bozego Narodzenia mi sie trafilo, byl to czas krotkiego panowania partii prawicowej pod wodza naszych obecnych dygnitarzy. Chcialam w tym szpitalu, panie w tym czasie pracujace, obdarzyc kawa i ku mojemu olbrzymiemu zdziwieniu.... zadna nie wziela. Przezylam cos na styl "wow!".
      "Zmienia sie! Ludzie zmienia sie!" malymi kroczkami, ale leciutenko powialo po zachodniemu. :)) Nawet nie wiesz jak mi sie przyjemnie zrobilo, ze tej kawy ode mnie nie wzieto:))

      Usuń
    4. Za dwa lata kolejny pozytywny szok. Matka wyslala mnie aby zrobic jej oplaty. Podchodze do okienka, a pani w okienku w banku, do ktorego rodzcielka mnie wyslala, obejrzala ksiazeczki oplat i przyjela tylko dwie, bo oplata manipulacyjna za te dwie uslugi w tym konkretnym banku byla najnizsza , wiec klientowi oplacilo sie taka oplate tutaj akurat wykonac. Przy innych ksizeczkach zostalam bardzo uprzejmnie pouczona gdzie moge owe oplaty, najtaniej dla mnie, wykonac. W tym przypadku oniemialam. Nareszcie, urzednik sluzy petentowi. Inne pokolenie urzednicze w Polsce sie pojawia.
      Wydaje mi sie, ze kazde ruszenie kupy nagromadzonego gnoju- gromadzonego latami -okropnie smierdzi. Zaraza zczyna sie gadanie: " A tematen to nie lepszy? A pamietacie jak w 1925 jego dziadek ...." i sie zaczyna wyliczanie grzeszkow rodziny od krola cwieczka.
      Uwazam , ze zmienic trzeba jeszcze wiele w nas, ale za kazdym razem bedzie bajzel i smrod. Nawet takie wytkniecia czegos "niewinnym" celebrytom, narobienia wokol zadymy- niefajne to, ale ... moze sie oplaca(?). Bo to mlode pokolenie , jezdzace na zachod, poznajace realia tamtego zycia, nie przykalsnie jakiejkolwiek aferce nawet takiej za piec groszy.
      Mozna te zmiany zrobic bardziej elegancko... wydaje mi sie, ze ludzi najbardziej boli owe "nieelegancie" zachowywanie sie obecnych przywodcow. Mozna owe wytykanie zrobic na zasadzie nauk Jezusa- zwrocic uwage ze grzesza ( zawsze jednak narazamy sie na kly) i powiedziec- ok zapominamy, ale pd warunkiem, ze nie powtorzycie tego wiecej". Niestety, miedzy ludzmi nie ma elegancko:)) Bo jak anwet elegancko sie im powie, "Nie rob wiecej". to znajda na czlwoieka haki i go na nich powiesza.

      Usuń
    5. He, he. Byłem w szpitalu trzy lata temu. Gdy mnie wypisywali kupiłem dwie bombonierki. Jedna dla pielęgniarek, drugą dla salowych. Biję się w pierś, bo w ten sposób chciałem osobiści podziękować za opiekę, choć one przecież za nią dostają wynagrodzenie. To miało swój pozytyw. Gdy pół roku później znów w tym szpitalu wylądowałem, one mnie rozpoznały i choć nie mogłem liczyć na specjalne względy (na takie bym się nie zgodził), miałem za to ich uśmiech.

      Pełna zgoda Aniu, wiele zmienia się na w relacjach urzędnik-petent, choć do ideału jeszcze daleko, nie tylko z winy urzędników. Mnie jednak „rusza” brak dysproporcji między drobnymi przejawami amoralnych postaw a przekrętami, które nadają się pod prokuratora. „Rusza” mnie, gdy tygodniami celebruje się aferkę celebrytów, a jednocześnie ani słowem o totalnym bajzlu przy szczepieniach (będę pisał).

      Usuń
    6. Blona dziewicza jak na razie mnie nie interesuje, to sprawa kobiet, a nie publicznego rechotania przez mezczyzn.
      Wroce do porzedniego posta i twojego pojecia prawdy. Zdumiewasz mnie. PiS rozprawia sie ze swoimi ludzmi bo ponoc , wedlug ciebie, ci ludzie mowia prawde o politykach, ze wszyscy tacy jestesmy, niezaleznie od partii. Zawsze miales problemy z interpretacja tekstow wszelakcih, wiec w sumie nie powinno dziwic twoje podejscie do sprawy. Czy oni (PiS) rozprawia sie z nimi za to co mowia, czy za to czego sie dopuscili?

      Sam piszesz_
      " Tu właśnie mógłby się koń uśmiać”. Wcale nie jestem tego taki pewny. Bo czy świadomość tego, że przekrętów nie da się wyplenić z polityki, ma dowodzić tego, że musimy je zaakceptować i pozwolić im żyć w błogiej świadomości, że to nic nieznaczące grzeszki?"
      Czyli co ? Zabrali sie za grzeszki, ktorych ponoc nikt nie moze z polityki wyplenic ( zabrali sie za wyplenianie u swoich), bo widocznie nie chca aby powstala w nas swiadomosc, ze to nic nieznaczace wykroczenia i przymknijmy na to oko. Nie przymykaja. To nie za oczywiste powiedzenie prawdy polecieli ci ludzie, ale za to, czego sie dopuscili.
      A ty dzialanie w kierunku robienia porzadku w szeregach partii uznajesz za klamstwo? No chyba jest calkiem odwrotnie, nieprawdaz?

      Usuń
    7. Jeśli to Ci odpowiada, możemy kontynuować dyskusje i pod kolejną notką. Decyzja należy do Ciebie ;)

      Aby nie było, że nie wiem, gdzie komentujesz skopiuję swój komentarz.
      Napisałem też w tamtej notce: „Jestem przekonany, że za chwilę ci sami ludzie utworzą nowe struktury PiS z tym, że o jednego będzie mniej. O tego, któremu zachciało się powiedzieć kilka słów prawdy o swojej partii”. Przyroda nie znosi próżni, więc te struktury odrodzą się na nowo i to dokładnie w takiej wersji jak opisuję. Jeśli nie wierzysz, zobacz, co się stało w KRS. Przewodniczący chciał ukrócić jawne powiązania niektórych sędziów z politykami jedynie słusznej partii. Ukarano nie tych sędziów, ale owego przewodniczącego. Ukarano dymisją.
      Więc błagam, nie pisz mi, że ta partia dba o jakieś standardy, o swoje dobre imię. To bajka dla naiwnych dzieci. Tam grozi wykluczenie nie tych, co dopuścili się przekrętów, tam się wyklucza tych, którzy rzeczywiście chcieliby wizerunek tej partii naprawić.

      Piszesz: „według ciebie, ci ludzie mówią prawdę o politykach, że wszyscy tacy jesteśmy, niezależnie od partii. Zawsze miałeś problemy z interpretacja tekstów wszelakich, wiec w sumie nie powinno dziwić twoje podejście do sprawy”. Pomijając aluzje do mojej osoby trafiłaś w sedno. Wszyscy polityce są tacy sami, z tym, że niektórzy bardziej. Naprawdę nie pojmujesz tej gierki Kaczyńskiego? Wykluczył wszystkich, to zagranie pod publiczkę, ale wykluczył też tego, który mówił o partii prawdę. Zapytam, kto wróci do nowych (starych) struktur? Ja postawię dobry koniak, że na pewno nie będzie wśród nich tego, który powiedział prawdę.

      Usuń
  8. ;))))- tylko tyle mogę napisać, szkoda klawiatury na więcej.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc ja też tak odpowiem: ;))
      Spokojnie, Nie ma tu przymusu komentowania ;)

      Usuń